Wtorek, 19 listopad 2019

Gazem i prądem chcą przegonić smog, Rzeczpospolita
Kiedy wójt może określać opłaty za usługi komunalne?, Rzeczpospolita
Analiza rynku przed wszczęciem postępowania PPP, Rzeczpospolita
Bez dostępu do drogi publicznej organ nie wyda <<wuzetki>>, Rzeczpospolita
Jak nie stracić na aparthotelu, Rzeczpospolita
Pokrzywdzeni licytacją szukają sprawiedliwości, Rzeczpospolita
Jaka przyszłość budownictwa, Rzeczpospolita
Najpierw podpis, później notariusz, Dziennik Gazeta Prawna
Spłata odziedziczonej wierzytelności jest z PIT, Dziennik Gazeta Prawna
Brakuje pieniędzy na rozwój, Dziennik Gazeta Prawna
Zmiany w ustawie o spółdzielniach, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Gazem i prądem chcą przegonić smog". Coraz więcej miejscowości planuje zabronić palenia węglem na swoim terenie. Najszybciej zakaz ten wprowadza jeden z nadmorskich kurortów. Sopot, Racibórz i Podkowa Leśna chcą iść śladem Krakowa i wprowadzić zakaz palenia w piecach węglem i drewnem. Sopot ma już projekt własne ustawy antysmogowej. Przewiduje on, że od 1 stycznia 2024 r. nie będzie można ogrzewać domów i mieszkań paliwami stałymi, czyli węglem i drewnem. By było to możliwe miasto chce do tego czasu wymienić wszystkie stare piece węglowe, których jest tu przeszło 300. Mieszkańcom zaproponuje dopłaty do wymiany. Jeśli zrobią to w przyszłym roku, mogą liczyć na pokrycie wszystkich kosztów wymiany pieca, w 2022 r. już tylko 80 proc., a w 2023 r.- 60 proc. Część budynków ze starym ogrzewaniem należy do miasta. Często ich najemcami są osoby starsze, mniej zamożne. Oprócz Sopotu, nad własnymi uchwałami antysmogowymi pracują jeszcze Racibórz i Podkowa Leśna. Pierwszym miastem, w którym wprowadzono całkowity zakaz palenia węglem i drewnem jest Kraków. Zakaz obowiązuje od 1 września 2019 r. Pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza przekonuje, że widać już pierwsze efekty. Osoby, które jeszcze w pełni nie wymieniły palenisk, starają się dogrzewać budynki alternatywnymi źródłami ciepła. Wiedzą, że stosując węgiel i drewno narażają się na interwencję straży miejskiej, która może skierować sprawę do sądu lub nałożyć mandat. Wygląda też na to, że sąsiedzi pilnują siebie nawzajem… W pierwszych dwóch miesiącach obowiązywania zakazu, przeprowadzono w Krakowie 1430 kontroli palenisk. Ujawniono 65 wykroczeń, nałożono 19 mandatów na kwotę 4900 zł. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

"Dobra Administracja" przypomina z kolei: "Kiedy wójt może określać opłaty za usługi komunalne?". Normy kompetencyjne muszą być wykładane w sposób ścisły. Nie jest dopuszczalne by burmistrz, mając uprawnienia tylko do ustalania opłat, określał w zarządzeniu stawki opłat za usługi komunalne niewymienione w uchwale rady miasta. Przepisy ustawy o gospodarce komunalnej zawierają normy kompetencyjne pozwalające określać stawki cen za usługi komunalne zarówno organom stanowiącym, jak i organom wykonawczym samorządu terytorialnego. W praktyce może dojść do rozbieżności w opłatach za ten sam rodzaj usług określonych przez radę gminy i wójta. Sposób rozstrzygania kolizji takich przepisów został omówiony w jednym z niedawnych orzeczeń NSA z 25 września 2019 r. Szczegóły dla zainteresowanych- na pierwszej stronie dodatku.

"Dobra Administracja" radzi w innym miejscu: "Analiza rynku przed wszczęciem postępowania PPP". Prawidłowe przygotowanie postępowania na wybór partnera prywatnego nie gwarantuje wprost sukcesu. Konieczne jest zaplanowanie przedsięwzięcia a taki sposób, aby było atrakcyjne dla partnerów prywatnych oraz instytucji finansujących. Stąd tak istotne jest, aby jeszcze przed wszczęciem postępowania na wybór partnera prywatnego dokonać analizy stopnia zainteresowania projektem wśród partnerów prywatnych oraz zweryfikować czy projekt PPP w formule określonej przez podmiot publiczny jest atrakcyjny z punktu widzenia partnera prywatnego. Podmioty publiczne powinny więc dokonać analizy rynku poprzez przeprowadzenie testowania rynku, bądź dialogu technicznego uregulowanego w ustawie- Prawo zamówień publicznych. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

