Wtorek, 27 luty 2018

Rekompensaty tylko dla Polaków- to się nie uda, Rzeczpospolita
Nie ma mocnych na kiosk postawiony na mocy pozwolenia tymczasowego, Rzeczpospolita
Lata po rozwodzie, a ceny aktualne, Rzeczpospolita
HRE Index monitoruje stan rynku mieszkaniowego, Rzeczpospolita
Grunty PKP zagrożone. NSA potwierdza wcześniejszą uchwałę, Dziennik Gazeta Prawna
Nie można ustalić opłaty za przyłącze kanalizacyjne, Dziennik Gazeta Prawna
Kupuj tanią działkę budowlaną, Gazeta Wyborcza
Antysmogowy bunt, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Rekompensaty tylko dla Polaków- to się nie uda". Pod dużym znakiem zapytania stoją dalsze prace nad przepisami przewidującymi wypłatę odszkodowania za majątki utracone po wojnie. Projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości spotkał się z powszechną krytyką. Zarzutów pod jej adresem jest wiele. Przede wszystkim nie podoba się ograniczenie kręgu osób, które otrzymają zadośćuczynienie, zakaz zwrotu w naturze, zamknięcie drogi do sądowej reprywatyzacji oraz brak konkretnych terminów wypłaty pieniędzy. Przeciwne ustawie są też samorządy, choć z innego powodu. Mówią wyraźne "nie" pomysłowi współfinansowania rekompensat. Największe gromy posypały się na propozycję przyznania prawa do rekompensaty tylko posiadającym aktualne polskie obywatelstwo. Obawy Komitetu Stałego Rady Ministrów budzi natomiast to, czy budżet państwa będzie stać na wypłatę rekompensat. Stawia to pod znakiem zapytania sens dalszych prac nad projektem dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Przypomniano przy okazji, że 3,5 mln ha gruntów zostało odebranych po II wojnie światowej na podstawie dekretu o reformie rolnej. Z kolei 40 tys. działek zostało przejętych na podstawie dekretu Bieruta. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.02.2018.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Nie ma mocnych na kiosk postawiony na mocy pozwolenia tymczasowego". Nakaz rozbiórki wybudowanego legalnie pawilonu handlowego nie mógł zostać wydany. Niemal każdą dużą budowę, zwłaszcza w większych miastach, wstrzymują obiekty, które miały istnieć tylko tymczasowo. Niejednokrotnie inwestorzy chcą się jednak pozbyć również tych, które nie mają takiego charakteru. O sądowym korowodzie wokół kwestii rozbiórki drewnianego kiosku w Morągu przeczytamy również na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.02.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa również: "Lata po rozwodzie, a ceny aktualne". Majątek dorobkowy byłych małżonków dzielony jest przez sąd po cenach z dnia podziału, choćby od rozstania znacznie spadła wartość poszczególnych składników. To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, ważnej, gdyż w polskiej praktyce do podziału majątku przez osoby rozwiedzione nie dochodzi przy rozwodzie, ale po kilku, a nawet kilkunastu latach. W takim czasie wartość składników wspólnego majątku może się zmienić. Tak było w sprawie małżonków, którzy rozwiedli się w 2010 r., a do sądowego podziału majątku doszło w 2015 r. W jego skład wchodziły dwa lokale i udział w dwóch kolejnych, nieduża firma i trzy samochody oraz mniej wartościowe ruchomości. SN opowiedział się za tradycyjnym stanowiskiem, że w takich sytuacjach skład majątku wspólnego ustala się według chwili ustania wspólności majątkowej, a jego wartość według stanu tego majątku oraz cen w chwili dokonywania podziału- czytamy na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.02.2018.).

 

