Wtorek, 6 maj 2025
Wtorkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Frankowicze z korzystnymi odsetkami”. Za opóźnienie zwrotu rat frankowych bank zapłaci odsetki jak przy ratach w złotówkach – orzekł Sąd Najwyższy. To orzeczenie korzystne dla kredytobiorców. W rozpatrywanej sprawie Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził nieważność umowy kredytu, który frankowicze spłacali początkowo w złotych, a następnie we frankach. Zasądzono zwrot spłat wraz z odsetkami za opóźnienie zwrotu. Bank odwołał się jednak do SN, wskazując na wątpliwości co do tego, czy do świadczenia w walucie obcej stosuje się przepisy kodeksu cywilnego dotyczące odsetek w złotych. Wcześniej obowiązywało bowiem rozporządzenie Rady Ministrów z 2003 r., które przewidywało różną wysokość odsetek w zależności od tego, czy dana kwota wyrażona była w złotówkach, czy w walucie obcej. Rozporządzenie jednak uchylono i – jak przekonywał pełnomocnik frankowiczów w omawianym sporze – nie ma obecnie podstawy prawnej do naliczenia odsetek za opóźnienie w inny sposób niż wg zasad dla świadczeń w złotych. Obecnie jest to stopa referencyjna NBP plus 5,5 pkt proc. Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska. Wskazał m.in., że bank nie zaproponował żadnej alternatywnej podstawy do ustalenia wysokości odsetek- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. „Rz” kontynuuje wątek w kolejnym tekście: „Odsetki korzystne dla frankowiczów”- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Rz” zauważa w innym miejscu: „Dzietność w Polsce szoruje po dnie”. Liczba urodzeń w kraju wyniesie w 2025 roku mniej niż połowę współczynnika gwarantującego prostą zastępowalność pokoleń. Oznacza to, że na koniec wieku populacja kraju może skurczyć się do 10 mln – alarmuje ekspert. 1,03 – taki współczynnik dzietności, oznaczający liczbę dzieci, które rodzi statyczna kobieta w okresie rozrodczym, może osiągnąć Polska w 2025 roku. Tak wynika z danych za pierwsze miesiące roku, które podał internetowy serwis Birth Gauge, śledzący globalne trendy demograficzne. I jest to szokująco niska liczba. Do zagwarantowania prostej zastępowalności pokoleń współczynnik dzietności powinien mieć poziom 2,1. Jeszcze w 2017 roku wynosił on w Polsce 1,45, po czym zaczął spadać. W 2023 roku, według oficjalnych danych GUS, wyniósł 1,16. W 2024 roku eksperci szacowali go na 1,11. Ta ostatnia liczba jest wciąż nieoficjalna, podobnie ja ta najnowsza, podana przez Birth Gauge. Co podana przez niego dzietność oznacza dla Polski? Już według danych dotyczących 2024 roku Polska była trzecia od końca w grupie państw w OECD, przegrywając w tej niechlubnej kategorii jedynie z Chile i Koreą Południową. Poniedziałkowa „Rz” ostrzegała, że zmniejszanie się liczby ludności Polski jest procesem, którego nie można zatrzymać, ale który trzeba potraktować jak wyzwanie. Jeszcze niższa dzietność powoduje, że negatywne procesy będą następować szybciej. Według prognozy demograficznej ONZ ludność Polski spadnie do poziomu 14,5 mln w 2100 roku. Prognozy te oparte są jednak na założeniu dzietności na poziomie 1,3. Utrzymanie się dzietności w okolicach 1,0 spowodowałoby, że na koniec wieku ludność Polski mogłaby być jeszcze o kilka milionów niższa. