Wtorek, 18 maja 2021
¨Oszczędzanie na bezpieczeństwie¨
¨Prośbę o ulgę da się ponowić¨
¨Rządowe gwarancje nakręcą ceny lokali i rynek hipotek¨
¨Ład uderzy w gminy¨
¨Jest szansa na ulgę podatkową przy spłacie starego kredytu¨
¨Wyjątek, który zagrozi jawności w spółdzielniach¨
¨Ryzyko kontraktowe powinno być sprawiedliwiej dzielone¨
¨Osiedle na pół miasteczka¨
¨Gazeta Wyborcza¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ we wtorkowej ¨Rzeczpospolitej¨ zauważa: ¨Oszczędzanie na bezpieczeństwie¨. Mały dom na zgłoszenie nie zachwieje ładem przestrzennym, ale jego użytkowanie może być już ryzykowne. Projekt ustawy zapowiedziany przez rząd w ramach Polskiego Ładu pokaże, na czym ma polegać zmiana. Eksperci przypominają jednak, że już dzisiaj można budować domy jednorodzinne bez pozwolenia na budowę, a jedynie na podstawie zgłoszenia zamiaru realizacji inwestycji z projektem budowlanym. Tymczasem zapowiedziano, że stawianie budynków jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 mkw. będzie możliwe bez pozwolenia, kierownika i książki budowy, a jedynie na podstawie zgłoszenia. ¨Rz¨ cytuje również w tekście opinię Zbigniewa Maćkowa, znanego wrocławskiego architekta. W jego ocenie w Polsce nie brakuje domorosłych budowniczych, a 70 mkw. to spory dom jednorodzinny. Budowanie w popularnym w Polsce systemie gospodarczym stwarza natomiast zagrożenie dla bezpieczeństwa: fizyki budowli, sposobu poprowadzenia instalacji elektrycznej czy dochowania warunków przeciwpożarowych. Nie powinno się oszczędzać na powoływaniu kierownika budowy- uważa Maćków. Do użytkowania w ub.r. oddano łącznie 89 289 budynków jednorodzinnych. Ich średnia wielkość to 132,8 mkw.- czytamy na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.05.2021.).
¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Prośbę o ulgę da się ponowić¨. Żeby w związku z Covid- 19 umorzyć podatek od nieruchomości, musiała być zaległość. Wniosek można złożyć nie raz. Po miesiącach ograniczeń i lockdownów firmy powoli wracają do normalności. Za to sądy zajmują się kolejnymi sporami o pomoc z pierwszej fali pandemii. Jeden z najnowszych dotyczy odmowy przyznania ulgi w spłacie podatku od nieruchomości. Chodziło o centrum handlowe. Z wnioskiem o umorzenie podatku od 1 marca 2020 r. do zakończenia ograniczeń w działalności w obiektach handlowych powyżej 2000 tys. mkw. spółka wystąpiła już 24 marca 2020 r. Podkreśliła, że większość najemców przestała regulować czynsz i inne opłaty. Straty z rynku najmu w centrach handlowych są nieuniknione i spółka nie ma na podatek od nieruchomości. Prezydent miasta odmówił wszczęcia postępowania. Podkreślił, że zgodnie z art. 67a § 1 ordynacji podatkowej może umorzyć wyłącznie zaległość podatkową. Wnioski o umorzenie podatku złożone przed upływem terminu płatności nie mogą być rozpatrzone. Spółka zaskarżyła decyzję. Jej zdaniem w sprawie zachodziły przesłanki udzielenia ulgi podatkowej. WSA w Gdańsku uchylił zaskarżoną decyzję prezydenta, potwierdzając co prawda, że wniosek o umorzenie był przedwczesny. Sąd wyjaśnił jednak, że w omawianej sprawie zakończenie sporu nie wyklucza ponownego złożenia wniosku o umorzenie istniejącej zaległości podatkowej, w którym strona będzie mogła wyczerpująco wykazać swoją sytuację finansową. Więcej szczegółów, razem z komentarzem eksperta- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.05.2021.).
