Wtorek, 31 grudnia 2019
Temida przegrała na reformie, uwłaszczenie raczej udane, Rzeczpospolita
Śmieciowa baza danych jeszcze poczeka, Rzeczpospolita
Za straty ciepła płacić trzeba, Rzeczpospolita
Czasami samorząd zapłaci VAT od dofinansowania z UE, Rzeczpospolita
Wysokie upusty w opłacie także w 2020 roku, Rzeczpospolita
Zmiany w przepisach od Nowego Roku, Rzeczpospolita
Mieszkania drożały, popyt nie słabł, Dziennik Gazeta Prawna
Cyfrowa rewolucja na śmieciowym rynku. Będzie poprawa czy paraliż?, Dziennik Gazeta Prawna
Trudna walka o rekompensatę za brak kontraktu, Dziennik Gazeta Prawna
Hipoteki mają uzupełniający charakter, Dziennik Gazeta Prawna
Nieruchomość na firmę bez bonifikaty, Dziennik Gazeta Prawna
Okres przejściowy wywołuje spory, Dziennik Gazeta Prawna
UOKiK ostrzega banki ws. frankowiczów, Dziennik Gazeta Prawna
Spalił się strych. Mieszkańcy nie wrócą na razie do swoich domów, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w ostatnim tegorocznym wydaniu "Rzeczpospolitej" dokonuje podsumowania "najbardziej doniosłych" aktów prawnych oraz legislacyjnych nieporozumień. W tekście "Temida przegrała na reformie, uwłaszczenie raczej udane" czytamy m.in.: Z początkiem 2019 r. zaczęła obowiązywać długo wyczekiwana tzw. ustawa przekształceniowa ostatecznie kończąca z reliktem poprzedniej epoki, czyli użytkowaniem wieczystym. Na jej mocy 2,5 mln użytkowników wieczystych stało się na mocy prawa właścicielami gruntu. Niestety choć ustawa obowiązuje zaledwie rok, trzeba było ją trzykrotnie nowelizować. Dochodziło bowiem do absurdalnych sytuacji, gdy właściciele mieszkań nie mogli się uwłaszczyć, bo blok, w którym mieszkają, stał na jednej nieruchomości z kioskiem, a grunty pod kioskiem nie były związane z gospodarką mieszkaniową- co rodziło problem. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Śmieciowa baza danych jeszcze poczeka". Jeszcze przez pół roku ewidencja odpadów będzie mogła być prowadzona na papierze. Posłowie PiS przygotowują projekt w tej sprawie. Półtora roku temu miał być spełniony obowiązek rejestracji firm wytwarzających oraz odbierających odpady w elektronicznej bazie danych o odpadach (BDO). Choć termin dawno upłynął zarejestrowało się w BDO jedynie ok. 167 tys. firm, a powinno być ich ok. 300 tys. Z tego m.in. powodu oraz pojawiających się problemów technicznych zdecydowano dopuścić jeszcze przez pół roku o równoległym prowadzeniu papierowej ewidencji odpadów. Oznacza to, że najpóźniej po Nowym Roku wpłynie do Sejmu projekt w tej sprawie- czytamy na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Prawo co dnia" przypomina również: "Za straty ciepła płacić trzeba". To, że właściciel segmentu założył własne ogrzewanie, nie oznacza, że nie musi nic płacić spółdzielni. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że właściciel nie ma racji w kwestii rozliczenia ciepła. Spór dotyczył jednego z segmentów w zabudowie szeregowej na spółdzielczym osiedlu. Nie posiadał indywidualnego przyłącza centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej. W momencie powstawania osiedla domy były zasilane z sieci miejskiej przez instalację węzłów grzewczych wspólną dla kilku domów, poprowadzoną liniowo przez każdy kolejny segment. Jeden z właścicieli segmentów postanowił założyć własne gazowe ogrzewanie. Okazało się, że dalej musi płacić spółdzielni rachunki za ciepło. Regulamin spółdzielni dotyczący rozliczenia ciepła przewidywał, że nie ma możliwości wyłączenia żadnego z segmentów. Wynika to z faktu, że przez "wyłączony" segment nadal przebiegają rurociągi poziome, a tym samym straty ciepła i koszty utrzymania węzła pozostają na niezmienionym poziomie. Właściciel segmentu przed sądem zakwestionował zapisy regulaminu. Sąd oddalił jego powództwo. Według sądu regulamin zawiera normę o charakterze ogólnym, stwierdzającą jedynie obowiązek członków spółdzielni do pokrywania kosztów ciepła, niezależnie od tego, czy korzystają oni ze wspólnej sieci czy z indywidualnych metod ogrzewania. Więcej- także na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Czasami samorząd zapłaci VAT od dofinansowania z UE". Jeżeli dotacja pozyskana przez gminę na inwestycję w