Wtorek, 22 kwiecień 2025
Wtorkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Banki stracą na obniżce stóp. Ale duże zyski pozostaną”. Wrażliwość banków na ruchy w polityce pieniężnej jest obecnie mniejsza choćby dlatego, że w portfelach mają więcej stałoprocentowych kredytów czy obligacji. Obniżka stóp procentowych o 100 punktów bazowych oznacza obniżenie marży odsetkowej netto o 20- 25 pkt. bazowych- przyznał prezesa Pekao. Według szacunków banku przełożyć się to może na ok. 610- 765 mln zł ubytków w wyniku odsetkowym banku. Taka strata musi zaboleć, bo oznaczać też może mniejszy zysk, hipotetycznie o ok. 10 proc., w warunkach stałych w porównaniu z 2024 r. Jak dalej czytamy, banki od pewnego czasu przygotowywały się do tej sytuacji, a ich wrażliwość na ruchy w polityce pieniężnej się zmniejszyła, w efekcie realne straty mogą być niższe od szacowanych jeszcze rok, czy dwa lata temu. Głównie z tego powodu, że w aktywach banków jest więcej instrumentów o stałej stopie procentowej. Chodzi tu o obligacje Skarbu Państwa, ale też kredyty mieszkaniowe ze stałym oprocentowaniem (zwykle to pięć lat). Trudno obecnie powiedzieć, jaki jest udział takich kredytów w portfelu hipotecznym banków, ale w ostatnich dwóch latach zyskały one na popularności. Z raportów AMRON- SARFiN wynika, że w 2023 r. ok. 72 proc. wszystkich sprzedanych wówczas kredytów miało stałe odsetki (w tym również te z programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”), a w 2024 r. – niemal 80 proc. Obecnie wielu ekonomistów prognozuje, że główna stopa NBP, referencyjna, spadnie do końca tego roku do 4,74 proc. wobec 5,75 proc. obecnie, a w 2026 r. – o kolejny 1 punkt lub 1,25 punktu procentowego. Jak przypomina „Rz”, w ub.r. łączny zysk banków notowanych na warszawskiej giełdzie wyniósł 34,8 mld zł. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 22.04.2025 .).
„Rz” w specjalnym cyklu z okazji Dnia Ziemi apeluje w obszernym tekście: „Zatrzymać pustynnienie miast”. Zalewanie miast betonem i asfaltem prowadzi do często nieodwracalnych procesów wysychania miejskich przestrzeni i zanikania lokalnej bioróżnorodności. Program grantowy „E.ON łączy energię dla klimatu” stara się wspierać powstrzymywanie- może nawet odwracanie- tego procesu. Takie projekty stara się wspierać Fundacja E.ON. To okazja do nagłośnienia zagrożeń związanych ze zmianami klimatycznymi i przeciwdziałania im. Szansę otrzymały tu organizacje społeczne i non profit, instytucje naukowe, start- upy, think tanki. Dziesięciu beneficjentom programu Fundacja przyznała po 10 tys. euro na realizację wybranych projektów. Teraz te środki mają wesprzeć walkę z pustynnieniem miast i próbę zrealizowania koncepcji miasta- gąbki (absorbującego naturalne zasoby wodne) w Warszawie. To w ramach wstępu. Lektura dla zainteresowanych- na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 22.04.2025 .).
„Rz” w innym miejscu zamieszcza tekst pod hasłem: „Tekturowych czeków dla samorządów już nie będzie”. O tym, jaką ofertę ma koalicyjny rząd dla samorządów albo czy polityki klimatyczne Donalda Trumpa mają wpływ na lokalne inwestycje, opowiada Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, były prezydent Sopotu. Pytany o odzew samorządów po wprowadzeniu reformy finansów JST, odpowiada: Lokalne budżety zyskały stabilizację, teraz nie będą już zależne od tego, czy rząd wprowadzi nowe ulgi podatkowe. Poprzedni rząd, po wprowadzeniu Polskiego Ładu, zabierał samorządom dochody własne, a nagradzał sowicie „swoich”, rozdając dotacyjne czeki. Za to dzięki reformie ministra finansów Andrzeja Domańskiego samorządy zyskały stabilną podstawę finansową, co jest niezwykle istotne w ich codziennym funkcjonowaniu. Jednocześnie rząd Donalda Tuska dosypał do całego systemu finansów samorządowych ok. 24 mld zł w 2025 r. , a w skali dziesięciu lat będzie to 345 mld zł. Podkreśla również dalej: Samorządowcy umówili się z Ministerstwem Finansów na przeanalizowanie pod koniec roku, jak ta nowa reforma finansów samorządowych funkcjonuje. Będzie to też przegląd np. sytuacji w oświacie, pod kątem finansów, ale też demografii. Wspólna praca na linii rząd- samorząd jest bardzo istotna, a wcześniej było z tym słabo. Pełny tekst rozmowy- na 27 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 22.04.2025 .).