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Prawo co dnia” informuje natomiast: „Inwestycje publiczne ruszą bez planów ogólnych”. Inwestycje celu publicznego wciąż będzie można lokować bez gminnych planów ogólnych. To ukłon w stronę gmin, które mają opóźnienia w przygotowywaniu takich planów. Początek lipca 2026 roku to data, do której pozostał ponad rok, ale już teraz jest istotna dla wielu gmin. To limit czasowy uchwalenia planów ogólnych, czyli aktów prawa miejscowego dotyczących zagospodarowania terenów gminy. Od tej daty uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz wydawanie decyzji lokalizacyjnych będzie możliwe, jeśli w danej gminie wszedł w życie plan ogólny. Dotyczy to ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego oraz decyzji o warunkach zabudowy. Ministerstwo Rozwoju i Technologii opracowało projekt ustawy, która wyjdzie naprzeciw tym gminom, które mają opóźnienia w przygotowaniu planów ogólnych. W poniedziałek projekt trafił do konsultacji. Nowe przepisy umożliwią wydawanie decyzji w sprawach inwestycji celu publicznego w okresie od dnia utraty mocy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy do czasu uchwalenia planu ogólnego. Decyzje będą wydawane na podstawie przepisów sprzed 24 września 2023 r., gdy weszły w życie regulacje zobowiązujące gminy do uchwalenia planów ogólnych. Ta reguła będzie dotyczyła postępowań wszczętych przed 1 lipca 2026 r. Gdy wniosek w sprawie inwestycji celu publicznego wpłynie później – będzie musiał poczekać na uchwalenie planu gminnego i jego wejście w życie. W projekcie nie wskazano przy tym nowej daty, do której samorządy mają uchwalić te ogólne plany. Projekt przewiduje też wyjątek, wynikający zresztą z dotychczasowego brzmienia przepisów o planach ogólnych. Otóż nie będzie stosowany wymóg wejścia w życie planu ogólnego dla decyzji o warunkach zabudowy wydawanych na terenach zamkniętych. Projektodawcy przyznają, że część samorządów jest słabo zaawansowana w przygotowywaniu planów ogólnych, a niektóre jeszcze nawet nie podjęły działań w kierunku jego uchwalenia. Więcej- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Tygodnik Urzędników”– kolejny dodatek „Rz”– zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: „Ważne zmiany w planowaniu przestrzennym wchodzą w życie”. 7 maja zacznie obowiązywać nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Gminy zyskają dodatkowe sześć miesięcy na prace nad planem ogólnym i będą mogły dłużej korzystać ze studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Jak dalej czytamy, resort rozwoju i technologii wziął pod uwagę stan zaawansowania prac gmin nad planami ogólnymi, uznając, że dla wielu gmin obecny termin przyjęcia planu ogólnego, tj. do końca 2025 r., będzie niewystarczający. W związku z tym MRiT stwierdziło konieczność wydłużenia obowiązującego terminu, co ma pozwolić gminom nie tylko na dokończenie procedur sporządzania planów ogólnych bez zawieszenia uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy, ale również na zwiększenie szans uzyskania środków z KPO na sfinansowanie przyjmowania nowych aktów planistycznych. W pierwszej kolejności wydłużono terminy przyjęcia planu ogólnego oraz obowiązywania studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego o pół roku. Oznacza to, że studia zachowają moc do dnia wejścia w życie planu ogólnego w danej gminie, jednak nie dłużej niż do 30 czerwca 2026 r. W tekście przypomniano też: Od 1 stycznia 2026 r. organ wykonawczy gminy będzie wydawał terminową decyzję o warunkach zabudowy, tj. decyzję, która będzie wygasać po upływie pięciu lat od dnia, w którym stała się ona prawomocna. Lektura dla zainteresowanych- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Nawigator Prawny” w „Rz” zamieszcza z kolei tekst: „Podatek od nieruchomości w 2025 roku w praktyce”. Reforma, która miała zakończyć wieloletnie spory i wprowadzić upragnioną klarowność, w praktyce okazuje się wyjątkowo trudna do zastosowania – zwłaszcza przez podatników z sektorów przemysłowego, logistycznego i infrastrukturalnego. Choć ustawodawca zdecydował się na przedłużenie terminu na złożenie deklaracji do 31 marca, wielu podatników i tak nie zdołało rzetelnie przeanalizować skutków zmian. Główną przeszkodą okazała się nowa definicja budowli – niejasna, nieintuicyjna i tylko pozornie uproszczona. Nowa definicja