Wtorek, 17 lipca 2018
Nakaz rozbiórki zgodny z prawem, ale czy celowy, Rzeczpospolita
Więcej swobody w handlu gruntem, Rzeczpospolita
Jednak staną domy z drewna od Lasów, Rzeczpospolita
Ktoś musi zapłacić za straty właścicieli, Rzeczpospolita
Zmiany w partnerstwie publiczno- prywatnym, Rzeczpospolita
Kontynuacja funkcji i działka sąsiedztwa w najnowszym orzecznictwie, Rzeczpospolita
Zamówienia publiczne: stosowanie kryterium najniższej ceny, Rzeczpospolita
Opodatkowanie zamiany nieruchomości między gminą i Skarbem Państwa, Rzeczpospolita
Pośrednik zapłaci klientowi za zatajenie ryzyka, Dziennik Gazeta Prawna
W 2019 r. podatek za mieszkania i domy wzrośnie o 1,6 proc., Dziennik Gazeta Prawna
Wody Polskie przykręciły kurek, Dziennik Gazeta Prawna
Około 12 tys. rodzin czeka na mieszkanie komunalne, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" we wtorkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Nakaz rozbiórki zgodny z prawem, ale czy celowy". Mimo że nowy plan zniósł zakaz ociepleń budynków, decyzja o demontażu takiego ocieplenia. Nie można jej zmienić ani wygasić. A to, czy wykonanie nakazu jest nadal celowe, nie podlega ocenie sądu. Współwłaściciele starego budynku w Toruniu ocieplili jego ściany w okresie, kiedy obowiązywał plan z 2011 r. zakazujący stosowania ociepleń zewnętrznych w strefie ochrony konserwatorskiej. Wszelkie prace budowlane wywierające wpływ na zewnętrzny wygląd domów musiały być uzgadniane z konserwatorem zabytków. Ponieważ ocieplenie wykonano bez takiego uzgodnienia, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał przywrócenie budynku do poprzedniego stanu i rozbiórkę ocieplenia. Kujawsko- pomorski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, do którego odwołali się współwłaściciele budynku, stwierdził, że chociaż pozwolenia na budowę nie są wymagane dla robót budowlanych polegających na ociepleniu budynków do wysokości 12 m, należało je zgłosić do właściwego organu. WSA w Bydgoszczy oddalił skargę współwłaścicieli. Podkreślił, że skoro miejscowy plan przewiduje całkowity zakaz ociepleń, nie ma możliwości ich zalegalizowania. Skarżący przegrali również w NSA. Prawomocne orzeczenie sądu zapadło w 2015 r. Tymczasem Rada Miasta uchwaliła nowy plan. Zniesiono zakaz dociepleń zewnętrznych budynków, aby możliwa była ich termomodernizacja, polegająca właśnie na dociepleniu ścian zewnętrznych. Współwłaściciele budynku wystąpili więc o wygaszenie decyzji PINB. Organy budowlane obu instancji odmówiły. Decyzja nakazująca rozbiórkę ocieplenia nie stała się bezprzedmiotowa na skutek zmian w miejscowym planie zagospodarowania Torunia- stwierdziły. Jeżeli nowa regulacja nic nie mówi o decyzjach wydanych przed jej wejściem w życie, decyzje te są nadal wiążące- czytamy na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Więcej swobody w handlu gruntem". Już wkrótce inwestor kupi ziemię rolną pod budowę sklepu o powierzchni nawet 2 tys. mkw. W zakazie obrotu ziemią rolną będzie furtka. Otwiera ją specustawa mieszkaniowa, która czeka obecnie na podpis prezydenta RP. Specustawa ma ułatwić pozyskiwanie gruntów pod budowę bloków mieszkalnych, a przy okazji infrastruktury towarzyszącej. Do niej zalicza m.in. samodzielne obiekty sklepowe o powierzchni sprzedaży nie większej niż 2000 mkw. Pod warunkiem że powierzchnia takiego sklepu nie przekroczy 20 proc. powierzchni użytkowej mieszkań, które inwestor planuje wybudować. Większość terenów, które można przekwalifikować w miastach na cele budowlane, to grunty rolne. Dzisiaj zmiana ich statusu graniczy z cudem. Specustawa mieszkaniowa to zmienia. W tym celu nowelizuje ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego regulującą zasady obrotu ziemią. Nowe przepisy przewidują nie tylko odrolnienie gruntów pod budowę bloków, ale pozwalają także na obrót taką ziemią. Będzie ją można również nabyć pod budowę sklepu czy budynku usługowego. To duży wyłom w obecnych restrykcyjnych zasadach obrotu ziemią. I okazja dla wielu do ich omijania- czytamy. Dzisiaj wolno sprzedać, komu się chce, tylko 3 tys. mkw. Większe powierzchnie może kupić tylko rolnik indywidualny. