Wtorek, 11 marzec 2025
Wtorkowa „Rzeczpospolita” zamieszcza raport pod hasłem: „Kupujący mieszkania mają w ręku dobre karty. Ruszyła korekta cen”. Dysproporcje między podażą mieszkań a popytem prowadzą do korekty cen. Na rynku wtórnym możliwe są spore rabaty. Deweloperzy mrożą cenniki. Część sprzedających czeka na dopłaty, nie dąży więc do transakcji za wszelką cenę.
Rynek nowych mieszkań ożył. W lutym w siedmiu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 3,5 tys. mieszkań – wynika ze wstępnego monitoringu Otodom. To o 30 proc. więcej niż w styczniu. O wzroście aktywności w lutym – zarówno klientów indywidualnych, jak i inwestorów – mówi prezes firmy doradczej Emmerson Evaluation. W pierwszej grupie na zakupy decydowały się osoby, których zdolność kredytowa pozwalała na wybór mieszkań zgodnie z ich preferencjami, a nie jedynie dostosowanych do ograniczonego budżetu wynikającego z mniejszej zdolności kredytowej. Są też klienci, którzy przestali czekać na wsparcie rządu, zwłaszcza w świetle zapowiedzi programu nieuwzględniającego rynku pierwotnego i nakładającego znaczne ograniczenia i na kupujących i na sprzedających. Inwestorów przyciąga duża oferta mieszkań. Wiele osób decyduje się na zakupy, obawiając się, że w przyszłości ceny mogą znów wzrosnąć. Serwis analizuje średnie ceny mieszkań. W ciągu miesiąca (styczeń/luty) zmieniły się kosmetycznie, mniej niż o 1 proc. w górę lub w dół.
O „zamrożonych cennikach” mówią analitycy portalu Tabelaofert.pl. Ponad 90 proc. mieszkań oferowanych przez deweloperów w lutym w największych miastach nie zmieniło cen. Jak dodają analitycy, deweloperzy skoncentrowali się na inwestycjach dostosowanych do bieżących potrzeb rynku, odpowiadając wymaganiom nabywców. Wysokie stopy procentowe zwiększają koszty kredytów i wpływają na zdolność kredytową klientów, co ogranicza ich możliwość sfinansowania zakupu mieszkania. O dużej ofercie mieszkań także na rynku wtórnym mówią analitycy GetHome.pl. sprzedający nie mają więc argumentów za podwyżkami cen. Więcej szczegółów na osiemnastej stronie w części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 11.03.2025 r.).
„Rz” w dodatku „Tygodnik Urzędników” informuje: „Strona postępowania o wydanie pozwolenia na budowę”. To nie art. 28 kodeksu postępowania administracyjnego, a art. 28 ust. 2 Prawa budowlanego określa kryteria uznania danego podmiotu za stronę postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Katalog stron postępowania o wydanie pozwolenia na budowę jest zamknięty, choć w praktyce duże trudności wiążą się z ustaleniem obszaru oddziaływania obiektu, który decyduje o przymiocie strony postępowania.
Stronami postępowania są także właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządzający nieruchomościami znajdującymi się w obszarze oddziaływania obiektu. Ustalenie interesu prawnego nie opiera się wyłącznie na tytule prawnym do oznaczonej nieruchomości, ale powiązane jest z przesłanką, że nieruchomość właściciela, który żąda udzielenia mu ochrony prawnej, znajduje się w obszarze oddziaływania obiektu. W orzecznictwie wskazuje się także na element potencjalności oddziaływania – chodzi nie tylko o rzeczywiste oddziaływanie, ale i o oddziaływanie możliwe. Przepisy prawa budowlanego regulujące kwestię przymiotu strony w sprawie pozwolenia na budowę należy wykładać ściśle, nie zaś rozszerzająco. W związku z realizacją inwestycji musi rzeczywiście wystąpić prawne ograniczenie w możliwości zagospodarowania innej nieruchomości. Należy zwrócić uwagę, że od 2020 roku ustawodawca jeszcze bardziej zawęził definicję strony postępowania. Obszar ten ustala organ wydający pozwolenie na budowę. Jednym z obowiązków projektanta jest określenie obszaru oddziaływania obiektu. To określenie decyduje między innymi o określeniu kręgu stron postępowania. Więcej szczegółów na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 11.03.2025 r.).