Impulsem do zmian był wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r., który przesądził, że powiązanie pojęć podatkowych z regulacjami prawa budowlanego narusza konstytucyjną zasadę przyzwoitej legislacji. Ustawodawca otrzymał zatem jasne polecenie: stworzyć autonomiczny system pojęciowy dla potrzeb opodatkowania nieruchomości. Rezultat? Zamiast wypracowania nowej, autorskiej definicji do ustawy wprowadzono katalog obiektów niemal żywcem przeniesiony z prawa budowlanego – tylko w nieco innym brzmieniu. Co więcej, zarówno budowla, jak i budynek muszą – zgodnie z nową regulacją – powstać w wyniku robót budowlanych, do których stosuje się przepisy prawa budowlanego. W tym kontekście szczególne wątpliwości budzi kwestia montażu, który nie został nigdzie zdefiniowany – ani w ustawach podatkowych, ani w prawie budowlanym. Dotychczasowe orzecznictwo pokazuje, że może on być interpretowany absurdalnie szeroko – znane są przypadki, w których za montaż uznano np. postawienie paczkomatu na podłożu. W efekcie zmiany nie tylko nie przyniosły większej przejrzystości, ale często powielały wcześniejsze problemy, a nawet je pogłębiły. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
W „Nawigatorze…” czytamy również: „Pomiar powierzchni użytkowej w umowie deweloperskiej- luka w przepisach”. Pozwy o powierzchnię zajętą przez ściany działowe to nowy front sporów na rynku mieszkaniowym. Choć część sądów przyznaje rację nabywcom, inni orzekają na korzyść deweloperów. W drugiej połowie 2024 r. do sądów rejonowych wpłynęła pokaźna liczba pozwów przeciwko deweloperom o wynagrodzenie za powierzchnię zajętą przez ściany działowe. Pozwy opiewają na kwoty w przedziale od 15 do 60 tys. zł, przy czym większa część z nich dotyczy umów zawieranych przed 2020 r. Dodatkowo wielu deweloperów otrzymało od nabywców wezwania do zapłaty za powierzchnię pod ścianami działowymi. Tym samym w 2025 r. można się spodziewać kolejnej fali pozwów o tzw. ściany działowe. Jak zwykle w tego typu sprawach problem wynika z niedoskonałości przepisów. Ustawodawca zobowiązuje dewelopera do określenia w umowie deweloperskiej powierzchni użytkowej lokalu oraz wskazania sposobu jej pomiaru. Jednocześnie ustawa deweloperska nie zawiera definicji powierzchni użytkowej, a tym bardziej nie określa żadnych zasad pomiaru powierzchni użytkowej lokalu. Więcej szczegółów- na trzeciej i czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Nawigator…” w „Rz” informuje również: „Sprzedaż prywatnych gruntów a VAT- przełomowy wyrok TSUE”. Korzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika przy sprzedaży gruntów prywatnych może w świetle najnowszego wyroku TSUE prowadzić do konieczności zapłaty VAT. 3 kwietnia 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w polskiej sprawie dotyczącej przesłanki uznania sprzedaży nieruchomości z majątku prywatnego osoby fizycznej realizowanej z udziałem podmiotu profesjonalnego za działalność gospodarczą. Naczelny Sąd Administracyjny wielokrotnie wskazywał, że sprzedaż działek budowlanych może podlegać VAT, jeżeli sprzedający działa w sposób zawodowy, zorganizowany i ciągły w obszarze obrotu nieruchomościami. Kluczowe jest ustalenie, ze sprzedający nie działał wyłącznie jako właściciel wykonujący prawo własności, lecz angażował się w czynności charakterystyczne dla działalności handlowej. W omawianej sprawie TSUE wskazał, że podejmowanie przez pełnomocnika szeregu zorganizowanych czynności- analogicznych do działań typowych dla podmiotów zawodowo zajmujących się obrotem nieruchomościami, może świadczyć o prowadzeniu działalności gospodarczej mocodawcy. Więcej- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2025.