Wtorek, 19 czerwca 2018
Reprywatyzacja paraliżuje obrót lokalami w stolicy, Rzeczpospolita
Zwrot kosztów operatu szacunkowego bez VAT, Rzeczpospolita
Dotacje na instalacje solarne podlegają opodatkowaniu, Rzeczpospolita
Kiedy część mieszkalna budynku staje się hotelem, Rzeczpospolita
Ochrona przed nieprzyjemnymi zapachami, Rzeczpospolita
Ulga mieszkaniowa ma być korzystniejsza, Dziennik Gazeta Prawna
Rekompensata za bezprawne korzystanie z nieruchomości jest z PIT, Dziennik Gazeta Prawna
Bez obostrzeń, które się nie sprawdziły, Dziennik Gazeta Prawna
Likwidacja użytkowania wieczystego: zła wiadomość dla rynku nieruchomości, Dziennik Gazeta Prawna
Zamówienia publiczne muszą być bardziej atrakcyjne dla firm, Dziennik Gazeta Prawna
Tańsze przetargi raczej nie przejdą do internetu, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Reprywatyzacja paraliżuje obrót lokalami w stolicy". Komisja weryfikacyjna wpisuje coraz więcej ostrzeżeń do ksiąg wieczystych. Inwestorzy i właściciele mieszkań w stolicy boją się jak ognia komisji weryfikacyjnej. Każdy jej wpis w księdze wieczystej skutecznie blokuje obrót nieruchomością. Nikt nie chce jej kupić, a banki odmawiają kredytu. Komisja weryfikacyjna funkcjonuje od roku. Jej celem jest zbadanie przypadków dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. W tym roku niemal hurtowo zaczęła wpisywać ostrzeżenia do ksiąg wieczystych, w tym niezabudowanych działek. Nie do końca jednak wiadomo, według jakiego klucza to robi- zastanawia się dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Według związku coraz bardziej zaczyna się to odbijać na rynku nieruchomości. Kilka lat temu na Ochocie deweloper zbudował blok i sprzedał wszystkie lokale. A teraz ku zaskoczeniu wszystkich pojawiło się zastrzeżenie w księdze wieczystej. W 2017 r. na wniosek komisji w księgach wieczystych warszawskich nieruchomości pojawiło się 18 zakazów zbywania lub obciążania nieruchomości. W tym roku komisja wpisała już do ksiąg 226 zabezpieczeń, z czego 193 to ostrzeżenia o podjęciu czynności sprawdzających lub o toczącym się postępowaniu rozpoznawczym (14). Natomiast w 19 przypadkach doszło do wpisania zakazu zbywania lub obciążania działki lub budynku. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.06.2018.).
Tygodnik "Dobra administracja" w "Rz" zwraca natomiast uwagę: "Zwrot kosztów operatu szacunkowego bez VAT". W przypadku, gdy nie dochodzi do sprzedaży nieruchomości, otrzymany przez gminę zwrot kosztów sporządzenia operatu szacunkowego nie podlega opodatkowaniu VAT. W przypadku sprzedaży nieruchomości, uzyskiwany przez gminę zwrot kosztów operatu szacunkowego stanowi element kalkulacyjny ceny tej nieruchomości i jako taki jest albo opodatkowany według stawki 23 proc. albo zwolniony z VAT, w zależności od tego jak opodatkowana jest nieruchomość, której dotyczy. W przypadku natomiast gdy do sprzedaży nieruchomości ostatecznie nie dochodzi, uzyskiwany przez gminę zwrot kosztów stanowi czynność niepodlegającą opodatkowaniu VAT- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.06.2018.).