„Tygodnik…” zauważa dalej: „20 mln zł na usuwanie odpadów niebezpiecznych z terenów gmin”. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił nabór wniosków do działania 1.5 programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko.
Przedmiotem naboru jest dofinansowanie projektów dotyczących usuwania niewłaściwie składowanych lub magazynowanych odpadów i w konsekwencji likwidowania lub ograniczania wywołanego przez nie zagrożenia dla ludzi lub środowiska. Wspierane będą działania podejmowane jako zadanie publiczne zgodnie z ustawą o odpadach. Interwencje związane z usuwaniem odpadów będą mogły być realizowane wyłącznie na terenach będących własnością Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego (w tym tereny Skarbu Państwa w wieczystym użytkowaniu jst), na których występują odpady niebezpieczne lub łącznie odpady niebezpieczne i odpady inne niż niebezpieczne.
Po usunięciu odpadów, z uwzględnieniem założeń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla danej lokalizacji, wskazane jest doprowadzenie powierzchni ziemi, obiektów lub akwenów, poprzez rekultywację lub remediację, do stanu umożliwiającego wykorzystanie tych miejsc na cele przyrodnicze, publiczne, społeczne lub gospodarcze. Szczególnie te ostatnie – gospodarcze powinny wpisywać się w założenia i cele unijnej taksonomii.
Więcej szczegółów na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 11.03.2025 r.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Prąd za drogi dla samorządów”. Samorządy od kwietnia nie będą już objęte cenami zamrożonymi przez rząd. Martwią się te, które umowy na dostawę prądu zawarły w szczycie cenowym. Niektóre za kwartał mogą zapłacić nawet o 1 mln zł więcej. Organizacje samorządowe na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród ponad 500 jednostek wyliczają, że dodatkowe koszty sięgną kwartalnie 85 mln zł w skali kraju. Chociaż obecne stawki rynkowe są niższe nawet od tych zamrożonych, to spółki skarbu państwa niechętnie renegocjują kontrakty. Jeśli już, to o kilka złotych za 1 MWh- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
„DGP” wraca do sprawy w kolejnym tekście: „Samorządy stracą miliony na prądzie”. Lokalni włodarze szacują koszty odmrożenia cen prądu na 85 mln zł kwartalnie. Nie wiadomo, czy rząd przedłuży wsparcie dla JST, a spółki energetyczne nie chcą renegocjować umów. Samorządy i podmioty wrażliwe, takie jak szkoły czy przedszkola, zostały objęte ceną maksymalną na poziomie 693 zł netto/MWh. W pierwotnej wersji projektu nowelizacji przepisów przedłużających wsparcie w 2025 r. samorządy nie były uwzględnione. Ostatecznie udało im się wynegocjować mrożenie cen do końca pierwszego kwartału. Chociaż ceny rynkowe są dziś niższe, to z mrożenia cen korzystają obecnie te jednostki, które umowy na dostawę prądu zawierały w okresie największych podwyżek spowodowanych głównie wojną na Ukrainie. Z ankiety przeprowadzonej wśród 532 jednostek samorządu terytorialnego wynika, że 169 z nich ma obecnie zawartą umowę na kwotę przewyższającą cenę maksymalną. Różnice wahają się od kilku do nawet tysiąca złotych. Średnio oscylują wokół 60 za MWh. W ankiecie przeprowadzonej przez Związek Miast Polskich zapytano samorządy różnych szczebli o to, ile więcej musiałyby zapłacić kwartalnie za prąd, gdyby nie były objęte preferencyjną stawką. Najwyższą stratę zadeklarowała Łódź – ponad 1 mln zł. W Leżajsku to kwota na poziomie 250 tys. zł, w Kozienicach – 200 tys. zł, w Inowrocławiu – blisko 130 tys. zł. Ciechanów wyliczył z kolei, że od kwietnia do końca grudnia wyda dodatkowo na prąd 500 tys. zł. W tym mieście umowy na dostawę prądu do szkół zawierane były na lata 2023–2025. Stawka przekracza 1000 zł/ MWh. Samorządy potwierdzają, że negocjacje ze spółkami skarbu państwa są bardzo trudne. Ich zdaniem firmy chcą podreperować swoją sytuację finansową kosztem szkół, szpitali czy przedszkoli. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