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa natomiast: „Weryfikacja przyjdzie z kryzysem”. W obliczu wojny, pandemii czy klęski żywiołowej szkoły przejmują rolę lokalnych centrów wsparcia i organizacji. Ale nasz system oświaty nie jest na to przygotowany. Przygotowanie systemu oświaty na kryzys taki jak wojna, pandemia lub katastrofy naturalne nie budzi szerszego zainteresowania. A w sytuacji zagrożenia to właśnie szkoły stają się kluczowymi punktami ewakuacyjnymi i pomocowymi, a dyrektorzy – liderami działań w ramach obrony cywilnej. Tak było m.in. we wrześniu ub.r., gdy na południu kraju doszło do powodzi. W Finlandii każda placówka oświatowa ma własny schron. To rozwiązanie wpisuje się w kompleksowy system bezpieczeństwa kraju. Jak jest w Polsce? Nie wiadomo. To w ramach wstępu. Szczegóły- na czwartej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
„DGP” zauważa w innym miejscu: „Energetyka obywatelska bije rekordy”. W kwietniu powstały rekordowa liczba spółdzielni energetycznych oraz pierwsza obywatelska społeczność energetyczna. Jedną z przyczyn jest spodziewana zmiana przepisów. W kwietniu powstało 12 spółdzielni energetycznych. To o połowę więcej niż w grudniu 2024 r., kiedy pobito dotychczas obowiązujący rekord. Spółdzielnie zarejestrowane w kwietniu stanowią aż 15 proc. spośród 82 istniejących. W ramach spółdzielni energetycznej gospodarstwa domowe, jednostki samorządu terytorialnego i przedsiębiorstwa mogą przynajmniej częściowo uniezależnić się od zewnętrznych dostaw energii, produkując ją we własnych instalacjach. Energia wytworzona i wykorzystana w ramach spółdzielni jest zwolniona z niektórych opłat (np. OZE, kogeneracyjnej czy mocowej). Tworzenie spółdzielni umożliwiły przepisy z 2019 r., ale pierwsza powstała dopiero w 2021 r. Dwa lata później uproszczono przepisy regulujące zakładanie takich jednostek. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
„DGP” informuje też: „Deregulacja w podatkach. Odetchną strefowcy, PGK i spółki”. Przepisy ustaw o CIT i PIT staną się przyjaźniejsze dla przedsiębiorców. Znikną z nich niektóre zbyt surowe sankcje oraz obowiązki, które do niczego nie są fiskusowi potrzebne. Wszystko to ma się znaleźć w nowelizacji ustawy o PIT i CIT, nad którą pracuje Ministerstwo Finansów. Projektu jeszcze nie ma, na razie poznaliśmy tylko założenia. Wynika z nich, że Rada Ministrów przyjmie projekt jeszcze w II kw. br., a uproszczenia mogłyby wejść w życie od początku 2026 r. MF zapewnia, że celem zmian wpisanych do rządowego wykazu jest eliminacja zbędnych procedur administracyjnych, redukcja kosztów prowadzenia działalności oraz zwiększenie przejrzystości systemu podatkowego. Kto skorzysta na zmianach? O tym bardziej szczegółowo- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
W „DGP” czytamy również: „Opłata przyłączeniowa nie zwiększa wartości początkowej środka trwałego”. Opłata przyłączeniowa nie ma związku z procesem wzniesienia budynku, tylko umożliwia jego użytkowanie. Dlatego wydatek z tego tytułu nie jest kosztem wytworzenia środka trwałego w rozumieniu art. 16g ust. 4 ustawy o CIT – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w pięciu wyrokach. Orzeczenia są zgodne z ugruntowaną już linią orzeczniczą, prezentowaną np. w wyrokach z 4 sierpnia 2020 r. i z 8 lipca 2021 r. Wtedy również NSA stwierdził, że opłaty przyłączeniowe – nawet jeśli są niezbędne do użytkowania środka trwałego – nie stanowią kosztów jego wytworzenia. W omawianej sprawie, w ocenie eksperta, należy się zgodzić z wykładnią sądu, że opłata przyłączeniowa nie jest wydatkiem na wytworzenie środka trwałego, nie służy bowiem jego powstaniu. Najnowsze rozstrzygnięcie NSA jest potwierdzeniem utrwalonej już linii orzeczniczej. Warto natomiast podkreślić, że ani organy, ani sądy nie odmawiają prawa do zaliczenia opłaty przyłączeniowej do kosztów uzyskania przychodu. Wskazują tylko na inny sposób i moment ich rozpoznania- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