W "Dobrej Administracji" czytamy również: "Bez dostępu do drogi publicznej organ nie wyda <<wuzetki>>". Wydanie decyzji ustalającej warunki zabudowy dla terenu, który nie posiada odpowiedniego dostępu do drogi publicznej może skutkować stwierdzeniem jej nieważności. Jednym z warunków koniecznych do wydania decyzji ustalającej warunki zabudowy jest dostęp do drogi publicznej z działki, której decyzja dotyczy. Został on określony w art. 61 o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Stosowanie tego na pozór jasnego przepisu w praktyce bywa kłopotliwe, o czym świadczy bogate orzecznictwo sądów administracyjnych- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

"Prawo co dnia" natomiast krótko: "Jak nie stracić na aparthotelu". Komisja Nadzoru Finansowego oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczęły kampanię informacyjną, w której pokazują, jakie ryzyka wiążą się z inwestowaniem w nieruchomości wakacyjne. Inwestycje w nieruchomości są obarczone ryzykiem, jak inne decyzje finansowe. Wszyscy powinni być tego świadomi- czytamy na stronie Oczarowani.pl Pod tym adresem podane zostały wskazówki, jak nie dać się omamić wizjom wysokich zysków. Aktywność urzędników to reakcja na coraz większe zainteresowanie lokowaniem przez Polaków pieniędzy na rynku nieruchomości. Urzędy przestrzegają, że oferty nabycia lokalu w condominium czy aparthotelu mogą nie uwzględniać m.in. konieczności opłacenia podatków, kosztów remontów. Nie zawierają też kalkulacji braku wpływów z najmu ze względu na sezonowość- odnotowano na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Pokrzywdzeni licytacją szukają sprawiedliwości". Komornik dwa razy sprzedał tę samą nieruchomość. Ucierpieli ludzie. Zbigniew Ziobro skierował kolejną skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Dotyczy ona postanowienia Sądu Rejonowego w Inowrocławiu z 2014 r. w sprawie przysądzenia nieruchomości na rzecz Jarosława W., mimo że została ona wcześniej przysądzona na rzecz innych osób. Małżeństwo w 2008 r. nabyło w drodze licytacji nieruchomość położoną w miejscowości Ludzisko (woj. kujawsko- pomorskie). Licytacja była związana z egzekucją komornicza prowadzoną przez komornika sądowego przy SSR przeciwko Krzysztofowi S. Po wykonaniu warunków licytacyjnych sąd przysądził na rzecz małżonków nieruchomość o wartości ponad 26 tys. zł. Nabywcy nie dokonali wpisu w księdze wieczystej. Następnie ten sam komornik w 2012 r. zawiadomił sąd o wszczęciu postępowania przeciwko Krzysztofowi S- ponownej egzekucji nieruchomości, którą zgodnie z prawem wcześniej nabyli małżonkowie G. Wygrał ją Jarosław W. Po zaskarżeniu sprawy przez małżonków, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał, że z uwagi na skutki prawne postanowienia o przysądzeniu własności w postaci podstawy do wpisu w księdze wieczystej nie ma znaczenia, kto przed uprawomocnieniem się postanowienia o przysądzeniu własności był właścicielem przedmiotowej nieruchomości. Z rozstrzygnięciem tym nie zgodził się minister sprawiedliwości- prokurator generalny. Więcej szczegółów- także na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

"Rz" zastanawia się w innym miejscu: "Jaka przyszłość budownictwa". Ponad 2 tys. profesjonalistów i 2,5 tys. miłośników ekologicznego budownictwa, 5 tys. mkw. powierzchni, 70 ekspozycji, debaty, wystawy, prezentacje- pierwsza edycja 4Buildings odbyła się 15- 17 listopada w Katowicach. Podczas pierwszego dnia rozmawiano głównie o nowoczesnych materiałach wykorzystywanych w budownictwie. Wiele średnich firm budowlanych interesuje się prefabrykacją. Szukają możliwości kupienia zakładów produkcyjnych lub zamierzają budować własne fabryki. Chcą zagospodarować nowe rynki w Polsce, albo ruszyć ofertą za granicę- podkreślał prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Więcej szczegółów- na 24 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.11.2019.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca z kolei uwagę: "Najpierw podpis, później notariusz". Nadanie klauzuli wykonalności jest możliwe także wtedy, gdy zainteresowany nią nie złożył u notariusza podpisu, lecz wskazał, że wcześniejszy autograf jest jego. Uznał tak Sąd Najwyższy w wydanej uchwale. To niezwykle ważne rozstrzygnięcie dla bardzo wielu wierzycieli. Inne stanowisko sądu mogłoby znacznie utrudnić dochodzenie roszczeń od dłużników. Zgodnie z art. 788 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, jeśli uprawnienie lub obowiązek po powstaniu tytułu egzekucyjnego lub w toku sprawy przed wydaniem tytułu przeszły na inną osobę, sąd nada klauzulę wykonalności na rzecz lub przeciwko tej osobie, gdy przejście to będzie wykazane dokumentem urzędowym lub prywatnym z podpisem częściowo poświadczonym. Nikt nie ma wątpliwości, że wymóg ten spełnia złożenie podpisu w obecności notariusza. Czy jednak dopuszczalne jest wcześniejsze podpisanie się na dokumencie, a następnie uznanie przed notariuszem złożonego podpisu za własnoręczny? Większość sądów uważała, że tak. Ale były co do tego wątpliwości. Szczegóły- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.11.2019.).

