Wtorek, 21 marzec 2023
¨Zmora frankowiczów na wokandzie¨
¨Polskie banki są zdrowe, ale?¨
¨Paląca potrzeba przekształceń w ciepłownictwie¨
¨Kto marzy o niebieskich parkingach¨
¨Przemysł pod kreską pierwszy raz od 2020 r.¨
¨Gminy nie zarobią na fotowoltaice¨
¨O zeroemisyjnych normach trzeba pomyśleć z dużym wyprzedzeniem¨
¨Ustawa wiatrakowa – 5 najważniejszych zmian¨
¨Tak młodzi architekci i urbaniści odmieniliby Pomorze Zachodnie¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ we wtorkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Zmora frankowiczów na wokandzie¨. Poszerzony skład SN ma zbadać, czy kluczowy obecnie dla klientów banków problem, tzw. prawo zatrzymania, nie burzy ich konsumenckiej ochrony. Pytanie brzmi, czy to narzędzie w rękach banków, stosowane na ich wniosek przez sądy, jest do pogodzenia z unijną dyrektywą konsumencką. Zagadnienie do siedmioosobowego składu Izby Cywilnej SN skierowała trójka sędziów SN. Jest ono tym bardziej aktualne, że banki w sprawach wytaczanych im przez frankowiczów coraz częściej występują o zastosowanie prawa zatrzymania, które bardzo utrudnia konsumentowi egzekucję zasądzonej mu należności. Trójkowy skład SN rozpatrywał skargę kasacyjną banku od wyroku poznańskiego Sądu Apelacyjnego, który- podobnie jak wcześniej Okręgowy- zasądził na rzecz dwojga frankowiczów 263 tys. zł z odsetkami od wniesienia pozwu. Żądanie wywodzili oni z błędu, pod którego wpływem mieli zawrzeć w 2008 r. umowę kredytu zawartą w złotych, ale indeksowanego do franka szwajcarskiego. Bank odwołał się i złożył oświadczenie o wstrzymaniu się ze spełnieniem swego świadczenia pieniężnego dochodzonego przez powodów do czasu zaoferowania przez nich świadczenia pieniężnego na rzecz banku z tytułu udzielonego powodom kredytu i faktycznego korzystania z niego. Czyli wystąpił o zastosowanie prawa zatrzymania. Rozpatrując skargę kasacyjną SN powziął wątpliwości, czy prawo zatrzymania ma zastosowanie, gdy wzajemne świadczenia stron mają charakter pieniężny (jednorodzajowy). W odniesieniu do spraw frankowych należy mieć również na uwadze cele dyrektywy Rady 93/13/EWG (konsumenckiej). Jeżeli bowiem przyjąć możliwość powołania się na prawo zatrzymania w przypadku wzajemnych świadczeń pieniężnych stron, powstaje pytanie, czy takie rozwiązanie nie byłoby sprzeczne z celami tej dyrektywy, uniemożliwiając konsumentom wykorzystanie ich uprawnień- pyta trójka sędziów SN. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.03.2023.).
¨Rz¨ zamieszcza również tekst: ¨Polskie banki są zdrowe, ale…¨. Zawirowania po kłopotach Credit Suisse mogą zaszkodzić krajowym bankom raczej tylko pośrednio. Najniżej od czterech i pół miesiąca znalazł się chwilowo w poniedziałek indeks WIG Banki- po tym jak w weekend w Szwajcarii zapadła decyzja o przejęciu borykającego się z problemami Credit Suisse przez UBS. Zdaniem analityków krajowych biur maklerskich bezpośredni wpływ zawirowań wokół banków na świecie na polskie instytucje będzie bardzo ograniczony, ale tego samego nie można powiedzieć o wpływie pośrednim. Jak zauważa szef zespołu analiz w Santander BM, pojawiły się one w momencie, kiedy wciąż dalekie od rozwiązania są problemy, z którymi polskie banki zmagają się od lat. Chodzi przede wszystkim o problem kredytów frankowych, w sprawie których oczekiwane jest wydanie wyroku przez TSUE. Dodatkowo czynnikiem ryzyka są dyskusje podważające WIBOR, zastrzegając, że te ostatnie wciąż mogą pozostać bez poważniejszych konsekwencji. Jak zaznacza z kolei analityk mBanku, wpływ stóp procentowych z perspektywą ich obniżenia nie jest tak jednoznaczny, bo są one odpowiedzialne za inflację, która skutkuje presją na wzrost kosztów instytucji. Tymczasem spowolnienie gospodarcze może przekładać się na pogorszenie jakości portfeli kredytowych. W jego ocenie można oczekiwać w tym roku spowolnienia wzrostu w Polsce do 0,4 proc. To oznaczałoby miękkie lądowanie, które znacząco nie podbiłoby kosztu ryzyka banków, jednak są i bardziej niepokojące scenariusze. Dodatkowe straty stałyby się realne tylko w przypadku mało prawdopodobnych znacznych odpływów depozytów- dopiero wówczas można byłoby mówić o zagrożeniu dla płynności czy konieczności przeprowadzenia przez bank emisji- czytamy na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.03.2023.).
