Wtorek, 23 lipca 2019

Zielone światło dla przekształcenia pod blokami spółdzielni, Rzeczpospolita
Trzeba usunąć działkowe dylematy, Rzeczpospolita
Nowelizacja bez przełomu, ale o pomoc w spłacie hipoteki będzie nieco łatwiej, Dziennik Gazeta Prawna
Hotelarzom wyrosła potężna konkurencja. Samorządy chcą nad nią kontroli, Dziennik Gazeta Prawna
UZP chce wyjaśnić problem terminów w e-przetargach, Dziennik Gazeta Prawna
Sprzedaż pawilonu z podstawową stawką, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Zielone światło dla przekształcenia pod blokami spółdzielni". Dzięki nowym przepisom wielu spółdzielców skorzysta z uwłaszczenia gruntów, które dotychczas nie było możliwe. Jest szansa, że uda się wyprostować sytuację prawną tysięcy bloków stojących na gruntach o niejasnym stanie prawnym. W połowie sierpnia wejdą w życie przepisy, dzięki którym będzie można ustanawiać nowe prawo użytkowania wieczystego gruntów mieszkaniowych. To nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami. Dzięki temu wielu spółdzielców będzie się mogło następnie uwłaszczyć. Ustawa o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów zlikwidowała możliwość ustanawiania nowego prawa użytkowania wieczystego, z jednym wyjątkiem. Pozostawiła taką możliwość dla Krajowego Zasobu Nieruchomości. Zamknęła więc możliwość uwłaszczenia się w przyszłości po wyprostowaniu sytuacji prawnej gruntu. Od lat spółdzielnie mieszkaniowe walczą o uregulowanie niejasnej kwestii gruntów, na których stoją osiedla. Swoją propozycję rozwiązania problemu przygotował Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Wynika z niej, że spółdzielnie będą mogły składać wnioski do sądu o nabycie wskutek przemilczenia. Będzie to możliwe, kiedy nie można ustalić właściciela gruntu albo gdy jest on współwłasnością spółdzielni. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.07.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Trzeba usunąć działkowe dylematy". Minister finansów powinien jednoznacznie wyjaśnić, kiedy sprzedaż nieruchomości jest biznesem- domaga się RPO. "Rz" poznała wystąpienie rzecznika praw obywatelskich, w którym porusza on kwestię uznawania za biznes sprzedaży nieruchomości i innych rzeczy przez osobę, która nie prowadzi działalności gospodarczej. Adam Bodnar w wystąpieniu do ministra finansów zwraca uwagę na niejednolitą praktykę urzędów skarbowych i sądów, które czasem uznają sprzedaż np. kilku działek za biznes. Często skutkuje to nałożeniem podatku dochodowego na taką działalność. RPO zwraca uwagę, że w praktyce granica między sprzedażą biznesową a niebiznesową nieruchomości jest płynna. Dzisiejsze przepisy o PIT ani orzecznictwo nie pozwalają- w opinii rzecznika- na stworzenie "uniwersalnego wzorca zachowań", który pozwoliłby ustalić, kiedy sprzedaż nieruchomości można uznać za działalność gospodarczą. Wobec nieprecyzyjnych przepisów i rozbieżnego orzecznictwa byłoby pożądane, aby minister finansów wydał interpretację ogólną, albo zaproponował nowe brzmienie przepisów o PIT- uważa RPO. Dzisiejsza sytuacja powoduje, że dopiero w sporze sądowym można ustalić, czy dany przypadek sprzedaży nieruchomości był działalnością gospodarczą, czy po prostu sprzedażą majątku. Praktyka urzędów skarbowych sprawia, że można było zostać przedsiębiorca mimo woli także w sferze VAT. W przeszłości wiele urzędów skarbowych traktowało np. podział gruntu na kilka działek i ich sprzedaż jako profesjonalny (choć nierejestrowany) obrót nieruchomościami. Szczegóły- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.07.2019.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Nowelizacja bez przełomu, ale o pomoc w spłacie hipoteki będzie nieco łatwiej". Maksymalna kwota możliwa do uzyskania z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców rośnie z 27 tys. do 72 tys. zł. Podpisana w ubiegłym tygodniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o pomocy w spłacie kredytów hipotecznych bazowała na jego własnym projekcie złożonym w Sejmie niemal dwa lata temu. Usunięto z niej jednak kluczowe rozwiązania zaproponowane przez Dudę- stworzenie nowego funduszu, który miałby skłaniać banki do przewalutowywania kredytów w walutach obcych na złote po kursie znacznie korzystniejszym dla klientów banków niż wynikający z bieżących notowań rynkowych. Zostały tylko przepisy, które mają doprowadzić do większego niż dotąd wykorzystania Krajowego Funduszu Wsparcia Kredytobiorców działającego przy BGK. Więcej szczegółów- na drugiej i trzeciej stronie głównego wydania. "DGP" zamieszcza również obszerny wywiad z Pawłem Muchą, zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP. W tekście "Liczę na prokonsumencki wyrok TSUE" rozmówca "DGP" przypomniał, że podpisana przez prezydenta ustawa frankowa jest bardzo potrzebna. Zgromadzonych 600 mln zł może służyć pomocą nawet kilku tysiącom kredytobiorców. Ustawa obejmuje osoby mające zarówno kredyty złotowe, jak i indeksowane czy denominowane do waluty obcej. Każdy, kto znajduje się w trudnej sytuacji finansowej doceni to rozwiązanie. Powstała też zupełnie nowa instytucja prawna jak pożyczka na spłatę zadłużenia. To pomoc obejmująca pięć lat- do 2 tys. zł miesięcznie przez 36 miesięcy, czyli łącznie 72 tys. zł, potem następuje dwuletni okres karencji, spłata trwa kolejne 12 lat. Środki są nieoprocentowane, a 44 ostatnie raty są umarzane, jeżeli spłata 100 pierwszych jest terminowa- czytamy. Więcej szczegółów- także na drugiej i trzeciej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.07.2019.)