 

"DGP" przypomina też: "Spłata odziedziczonej wierzytelności jest z PIT". Pieniądze ze spłaty wierzytelności, otrzymane już po otwarciu spadku, nie są opodatkowane podatkiem od spadków i darowizn. Są to przychody objęte podatkiem dochodowym- uznał NSA. Chodziło o podatnika, który odziedziczył wierzytelność. Była nią zasądzona kwota, którą miała zapłacić ciotka podatnika jego matce tytułem zniesienia współwłasności nieruchomości. Matka zmarła, syn odziedziczył m.in. tę wierzytelność. W związku ze spadkiem złożył zeznanie SD- Z1 i skorzystał ze zwolnienia z podatku od spadków i darowizn. Osiem lat później zmarła też ciotka. Za życia nie spłaciła wierzytelności,z robiła to dopiero jej córka. Spłaciła dług wraz z odsetkami, które narosły po otwarciu spadku po matce podatnika. Spór z fiskusem dotyczył właśnie tych odsetek. Więcej- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.11.2019.).

 

"DGP" zauważa też: "Brakuje pieniędzy na rozwój". Miasta tną wydatki na inwestycje. Dziesięć metropolii, których budżety przeanalizował "DGP", planuje wydać w przyszłym roku na ten cel aż o 680 mln zł mniej niż w obecnym, co oznacza spadek o 7- 8 proc. Prezydenci już informują mieszkańców, jakich konkretnie przedsięwzięć nie zrealizują w przyszłym roku, albo które wpiszą na listy rezerwowe. Włodarze zgodnie twierdzą, że prace nad budżetami (ich projekty trzeba było przygotować do połowy listopada) były najtrudniejsze od lat. Władze stolicy już zaapelowały do rządu o pomoc finansową przy realizacji kluczowych inwestycji w mieście- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Największe miasta zaciskają pasa"- na piątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.11.2019.).

 

"Głos Szczeciński" zamieszcza tekst: "Zmiany w ustawie o spółdzielniach". Przygotowany przez Senat poprzedniej kadencji projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych trafił 12 lipca br. do Sejmu. Teraz zasadność proponowanych zmian w prawie powinni przeanalizować posłowie. Senatorowie zaproponowali zmianę, która ma ułatwić osobom zainteresowanym ustanowieniem odrębnej własności lokalu spółdzielczego, np. mieszkania. Pochodząca z 2000 r. i wielokrotnie nowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych reguluje m.in. zasady ustanawiania odrębnej własności mieszkań spółdzielczych. Procedura ta, nazywana potocznie "wykupem mieszkania od spółdzielni" umożliwia przekształcenie spółdzielczego prawa do lokalu w prawo odrębnej własności. W projekcie nowelizacji Senat proponuje, by umożliwić uprawnionym osobom dochodzenie na drodze sądowej swoich roszczeń o ustanowienie odrębnej własności lokalu, który należał dotychczas do spółdzielni, gdy stwierdzenie tej samodzielności wymaga wykonania robót adaptacyjnych. Chodzi o to, by pomóc osobom, które chcą wykupić lokal spółdzielczy, ale napotykają na przeszkody ze strony spółdzielni. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy w celu ustanowienia odrębnej własności spółdzielnia musiałaby podjąć np. prace adaptacyjne. Jeśli w tej sytuacji spółdzielnia pozostaje bezczynna i nie wykonuje wymaganych prac, proces ustanowienia odrębnej własności jest zablokowany. Proponowana przez Senat nowelizacja zakłada, że spółdzielnia będzie miała 24 miesiące od daty wejścia w życie nowego prawa na wykonanie prac adaptacyjnych, koniecznych do ustanowienia odrębnej własności lokalu (np. podziału lub połączenia nieruchomości). Jeśli tego nie zrobi, osoba starająca się o wykup lokalu spółdzielczego będzie mogła złożyć do sądu odpowiedni wniosek, a wówczas sąd orzeknie o ustanowieniu odrębnej własności. Co więcej, spółdzielnia będzie musiała pokryć koszty postępowania sądowego. Więcej szczegółów- na ósmej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 19.11.2019.).

 

Zobacz również