Wtorek, 23 październik 2018
Wieś zabrana dekretem nie wróci do spadkobierców, Rzeczpospolita
Gminy mogły żądać wiele więcej od farm wiatrowych, Rzeczpospolita
Wiatraki przegrały w NSA, Dziennik Gazeta Prawna
Rozliczenia kredytowe partnerów z PIT, Dziennik Gazeta Prawna
Ławka w parku nie oznacza jeszcze, że to teren zabudowany, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Wieś zabrana dekretem nie wróci do spadkobierców". Mieszkańcy Michałowic odetchnęli. Sąd uchylił decyzję otwierającą drogę roszczeniom. Koniec walki o reprywatyzację podwarszawskich Michałowic oraz części gminy Raszyn. W poniedziałek NSA wydał orzeczenie korzystne dla mieszkańców. Wyrok będzie miał jednak znacznie szerszy społeczny zasięg. Wygląda na to, że może zmienić się linia orzecznicza i będą stosowane ostrzejsze przesłanki przy badaniu roszczeń ws. Nieruchomości zabranych na podstawie dekretu o reformie rolnej. NSA badał 29 skarg m.in. mieszkańców Michałowic, rzecznika praw obywatelskich, gminy Raszyn powiatu pruszkowskiego. Żądano w nich uchylenia niekorzystnej decyzji ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz wyroku WSA w Warszawie. W decyzji i wyroku stwierdzono nieważność dwóch orzeczeń z 1948 r.: wojewody warszawskiego i ówczesnego ministra, w sprawie przejścia dóbr rodu Grocholskich na cele reformy rolnej. To 168 ha ziemi. Dziś na tym terenie są domy mieszkańców Michałowic, szkoła, przedszkole, kościół i rynek. Przez gminę Raszyn przebiegają głównie drogi.. W 2001 r. spadkobiercy rodu wystąpili o zwrot nieruchomości, a gdzie to niemożliwe- o wypłatę odszkodowania. W 2013 r. minister rolnictwa wydał decyzję po myśli spadkobierców, ale dopiero pod wpływem dwóch orzeczeń WSA. Z kolei takiego orzeczenia NSA nikt się nie spodziewał. Sąd zdecydował się uchylić decyzję ministra rolnictwa i wyrok WSA. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.10.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Gminy mogły żądać wiele więcej od farm wiatrowych". W 2017 r. daniną od nieruchomości był opodatkowany nie tylko maszt i fundament wiatraka, ale też jego elementy techniczne- uznał NSA. Jest finał sądowego sporu o opodatkowanie wiatraków w 2017 r. W poniedziałek siedmioosobowy skład NSA oddalił skargę kasacyjną spółki, która zainwestowała w czystą energię, i potwierdził, że tzw. ustawa wiatrakowa spowodowała znaczące podwyższenie podatku od nieruchomości dla farm wiatrowych. Jednocześnie NSA postanowił zasygnalizować premierowi rządu problemy procesu legislacyjnego, tj. praktykę przygotowywania przez resorty niezwiązane z finansami państwa ustaw podatkowych. Problemy firm, które inwestują w energię z wiatru, zaczęły się w 2017 r. Pojawiły się opinie, że zmiany wprowadzone do prawa budowlanego przez art. 9 ustawy z 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, spowodowała istotną zmianę w podstawie opodatkowania wiatraków podatkiem od nieruchomości. Do tej pory gminy mogły naliczać podatek tylko od części budowlanych wiatraka. Po nowelizacji sytuacja się skomplikowała. Właściciele wiatraków masowo zaczęli występować o interpretacje podatkowe. Chcieli się upewnić, że zmiana przepisów nie miała wpływu na zakres opodatkowania elektrowni. Więcej- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.10.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa również: "Wiatraki przegrały w NSA". Sąd orzekł wczoraj, że w 2017 r. opodatkowanie obejmowało całą elektrownię wiatrową: zarówno fundament i wieżę, jak i elementy techniczne. Postanowił też poinformować premiera o nieprawidłowościach w procesie legislacyjnym, które rykoszetem odbiły się na opodatkowaniu farm wiatrowych. Według NSA, ta sprawa to przykład, jak nie powinien przebiegać proces legislacyjny. Dodał, że liczy na zainteresowanie premiera tą sprawą, w związku z trwającymi pracami nad kodeksem urbanistycznym i budowlanym. W tym projekcie też jest wiele definicji ważnych dla prawa budowlanego, które mogą wpłynąć na podatek od nieruchomości. NSA nie chcę, by sytuacja się powtórzyła- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej. "DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Właściciele wiatraków przegrali". W 2017 r. właściciele farm wiatrowych powinni byli płacić podatek od całej elektrowni, a więc od części budowlanych i technicznych- orzekło 7 sędziów NSA. Szczegóły- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.10.2018.).