„DGP” zauważa w innym miejscu: „RPP będzie czekać na wyniki wyborów”. Na obniżki stóp procentowych trzeba będzie poczekać do drugiej połowy roku. Pierwszy możliwy termin to lipiec, tuż po wyborze prezydenta. Jak oceniają ekonomiści, na zaczynającym się dziś posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie zmieni stóp procentowych. Nie oznacza to jednak, że marcowe spotkanie RPP nie będzie ciekawe. Największe zainteresowanie budzi nowa projekcja inflacji przygotowana przez analityków Narodowego Banku Polskiego. Pokaże ona, kiedy tempo wzrostu cen będzie zgodne z celem NBP wynoszącym 2,5 proc. Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, w styczniu ceny płacone przez konsumentów były średnio o 5,3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Jesienią ubiegłego roku analitycy uważali, że łagodzenie polityki pieniężnej może się zacząć właśnie na marcowym posiedzeniu RPP. Takiemu przekonaniu sprzyjały wypowiedzi samych członków Rady. Sytuacja zmieniła się w grudniu, gdy prezes NBP Adam Glapiński przesunął datę pierwszych obniżek nawet na początek 2026 r. Dodatkowo komplikuje ją jeszcze jeden czynnik: presja ze strony polityków. Chodzi zwłaszcza o kandydatów w wiosennych wyborach prezydenckich. „RPP poczekają na wybory prezydenckie i klarowne informacje od rządu na temat cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Podtrzymujemy oczekiwania, że w drugiej połowie roku znajdzie się przestrzeń do cięć stóp procentowych, aczkolwiek nie większa niż 100 pkt bazowych (1 pkt proc.)” – ocenił Bank Millennium. Więcej- na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
W „DGP” czytamy również: „Kwoty z tytułu odsprzedaży wody też wlicza się do limitu 200 tys. zł”. Do limitu zwolnienia podmiotowego z VAT wlicza się wartość refinansowania kosztów zużycia wody – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Dziś limit zwolnienia podmiotowego, o którym mowa w art. 113 ust. 1 ustawy o VAT, wynosi 200 tys. zł, natomiast od 2026 r. ma on zostać podwyższony do 240 tys. zł. O to, jak liczyć, czy przekroczono ten pułap, spytało stowarzyszenie, które jest zwolnione z VAT podmiotowo i wynajmuje plac targowy od gminy. Jego przedstawiciele tłumaczyli, że kupcy i inne osoby prowadzące działalność gospodarczą na terenie targu są właścicielami pawilonów handlowych. Stowarzyszenie natomiast zarządza częściami wspólnymi: dba o infrastrukturę, odśnieżanie, dozór, prace porządkowe, a także o dostarczenie mediów. W związku z tym przedsiębiorcy działający na terenie targu otrzymują comiesięczne faktury obciążające ich kosztami działań stowarzyszenia, w tym także, w odrębnej pozycji, kosztami refinansowania zużytej przez nich wody. Stowarzyszenie chciało się upewnić, że do limitu zwolnienia 200 tys. zł nie musi wliczać wartości refinansowych kosztów zużycia wody na rzecz osób prowadzących działalność na terenie targu. dyrektor KIS. Wyjaśnił, że nabycie wody, a następnie jej odsprzedaż podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą na targu, stanowi czynność podlegającą opodatkowaniu VAT, która została wymieniona w art. 5 ustawy. Organ wyjaśnił, że dla celów VAT przyjmuje się, jakby to stowarzyszenie świadczyło usługi dostarczania wody na rzecz tych podmiotów. Zatem kwotę obrotu z tytułu usług w zakresie dostarczania wody, wynikającą z faktur wystawionych na poszczególne podmioty prowadzące działalność na targu, stowarzyszenie powinno uwzględniać w wartości sprzedaży liczonej do limitu zwolnienia określonego w art. 113 ust. 1 ustawy o VAT – wyjaśnił organ. Szczegóły- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