¨Rz¨ zauważa natomiast w innym miejscu: ¨Paląca potrzeba przekształceń w ciepłownictwie¨. Problemy branży ciepłowniczej podsumował w opublikowanej w lutym analizie ekspert Klubu Jagiellońskiego. Jak podkreśla, tylko w 2020 r. ciepłownie i elektrociepłownie wydały na unijne uprawnienia do emisji CO2 aż 11 mld zł, co stanowi piątą część ich przychodów. W kolejnym roku na sektorze zaczął już odbijać się kryzys energetyczny (który przecież zaczął się kilka miesięcy przed rosyjską agresją na Ukrainę). W efekcie ciepłownictwo nie tylko wydaje wszystko, co zarobiło (a jego zyski ogranicza przecież system taryfowy), ale wręcz pogrąża się w długach- i przesuwa inwestycje modernizacyjne na ¨kiedyś¨. Te wydatki do 2026 r. mogą przebić próg 250 mld zł- i te pieniądze będzie musiało wysupłać państwo, bo w portfelach przedsiębiorstw ciepłowniczych już od dawna widać dno. Tak jak w przypadku pomp ciepła w budownictwie jednorodzinnym, tak w przypadku ciepła systemowego drogę zmianom torują rozchwiana wojną w Ukrainie sytuacja na rynkach energii i surowców. Ułatwia ona decyzje indywidualnych użytkowników urządzeń cieplnych- i tak samo powinna ułatwiać decyzje w większej skali. Doskonałym przykładem mogą tu być korzyści, jakie uzyskują odbiorcy ciepła pochodzącego ze spalania odpadów. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.03.2023.).
¨Rz¨ w swoim dodatku ¨Rzecz o Prawie¨ zamieszcza z kolei tekst: ¨Kto marzy o niebieskich parkingach¨. W ostatnim czasie widać duże zainteresowanie opinii publicznej zjawiskiem ¨patodeweloperki¨. Co i raz media, często inspirowane przez różnego rodzaju aktywistów, przedstawiają przykłady, jak nie powinno się budować osiedli mieszkaniowych. Teraz na tapecie pojawił się duży parking dla inwalidów pod oknami budynków. I choć miejsca postojowe mają szerokość zapewniającą zaparkowanie dużej ciężarówki, natychmiast okrzyknięto to mianem patologii. W przekonaniu autora tekstu efekt patodeweloperki jest wynikiem złych przepisów prawa budowlanego, w tym nadregulacji warunków technicznych budynków i ich usytuowania, oraz sztywnych procedur odstępstw od tych warunków. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego każdy obiekt budowlany musi być zaprojektowany, a potem zgodny z warunkami technicznymi, ustalonymi według zasad określonych w art. 5 prawa budowlanego. Deleguje ono na właściwych ministrów kompetencje do określania szczegółowo tych warunków. Jak to się ma do tego praktyka legislacyjna? Raczej skromnie. Jakkolwiek przykłady nie są tak spektakularne jak cały niebieski parking, śmiało można powiedzieć, że są właśnie jaskrawe. Bo skąd się bierze niebieski parking? Z upodobania dewelopera do niebieskiej farby? Czy z przepisów, które każą sumować ilość miejsc postojowych na działce, przez co rośnie wymagana odległość ich posadowienia od okien i granic działki? Czasem rośnie w taki sposób, że nie da się ich zrealizować inaczej niż na niebiesko, bo te przeznaczone dla inwalidy mogą być wszędzie- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.03.2023.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje natomiast: ¨Przemysł pod kreską pierwszy raz od 2020 r.