Wtorek, 30 październik 2018
Oczko wodne tamuje sprzedaż mieszkań, Rzeczpospolita
Trybunał chce przepisów dla starych kabli, ale to pobożne życzenie, Rzeczpospolita
Ulga nie na wydatki z funduszu remontowego, Dziennik Gazeta Prawna
Zmowy przetargowe nie będą już bezkarne, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" zauważa: "Oczko wodne tamuje sprzedaż mieszkań". Deweloperzy nie mogą finalizować umów z klientami. Interpretacja prawa wodnego, przedstawiona przez resort gospodarki, nie przekonała bowiem niektórych notariuszy. Przed gdyńskim sądem zawisła sprawa dewelopera, który rozpoczął finalizację umów z klientami. Problem dotyczy odmowy wpisu prawa własności w księgach wieczystych nieruchomości. Wszystko przez niewielkie oczko wodne na terenie inwestycji. Z początkiem 2018 r. weszła w życie nowelizacja prawa wodnego. Od początku budziła wątpliwości. W art. 17 ust. 13 ustawy zapisano, że Skarbowi Państwa przysługuje prawo pierwokupu, gdy sprzedawane są grunty pod śródlądowymi wodami stojącymi. Za takie uznaje się (zgodnie z art. 23 prawa wodnego) nie tylko wody w jeziorach oraz innych naturalnych zbiornikach, ale także znajdujące się w zagłębieniach terenu powstałych w wyniku działalności człowieka, niebędących stawami. Szybko rozległy się głosy, ,że zwykła umowa nie wystarczy, by sprzedać np. dom z basenem. Po kilku miesiącach Ministerstwo Gospodarki Morskiej przecięło spekulacje. Stwierdziło, że zagłębienia terenu nie mogą być utożsamiane z rowami i basenami ogrodowymi, gdyż zgromadzona w nich woda nie jest pochodzenia naturalnego, dlatego nie podlega ochronie na podstawie prawa wodnego. Interpretacja nie przekonała wszystkich, w tym rejenta sporządzającego akt sprzedaży mieszkania położonego w Gdyni na terenie inwestycji z oczkiem wodnym. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Trybunał chce przepisów dla starych kabli, ale to pobożne życzenie". Nie uda się uregulować sytuacji prawnej starych sieci energetycznych i gazowych. Powód jest prozaiczny: brak pieniędzy. Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie sygnalizacyjne. Chce, by uregulować sytuację prawną starych słupów, sieci energetycznych, gazowych oraz innych urządzeń przesyłowych. Chodzi o te znajdujące się na prywatnym terenie jeszcze przed 2008 r., czyli zanim pojawiła się służebność przesyłu. Dziś to ogromny problem. Sądy prowadzą wiele procesów dotyczących spraw sprzed 2008 r., w których właściciele działek występują przeciwko przedsiębiorstwom energetycznym o zapłatę za bezumowne korzystanie z ich nieruchomości. Sądy często uznają, ze Skarb Państwa (jako poprzednik prawny przedsiębiorstwa energetycznego) nabył wiele lat temu przez zasiedzenie taką służebność gruntową. A ona odpowiada obecnej służebności przesyłu- czytamy. Więcej- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje z kolei: "Ulga nie na wydatki z funduszu remontowego". Remont prowadzony przez wspólnotę nie wpłynie na zmniejszenie podatku od przychodu ze sprzedaży mieszkania, nawet jeśli z faktur dokładnie wynika, jaka część wydatku przypadała na konkretnego lokatora- uznał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Pytanie zadała kobieta, która przed upływem 5 lat od odziedziczenia udziału w mieszkaniu sprzedała go. W PIT- 39 zadeklarowała zamiar skorzystania z ulgi mieszkaniowej. Wydatki remontowe potwierdziła fakturami. Część z nich była wystawiona imiennie na nią, a pozostałe- na wspólnotę mieszkaniową, która z funduszu remontowego odświeżyła elewację budynku. Dyrektor KIS stwierdził, że przeznaczenie pieniędzy ze sprzedaży mieszkania na remont prowadzony przez wspólnotę (z funduszu remontowego) nie jest objęte ulgą. W art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT jest bowiem mowa o remoncie lokalu, a nie ścian zewnętrznych czy elewacji budynku. Takie wydatki dotyczą budynku wielorodzinnego, a nie mieszkania- podkreślił organ. Zwrócił też uwagę, że wpłaty właścicieli lokali na rzecz wspólnoty stają się jej własnością, mimo że pochodzą od lokatorów i można wyodrębnić, jaką kwotę wpłacił każdy z nich- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.10.2018.).
"DGP" zauważa też: "Zmowy przetargowe nie będą już bezkarne". Polskie przepisy o wykluczaniu nieuczciwych firm z rynku zamówień publicznych są niezgodne z unijnymi i powinny zostać jak najszybciej zmienione. Taki wniosek płynie z nowego wyroku TSUE. Trybunał uznał, że podstawą do wyliczenia trzyletniego okresu eliminacji z rynku zamówień publicznych powinna być decyzja organu potwierdzająca zmowę przetargową, a nie moment, kiedy do niej doszło. Nasza krajowa regulacja za początek terminu, od którego należy liczyć okres wykluczenia, przyjmuje samą zmowę. Zgodnie z przepisami Prawa zamówień publicznych wykluczenie przedsiębiorcy może nastąpić, "jeżeli nie upłynęły trzy lata od dnia zaistnienia zdarzenia będącego podstawą wykluczenia". Taka konstrukcja sprawia, że firmy zawiązujące nielegalne porozumienia często pozostają bezkarne. Postępowania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ciągną się latami. Gdy zapada decyzja stwierdzająca nielegalne porozumienie, dawno jest już po ustawowych trzech latach. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.11.2018.).