Dodatek wtorkowej „Rz”– „Tygodnik Urzędników” zamieszcza z kolei tekst: „Dlaczego warto zainteresować się partnerstwem publiczno- prywatnym?”. Jednostki publiczne, które planują projekty w formule PPP mogą liczyć na nasze wsparcie- mówi Michał Piwowarczyk, zastępca dyrektora Departamentu Partnerstwa Publiczno- Prywatnego w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. W 2024 r. zawarto w Polsce 19 umów partnerstwie publiczno- prywatnym o wartości blisko 557 mln zł. Jak wskazuje rozmówca „Rz”, wszystkie dotyczą usług i działalności prowadzonej przez gminy oraz ich spółki. W Polsce z tego modelu korzystają przede wszystkim samorządy. Umowy dotyczą usług gospodarki komunalnej, zapewniania dostępu do internetu, budowy mieszkań, prac rewitalizacyjnych czy też zarządzania przez partnera prywatnego terenami miejskimi. Wśród nich są także inwestycje związane ze sportem i rekreacją. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 22.04.2025 .).
„Dziennik Gazeta Prawna” zamieszcza natomiast opinię Barbary Audyckiej, socjolożki, specjalistki ds. mieszkalnictwa i polityki mieszkaniowej, związanej z Instytutem Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. W tekście „Zyskają globalne fundusze, a nie Kowalscy” czytamy: Pomysł wprowadzenia REIT-ów – funduszy nieruchomościowych – do polskiego systemu prawnego regularnie powraca w debacie publicznej. Zaproponowany przez rząd Mateusza Morawieckiego jako sposób budowania narodowego kapitału, okazał się atrakcyjny również dla obecnej administracji; najbardziej zaawansowane prace nad mechanizmem toczyły się w latach 2016–2018 wówczas projekt FINN- ów, czyli Funduszy Inwestowania w Najem Nieruchomości, został jednak zawieszony po sprzeciwie Narodowego Banku Polskiego. Kolejną propozycję, tym razem pod nazwą SINN, zapowiedziano jako część programu reformy rynku kapitałowego. Projekt pozostaje niedostępny do szerszych konsultacji. Z rozproszonych doniesień prasowych wiemy jedynie, że zakłada działalność opartą na nieruchomościach (co najmniej 70 proc. aktywów), wypłatę dywidendy w wysokości 90 proc. przychodu oraz jednorazowe opodatkowanie CIT na poziomie 10 proc. (dywidendy miałyby być zwolnione z podatku). Najnowsze informacje wskazują na planowane zaangażowanie takich funduszy w projekty infrastrukturalne i energetyczne oraz w obiekty użyteczności publicznej. Jak podkreśla autorka tekstu, Przede wszystkim kapitał inwestycyjny w REIT-ach nie jest ani lokalny, ani rozproszony. W obecnych realiach globalnych rynków finansowych „polskość” funduszy ograniczy się do siedziby, zarządu i notowania na GPW. Podobnie wygląda sytuacja z drobnymi inwestorami jako domniemanym głównym źródłem kapitału. Choć analitycy wskazują na 80-proc. udział rozproszonego kapitału w europejskich REIT-ach, w praktyce nie oznacza to wcale większościowego udziału zaskórniaków Kowalskich, lecz dominację funduszy indeksowych typu ETF. Analizy poświęcone amerykańskim i niemieckim funduszom typu REIT pokazują, że ich głównymi udziałowcami są globalne ETF z tzw. wielkiej trójki (BlackRock, State Street i Vanguard). Ustawodawca nie przedstawił dotąd żadnych mechanizmów zabezpieczających przed taką strukturą udziałów w polskim przypadku, jak minimalna liczba akcjonariuszy czy ograniczenie maksymalnego udziału jednego podmiotu, a nawet jeśli się pojawią, ich skuteczność budzi poważne wątpliwości- czytamy na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2025 .).