¨. Hamowanie było w lutym mocniejsze od oczekiwań. Za sprawą realnego spadku wynagrodzeń zmniejszyła się też konsumpcja. Produkcja sprzedana przemysłu była w lutym o 1,2 proc. mniejsza niż rok wcześniej ? podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Analitycy spodziewali się lekkiego wzrostu. Dane okazały się więc negatywnym zaskoczeniem. Był to pierwszy spadek produkcji w ujęciu rocznym od maja 2020 r., czyli od pierwszej fali pandemii. Ekonomiści Banku Pekao podkreślili, że ogólny wynik byłby gorszy, gdyby nie wzrost produkcji w górnictwie. W porównaniu z lutym ub.r. ten sektor zanotował wzrost o 3,5 proc. Najsłabiej wiodło się natomiast branży energetycznej i ciepłowniczej ? tu był spadek o 4,7 proc. ¨Nie wydaje się niestety, by koniec hamowania polskiego przemysłu był bliski. Wprawdzie w drugiej połowie roku powinien zacząć się odbudowywać popyt krajowy na dobra tej branży, ale jeśli chodzi o popyt zagraniczny, to najgorsze dopiero przed nami. Zacieśnienie monetarne w głównych gospodarkach jeszcze się nawet nie skończyło i jeszcze przez kilka kwartałów będzie ciążyć koniunkturze. Dopiero w 2024 r. widzimy szansę na jakąś poprawę¨- czytamy w komentarzu. Według analityków Credit Agricole Bank Polska najlepiej radziły sobie firmy działające w branżach nastawionych na eksport, słabiej wypadły inne sektory przemysłu, w tym firmy powiązane z budownictwem. Wczorajsze dane umocniły analityków w przekonaniu, że I kw. br. to czas spadku produktu krajowego brutto w ujęciu rocznym. Ekonomiści spodziewają się, że w kolejnych kwartałach wyniki poprawią się na tyle, że w całym roku odnotujemy wzrost, który nie przekroczy jednak 1 proc. Więcej szczegółów- na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.03.2023.).
¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Gminy nie zarobią na fotowoltaice¨. Kolejny sąd nie ma wątpliwości, że panele i ogniwa fotowoltaiczne nie są budowlą. Są nią jedynie części budowlane: fundamenty i zamocowana na nich konstrukcja nośna w postaci stołów wsporczych ? orzekł WSA w Gdańsku. Sąd przypomniał, że zgodnie z art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych budowlą jest: obiekt budowlany w rozumieniu przepisów prawa budowlanego niebędący budynkiem lub obiektem małej architektury, a także urządzenie budowlane w rozumieniu przepisów prawa budowlanego związane z obiektem budowlanym, które zapewnia możliwość użytkowania obiektu zgodnie z przeznaczeniem. Wskazał, że w żadnym z katalogów zawartych w prawe budowlanym ? ani obiektów budowlanych, ani części budowlanych urządzeń technicznych ? nie zostały w sposób wyraźny wymienione panele ani ogniwa fotowoltaiczne. Orzekł więc, że nie są one związane z obiektem budowlanym i nie można ich zaliczyć do kategorii urządzeń budowlanych. Według WSA, samo ogniwo fotowoltaiczne nie stanowi budowli. Jest nią jedynie część budowlana w postaci systemu mocowania ogniwa. Przy czym ? jak orzekł ? nie chodzi wyłącznie o fundamenty. Budowlą ? orzekł ? jest także konstrukcja nośna zamocowana na tych fundamentach ? w postaci stołów wsporczych. Te elementy ? w przeciwieństwie do samych paneli ? tworzą całość techniczno-użytkową, bo stanowią całość także pod względem technicznym (wykonane są według tej samej techniki) ? stwierdził sąd. Więcej- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.03.2023.).