„DGP” informuje w innym miejscu: „Szybsze odszkodowania za działki przejmowane pod budowę CPK”. Rząd chce zmienić ustawę o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Mają na tym skorzystać osoby, których nieruchomości są przejmowane pod inwestycje. Nowelizacja powinna też przyspieszyć budowę lotniska. Do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów trafiły założenia do projektu nowelizacji ustawy o CPK. Zaproponowane przez pełnomocnika rządu ds. CPK, wiceministra Macieja Laska, zmiany mają przyspieszyć wypłaty odszkodowań za nieruchomości przejęte pod realizację tej inwestycji. Postępowanie w sprawie ustalenia wysokości odszkodowania zostanie uruchomione automatycznie, gdy wojewoda nada rygor natychmiastowej wykonalności decyzji lokalizacyjnej. To oznacza, że nie trzeba będzie, jak obecnie, czekać z rozpoczęciem ustalania wysokości odszkodowania do uzyskania ostatecznej decyzji lokalizacyjnej. Zgodnie z projektem kwota odszkodowania ma zostać ustalona w ciągu 60 dni od nadania rygoru. Osoby uprawnione do odszkodowania będą mogły wnioskować o wypłatę zaliczki w wysokości 85 proc. odszkodowania ustalonego przez organ I instancji. Z informacji umieszczonych na stronie CPK wynika, że wystąpienie o zaliczkę nie pozbawia prawa do odwołania się od decyzji ustalającej wysokość odszkodowania. Dzięki zaliczce właściciele przejmowanych nieruchomości dostaną część pieniędzy, zanim opuszczą nieruchomość. Projekt określa też minimalny termin na wydanie nieruchomości, wskazując, że nie może być on krótszy niż 120 dni od dnia, w którym decyzja lokalizacyjna stała się ostateczna, a w przypadku gdy decyzji lokalizacyjnej został nadany rygor natychmiastowej wykonalności, termin ten nie może być krótszy niż 120 dni od dnia, w którym została wydana przez organ I instancji decyzja o ustaleniu wysokości odszkodowania. Więcej- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
W „DGP” czytamy również: „Eksperci podpowiedzą, jak określić uciążliwość zapachową”. Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na apel rzecznika praw obywatelskich informuje, że pracuje nad regulacją, która ma dotyczyć nie tylko uciążliwości zapachowych pochodzenia rolniczego, np. farm przemysłowych, ale również tych pochodzących z produkcji przemysłowej i sektora komunalnego. Niezbędne do tego jest określenie jednoznacznych kryteriów uciążliwości zapachowej, co, w ocenie resortu, jest trudne. Ministerstwo zleciło ekspertyzy, których autorzy mają zaproponować rozwiązania techniczne służące do pomiarów uciążliwości zapachowej. To na nich mają bazować konstruowane przepisy. Jednocześnie MKiŚ przygotowuje nowelizację przepisów dotyczących pozwoleń zintegrowanych w związku z koniecznością wdrożenia do polskiego prawa dyrektywy 2024/1785 w sprawie emisji przemysłowych (IED). W ramach tych prac wprowadzone zostaną m.in. zapisy przeciwdziałające sztucznemu dzieleniu ferm. Przedsiębiorcy omijają w ten sposób obowiązek uzyskania tzw. pozwolenia zintegrowanego, do czego niezbędna jest ocena wpływu inwestycji na środowisko. Dzieląc sztucznie, bo tylko na papierze, fermę, minimalizują również wyłącznie na papierze jej wpływ na środowisko i żyjących w sąsiedztwie ludzi. Gdyby nie ten trik, powstawanie całych zagłębi ferm byłoby mocno utrudnione, a w wielu przypadkach niemożliwe- odnotowano na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