odnawialne źródła energii jest w sposób zindywidualizowany i policzalny związana z ceną danego świadczenia, to podlega opodatkowaniu. NSA oddalił skargę kasacyjną jednej z gmin, która spierała się z fiskusem o opodatkowanie dotacji z Unii na inwestycje w odnawialne źródła energii. W sprawie chodziło o unijne dofinansowanie pozyskane na zakup i montaż kolektorów słonecznych oraz kotłów na biomasę w budynkach stanowiących własność mieszkańców. Gmina podpisała z mieszkańcami umowy, na podstawie których mieli partycypować w kosztach realizacji projektów. W zamian za wpłaty w okresie trwania umów mieszkańcy mieli mieć możliwość korzystania z instalacji, zaś po upływie okresu umów gmina miała sprzedać na ich rzecz za odrębnym wynagrodzeniem wyposażenie i urządzenia. NSA, podobnie jak fiskus uznał, że do podstawy opodatkowania zaliczane są tylko dotacje, subwencje i inne opłaty o podobnym charakterze, które są bezpośrednio przeznaczone na dofinansowanie konkretnego towaru czy też konkretnego rodzaju usługi. Nie zgodził się z samorządowcami, że w spornym przypadku można mówić o dwóch czynnościach, tj. usłudze zakupu i montażu oraz termomodernizacji. Zakup i montaż był więc w cenie płaconej przez mieszkańca, czyli był bezpośrednio związany z usługą. Wynagrodzenie skalkulowano zaś w oparciu o dotację. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Dobra Administracja" w "Rz" odnotowuje: "Wysokie upusty w opłacie także w 2020 roku". Samorządy przedłużają mieszkańcom 60 proc. bonifikatę w jednorazowej opłacie przekształceniowej na następne lata. To już pewne. Do końca roku wiele samorządów nie wyda wszystkich zaświadczeń potwierdzających przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Z tego powodu niektóre z nich podjęły uchwały przedłużające o rok obowiązywanie 60 proc. bonifikaty w jednorazowej opłacie przekształceniowej. Wśród nich są m.in. Katowice i Łódź. Duże miasta takie jak: Kraków, Lublin, Szczecin, Łódź czy Katowice wprowadziły takie same upusty, jakie ustawa przekształceniowa przewiduje dla gruntów Skarbu Państwa. Gdy właściciele lokali (domów) zdecydują się na uregulowanie należności jednorazowo- w pierwszym roku wynosi ona 60 proc. W drugim roku będzie to 50 proc., w trzecim 40 proc., w czwartym 30 proc., w piątym 20 proc. a w szóstym- 10 proc. Z każdym rokiem bonifikaty są więc niższe. Przedłużenie okresu obowiązywania 60 proc. bonifikaty od opłaty jednorazowej za przekształcenie umożliwi skorzystanie z niej osobom, które otrzymają zaświadczenie po 30 listopada 2019 r. i w 2020 r.- czytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Dobra Administracja" przypomina również "Zmiany w przepisach od Nowego Roku". Najważniejsze dotyczą zasad utrzymania czystości i porządku w gminach, odpadów oraz prawa budowlanego. Zmienią się także regulacje związane z trybem uzyskiwania zgody na zajęcie pasa drogowego. W tekście omówiono m.in.: poziom recyklingu odpadów komunalnych, obowiązek przyłączenia budynku do sieci ciepłowniczej wynikający z nowelizacji ustawy- Prawo ochrony środowiska oraz zajęcie pasa drogowego w nowym, uproszczonym trybie. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Rz" odnotowuje też: "Mieszkania drożały, popyt nie słabł". Ceny w 2019 r. rosły praktycznie w dwucyfrowym tempie. Mimo to znikały nawet dziury w ziemi. Deweloperzy sprzedali 64- 65 tys. lokali. Rok 2019 był kolejnym rokiem zwyżek. Na czterech rynkach: w Warszawie, Krakowie, Trójmieście i we Wrocławiu, analitycy spodziewają się dwucyfrowego, 10- 15 proc. wzrostu. W Łodzi i Poznaniu wzrost będzie zapewne umiarkowany- ok. 5 proc. W stolicy średnie ceny w ciągu roku (III kw. 2018 r./ III kw. 2019 r.) wzrosły z 9,4 do 10,4 tys. zł za mkw., w Krakowie z 7,4 do 8,4 tys. zł, w Trójmieście z 8,4 do 9,4 tys. zł, we Wrocławiu- z 7,2 do 8 tys. zł za mkw. W sześciu miastach do końca września 2019 r. deweloperzy sprzedali niemal 48 tys. lokali- podaje JLL. Danych za cały rok jeszcze nie ma, ale prognozy mówią o 64- 65 tys. transakcji. Wynik byłby więc zbliżony do tego z 2018 r. W ciągu trzech kwartałów 2019 r. firmy wprowadziły do obiegu nieco ponad 46 tys. mieszkań. Generalnie więc był to kolejny bardzo dobry rok dla branży. Wielu deweloperów rekordów sprzedaży jednak nie pobije. Dla większości firm kluczowe staje się pozyskanie terenów inwestycyjnych za racjonalne ceny, a potem uzyskanie- w zbliżonym do ustawowego terminie- pozwolenia na budowę. Na szczęście wyhamował wzrost stawek za wykonawstwo, choć w nieodległej perspektywie nowe wymogi dotyczące energooszczędnych budynków mogą znów podnieść koszty inwestycji. Więcej szczegółów- na 18 i 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.12.