¨DGP¨ obszernie radzi też: ¨O zeroemisyjnych normach trzeba pomyśleć z dużym wyprzedzeniem¨. Unijna dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynku nie spowoduje wywłaszczania ani przymusowych remontów. Już teraz jednak inwestorzy, a zwłaszcza administracja publiczna, powinni się do niej przygotować. W UE największym konsumentem energii jest sektor budowlany. Do dziś dwie trzecie energii potrzebnej do ogrzewania, podgrzewania ciepłej wody i chłodzenia budynków pochodzą z paliw kopalnych. To się przekłada na nasze warunki życia i koszty eksploatacji budynków i mieszkań. Aż 50 mln mieszkańców UE nie jest w stanie odpowiednio ogrzać, oświetlić i schłodzić swoich domów. Walka z ubóstwem energetycznym jest jednym z celów przyjętego w ubiegłym tygodniu przez Parlament Europejski projektu dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków. Ma ona doprowadzić sektor budowlany do neutralności klimatycznej w 2050 r., zmniejszyć rachunki za zużycie energii, także uniezależnić kraje UE od paliw kopalnych, a przede wszystkim od ich importu. Choć prace nad dyrektywą nie są jeszcze ukończone, a państwa członkowskie będą miały dwa lata na jej wdrożenie, w rzeczywistości nowe wymagania trzeba będzie uwzględnić z wyprzedzeniem. Zwłaszcza w przypadku nowych budynków stawianych przez administrację publiczną (np. urzędy, szkoły, biblioteki). Te bowiem już od 2027 r. powinny być bezemisyjne. Przepisy krajowe rozstrzygną, co konkretnie wydarzy się po wspomnianej dacie. Prawdopodobnie bez spełnienia nowych, ostrzejszych norm dotyczących choćby ocieplania budynków nie będzie już możliwe uzyskanie pozwolenia na budowę. To zaś oznacza, że zamawiający będą musieli je przewidzieć w specyfikacjach przetargowych z dużym wyprzedzeniem. Konsekwencje opóźnień mogą być bardzo poważne ? od konieczności poprawienia dokumentacji projektowej aż do potrzeby stworzenia jej na nowo. Branża producentów materiałów budowlanych zapewnia, że nowe wymagania będą możliwe do spełnienia. ? Z punktu widzenia odpowiedniej jakości materiałów budowlanych i technologii jesteśmy gotowi. Mamy odpowiedniej jakości materiały izolacyjne, trzyszybowe okna, pompy ciepła i źródła OZE. Nie sądzę też, żeby samo przyjęcie dyrektywy spowodowało wzrost cen tych towarów, zwłaszcza że równolegle mamy do czynienia ze spadkiem liczby wydawanych pozwoleń na budowę ? wyjaśnia Szymon Firląg, prezes Związku Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa. O ile w przypadku budynków, które dopiero powstaną, dostosowanie do wymogów charakterystyki energetycznej zawartej w procedowanej dyrektywie wydaje się prostsze, to bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem będzie osiągnięcie neutralności klimatycznej przez budynki już istniejące. Dziś dwie trzecie energii zużywanej do ogrzewania i chłodzenia pochodzą z paliw kopalnych. W projekcie zapisano, że państwa członkowskie powinny modernizować systemy ciepłownicze, by najlepiej do 2035 r., a najpóźniej do 2040 r. wycofać się z paliw kopalnych, tak by w 2050 r. wszystkie budynki były bezemisyjne. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.03.2023.).