„DGP” informuje obszernie w innym miejscu: „Ze skorzystania z pomocy covidowej musi się tłumaczyć 16 tys. firm”. PFR poinformował, że nieprawidłowości dotyczące wykorzystania państwowych funduszy wykrył w odniesieniu do16 tys. przedsiębiorców. Za niespełna 2 tys. pozwów stoją negatywne rekomendacje CBA, inne powody to np. zawyżanie strat poniesionych przez firmę w czasie pandemii. Pieniądze z tarcz covidowych miały zrekompensować przedsiębiorcom poniesione przez nich straty. Wsparcia na kwotę przekraczającą 74 mld zł udzielono ponad 360 tys. firm. Polski Fundusz Rozwoju (PFR) ma jednak wątpliwości co do tego, czy wszystkie te firmy powinny otrzymać pomoc. Dlaczego? O tym bardziej szczegółowo- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2025 .).
„DGP” informuje też: „Będzie wiadomo, kto decyduje w sprawach garaży”. Resort rozwoju proponuje oddanie zarządu nad garażami wspólnotom. Eksperci zgadzają się, że istniejącą dziś lukę prawną trzeba załatać, ale niekoniecznie w ten sposób. Najczęściej we wspólnotach spotyka się sytuację, w której garaż ma status odrębnego lokalu, w którym właściciele mają udziały. Jest więc własnością prywatną tych współudziałowców, a nie częścią wspólną nieruchomości. Ustawa o własności lokali reguluje zaś zarządzanie częścią wspólną nieruchomości, którą garaż nie jest. Podstawą do zarządzania nim są więc ogólne przepisy kodeksu cywilnego. Współudziałowcy mogą wybrać zarządzającego garażem, ale najczęściej jest on bezumownie zarządzany przez wspólnoty. „A zatem i bez określenia jej obowiązków w tej mierze. Związane jest to z wielością współwłaścicieli garażu. Uzyskanie zgody większości z nich (…) stanowi barierę w umownym wskazaniu zarządcy oraz określeniu jego obowiązków. Na podstawie nowoprojektowanego art. 33a ustawy o własności lokali wspólnota z mocy prawa i bez względu na przyjętą w niej formę zarządu (zarząd składający się z osób fizycznych bądź zarządcę powierzonego) będzie zarządzać garażem stanowiącym wyodrębniony lokal” – pisze Ministerstwo Rozwoju i Technologii w uzasadnieniu do projektu nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, który w części dotyczy wspólnot mieszkaniowych. Nowy przepis ma zapewnić, że wspólnota reprezentowana przez zarząd lub zarządcę będzie kierować sprawami garażu, prowadzić ewidencję kosztów oraz dokumentację techniczną, dokonywać rozliczeń oraz składać współwłaścicielom sprawozdanie ze swej działalności. Projekt przepisu wywoła jednak poważne spory interpretacyjne.Taką wątpliwość budzi np. użyty w uzasadnieniu termin „ustawowy zarządca”, jakim ma być wspólnota mieszkaniowa. Kategoria ustawowego zarządcy nieruchomości jest w polskim systemie prawa nowością. Projektodawca chce ustanowić ustawowego zarządcę przymusowego lokalu prywatnego. Jest to pierwszy przypadek w polskim systemie prawa, kiedy ustawodawca wskazywałby zarządcę prywatnego majątku praktycznie bez możliwości zmiany tego stanu przez właścicieli lokalu, ponieważ przyjęta konstrukcja przepisu pozbawia właścicieli lokalu-garażu prawa wyboru zarządcy nawet w sytuacji, kiedy zorganizują się w tym celu. A to może być niezgodne z art. 64 konstytucji oraz art. 140 kodeksu cywilnego. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2025 .).