"Rz" informuje też: "HRE Index monitoruje stan rynku mieszkaniowego". Polski rynek jest w dobrej kondycji i nie widać niepokojących symptomów- wynika z najnowszego raportu HRE. Think tank utworzony przez Murapol- jednego z czołowych deweloperów, HRE- firmę doradczo- inwestycyjną oraz Centrum Myśli Strategicznych ogłosił pierwszy cokwartalny odczyt stworzonego przez siebie indeksu, który ma kompleksowo odzwierciedlać stan rynku i ostrzegać przed czynnikami ryzyka. Więcej szczegółów i garść statystyki- na 27 stronie ekonomicznej części głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.02.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca natomiast uwagę: "Grunty PKP zagrożone. NSA potwierdza wcześniejszą uchwałę". Koleje mogą stracić na rzecz gmin sporą część gruntów, którymi obecnie dysponują. To efekt kolejnej uchwały NSA. Zamieszanie ma swoje źródło w 1926 r., kiedy wydane zostało rozporządzenie o utworzeniu przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe. Na jego mocy PKP uzyskało zarząd nad nieruchomościami wchodzącymi w skład linii kolejowych. Kilkadziesiąt lat później dokument został uchylony, a w jego miejsce nie pojawiło się żadne inne rozporządzenie. Z kolei w 1990 r. weszły w życie przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym i ustawę o pracownikach samorządowych, zwaną ustawą komunalizacyjną. Zgodnie z jej przepisami nieruchomość, do której kolej nie miała tytułu prawnego, z dniem 27 maja 1990 r. z mocy samego prawa stały się mieniem gmin. Sprawę miała rozwiązać ustawa z 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Jednak tak się nie stało. W orzecznictwie powstały natomiast wątpliwości, czy ustawa komercjalizacyjna zniosła komunalizację terenów PKP. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 27.02.2018.).

 

"DGP" informuje też: "Nie można ustalić opłaty za przyłącze kanalizacyjne". Żaden przepis nie daje radzie miejskiej podstawy do nałożenia opłat za przyłączenie do sieci kanalizacyjnej i wodociągowej oraz wysokości opłaty za wywóz nieczystości- stwierdził WSA w Rzeszowie. Prokurator rejonowy zaskarżył uchwałę rady miejskiej. Wprowadzała ona od inwestora ubiegającego się o przyłączenie budynku do sieci kanalizacyjnej jednorazową opłatę na rzecz spółki komunalnej, w wysokości 800 zł i wodociągowej w wysokości 400 zł. Spółka miała pobierać też opłatę za wydanie zapewnienia na wywóz nieczystości i odbiór techniczny szamba w wysokości 15 zł. Szczegóły- na 10 stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 27.02.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w lubuskim dodatku informuje: "Kupuj tanią działkę budowlaną". Za nami kolejna licytacja w ramach programu "Tania Działka Budowlana" w Gorzowie. Miasto sprzedało trzy parcele. To był pierwszy w tym roku przetarg w ramach programu. Dotąd odbyło się już siedem licytacji dla osób, które chcą na preferencyjnych warunkach kupić parcelę i wybudować dom w Gorzowie. Licytuje się użytkowanie wieczyste tych gruntów. Nabywca będzie musiał zapłacić 15 proc. wylicytowanej kwoty, a potem za każdy rok 1 proc. opłaty. Warunkiem uczestnictwa w programie jest rozpoczęcie budowy domu w ciągu dwóch lat i ukończenie jej w ciągu czterech lat. Wtedy inwestor może kupić grunt na własność z 85- proc. bonifikatą. Łącznie miasto przeznaczyło do programu 108 działek.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 27.02.2018.).

 

"Gazeta" odnotowuje też "Antysmogowy bunt". Premier Morawiecki zdecydował, że rząd dofinansuje walkę ze smogiem tylko w niektórych miastach z listy najbardziej zanieczyszczonych. Zamiast antysmogowej euforii jest bunt. Wyrażony choćby w formie oficjalnego listu do premiera, sygnowanego przez władze Dąbrowy Górniczej, która nie znalazła się w gronie miast, ujętych w pilotażu. Rządowy program termomodernizacji ma objąć tylko 22 z 33 najbardziej zanieczyszczonych miast znajdujących się na liście WHO. Program zakłada, że państwo dopłaci 70 proc. do kosztów termomodernizacji domów najuboższych Polaków. Ale na dotacje mogą liczyć tylko miasta do 100 tys. mieszkańców. Wsparcia pozbawione będą m.in. Rybnik, w którym w ubiegłym roku z powodu smogu zamknięto szkoły, Kraków. Zabrze, Katowice, Sosnowiec oraz Gliwice. Prezydent Gliwic podkreśla, że wyłączenie dużych miast z programu uderza w Górnośląsko- Zagłębiowską Metropolię, w której co roku padają rekordy zanieczyszczeń i która finansowo nie poradzi sobie sama z likwidacją smogu. Zdaniem ekspertów może się okazać, że przygotowany przez premiera program nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza. Na pilotaż rząd przeznaczy 180 mln zł, za które uda się zmodernizować ok. 10 tys. budynków. Na razie wytypował jedno miasto- podkrakowską Skawinę, w której chce docieplić tysiąc budynków- czytamy na 13 stronie "Gazety Wyborczej".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 27.02.2018.).

 

Zobacz również