¨Firma i Prawo¨– kolejny dodatek ¨DGP¨ zamieszcza natomiast tekst pod hasłem: ¨Ustawa wiatrakowa – 5 najważniejszych zmian¨. Kontrowersyjna nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej po zakończeniu prac w parlamencie została podpisana przez prezydenta. Mimo końca prac legislacyjnych nad nią wciąż słychać głosy, które poddają w wątpliwość przyjęte regulacje. W ostatnim czasie branża wiatrakowa wstrzymała oddech, gdy po długotrwałym procesie legislacyjnym, w wyniku którego powstał projekt realizujący długo wyczekiwany kompromis, na ostatniej prostej doszło do zwiększenia odległości wiatraków od zabudowy mieszkalnej z 500 m do 700 m. Po wielu perypetiach stanęło ostatecznie na 700 m, jako odstępstwie od zasady 10 H (odległość od zabudowy mieszkalnej wynosząca przynajmniej dziesięciokrotność wysokości turbiny wiatrowej wraz z łopatami), o którym mogą zadecydować gminy w miejscowym planie. Odmrożenie energii odnawialnej z wiatru stanowi jeden z tzw. kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy, warunkujących uzyskanie unijnych środków. Branża zareagowała na zmianę wypracowanej odległości niezwykle nerwowo z tego względu, że zmiana ta nie była uzasadniona jakimikolwiek wynikami badań czy analiz. Co warto podkreślić, wcześniej przyjęta minimalna odległość 500 m wynikała z wieloletnich analiz oddziaływania turbin wiatrowych. Jak podkreślano, odległość ta w przeważającej liczbie przypadków pozwala na utrzymanie na terenach zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej najniższej normy hałasu w zakresie izofony 40dB. Co jest również niezmiernie istotne, to fakt, że dotychczasowa regulacja, tj. zasada 10h, praktycznie całkowicie zablokowała rozwój branży. Stało się tak dlatego, że z uwagi na rozproszoną w Polsce zabudowę mieszkalną, powstającą często na podstawie warunków zabudowy, praktycznie brak było dostatecznie wietrznych terenów pod budowę wiatraków. Aby zatem zmiana miała charakter realny, minimalna odległość 500 m dawała odpowiedni potencjał uwolnionych terenów. Według wyliczeń firmy doradczej Ambiens zwiększenie odległości do 700 m ogranicza powierzchnię potencjalnie dostępnych terenów aż o 44 proc., jest to zatem radykalna zmiana. Podkreślić przy tym należy, że 700 m odległości nie stanowi zasady lokalizowania i budowy elektrowni wiatrowych, zasadą nadal bowiem pozostaje odległość 10h. Gminy uzyskały jedynie możliwość zmniejszenia tej odległości do minimum 700 m w miejscowym planie. Czy będą miały taką wolę? Oto jest pytanie. Obecnie inwestorom pozostaje wykorzystanie tych nielicznych, obowiązujących już miejscowych planów sprzed 2016 r., które powyższy wymóg odległości spełniają. Lektura dla zainteresowanych- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.03.2023.).
¨Kurier Szczeciński¨ zauważa: ¨Tak młodzi architekci i urbaniści odmieniliby Pomorze Zachodnie¨. Oficjalnie rozstrzygnięto XIII edycję konkursu, podczas którego absolwenci kierunków architektonicznych i urbanistycznych zaprezentowali najciekawsze pomysły i idee. W Galerii Architektów Forma przy ul. Żołnierskiej 50 w Szczecinie można podziwiać nagrodzone prace, czerpiąc z nich inspiracje do konkretnych działań. Co roku marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz nagradza autorki i autorów najlepszych prac dyplomowych tematycznie związanych z Pomorzem Zachodnim. To konkurs skierowany do studentów uczelni wyższych, również spoza województwa. Jego celem jest prezentacja wysokiej jakości rozwiązań projektowych i przekształceń przestrzennych możliwych do zrealizowania na terenie województwa. Do konkursu zgłoszono 19 prac. Nagrody główne otrzymali dyplomanci z ZUT. W kategorii dotyczącej ¨planowania przestrzennego¨ doceniono Mateusza Modzelewskiego za pracę ¨Zagospodarowanie Wyspy Grodzkiej w Szczecinie. Heterotopia ogrodu jako narracja rozwijająca potencjał wyspy¨, a w kategorii ¨projektowanie architektoniczne¨ nagrodę główną zdobył Stanisław Czujkowski za pracę ¨Inkubator sztuki przy ul. Stanisława Żółkiewskiego w Szczecinie¨. W kategorii ¨planowanie przestrzenne i projektowanie urbanistyczne¨ wyróżnienie za pracę ¨Projekt zabudowy wielofunkcyjnej nad Parnicą¨ otrzymała Joanna Kowalik- -Paluszak (ZUT w Szczecinie). W kategorii ¨projektowanie architektoniczne¨ wyróżnienie za pracę ¨Projekt Mediateki przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie¨ przyznano Łukaszowi Zienowiczowi (ZUT w Szczecinie). W kategorii ¨architektura krajobrazu¨ nie przyznano nagrody głównej, a trzy wyróżnienia. Otrzymali je: Agata Murawska (Politechnika Gdańska), Maksym Bal (Politechnika Warszawska) oraz Zuzanna Siwek (Politechnika Poznańska). Więcej szczegółów- na piątej stronie ¨Kuriera¨.
(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 21.03.2023.).