W ¨Rz¨ czytamy również: ¨Rządowe gwarancje nakręcą ceny lokali i rynek hipotek¨. Zagwarantowanie przez państwo wkładu własnego zwiększy dostępność hipotek, ale korzyści z tego płynące mogą zostać przesłonięte drożejącymi mieszkaniami. Jedna z obietnic PiS, przedstawionych w ramach Polskiego Ładu, dotyczy gwarancji udzielanych przez państwo osobom w wieku do 40 lat, które chcą kupić mieszkanie na kredyt. Nie będzie to dotacja, ale gwarancja służąca do pokrycia brakującego wkładu własnego. Jej kwota to maksymalnie 100 tys. zł i 40 proc. ceny nieruchomości. Według analityków mBanku, nowy program może potencjalnie dać kolejny impuls do wzrostu sprzedaży kredytów hipotecznych w Polsce, tak jak niegdyś ¨Rodzina na Swoim¨ i ¨Mieszkanie dla Młodych¨. W przeszłości tego typu inicjatywy odpowiadały za średnio 20 proc., a w szczycie nawet ponad 30 proc. nowej ¨produkcji hipotek¨. Informacje o planowanych inicjatywach mieszkaniowych są pozytywne dla banków mających silną pozycję kapitałową, która nie będzie osłabiona przez koszty wynikające z problemów prawnych dotyczących hipotek frankowych. W marcu sprzedaż hipotek wyniosła 6,97 mld zł, czyli była wyższa o 27 proc. nie tylko w porównaniu rok do roku, ale i w porównaniu z lutym bieżącego roku. To najwyższa miesięczna wartość sprzedaży hipotek od co najmniej 2014 r., czyli od kiedy sięgają dane NBP. Wygląda na to, że sprzedaż może pobić kolejny rekord, bo w kwietniu popyt na hipoteki urósł rok do roku o 94 proc. i o kredyty kolejny raz zawnioskowało ponad 50 tys. osób. Istnieje natomiast obawa, że poprawa dostępności kredytów mieszkaniowych, wpływająca na większy popyt na lokale, przy niewielkim tylko wzroście podaży mieszkań, spowoduje duży wzrost cen lokali. Kolejny potencjalny problem dotyczy tego, czy udzielone w ten sposób kredyty będą dobrze spłacane. Gdyby się okazało, że 20 czy nawet 40 proc. kredytu jest bankom w pełni zagwarantowana przez państwo, wtedy banki mogłyby mocno odkręcić kurek z pieniędzmi, co wywoływałoby nie tylko dalszy wzrost cen nieruchomości, ale w przyszłości kredyty tego typu zaczęłyby się bardziej psuć niż zwykle. Więcej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.05.2021.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ z kolei zauważa wprost: ¨Ład uderzy w gminy¨. 10- 11 mld zł rocznie- tyle mogą stracić samorządy na zmianach w PIT. Zmiany podatkowe planowane przez PiS najmocniej odczują samorządy. Z szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że mogą one stracić nawet 10- 11 mld zł rocznie. Władze lokalne mają bowiem procentowy udział we wpływach z podatku dochodowego. Tymczasem podwyższenie do 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku oraz przesunięcie progu podatkowego z dzisiejszych 85 tys. do 120 tys. zł oznacza, że pieniędzy z PIT będzie znacznie mniej. Rząd zapowiada, że zrekompensuje ten ubytek samorządom, ale na własnych zasadach. Chce załatać dziurę tzw. subwencją inwestycyjną przydzielaną na podstawie algorytmu; częściowo jednak też w drodze konkursów. Tym samym przekaże lokalnym władzom ¨znaczony¨ pieniądz- tylko na inwestycje- odnotowano na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Centralna subwencja za własne dochody¨. Rząd zamierza uzupełnić straty w PIT, jakie na Polskim Ładzie poniosą budżety samorządów. Trwają prace nad algorytmem dzielenia pieniędzy. Szczegóły nowej subwencji inwestycyjnej są wciąż w opracowaniu. Nieoficjalnie słyszymy, że jej kwota będzie porównywalna do tej z pierwszego naboru w Rządowym Funduszu Inwestycji Lokalnych. To oznaczałoby ok. 6 mld zł lub nieco więcej. Wicepremier i minister rozwoju przyznał, że przy trwających nadal negocjacjach wysokość tej subwencji należy liczyć się z tym, iż ¨zobiektywizowany algorytm¨ będzie nieco przyjaźniejszy dla mniejszych i mniej zamożnych samorządów. Ta zapowiedź oznacza relatywnie mniejsze rekompensaty dla dużych miast, według PiS przez lata faworyzowanych przez władze centralne. Więcej- na drugiej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.05.2021.).
¨DGP¨ zapowiada w innym miejscu: ¨Jest szansa na ulgę podatkową przy spłacie starego kredytu¨. Przybywa interpretacji indywidualnych, które potwierdzają możliwość uznania za cel mieszkaniowy spłaty kredytu zaciągniętego na sprzedawaną nieruchomość. Zapadło też sporo korzystnych w tej kwestii dla podatników wyroków WSA w Warszawie. To dobra wiadomość dla osób, które chcą sprzedać mieszkanie, dom lub działkę, nie czekając pięciu lat od nabycia. Aby uniknąć podatku dochodowego, trzeba w ciągu trzech lat przeznaczyć pieniądze ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe. Jednym z nich jest spłata kredytu (pożyczki) oraz odsetek zaciągniętego przez podatnika przed dniem uzyskania przychodu z odpłatnego zbycia. Od lat trwa spór o to, czy spłata może dotyczyć kredytu zaciągniętego na sprzedawaną nieruchomość. W marcu dyrektor Krajowej Administracji Skarbowej potwierdził możliwość spłaty starego kredytu, mimo że wydana przez niego interpretacja okazała się ostatecznie z innego względu negatywna dla pytającego. Jak do problemu podchodzą sądy? Przez wiele lat w orzecznictwie sądów administracyjnych dominował niekorzystny dla podatników pogląd, że spłata kredytu na zakup zbywanej nieruchomości nie może być uważana za wydatek na własne cele mieszkaniowe. W zeszłym roku pojawiła się jednak w warszawskim WSA odmienna linia orzecznicza. Wyroki te są nieprawomocne. Sąd jednoznacznie uznał w nich, że nie trzeba płacić PIT, jeżeli z pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości podatnik spłaci kredyt zaciągnięty na jej zakup. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.05.2021.).