Niżej w „DGP” czytamy: „Może brzydko pachną, ale są potrzebne, więc sąsiedzi muszą być wyrozumiali”. Rząd nie widzi uzasadnienia dla wprowadzenia przepisów określających minimalną odległość biogazowni od zabudowy mieszkaniowej – wynika z odpowiedzi na poselską interpelację. Poseł Piotr Górnikiewicz (Polska 2050) zwrócił uwagę resortom klimatu i rolnictwa, że obecnie obowiązujące przepisy dotyczące lokalizacji biogazowni rolniczych nie precyzują minimalnej odległości tych instalacji od zabudowań mieszkalnych. Przypomniał także, że były już propozycje wprowadzenia minimalnej odległości (2 km) biogazowni od zabudowy mieszkaniowej, ale nie zostały one uwzględnione, choć np. w przypadku wiatraków minimalna odległość obowiązuje. Poseł pyta, czy adresaci interpelacji nie planują wprowadzenia podobnych ograniczeń lokalizacyjnych dla biogazowni, a także obowiązkowych konsultacji społecznych przed wydaniem zgody na budowę biogazowni rolniczych? W odpowiedzi Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, wylicza korzyści, które dają biogazownie. Uzupełniają miks energetyczny, przynoszą dochody samorządom, zmniejszają ślad węglowy produktów rolno-spożywczych, a poferment z biogazowni może zastąpić drogie nawozy mineralne produkowane z wykorzystaniem paliw kopalnych. Odnosząc się do kwestii lokalizacji inwestycji, wiceminister informuje, że resort jest świadomy niskiego poziomu akceptacji lokalnych społeczności dla biogazowni. Jego zdaniem formalności, jakich musi dopełnić inwestor, nim powstanie biogazownia, są dostateczną weryfikacją inwestycji, a w przypadku lokalizacji na terenach objętych miejscowym planem zagospodarowania, budowa jest konsultowana z mieszkańcami. Dlatego MKiŚ nie planuje występować z propozycjami przepisów, które utrudniałyby powstawanie biogazowni. Takich planów nie ma też Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poza jednym wyjątkiem. Minister Czesław Siekierski informuje, że jeśli chodzi o biogazownie o mocy powyżej 1 MW, przewidziano specjalny tryb wyboru lokalizacji, tj. w oparciu o uchwałę rady gminy, gdy na danym terenie nie będzie obowiązywał miejscowy plan zagospodarowania. Więcej szczegółów- także na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2025 .).
„Kurier Szczeciński” odnotowuje: „Kolejny dom dziennego pobytu w Stargardzie. Dla osób z chorobami otępiennymi”. Stargard przygotowuje się do otwarcia kolejnej placówki opiekuńczej dla osób o specjalnych potrzebach. To dzienny dom pobytu dla ludzi z chorobami otępiennymi. Powstanie on w stargardzkim śródmieściu, przy ul. Słowackiego. – Lokal najpierw przejdzie kompleksowy remont, – wnętrza zostaną dostosowane do potrzeb podopiecznych – a potem zostanie odpowiednio wyposażony – informuje Urząd Miejski w Stargardzie. W budynku przy ul. Słowackiego 22e miasto stworzy placówkę, która da profesjonalną opiekę i terapię osobom z chorobami otępiennymi, w tym z Alzheimerem. Miasto, na uruchomienie i prowadzenie nowego domu do 2028 roku pozyskało dofinansowania z funduszy unijnych. Całość może kosztować ponad 2,2 mln zł. Pieczę nad projektem mają Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej oraz szczecińskie stowarzyszenie Złoty Wiek, które od 2023 r. prowadzi przy ul. Konopnickiej 23 w Stargardzie mieszkanie wytchnieniowe. Ma ono ponad sto metrów kwadratowych powierzchni. Na parterze budynku znajduje się trzypokojowe, komfortowe mieszkanie z kuchnią, jadalnią i zapleczem sanitarnym. Jest wyposażone w niezbędny sprzęt oraz system smart dom, co wpływa na większe bezpieczeństwo jego lokatorów. Wszystkie pomieszczenia są w nim dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. To jedno z pięciu takich miejsc, które powstało w Zachodniopomorskiem w ramach projektu Region Dobrego Wsparcia. Placówka powinna rozpocząć działalność jeszcze w tym roku- czytamy na siódmej stronie „Kuriera”.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 22.04.2025 .).