Wtorek, 26 marzec 2019

Czy Lex Deweloper (za) działa", Rzeczpospolita
Skany sparaliżowały elektroniczne przetargi, Rzeczpospolita
Jedynym rozwiązaniem jest rozbiórka, Rzeczpospolita
Przekształcenie tonie w papierologii, Dziennik Gazeta Prawna
Producenci betonu przekonują o jego zaletach: to materiał nowoczesny i ekologiczny, Dziennik Gazeta Prawna
Wpłaty od TBS dla spadkobierców są bez PIT, Dziennik Gazeta Prawna
Koniec z bezpodstawnym utajnianiem ofert, Dziennik Gazeta Prawna
Nowe mieszkania na Strzeszynie, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Dobra Administracja"– dodatek wtorkowej "Rzeczpospolitej" zastanawia się: "Czy Lex Deweloper (za) działa?". Od sierpnia 2018 r. obowiązuje specustawa mieszkaniowa, która miała prowadzić do szybszego uzupełnienia niedoborów krajowego zasobu mieszkań. Jak dotąd jednak nie wywołuje ona większych skutków. Wnioski w jej trybie to rzadkość. Ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych, oraz inwestycji towarzyszących, zwana potocznie specustawą mieszkaniową lub Lex Deweloper, wprowadziła szczególny tryb realizacji inwestycji mieszkaniowych. W założeniu miał on ułatwić i przyspieszyć ten proces. Nowa regulacja nie zastępuje dotychczasowych przepisów, a jedynie wprowadza dodatkowy, alternatywny tryb, z którego inwestor może- lecz nie musi- skorzystać. Na papierze udogodnienia wprowadzone przez specustawę wyglądają na wystarczająco istotne, by przyciągnąć uwagę deweloperów. Tak się jednak, póki co, nie dzieje. Choć specustawa mieszkaniowa obowiązuje już ponad pół roku i początkowo pojawiały się komunikaty o zainteresowaniu inwestorów, jak dotąd rzeczywisty wpływ wniosków w jej trybie jest nikły, żeby nie powiedzieć- żaden. Za nikłe zainteresowanie specustawą odpowiadają przede wszystkim instrumenty pozostawione władzy samorządowej, pozwalające jej w znacznym stopniu kontrolować to, na jakich zasadach specustawa funkcjonuje na podległym im terytorium. Te instrumenty to tzw. lokalne standardy urbanistyczne. Jak dalej czytamy, bez nowelizacji jej przepisów, losy specustawy może w zasadzie odwrócić tylko szeroka zmiana podejścia samorządów, której z kolei trudno się spodziewać. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.03.2019.).

 