„DGP” zamieszcza też obszerny tekst pod hasłem: „Odporność społeczną trzeba budować oddolnie”. Nie można tylko czekać na narzucane z góry zadania i wytyczne. W procesie budowania ochrony ludności bardziej liczymy na kreatywność samorządów- twierdzi Wiesław Leśniakiewicz, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Rozmowa dotyczy Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025- 2026, który został uzgodniony i czeka na przyjęcie przez rząd. Chociaż samorządy zaopiniowały go pozytywnie, to jedna z uwag dotyczyła braku dokładnego algorytmu podziału pieniędzy między województwami. W ocenie rozmówcy „DGP”, taki algorytm nie znajdzie się w dokumencie, ponieważ ten program musi być elastyczny. Resort nie chciał wprowadzać jednoznacznych zapisów. Pieniądze będą głównie dystrybuować wojewodowie. To z nimi samorządy będą ustalały zapotrzebowanie na poszczególne inwestycje. Podstawowym kryterium jest liczba mieszkańców w danym województwie. Przy czym 65 proc. przynależnej kwoty będzie dzielone według liczby mieszkańców w miastach. W rozmowie pojawia się również wątek weryfikacji przydatności dawnych schronów. Obecnie w konsultacjach są przynajmniej cztery rozporządzenia dotyczące warunków, jakie powinny spełniać różne budowle ochronne. Pierwsze rozporządzenie zostało wydane w lutym i dotyczy ono tych obiektów, które kiedyś spełniały funkcje schronów albo ukryć. Samorządy powinny już mieć informacje o takich obiektach na swoim terenie od podmiotów, które nimi zarządzają. Termin minął w kwietniu. Na tej podstawie powinni zlecić sprawdzenie takich obiektów przez Państwową Straż Pożarną oraz nadzór budowlany – czy nadają się one dalej do pełnienia swoich funkcji. Być może konieczne będą remont czy naprawa. To jest bezkosztowe dla gmin. Oba organy robią to w ramach swoich ustawowych obowiązków. Od 2026 r. wszystkie budowle z kondygnacją poniżej terenu (poza indywidualnymi domami jednorodzinnymi), dla których będziemy występować o zezwolenie na budowę, będą musiały spełniać warunki techniczne dla miejsc doraźnego schronienia. To trochę niższe standardy niż te przewidziane dla ukryć czy schronów. W tym zakresie jest przygotowane rozporządzenie, które powinno być wydane w maju. Trzecim elementem będzie budowa nowych schronów i ukryć. Tutaj są już bardziej złożone warunki techniczne. Przepisy są na etapie uzgodnień międzyresortowych. Jak zapowiada dalej,w tym roku MSWiA skupia się na odtworzeniu potencjału obiektów, które kiedyś pełniły taką funkcję. W granicach administracyjnych miast, we wszystkich obiektach zbiorowej ochrony, w tym miejscach doraźnego schronienia, powinno być miejsce przynajmniej dla 50 proc. populacji. A w budowlach ochronnych, czyli schronach i ukryciach – dla 25 proc. Będzie również możliwość tworzenia przydomowych obiektów. Pełny tekst rozmowy- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).
Kolejny dodatek „DGP”– „Firma i Prawo”– w całości poświęcono jednej kwestii: „Ograniczenia w obrocie nieruchomościami rolnymi: poradnik dla przedsiębiorców”. Rynek nieruchomości rolnych wciąż jest jednym z najbardziej regulowanych segmentów gospodarki. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że restrykcje wynikające z ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego dotyczą przede wszystkim rolników indywidualnych, to z ich skutkami mierzy się również wielu przedsiębiorców – inwestorów, deweloperów czy właścicieli firm planujących zakup gruntu, aby prowadzić działalność gospodarczą. W praktyce barierami okazują się nie tylko konieczność spełnienia wielu warunków formalnych, lecz także: brak przejrzystych procedur, różne interpretacje przepisów i często nieprzewidywalne działania Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. W poradniku wyjaśniono, kiedy i dlaczego obrót ziemią rolną podlega ograniczeniom, jakie są wyjątki oraz jakich błędów unikać, aby nie narazić się na nieważność transakcji lub przejęcie gruntu przez Skarb Państwa- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły dla zainteresowanych- na kolejnych stronach dodatku.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2025.).