"Dobra administracja" zauważa też: "Dotacje na instalacje solarne podlegają opodatkowaniu". Podstawą uznania dotacji za stanowiącą podstawę opodatkowania jest bezpośredni związek otrzymane j dotacji z dostawą towaru lub świadczeniem usługi- uznał organ skarbowy. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej 27 marca 2018 r. wydał interpretację dotyczącą opodatkowania VAT dotacji na realizację projektu polegającego na montażu kolektorów słonecznych i ogniw fotowoltaicznych. Interpretacja wydana została na wniosek gminy, która na 2018 r. planowała realizację projektu polegającego na montażu ogniw fotowoltaicznych i kolektorów słonecznych na obiektach niebędących obiektami użyteczności publicznej. Zgodnie z założeniami projektu, miał on obejmować wykonanie dokumentacji projektowej a także dostawę, montaż i uruchomienie instalacji. Kolektory i ogniwa miały być montowane na budynkach mieszkańców gminy. Gmina podała, że projekt w 70 proc. miał zostać sfinansowany z dotacji pozyskanej w ramach regionalnego programu operacyjnego na lata 2014- 2020. Pozostałe 30 proc. miało zostać sfinansowane przez wpłaty uczestników projektu. Gmina wystąpiła z pytaniem, czy od dotacji otrzymanej na realizację projektu w wysokości 70 proc. kosztów kwalifikowanych projektu będzie zobowiązana odprowadzić podatek VAT. Jej zdaniem dotacja nie powinna podlegać opodatkowaniu. Ze stanowiskiem gminy nie zgodził się dyrektor KIS, uznając, że podstawę opodatkowania stanowi bezpośredni związek otrzymanej dotacji z dostawą towaru lub świadczeniem usługi. Więcej szczegółów razem z komentarzem eksperta, znajdziemy na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.06.2018.).
"Dobra administracja" zamieszcza również tekst: "Kiedy część mieszkalna budynku staje się hotelem". Skoro budynek w części pozostawał przeznaczony pod funkcję mieszkalną, wynajem poszczególnych pokoi może być kwalifikowany jako zmiana sposobu użytkowania, która dokonana bez zgłoszenia może wymagać procedury legalizacyjnej. Na wokandzie NSA rozpatrywano niedawno sprawę samowolnej zmiany sposobu wykorzystania nieruchomości. Zgodnie z pozwoleniem na budowę miała ona stanowić mieszkalną część budynku, a została przebudowana jako pokoje do wynajmu. Prezydent Miasta Koszalina zatwierdził projekt budowlany i udzielił inwestorom pozwolenia na nadbudowę z rozbudową budynku gospodarczego o część przeznaczoną na mieszkanie wraz z urządzeniami budowlanymi. Właściciele inwestycję wykonali, a jej zakończenie potwierdził Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Niedługo później okoliczni mieszkańcy powiadomili PINB, że na wskazanej działce i w przebudowanym budynku prowadzona jest działalność gospodarcza polegająca na wynajmie pokoi pracownikom budowlanym, co jest bardzo uciążliwe dla właścicieli sąsiednich budynków mieszkalnych. W trakcie kontroli stwierdzono, że w budynku gospodarczym z nadbudowanym piętrem o funkcji mieszkalnej zlokalizowanych jest sześć użytkowanych pokoi. Inwestor oświadczył, że są one wynajmowane firmom. Po przeprowadzeniu postępowania PINB wydał postanowienie o wstrzymaniu użytkowania tej części budynku i zobowiązujące do przedłożenia określonych dokumentów związanych ze zmianą przeznaczenia. Więcej szczegółów- na czwartej i piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.06.2018.).
W "Dobrej administracji" znajdziemy również tekst: "Ochrona przed nieprzyjemnymi zapachami". W celu ograniczenia emisji odorów, organ planistyczny gminy może wprowadzić w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zakazy i ograniczenia w zwiększaniu produkcji hodowlanej. Odory, emitowane przez obiekty gospodarcze, położone w bezpośrednim sąsiedztwie terenów budownictwa jednorodzinnego, stanowią nie tylko uciążliwość dla mieszkańców, ale także mogą spowodować zagrożenie dla zdrowia i stanowić zanieczyszczenie w rozumieniu art. 3 pkt 49 ustawy z 2001 r. Prawo ochrony środowiska. Taką tezą opatrzył NSA wyrok, wydany w sprawie uchwały planistycznej rady miejskiej. Uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obejmował 21 ha, w większości gruntów rolnych. Znajdowały się tam jednak również ogródki działkowe, park, niska zabudowa, lecz przede wszystkim hodowla trzody chlewnej. Mieszkańcy kategorycznie domagali się aż trzykrotnego jej zmniejszenia oraz zakazu dalszej rozbudowy ze względu na powstające odory. NSA uznał, że w celu ograniczenia odorów organ planistyczny gminy ma prawo do wprowadzania w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zakazów i ograniczeń, dotyczących produkcji hodowlanej. Zdaniem sądu nie można mieć bowiem wątpliwości, ze odory negatywnie oddziałują na środowisko i zdrowie ludzi. Ochrona środowiska i zdrowia powinny być tak realizowane, aby zostały dotrzymane normy ochrony powietrza- stwierdził NSA. Więcej szczegółów- na czwartej i piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 19.06.