"Dobra Administracja" w "Rz" odnotowuje też: "Skany sparaliżowały elektroniczne przetargi". Elektronizacja zamówień publicznych miała przyspieszyć ich udzielanie i odformalizować procedurę. Doszło jednak do paraliżu w ocenie ważności złożonych ofert. Chodzi m.in. o możliwość składania w przetargach podpisanego wcześniej własnoręcznie skanu oferty, który opatrzono kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Zamawiający i wykonawcy śledzą wyniki ostatnich rozgrywek ogłaszanych w wyrokach Krajowej Izby odwoławczej, w których jedni opowiadają się za skanem oferty a inny za niedopuszczalnością takiego skanu. Większość ekspertów ze zrozumiałych względów opowiada się za dopuszczalnością skanu oferty składanej w przetargach. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji wydała stanowisko, w którym szczegółowo opisała dlaczego skan oferty opatrzony kwalifikowanym podpisem elektronicznym powinien zostać dopuszczony w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. O tym, jak skan będzie traktowany przez KIO może przesądzić opinia Urzędu Zamówień Publicznych. Więcej m.in. w kwestii rozbieżnych wyroków składów orzekających izby- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.03.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa z kolei: "Jedynym rozwiązaniem jest rozbiórka". Lokalizacja placu zabaw musi być zgodna z przepisami techniczno- budowlanymi. Plac zabaw na jednym z osiedli mieszkaniowych w Białymstoku powstał w 2009 r. Usytuowany został na terenie zielonym- na dachu podziemnego garażu o ponad 60 miejscach parkingowych. Deweloper wybudował ów plac w ramach pozwolenia na budowę osiedla jako miejsce rekreacyjne dla mieszkańców. W 2017 r. likwidując część terenu zielonego, wspólnota mieszkaniowa powiększyła plac zabaw o dodatkowa powierzchnię w kierunku wjazdu do podziemnego garażu. Inwestycja nie znalazła uznania jednego z mieszkańców. Na jego zawiadomienie o nieprawidłowościach powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wszczął z urzędu postępowanie. Czynnikiem decydującym stała się odległość placu zabaw od wjazdu do podziemnego garażu. PINB uznając za dopuszczalną kwestionowaną początkowo odległość rozbudowanego placu od okien w pomieszczeniach mieszkalnych, nie zmienił negatywnej opinii o niezachowaniu norm odległości od wjazdu do podziemnego garażu. Nakazał więc wspólnocie demontaż dodatkowych urządzeń, co w rzeczywistości oznaczało likwidację powiększonej części placu zabaw. Wspólnota zaskarżyła decyzję do WSA w Białymstoku. Ten jednak uznał usytuowanie placu zabaw od wjazdu za istotne naruszenie prawa budowlanego. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.03.2019.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca natomiast uwagę: "Przekształcenie tonie w papierologii". Samorządy nie radzą sobie z wysyłką zaświadczeń dla byłych użytkowników wieczystych. Dlatego chcą więcej czasu na ich przygotowanie. Aż pięciokrotnie więcej, niż przewiduje ustawa. Zaświadczenie to kluczowy dokument- stanowi podstawę ujawnienia prawa własności gruntu w księdze wieczystej oraz ewidencji gruntów i budynków. Samorządy informują w nim także o wysokości rocznej opłaty przekształceniowej i bonifikacie, jaka będzie przysługiwać mieszkańcowi w sytuacji, gdy z góry wniesie jednorazowa opłatę. Problem w tym, że ustawa na ich rozesłanie daje władzom lokalnym zaledwie 12 miesięcy od dnia przekształcenia (czyli od 1 stycznia br.). Szybko się okazało, że termin ten jest nierealny, bo lokalne urzędy ugrzęzły w papierologii. W środę 12 największych miast (zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich) na ręce rządu przekaże stanowisko, w którym domagać się będzie zmian w ustawie. Główny postulat dotyczy wydłużenia do 2023 r. terminu wydawania zaświadczeń dla mieszkańców. Problem w tym, że dopiero z chwilą otrzymaniu zaświadczenia o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność, mieszkaniec może zgłosić chęć wniesienia opłaty jednorazowej. Im później dostanie zaświadczenie, tym niższa bonifikatę otrzyma. Tak przynajmniej sytuację interpretuje większość samorządów. Niektóre utrzymują jednak, że wysokość bonifikaty nie zależy od daty wydania zaświadczenia. Biuro kancelarii prezydenta Lublina przekonuje: ważna jest data wniesienia jednorazowej opłaty i termin złożenia stosownego wniosku. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju sprawę widzi jednak inaczej, utrzymując, że dopiero z chwilą otrzymania zaświadczenia o przekształceniu, użytkownik wieczysty będzie mógł zgłosić chęć wniesienia opłaty jednorazowej i otrzyma od urzędu wyliczenie tej opłaty. Komplikacji jest więcej. Kolejnymi zmianami w ustawie wprowadzono konieczność zmiany stawki w garażach lub halach garażowych z 3 na 1 proc., dając urzędom sześć miesięcy na tę czynność. Obecnie do końca nie wiadomo, co powinien zrobić właściciel przekształconej nieruchomości, jeśli nie otrzyma w tym roku zaświadczenia, a już teraz chce uiścić jednorazową opłatę, licząc na wysoki upust. MIR przyznaje, że szybkie wydawanie zaświadczeń leży w interesie mieszkańców i że jednocześnie docierają do niego sygnały o problemach. Zwraca też uwagę, że 12 " miesięczny termin to efekt wcześniejszych uzgodnień z samorządami. Mimo to resort jest skłonny znowelizować ustawę. Więcej szczegółów- na czwartej i piątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.03.2019.).

 