"DGP" informuje też: "Rozliczenia kredytowe partnerów z PIT". Współwłaściciele lokalu, który w zamian za przejęcie przez drugiego właściciela zobowiązań kredytowych odda mu swój udział, uzyskuje przychód. Niekoniecznie jednak zaowocuje on dochodem- wynika z interpretacji dyrektora KIS. Pytanie zadał mężczyzna, który wraz z partnerką kupił w 2015 r. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Oboje zaciągnęli kredyt. Po trzech latach mężczyzna postanowił oddać partnerce swój udział w nieruchomości w zamian za przejęcie przez nią jego zobowiązań wobec banku. Sądził, że nie uzyska przychodu. Innego zdania był dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Zwrócił uwagę, że opodatkowane jest m.in. odpłatne zbycie spółdzielczego prawa do lokalu przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym doszło do nabycia. Podkreślił, że odpłatnym zbyciem jest każde przeniesienie prawa własności w zamian za korzyść majątkową i że obejmuje ono szeroką kategorię umów. Chodzi także o sytuację, gdy dochodzi do nieodpłatnego zniesienia współwłasności w zamian za przejęcie zobowiązań kredytowych wobec banku- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.10.2018.).
"DGP" odnotowuje również: "Ławka w parku nie oznacza jeszcze, że to teren zabudowany". Możliwość posadowienia m.in. obiektów małej architektury na terenach zielonych nie zmienia ich podstawowego, niezabudowanego przeznaczenia- orzekł NSA. Sprawa dotyczyła spółki będącej właścicielem gruntów w Krakowie, objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Znajdują się na nich tereny zielone i wody powierzchniowe. Miasto planowało kupić je od spółki i stworzyć na nich park miejski z kąpieliskiem. Spółka uważała, że decydujące jest podstawowe przeznaczenie gruntów, określone w planie zagospodarowania. Ich sprzedaż będzie zatem dostawą terenu niezabudowanego, innego niż teren budowlany, zwolnioną z podatku na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 9 ustawy o VAT- twierdziła firma. Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach uważał natomiast, że istotne są również szczegółowe zapisy w miejscowym planie, dotyczące uzupełniającego przeznaczenia terenu. Skoro dopuszczały one możliwość budowy obiektów małej architektury, tymczasowych obiektów budowlanych, platform i pomostów, to znaczy, ze był to teren przeznaczony pod zabudowę- stwierdzi organ. W konsekwencji uznał, że sprzedaż będzie opodatkowana. Spółka wygrała w sądach obu instancji. WSA w Krakowie zwrócił uwagę, że ustawodawca nie zdefiniował w ustawie o VAT, z jakim rodzajem zabudowy czy "przeznaczenia pod zabudowę" wiąże się określenie "teren budowlany" (którego dostawa jest opodatkowana VAT). Nie precyzuje tego również ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, określające sposób przeznaczenia terenów na konkretne cele- czytamy. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.10.2018.).