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Ulga mieszkaniowa ma być korzystniejsza". Kto nie będzie chciał zapłacić PIT od sprzedaży nieruchomości, będzie miał o rok więcej na ich wydanie na inne lokum. Preferencją mają być też objęte wydatki na przebudowę lub remont lokalu, nawet jeśli podatnik później stanie się jego właścicielem. Ministerstwo Finansów przedstawiło te propozycje w ubiegłym tygodniu, w pakiecie dotyczącym uproszczeń podatkowych. Z ulgą mieszkaniową problemy są od lat, a co do tego, jak rozstrzygnąć niektóre wątpliwości, nie są w stanie zgodzić się nawet sądy. Wydłużenie czasu na skorzystanie z ulgi- z dwóch do trzech lat- dotyczy osób, które sprzedają np. mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia. Zasadniczo powinni zapłacić 19- proc. PIT od przychodu ze sprzedaży, ale mogą go uniknąć, jeżeli w ciągu dwóch lat- liczonych od końca roku kalendarzowego, w którym miało miejsce zbycie- przeznaczą pieniądze ze sprzedaży na własny cel mieszkaniowy. Jednym z nich jest zakup kolejnej nieruchomości. Problem polega jednak na tym, że kupujący mieszkania na rynku pierwotnym podpisują najpierw umowy deweloperskie, a dopiero potem, po odbiorze mieszkania, podpisują akt notarialny, przenoszący własność. Często jest to już po upływie dwóch lat od sprzedaży poprzedniego mieszkania. Podatników powinna więc ucieszyć propozycja wydłużenia czasu na skorzystanie z ulgi mieszkaniowej do trzech lat. Jednak zdaniem ekspertów podatkowych, byłoby lepiej zmienić przepisy w taki sposób, aby podstawą zwolnienia z PIT stało się również zawarcie umowy deweloperskiej. MF chce rozszerzyć też katalog wydatków na cele mieszkaniowe, aby znalazły się w nim także wydatki na przebudowę lub remont lokalu, które podatnik poniesie, zanim stanie się jego właścicielem. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).
Niżej "DGP" zauważa: "Rekompensata za bezprawne korzystanie z nieruchomości jest z PIT". Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z budynku lub lokalu jest podobne do czynszu dzierżawnego, więc trzeba od niego zapłacić podatek dochodowy- orzekł NSA. Sprawa dotyczyła współwłaścicielki gruntu i budynku usługowo- biurowego, zajmowanych bezprawnie (bez tytułu prawnego) przez jedną z firm. Kobieta od lat chodziła po sądach, by odzyskać pełne władztwo nad zajętą nieruchomością. W końcu wygrała. Sąd powszechny orzekł, że firma ma opuścić bezprawnie zajmowaną część nieruchomości i zapłacić określoną kwotę. Firma nie wykonała jednak tego wyroku i nadal zajmuje nieruchomość. Właścicielka wystąpiła więc z powództwem i żądaniem zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości. I znów prawomocnie wygrała. Spór z fiskusem dotyczył tego, czy takie wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości jest zwolnione z PIT- czytamy także na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).
"DGP" informuje również: "Bez obostrzeń, które się nie sprawdziły". Inwestorzy szybciej będą mogli wykupić bez przetargu grunt, który wezmą w wieloletnią dzierżawę. Nie minął jeszcze rok od wejścia w życie dużej nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, a Ministerstwo Rozwoju już wycofuje się z jednej z wprowadzonych w niej zmian. Bo okazało się, że zniechęca ona przedsiębiorców do inwestycji na dzierżawionych gruntach Skarbu Państwa i samorządów. Poprawka krytykowana zarówno przez biznes, jak i władze miast, dotyczy art. 37 ustawy, który określa warunki sprzedaży i oddawania w użytkowanie wieczyste nieruchomości bez przeprowadzania przetargów. Jednym z podmiotów uprawnionych do nabywania gruntów państwowych i komunalnych w takiej formie są wieloletni dzierżawcy. Nowelizacja z 2017 r. wprowadziła zasadę, że bezprzetargowe zbycie działki na ich rzecz jest dopuszczalne, jeśli nieruchomość jest dzierżawiona przez spółkę nieprzerwanie co najmniej od 10 lat, a do tego została ona zabudowana na podstawie pozwolenia na budowę (lub zgodnie z procedurami wynikającymi z innych przepisów). Dla przedsiębiorców oznaczało to znaczne pogorszenie środowiska inwestycyjnego. Przed nowelizacją podstawowym warunkiem uzyskania możliwości zakupu nieruchomości był bowiem nie okres faktyczny obowiązywania dzierżawy, ale czas, na jaki zawarto umowę z miastem. W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się przedsiębiorcy, których ubiegłoroczna nowelizacja zastała już w trakcie realizacji inwestycji. Obecne kierownictwo resortu rozwoju i inwestycji przygotowało zatem kolejną nowelizację przepisów o gospodarce nieruchomościami przy okazji prac nad specustawą mieszkaniową. Zaproponowana poprawka to w zasadzie powrót do stanu pośredniego: opcja sprzedaży gruntu bez przetargu będzie uzależniona od tego, na jaki okres zawarto umowę dzierżawy- odnotowano na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).