"DGP" w dodatku "Moja Firma" zamieszcza z kolei tekst: "Producenci betonu przekonują o jego zaletach: to materiał nowoczesny i ekologiczny". Produkujemy go ok. 23 mln m sześc. w ciągu roku, co stawia nas na piątym miejscu w Europie. Nad jego jakością czuwa Stowarzyszenie Producentów Betonu Towarowego w Polsce. Skupia ono 56 firm zarówno produkcyjnych, jak i stanowiących bezpośrednie zaplecze. Istniejące od 20 lat stowarzyszenie ma spory dorobek w dziedzinie certyfikacji, wyznawania norm i standardów bhp. Jest również dysponentem znaku towarowego Dobry Beton. Wzrost gospodarczy, jaki obserwujemy w ostatnich latach, sprzyja rozwojowi branży budowlanej. Produkcja budowlano- montażowa we wszystkich polskich firmach budowlanych osiągnęła w 2018 r. wartość 212 mld zł, a prognozy na kolejne trzy lata przewidują utrzymanie poziomu 226- 229 mld zł. Takie szacunki sprawiają, że spodziewany jest też wzrost produkcji betonu z ok. 23 mln m sześc w 2018 r. do ok. 26- 27 mln m sześc w następnych latach. Największe wyzwanie dla branży stanowi brak wykwalifikowanych pracowników, których deficyt szacuje się nawet na ok. 150 tys. osób. Szczegóły- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.03.2019.).

 

"DGP" przypomina również: "Wpłaty od TBS dla spadkobierców są bez PIT". Zwrot zwaloryzowanej kwoty partycypacji osobie, która odziedziczyła prawo do tych należności, jest objęty podatkiem od spadków i darowizn, a nie dochodowym- stwierdził dyrektor KIS. Pytanie zadało Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które wyjaśniło, że chcąc zamieszkać w bloku należącym do TBS, należy wpłacić partycypację. W momencie rezygnacji z wynajmowanego mieszkania podlega ona zwrotowi w zwaloryzowanej wysokości. W tej sprawie TBS wypłaciło partycypację nie na rzecz najemcy lokalu, lecz jego spadkobiercy. Wypłacona kwota była zwaloryzowana. Wątpliwości dotyczyły tego, czy opodatkowana podatkiem dochodowym powinna być cała zwracana kwota, czy wyłącznie waloryzacja. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej odpowiedział, że podatku dochodowego w ogóle tu nie będzie. Wypłatę obejmuje natomiast obowiązek, wynikający z podatku od spadków i darowizn. Dla TBS oznacza to, że nie wykazuje ono wartości tego świadczenia w informacji podatkowej, o której mowa w art. 42a ust. 1 ustawy o PIT- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.03.2019.).

 

"DGP" ogłasza w innym miejscu: "Koniec z bezpodstawnym utajnianiem ofert". Najnowsze wyniki kontroli UZP, a także orzecznictwo KIO potwierdzają, że przesłanki odstąpienia od zasady jawności muszą być interpretowane możliwie wąsko. Przyglądając się ofertom w publicznych przetargach można dojść do wniosku, że w zasadzie wszystko może stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa. Nie chodzi nawet o najszerzej rozumiane know- how, ale o takie informacje, jak termin realizacji zamówienia czy wykaz maszyn, które zostaną wykorzystane do jego realizacji. Ostatnio wielką popularnością cieszy się utajnianie tożsamości i doświadczenia osób, które maja nadzorować wykonanie inwestycji. Opublikowane właśnie wyniki kontroli przeprowadzonej przez Urząd Zamówień Publicznych pokazują, że- poza wyjątkowymi sytuacjami- dane i doświadczenie osób mających realizować zamówienia powinny pozostać jawne. Zarówno kontrole UZP, jak i orzecznictwo KIO potwierdzają bardziej rygorystyczne podejście do tajemnicy przedsiębiorstwa. Cieszy to ekspertów, którzy wskazują, że mieliśmy do czynienia z patologią. Jak bowiem inaczej nazwać utajnianie praktycznie całej oferty oraz nawet samego uzasadnienia, objęcia tajemnica przedsiębiorstwa oświadczeń i dokumentów. Dlatego cieszy obecne podejście traktujące tajemnicę przedsiębiorstwa jako ścisły wyjątek- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.03.2019.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dużym skrócie na łamach poznańskiego dodatku: "Nowe mieszkania na Strzeszynie". W poniedziałek klucze do nowych mieszkań w budynkach przy ul. Moniki Cegłowskiej trafiły w ręce najemców. W budynku znajduje się 71 mieszkań. Większość to lokale dwupokojowe, ale są też kawalerki czy mieszkania trzypokojowe. W bloku mieścić się będą przedszkole oraz lokal handlowo- usługowy, a od początku lutego działa miejski żłobek Niezapominajka. Do dyspozycji mieszkańców są również miejsca postojowe w podziemnej hali garażowej oraz plac zabaw. Docelowo na nowym osiedlu powstanie 1100 lokali. PTBS zapewnia, że osiedle to nie tylko budynki mieszkalne, ale i cała infrastruktura towarzysząca: place zabaw, mała architektura, miejsca sportu i rekreacji- czytamy.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 26.03.2019.).

 

Zobacz również