„DGP” informuje też: „Zwolnienie z PCC bez zakończenia budowy”. Formalne zakończenie budowy nie jest potrzebne, aby rozliczyć ulgę termomodernizacyjną. Teraz to samo orzekł sąd w Łodzi, ale w sprawie innej podatkowej preferencji – zwolnienia z PCC na pierwsze lokum. Co więcej, według sądu dla zwolnienia z PCC wystarczy nawet, że budowa domu się rozpoczęła. Przy uldze termomodernizacyjnej jest inaczej – budowa musi być zakończona, choć niekoniecznie formalnie. Dom nie może być jednak w trakcie budowy, gdy ponoszone są wydatki na ocieplenie domu (np. koszty montażu paneli fotowoltaicznych, pompy ciepła). To warunek skorzystania z ulgi czy odliczenia tych wydatków. W tym zakresie fiskus i tak złagodniał. Odkąd 30 marca 2023 r. ukazały się objaśnienia podatkowe ministra finansów, skarbówka potwierdza, że formalne zakończenie nie jest konieczne. W objaśnieniach wskazano bowiem: „Kryterium «oddania budynku do użytkowania» nie przesądza o możliwości skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej lub o braku takiej możliwości. Prawo budowlane nie wyklucza bowiem traktowania jako «budynek» obiektu, co do którego nie miało miejsca formalne oddanie do użytkowania”. Należy jednak pamiętać, że dla fiskusa (a także dla sądów administracyjnych) kluczowe jest to, czy budowa faktycznie się zakończyła. Każdą sytuację należy rozpatrywać indywidualnie. Spór rozpatrzony 8 stycznia 2025 r. przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi dotyczył podobnej kwestii, ale w odniesieniu do innej preferencji – zwolnienia z podatku od czynności cywilnoprawnych na pierwsze lokum. Fiskus uważa, że podatnik może skorzystać z preferencji pod warunkiem, że uzyska pozwolenie na użytkowanie lub złoży zawiadomienie o zakończeniu budowy. WSA w Łodzi orzekł, że formalny odbiór nie jest konieczny. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
W „DGP” czytamy również: „Rozliczenia między bankiem a kredytobiorcą można załatwić w ramach jednego postępowania”. Prof. Maciej Gutowski- adwokat, szef Katedry Prawa Cywilnego, Handlowego i Ubezpieczeniowego na Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego: Uchwała Sądu Najwyższego z 28 lutego ma szansę rozwiązać problem spraw frankowych w większym stopniu niż przewidziane uproszczenia procesowe. Wszystko zależy jednak od tego, jak będzie napisane uzasadnienie do tej uchwały. Rozmówca „DGP” pytany o to, jakie znaczenie dla spraw frankowych ma wydana 28 lutego uchwała Sądu Najwyższego, w której uznano, że umowa bankowa ma charakter wzajemny, podkreśla: Zgadzam się z wyrokiem z 28 lutego i tym składem (złożonym z prawidłowo powołanych sędziów SN), który uznał umowę bankową za umowę wzajemną. Jestem wierny temu poglądowi od lat – on też dominuje w literaturze i doktrynie. Bank nie po to się zobowiązuje dać kapitał kredytobiorcy, żeby ten po latach go zwrócił, lecz po to, by zarobić na wartości pieniądza w czasie w postaci uzyskania prowizji i odsetek, czyli wynagrodzenia za świadczenie banku. Kredytobiorca zaś płaci za to, by dostać kapitał zanim na niego zarobi. Innymi słowy: bank udziela kredytu po to, żeby uzyskać świadczenie od drugiej strony i wzajemnie. SN trafnie więc uznaje umowę bankową za wzajemną, a nie jedynie dwustronnie zobowiązującą. Czekam na to, co znajdzie się w uzasadnieniu do tej uchwały z 28 lutego – mam nadzieję, że SN da w nim wskazówki, jak należy rozumieć prawo zatrzymania w kontekście umów kredytowych. Pełny tekst rozmowy- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