Na łamach "DGP" znajdziemy także opinię- "Likwidacja użytkowania wieczystego: zła wiadomość dla rynku nieruchomości". Trwające już blisko dwa lata prace nad projektem ustawy o przekształceniu współużytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe we współwłasność nabrały tempa. Planowane zmiany od początku wzbudzały spore kontrowersje na rynku nieruchomości. W ostatni piątek resort inwestycji i rozwoju przedstawił najnowszą wersję aktu, który przewiduje likwidację użytkowania wieczystego w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego. Wcześniej wiceminister inwestycji i rozwoju w jednym z wywiadów stwierdził, że użytkowanie wieczyste jest "reliktem PRL i czas z nim skończyć". Rzeczywiście rozwiązanie to zostało wprowadzone w okresie Polski Ludowej, jednak na gruncie europejskich systemów prawnych nie jest ewenementem. Stąd podstawowe pytanie brzmi: skoro w różnych krajach obowiązują konstrukcje podobne do użytkowania wieczystego, to dlaczego w Polsce chce się je znacząco ograniczyć? Więcej szczegółów- w tekście na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).
"DGP" zamieszcza również rozmowę z Mariuszem Haładyjem, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. W tekście "Zamówienia publiczne muszą być bardziej atrakcyjne dla firm" czytamy: Trwają prace nad nowymi przepisami o zamówieniach publicznych. Spośród celów do osiągnięcia, jakie wyznaczył sobie resort, rozmówca "DGP" wymienia: na pewno silniejsze powiązanie zamówień z realizacją polityki publicznej i wykorzystanie ich jako ważnego elementu polityki rozwojowej kraju. Konieczna jest zmiana podejścia, tak aby zakupy służyły realizacji strategicznych celów państwa, np. wsparciu innowacyjności czy celom społecznym, a nie ograniczały się jedynie do sprawnego wydawania pieniędzy. Musimy też zwiększyć konkurencyjność zamówień publicznych, bo dziś na jedno postępowanie przypadają mniej niż trzy oferty, a cztery na dziesięć postępowań kończy się złożeniem tylko jednej. Pod względem zainteresowania firm zakupami publicznymi jesteśmy więc w ogonie UE i trzeba to zmienić. Istotne jest również zwiększenie udziału małych i średnich firm w rynku zamówień publicznych. To doskonała możliwość dla rozwoju tych przedsiębiorstw- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).
Niżej "DGP" zauważa: "Tańsze przetargi raczej nie przejdą do internetu". Szybka nowelizacja przepisów przesunie w czasie elektronizację mniejszych zamówień. Te powyżej progów unijnych będą jednak musiały przejść do internetu od października 2018 r. Opóźnienia związane z przygotowaniem platformy e- Zamówienia, która ma umożliwić przeprowadzenie przetargów w internecie, skłoniły Urząd Zamówień Publicznych do szukania alternatywnego rozwiązania. W przypadku zamówień powyżej progów unijnych nie mamy wyjścia, gdyż konieczność ich pełnej elektronizacji wynika z dyrektywy 2014/24/UE. Poniżej tych kwot (chodzi o 144 tys., 221 tys. i 5,548 mln euro, w zależności od rodzaju zamówienia i tego, kto zamawia) państwa członkowskie mogą jednak same ustalać reguły udzielania zamówień. Nowelizacja, którą właśnie wpisano do kalendarza prac legislacyjnych rządu, ma przesunąć na 1 stycznia 2020 datę przejścia do internetu zamówień poniżej progów. Szczegóły- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 19.06.2018.).