 

"DGP" zauważa też: "Hotelarzom wyrosła potężna konkurencja. Samorządy chcą nad nią kontroli". Wynajem krótkoterminowy, który coraz bardziej doskwiera europejskim miastom, lawinowo rośnie także w stolicy. Airbnb, platforma online pośrednicząca w wynajmie mieszkań na krótki termin, to duży komfort dla turystów i zmora dla europejskich miast, ich mieszkańców, hotelarzy, a nawet deweloperów. Z raportu, do którego dotarł "DGP" wynika, że jeśli cztery lata temu serwis Airbnb oferował w Warszawie tysiąc mieszkań na wynajem krótkoterminowy, to dziś jest ich 5,5 tys. i nowych ciągle przybywa. Na dodatek usługa wynajmu się profesjonalizuje. W Warszawie dominują oferty "zawodowych" gospodarzy wystawiających cztery lub więcej ofert jednocześnie, którzy w czerwcu odpowiadali za 57 proc. wszystkich ofert. Tak jak w innych miastach, wynajem krótkoterminowy koncentruje się na wybranych dzielnicach. Dwie trzecie ofert to Wola i Śródmieście, zwłaszcza okolice Pałacu Kultury i Starówki. Problem nie jest nowy w Europie. Mieszkańcy miast masowo odwiedzanych przez turystów skarżą się na rosnące ceny mieszkań i drenaż popularnych dzielnic. Wiele miast cierpi na brak mieszkań. Tam, gdzie lokale mogą być z większym zyskiem wynajmowane turystom, znikają z tradycyjnego rynku nieruchomości, ceny rosną, a życie obywateli jest utrudnione- wskazują w liście skierowanym do unijnych władz w Brukseli: Amsterdam, Barcelona, Berlin, Bordeaux, Bruksela, Kraków, Monachium, Paryż, Walencja i Wiedeń. Miasta żądają nałożenia na Airbnb prawnego obowiązku współpracy z nimi. Włodarze chcą mieć wiedze o tym, gdzie i na jak długo wynajmowane są lokale. W Polsce sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bowiem nasze miasta, nawet gdyby chciały wprowadzić ograniczenia, nie mają takich uprawnień i muszą czekać na rozwiązania na poziomie krajowym. Według najnowszych danych GUS w Polsce działają obecnie 2592 hotele. Dysponują 135 tys. pokojów. A szacuje się, że mieszkań na wynajem, w tym krótkoterminowy, jest ok. 1 mln. Do tego dochodzi drugie tyle działające w szarej strefie- czytamy na czwartej i piątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.07.2019.).

 

"DGP" informuje też: "UZP chce wyjaśnić problem terminów w e- przetargach". Sąd rozstrzygnie, jak liczyć termin na wniesienie odwołania, w sytuacji gdy oferty firmy startującej w e- przetargu nie można otworzyć. W przetargach powyżej tzw. progów unijnych wciąż powtarzają się problemy z przesyłaniem ofert przez platformy zakupowe lub też ich otwieraniem po stronie zamawiającego. W omawianej sprawie KIO uznała, że skoro w dniu otwarcia ofert wykonawca dowiedział się o problemach z pobraniem jego oferty, to od tego dnia powinien liczyć termin na wniesienie odwołania. Nie zgodził się z tym prezes Urzędu Zamówień Publicznych, który zaskarżył postanowienie KIO do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Jego zdaniem termin na wniesienie odwołania zaczął biec od momentu przesłania przez zamawiającego pisma z informacją, że oferta odwołującej się firmy nie została złożona. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.07.2019.).

 

"DGP" zauważa w innym miejscu: "Sprzedaż pawilonu z podstawową stawką". Dostawa pawilonu niezwiązanego na stałe z gruntem jest z 23 proc. VAT- wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji. Pytanie zadał współwłaściciel działki, na której znajduje się dom mieszkalny oraz pawilon z płyty obornickiej. Cały majątek ma zostać sprzedany. Wątpliwości budziło to, jaką stawkę zastosować przy sprzedaży pawilonu. Dyrektor KIS potwierdził, że pawilon powinien być traktowany jako rzecz ruchoma, której sprzedaż nie ma związku z gruntem. Ponieważ jednak na gruncie znajduje się nie tylko pawilon, lecz także dom mieszkalny, to teren należy uznać za budowlany. Skoro więc przedmiotem dostawy jest teren budowlany, to podatnik nie może korzystać ze zwolnienia podmiotowego. W konsekwencji, sprzedając udział we współwłasności nieruchomości oraz współwłasności pawilonu, nie może korzystać ze zwolnienia z VAT- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.07.2019.).

 

Zobacz również