„DGP” odnotowuje też: „Notariusz sam złoży wniosek o wpis spadkobiercy do księgi wieczystej”. Ministerstwo Sprawiedliwości (MS) przedstawiło w poniedziałek projekt nowelizacji ustawy – Prawo o notariacie oraz ustawy o księgach wieczystych i hipotece (nr z wykazu: UD171). Chodzi w nim o uproszczenie procedur związanych z dokonywaniem w księgach wieczystych zmian właścicieli, którzy weszli w posiadanie nieruchomości na skutek dziedziczenia. „Celem projektowanej ustawy jest wprowadzenie rozwiązań odciążających sądy wieczystoksięgowe i przyspieszenie postępowań wieczystoksięgowych, które będą służyć przede wszystkim obywatelom” – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Dziś, tylko w dwóch przypadkach notariusze w akcie poświadczenia dziedziczenia stwierdzają zmianę właściciela dziedziczonej nieruchomości. Dzieje się tak w odniesieniu do nieruchomości wchodzących w skład gospodarstwa rolnego oraz objętych zapisem windykacyjnym. W pozostałych przypadkach poświadczony notarialnie akt dziedziczenia nie zawiera tego typu informacji. Nowe przepisy mają i dać notariuszom narzędzia służące do ustalania tego, czy częścią dziedziczonego majątku są również nieruchomości. Spadkobierca będzie zobowiązany do wskazania, co konkretnie dziedziczy. „Notariusz będzie odbierał oświadczenie o tym, czy w skład spadku wchodzą: spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, własność lub wieczyste użytkowanie nieruchomości położonych na terytorium RP” – wyjaśnia resort. Na zmianach zyskają również sądy, obarczone pracą związaną z dokonywaniem zmian w księgach wieczystych. „Aktualnie ujawnienie spadkobiercy (nowego właściciela) w księdze wieczystej wiąże się niejednokrotnie z czasochłonną oraz pracochłonną procedurą, w której sądy muszą wykonywać wiele czynności, które w przypadku wprowadzenia zaproponowanych zmian, będą zbędne” – pisze MS. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
„DGP” informuje również: „Gminy mają problem nie tylko z alimenciarzami”. Zalegają z czynszem, mandatami i alimentami. Samorządy liczą ich długi w miliardach złotych. Krajowy Rejestr Długów podsumował zaległości, jakie wobec gmin mają ich mieszkańcy i przedsiębiorcy. Wyszło 17,5 mld zł. Na tę kwotę złożyły się niezapłacone podatki, czynsze za mieszkania komunalne, woda, wywóz śmieci, alimenty i mandaty. W ciągu dziesięciu miesięcy dług wzrósł o 700 mln zł, do kwoty 17,5 mld zł. Według KRD nieuregulowane zobowiązania wobec samorządów ma łącznie 588 tys. osób i przedsiębiorstw, a średnia zaległość wynosi 29,7 tys. zł. Zdecydowana większość dłużników to konsumenci. Odpowiadają oni za 99 proc. całości zadłużenia. Firmowe długi to zaledwie 100 mln zł. Najbardziej kasę gmin drenują alimenciarze. Alimenty stanowią największą pozycję na liście długów. Duża luka w budżetach gmin powstała też z powodu niepłacenia przez pasażerów kar za jazdę komunikacją miejską bez biletu – to 370 mln zł. Ponadto do samorządowych kas powinno trafić 253,1 mln zł czynszów za mieszkania i lokale usługowe” – czytamy w informacji KRD. Więcej- także na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
Kolejny dodatek „DGP”– „Firma i Prawo”– zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: „Jawność ksiąg wieczystych a ochrona prywatności- nowe standardy dla rynku nieruchomości po wyroku NSA”. Numery ksiąg wieczystych są danymi osobowymi – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w przełomowym wyroku z 28 stycznia 2025 r. Decyzja ta potwierdza stanowisko prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), który już w 2020 r. wymierzył sankcję finansową głównemu geodecie kraju (GGK) za udostępnianie tych informacji w serwisie Geoportal2. Wydany wyrok będzie miał dalekosiężne reperkusje dla rynku nieruchomości, geodezji oraz systemu ochrony danych osobowych w Polsce. NSA podkreśla w nim bowiem konieczność stosowania norm RODO, nawet w odniesieniu do informacji, które na pierwszy rzut oka nie wydają się bezpośrednio łączyć z konkretną jednostką. Spór między prezesem UODO a GGK rozpoczął się w 2020 r. od kontroli przeprowadzonej przez organ nadzorczy, która wykazała, że GGK w serwisie Geoportal2 publikował numery