¨DGP¨ informuje też: ¨Wyjątek, który zagrozi jawności w spółdzielniach¨. Po zmianie prawa spółdzielnie będą miały obowiązek udostępniania dokumentów na swoich stronach internetowych. Chyba że członkowie zdecydują inaczej. Kilkanaście dni temu Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przedstawiło projekt nowelizacji obejmującej przede wszystkim prawo spółdzielcze i ustawę o własności lokali. Wprowadza ona wiele mniej lub bardziej rewolucyjnych dla spółdzielców rozwiązań, które mają przyczynić się do sprawniejszego funkcjonowania podmiotów, dać większe możliwości członkom spółdzielni i zwiększyć transparentność, zwłaszcza w kwestii udostępniania dokumentów. Ten ostatni cel ma zostać osiągnięty m.in. poprzez wprowadzenie obowiązku prowadzenia stron internetowych, na których spółdzielnie mają zamieszczać wiele istotnych dla mieszkańców dokumentów. Ustawa wprowadza jednak do tej zasady istotny wyjątek- obowiązek prowadzenia strony internetowej będzie można wyłączyć w statucie spółdzielni. Wprowadzenie takiego rozwiązania musieliby najpierw przegłosować jej członkowie. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.05.2021.).
W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Ryzyko kontraktowe powinno być sprawiedliwiej dzielone¨. Zamawiający nie może przerzucać odpowiedzialności za błędy w dokumentacji na wykonawcę- uważa Urząd Zamówień Publicznych. Dotychczas była to powszechna praktyka rynku. Spora część zamawiających wychodzi z założenia, że po to udostępniają firmom dokumentację, by ją dokładnie przeanalizowały, również pod kątem ewentualnych błędów. Te można sygnalizować na etapie przetargu. Jeśli już wykonawca składa ofertę, to tym samym uznaje dokumentację projektową za poprawną i nie zgłasza do niej zastrzeżeń. Potwierdzeniem tego są odpowiednie klauzule narzucane w umowach. Według UZP jest to niedopuszczalne. Takie stanowisko urząd przedstawił w opublikowanym niedawno dokumencie pod hasłem: ¨Zagadnienia partnerstwa i wyrównania pozycji stron umowy¨. Koncentruje się on na zmianach wprowadzonych nowa ustawą- Prawo zamówień publicznych. Jedną z nich jest wynikający z art. 433 zakaz wprowadzania do projektu kontraktu klauzul abuzywnych (niedozwolonych). Zgodnie z ust. 3 tego przepisu postanowienia umowy nie mogą przewidywać odpowiedzialności wykonawcy za okoliczności, za które wyłączną odpowiedzialność ponosi zamawiający. Skoro więc to zamawiający dostarcza wykonawcy dokumentację, nie może następnie przerzucać na tego ostatniego ryzyka. Więcej- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.05.2021.).
¨Gazeta Wyborcza¨ zauważa z kolei: ¨Osiedle na pół miasteczka¨. Inwestor przedstawił plany budowy osiedla na 10 tys. osób w Konstancinie- Jeziornie. Dziś ma on 17 tys. mieszkańców. Infrastruktura nie wytrzyma, stracilibyśmy wizerunek miasta- ogrodu- mówi burmistrz Konstancina. Kilka dni temu firma Arche zakomunikowała zawarcie umowy przedwstępnej na zakup aż 56 ha gruntów w Konstancinie- Jeziornie. To tereny dawnego zakładu papierniczego. Teren objęty jest planem zagospodarowania, który nie dopuszcza tam budowy mieszkań. Ze zmianą planu nikt się nie spieszył, bo nie było inwestora. W styczniu przedstawiciele dewelopera poprosili burmistrza o spotkanie, prezentując koncepcję rewitalizacji terenów, które chcą kupić. Obiecywali remont obiektów zabytkowych, budowę własnej siedziby, obiektów usługowych, hoteli, a także domów wielo- i jednorodzinnych. Szacowali, że mogłoby tam zamieszkać ok. 10 tys. osób. Według oceny burmistrza, na terenie dawnej papierni można dopuścić co najwyżej budowę domów dla 2- 2,5 tys. mieszkańców. I tego zamierza się trzymać, zmieniając plan zagospodarowania- czytamy na 11 stronie ¨Gazety¨.
(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 18.05.2021.).