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje obszernie: "Cyfrowa rewolucja na śmieciowym rynku. Będzie poprawa czy paraliż?". Branża spodziewa się chaosu w pierwszych tygodniach obowiązywania elektronicznej ewidencji odpadów. Rząd już zapowiada zmiany, które zapewnią firmom okres przejściowy. Centralny system informatyczny, który miał uszczelnić rynek i pozwoli śledzić trasę każdej śmieciarki w czasie rzeczywistym, czyli Baza Danych o Odpadach (BDO), już od jutra będzie obowiązkowym narzędziem dla tysięcy firm. Przygotowanie przedsiębiorców i urzędów do realizacji ustawowych zadań oraz oprogramowanie do sprawnej obsługi setek tysięcy użytkowników są jednak dyskusyjne. Najczarniejszy scenariusz zakłada, że kumulacja problemów nastąpi już w pierwszych dniach stycznia. Sprzeczne sygnały dotyczące przygotowania rynku do reformy płyną nawet od rządzących. Z jednej strony przekonują oni, ze system jest sprawny, a zalogowanie się do BDO i jej obsługa nie stanowią problemu. Z drugiej posłowie PiS zapowiadają, że w styczniu wyjdą przedsiębiorcom naprzeciw i zgłoszą propozycje zmian, które pozwolą firmom stosować równolegle elektroniczną ewidencję i papierowe dokumenty- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.12.2019.).
"DGP" zamieszcza również obszerny tekst pod hasłem: "Trudna walka o rekompensatę za brak kontraktu". Czy w Polsce można uzyskać odszkodowanie za nieuzyskanie zamówienia publicznego? Rząd twierdzi, że tak. Ale przykładów na to brakuje. Sąd Najwyższy ma ocenić, czy uzyskanie odszkodowania za to, że wskutek naruszenia prawa przez zamawiającego firma nie zdobyła zamówienia, jest uzależnione od wcześniejszego orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej. W tle tej sprawy jest zaś idąca dużo dalej skarga do Komisji Europejskiej, w której zarzucono Polsce, że nie wdrożyła przepisów unijnych przewidujących wprost takie odszkodowania. Przesądzenie, że wykonawca może dochodzić odszkodowania od zamawiającego na zasadach ogólnych, czyli bez obowiązku wyczerpania drogi odwoławczej i skargowej, miałoby pozytywny wpływ na rynek. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.12.2019.).
W "DGP" czytamy również: "Hipoteki mają uzupełniający charakter". Jeżeli główna wierzytelność wygasa z mocy prawa, wygasnąć musi także zabezpieczająca ją hipoteka- orzekł Sąd Najwyższy. Z początkiem stycznia 2016 r. przestała istnieć jako podmiot prawny Spółdzielnia Mieszkaniowa w R. Wcześniej miała problemy finansowe związane głównie z roszczeniami zabezpieczonymi hipoteką na nieruchomościach i lokalach. Widniała w rejestrze sądowym spółdzielni, ale wpis ten nie został przeniesiony do Krajowego Rejestru Sądowego. Tymczasem zgodnie z przepisami wprowadzającymi ustawę o KRS, wpisy do starego rejestru sądowego obowiązywały do chwili wpisu danego podmiotu do KRS, ale nie dłużej niż do końca 2015 r. Jeśli w tym czasie nie wpisano do KRS danego podmiotu, był on z mocy prawa wykreślony. Tak też się stało ze spółdzielnią, po której pozostały nieruchomości obciążone hipotekami. Miały być przejęte przez Skarb Państwa, który wraz z mieniem przejmował także odpowiedzialność za długi wykreślonych podmiotów- ale tylko pod warunkiem, że wierzyciele w ciągu roku od nabycia mienia przez państwo wytoczyli swoje roszczenia. W przeciwnym razie wierzytelności wygasły. Problem ten przedstawiono do rozstrzygnięcia SN. Ten wydał uchwałę, zgodnie z którą wygaśnięcie roszczeń wierzycieli określonych w art. 9 ust. 2c ustawy- przepisy wprowadzające ustawę o KRS pociąga za sobą także wygaśnięcie hipotek zabezpieczających te wierzytelności- czytamy na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.12.2019.).