ksiąg wieczystych. Dane te, powiązane z informacjami z ewidencji gruntów i budynków, umożliwiały użytkownikom szybkie przejście do elektronicznego systemu ksiąg wieczystych prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W efekcie każdy mógł uzyskać szczegółowe informacje o właścicielach nieruchomości, ich numerach PESEL oraz ewentualnych obciążeniach hipotecznych. PUODO uznał, że publikacja tych danych narusza RODO, ponieważ GGK nie miał podstawy prawnej do ich ich udostępniania w serwisie Geoportal2. Organ wskazał, że numery ksiąg umożliwiają identyfikację osoby fizycznej i tym samym stanowią dane osobowe w rozumieniu RODO. Orzeczenie NSA niewątpliwie wymusi dostosowanie procedur związanych z obrotem nieruchomościami do bardziej restrykcyjnych zasad ochrony danych osobowych. Jawność ksiąg wieczystych, uregulowana m.in. art. 2 ustawy z 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece, pełni kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa transakcji na rynku nieruchomości. Umożliwia ona realizację funkcji informacyjnej i ochronnej, pozwalając potencjalnym nabywcom na weryfikację stanu prawnego nieruchomości, ustalenie jej właściciela oraz sprawdzenie ewentualnych obciążeń, takich jak hipoteki czy roszczenia osób trzecich. Transparentność tych danych stanowi fundament bezpiecznego obrotu, chroniąc uczestników rynku przed oszustwami, np. sprzedażą nieruchomości przez osoby nieuprawnione lub ukrywaniem istniejących zobowiązań. Kolejnym problemem pozostaje wykorzystywanie danych z ksiąg wieczystych przez firmy operujące poza polskim porządkiem prawnym. Zamiast drastycznego ograniczenia dostępu dla użytkowników indywidualnych, należałoby skupić się na wdrożeniu skutecznych zabezpieczeń technicznych, blokujących masowe, automatyczne pobieranie danych (tzw. web scraping). Można tu zastosować limity zapytań, dynamiczne progi dostępu, system CAPTCHA, analizę nietypowych wzorców ruchu, dynamiczne zmiany struktury strony, blokowanie automatycznych zapytań poprzez tzw. honeypoty czy tokenizację dostępu. Dodatkowo, wprowadzenie sankcji administracyjnych i karnych za nieuprawnione przetwarzanie oraz masową odsprzedaż danych osobowych z ksiąg wieczystych mogłoby skutecznie ograniczyć nadużycia, nie wpływając negatywnie na legalny obrót nieruchomościami. Więcej szczegółów dla zainteresowanych- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.03.2025.).
„Kurier Szczeciński” zastanawia się: „Okrągły stół” w sprawie Łasztowni?”. Z budynków na Łasztowni powinniśmy czerpać radość i zyski, a na razie wiele z nich niszczeje – alarmuje prezes Grupy CSL i założycielka Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia. I proponuje, aby zorganizować okrągły stół na temat tego miejsca, z udziałem urzędników.
Na konferencji prasowej rok temu miasto obiecało spojrzeć na te tereny en bloc. Jednak jak dotąd żadne inwestycje nie ruszyły – mówi Laura Hołowacz w rozmowie z „Kurierem”. – A ponad 20 budynków składających się na kompleks starej miejskiej rzeźni niszczeje. Trzeba wymienić w nich między innymi instalację, elektrykę. Tak, są naprawiane, miejski konserwator zabytków Michał Dębowski dba o to, ale to łatanina, a nie kompleksowa renowacja. Doraźnymi działaniami nie przywróci się blasku tym obiektom. To nie jest przyjemne, gdy oglądam przez płot krajobraz, który wydaje się być krajobrazem tużpowojennym. A Łasztownia to prawdziwy skarb naszego miasta. Te tereny są przepiękne. Powinniśmy czerpać z niego i radość, i zyski. Powinniśmy zabezpieczyć dziedzictwo, które nam zostało przekazane. Mogłyby tam powstać restauracje, galerie, kawiarenki, miejsca kultury, możliwości jest wiele, warto o nich dyskutować. To budynki z duszą. Łasztownia powinna być jak ta część Gdańska nad Motławą ze starymi budynkami, ze wspaniałym klimatem.