"DGP" informuje też: "Nieruchomość na firmę bez bonifikaty". Urzędy dzielnic w Warszawie pytają właścicieli mieszkań i domów, jaką część lokalu wykorzystują do prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli całość, muszą się liczyć z kontrolą Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oraz utratą bonifikaty w opłacie za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność. Problem może dotyczyć m.in. przedstawicieli wolnych zawodów- prawników, lekarzy czy architektów, którzy działalność gospodarczą zarejestrowali pod adresem miejsca zamieszkania. Więcej- także na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.12.2019.).
W "DGP" czytamy również: "Okres przejściowy wywołuje spory". Jeśli gmina zmienia stawki za śmieci dla mieszkańców, to musi też zmienić opłaty dla firm- uznała RIO w Poznaniu. Eksperci oceniają, że to skrajnie niekorzystne dla samorządów stanowisko. Znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach określiła maksymalne stawki za odbiór śmieci z firm i biurowców. Są one jednak tak niskie, że- jak podkreślają samorządowcy- do odbioru odpadów z nieruchomości niezamieszkanych będą dopłacać mieszkańcy. Na dostosowanie uchwał do prawa, które weszło w życie 6 września br., jest 12 miesięcy, więc gminom nie spieszy się z wprowadzeniem nowych stawek dla przedsiębiorców, bo na tym stracą. Jednocześnie z końcem roku część samorządów stanęła przed koniecznością podniesienia opłat dla mieszkańców, gdyż oferty na odbiór i zagospodarowanie odpadów okazały się znacznie wyższe niż dotychczas ponoszone przez samorządy koszty. Dlatego część gmin chce podnieść opłaty dla mieszkańców i jednocześnie- maksymalnie do 6 września 2020 r.- pozostawić obowiązujące opłaty za śmieci dla firm. Jednak jedną z takich uchwał unieważniła w całości Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu. Samorządowcy obawiają się, że takie stanowisko mogą przyjmować także inne organy nadzorcze. Więcej szczegółów- na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.12.2019.).
"Gazeta Wyborcza" zauważa: "UOKiK ostrzega banki ws. frankowiczów". Tuż przed odejściem ze stanowiska prezes UOKiK zabrał głos w sprawie sporów frankowiczów z bankami w świetle wyroku TSUE. Dyskusja nad jego interpretacją na pewno szybko się nie skończy. Przed Trybunałem odpowiadano na pytania warszawskiego sądu, przed którym toczyła się sprawa państwa Dziubaków. Pozwali oni swój bank, gdyż uznali, że w ich umowie znajdują się klauzule niezgodne z polskim prawem. Chodziło o uporządkowanie orzecznictwa w takich sprawach. Od tego czasu co rusz pojawiają się nowe głosy i interpretacje tego wyroku. Najostrzej zareagowały banki, które stwierdziły, że od frankowiczów, z którymi przegrają w sądzie, będą domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W święta w sprawie wyroku TSUE zabrał głos UOKiK. Istotnie różnie się on od stanowiska banków. Przede wszystkim UOKiK podkreśla uniwersalność wyroku, tj. że odnosi się nie tylko do kredytów hipotecznych wziętych w obcej walucie, ale także do każdej sprawy, w której występują klauzule niedozwolone. UOKiK zdecydowanie odrzuca za to możliwość żądania przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w związku z upadkiem umowy przed sądem. Zdaniem UOKiK to bank odpowiada za negatywne konsekwencje umowy, a konsument nie uzyskuje "korzyści w naturze", bo działania sądu w sprawie niedozwolonych warunków to przywracanie równowagi pomiędzy stronami- czytamy na 10 stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 31.12.2019.).
"Głos Szczeciński" informuje: "Spalił się strych. Mieszkańcy nie wrócą na razie do swoich domów". Cztery i pół godziny strażacy walczyli z pożarem poddasza kamienicy przy ul. Staromiejskiej w Szczecinie. Kilkadziesiąt osób przez kilka miesięcy nie wróci do swoich mieszkań. To jedenaście lokali, które są w klatce pod spalonym poddaszem. Zamieszkuje je ok. 30 osób. Miasto przewiduje, że przez cztery, pięć miesięcy nie będą mogły wrócić do siebie. Spośród 11 mieszkań, pięć należy do gminy, która ma obowiązek zapewnić lokatorom pomieszczenia zastępcze. Pozostałe sześć rodzin musi szukać lokum na własną rękę. Strażakom udało się uratować wszystkie mieszkania, choć niektóre zostały zalane wodą. Pracownicy socjalni poinformowali lokatorów o przysługującej im pomocy- czytamy na trzeciej stronie "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"- 31.12.2019.).