Jakie jest aktualne stanowisko miasta w tej sprawie? Tego nie wiemy. „Kurier” wysłał pytania do magistratu – czeka na odpowiedzi.
Więcej szczegółów na pierwszej i trzeciej stronie wydania.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”- 11.03.2025 r.).
„Kurier” informuje także: „Wzrasta zadłużenie mieszkańców wobec gmin”. Krajowy Rejestr Długów podał kwoty zobowiązań finansowych, jakie mają dłużnicy wobec samorządów. Ogółem to 17,5 mld złotych. W województwie zachodniopomorskim dokładnie 868 724 264 zł. To suma, na którą składają się zarówno długi konsumentów, jak i firm.
Długi pochodzą z nieuregulowanych opłat: podatków, czynszów za mieszkania komunalne, opłat za wodę, wywóz śmieci, alimentów i mandatów. Dłużnicy w całym kraju zalegają z zapłatą 17,5 mld zł. Zobowiązania te wzrosły o 700 mln zł w ostatnich dziesięciu miesiącach. Przez zaległości finansowe tracą budżety samorządów, ponieważ zadłużenie firm i konsumentów ogranicza w znacznym stopniu wpływy do budżetu. W efekcie, co podkreśla raport Krajowego Rejestru Długów, brakuje pieniędzy na przykład na remonty dróg, rozbudowę przedszkoli czy modernizację mieszkań komunalnych. Dane dla województwa zachodniopomorskiego wyglądają następująco. Łączna suma zobowiązań wobec gmin, zgłoszonych do KRD, to 868 724 264 zł. Składają się na nią długi konsumenckie w kwocie 866 146 630 zł. Liczba osób zadłużonych wynosi natomiast 20 416. Z kolei zadłużonych firm w Zachodniopomorskiem jest 136, a ich dług wynosi 2 577 634 zł.
Więcej szczegółów na szóstej stronie wydania.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”- 11.03.2025 r.).
W „Kurierze” czytamy również: „Mieszkaj tam, gdzie pracujesz”. Troje pracowników Parku Przemysłowego Nowoczesnych Technologii w Stargardzie otrzyma mieszkania w nowo wybudowanym bloku przy ul. Śniadeckiego w Stargardzie. TB ruszyło z pilotażowym programem mieszkaniowym. W ramach porozumienia Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego przygotowało specjalną ofertę wynajmu mieszkań w nowym budynku przy ul. J. Śniadeckiego 13. Nowy program da konkretne korzyści zarówno mieszkańcom, jak i firmie, która zatrzyma u siebie pracowników – informuje miasto. Pierwszymi uczestnikami programu mieszkaniowego Stargard Vita! zostali pracownicy firmy Procyon Construction, działającej w PPNT. – Niedawno pozyskaliśmy pracownika z Wrocławia, którego nie było stać na wymarzone cztery kąty – mówi HR Manager. – Dzięki temu programowi zdecydował się zamieszkać w Stargardzie. To naprawdę świetne rozwiązanie, zwłaszcza że dopłaty do należności za mieszkanie zamierzamy traktować jako jeden z benefitów pracy u nas. Mamy nadzieję, że dzięki temu przyciągniemy atrakcyjnych partnerów. Jak zapewnia miasto, do programu będą mogli dołączać kolejni pracownicy parku przemysłowego. Od dłuższego czasu byliśmy przekonani, że bardzo ważnym elementem programu zachęcającego do osiedlania się w Stargardzie będzie aspekt mieszkaniowy – mówi Rafał Zając, prezydent Stargardu. – Chcemy przetestować to narzędzie, wdrożyć rozwiązanie, w którym firma będzie dysponentem mieszkania dla atrakcyjnych dla niej pracowników, by mogli się osiedlać tam, gdzie pracują. Jak pilotaż przyniesie nam dobre doświadczenia, to w oparciu o politykę mieszkaniową TBS, będzie on kontynuowany. Więcej szczegółów na siódmej stronie wydania.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”- 11.03.2025 r.).