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa może wprawdzie wydać zgodę na nabycie ziemi przez inne podmioty, ale jedynie na cele rolne. Zdaniem prawników specustawa mieszkaniowa to kolejny przykład, że zakazy w obrocie ziemią rolną są nieżyciowe. Przyznają to nawet rządzący. W tej chwili w sejmowej zamrażarce leży kolejna nowelizacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która przewiduje częściowe uwolnienie obrotu ziemią, tj. zezwala na sprzedaż 2 ha. Tyle rolnik mógłby sprzedać w ciągu pięciu lat. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Jednak staną domy z drewna od Lasów". Rząd chce, by w Polsce budowano tanio drewniane bloki. Będą w nich mieszkania pod wynajem. To nowy pomysł na rozwiązanie deficytu mieszkań dzięki materiałowi od Lasów Państwowych. Drewniane budynki mają być stawiane w ramach programu Mieszkanie+. Chodzi o projekt noweli ustawy o lasach. We wtorek odbędzie się jego pierwsze czytanie. Domy ma budować spółka Polskie Domy Drewniane, której założycielami będą: Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska. Kapitał zakładowy spółki ma wynieść 50 mln zł i może być pokryty poprzez wkłady pieniężne i niepieniężne. Spółka ma pełnić rolę inwestora rozwijającego energooszczędne budynki drewniane mieszkaniowe jedno- oraz wielorodzinne. Będzie mogła również nabywać grunty, przeprowadzać prace remontowe i modernizacje budynków mieszkalnych, kupować i sprzedawać drewno, rozwijać nowe technologie przetwarzania drewna. Drewniane budynki powstaną na gruntach Lasów Państwowych, do których należą nie tylko lasy, ale i setki hektarów ziemi nadającej się pod mieszkaniówkę. Surowca również dostarczą Lasy Państwowe. Więcej szczegółów- także na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Rz" w kolejnym dodatku- "Rzecz o prawie"– zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: "Ktoś musi zapłacić za straty właścicieli". Decyzje komisji do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich mogą wywołać lawinę roszczeń za szkody poniesione przez obecnych właścicieli wskutek wyeliminowania decyzji reprywatyzacyjnej z obrotu prawnego. Komisja, orzekając na podstawie ustawy z 9 marca 2017 r. o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa, już w kilkunastu sprawach wyeliminowała z obrotu prawnego decyzje reprywatyzacyjne o zwrocie kamienic czy placów. Większość tych decyzji komisji została już zaskarżona do sądu administracyjnego i należy mieć nadzieję, że będą one konsekwentnie uchylane. Oczywiście nie mówimy tu o najbardziej drastycznych przypadkach (takich jak korupcja, fałszerstwo dokumentów czy podszywanie się pod osoby dawno zmarłe), ale w takich przypadkach komisja w ogóle nie była potrzebna- czytamy w komentarzu radców prawnych. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Dobra administracja" w "Rz" odnotowuje natomiast "Zmiany w partnerstwie publiczno- prywatnym". Nieliczni przedsiębiorcy realizują inwestycje wspólnie z podmiotami publicznymi w formule PPP. Winne są ponoć procedury. Ma to zmienić nowelizacja ustawy o partnerstwie publiczno- prywatnym, którą uchwalił Sejm. W wyniku wszystkich wszczętych postępowań od 2009 r. do końca czerwca 2017 r. zawarto zaledwie 116 umów o wartości 5,8 mld zł w formule PPP. Do zawarcia umów doprowadzono w 26 postępowaniach, co- zdaniem twórców projektu nowelizacji ustawy o PPP- pokazuje dużą nieskuteczność procedury wyboru partnera prywatnego. Do ustawy został dodany rozdział 1a. Zgodnie z nowym art. 3a, "przed wszczęciem postępowania w sprawie wyboru partnera prywatnego podmiot publiczny sporządza ocenę efektywności realizacji przedsięwzięcia w ramach partnerstwa publiczno- prywatnego w porównaniu do efektywności jego realizacji w inny sposób, w szczególności wyłącznie przy wykorzystaniu środków publicznych". Dokonując takiej oceny podmiot publiczny uwzględnia w szczególności zakładany podział zadań i ryzyk pomiędzy podmiot publiczny a partnera prywatnego, szacowane koszty cyklu życia przedsięwzięcia i czas niezbędny do jego realizacji oraz wysokość opłat pobieranych od użytkowników, jeżeli takie opłaty są planowane, oraz warunki ich zmiany. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Dobra administracja" informuje też: "Kontynuacja funkcji i działka sąsiedztwa w najnowszym orzecznictwie". Krytykowana od lat decyzja o warunkach zabudowy wciąż stanowi instrument w planowaniu przestrzennym. Z perspektywy organów gmin oznacza to dalsze problemy związane z interpretacją przepisów, czego wyrazem bywa sprzeczne orzecznictwo. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
Obok "Dobra administracja" zauważa: "Zamówienia publiczne: stosowanie kryterium najniższej ceny". Ograniczenia dotyczą jedynie zamawiających rządowych oraz samorządowych. Pozostali zamawiający mogą stosować cenę jako jedyne kryterium, bądź kryterium o wadze przekraczającej 60 proc., jednak zarówno ustawodawca unijny, jak i krajowy zachęca do częstszego stosowania również kryteriów pozacenowych- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Dobra administracja" zamieszcza również tekst pod hasłem: "Opodatkowanie zamiany nieruchomości między gminą i Skarbem Państwa". Chociaż własność nieruchomości nie zostanie przeniesiona na innego podatnika, tylko na inny podmiot, transakcja zamiany tej nieruchomości będzie opodatkowana VAT. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej 9 maja 2018 r wydał interpretację dotyczącą opodatkowania VAT transakcji zamiany nieruchomości. Wniosek o wydanie interpretacji złożyła gmina miejska na prawach powiatu, która miała zamiar dokonać zamiany nieruchomości pomiędzy gminą a Skarbem Państwa. Zamiana miała polegać na przeniesieniu na gminę przez Skarb Państwa prawa własności trzech działek pozostających w użytkowaniu wieczystym podmiotu trzeciego- spółki z o.o., w zamian za przeniesienie przez gminę na Skarb Państwa prawa własności trzech innych działek, również pozostających w użytkowaniu wieczystym tej spółki. Jak podała gmina, wartość działek podlegających zamianie była ekwiwalentna zarówno pod kątem powierzchni, jak i wartości. Na opisanym terenie zostało zrealizowane przedsięwzięcie deweloperskie w postaci czterech budynków wielorodzinnych z garażami podziemnymi i infrastrukturą. Działki będące przedmiotem zamiany są objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, w którym zostały sklasyfikowane jako przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną. Gmina zadała pytanie, czy przedmiotowa zamiana będzie opodatkowana VAT. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.07.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje natomiast: "Pośrednik zapłaci klientowi za zatajenie ryzyka". Agencja wiedziała o złej kondycji dewelopera, ale nie poinformowała o niej kupującego lokal? Jeśli inwestycja nie zostanie zrealizowana, także od pośrednika można domagać się zwrotu pieniędzy. Agencje pośrednictwa często uznają, że ich działalność sprowadza się do reklamowania i sprzedaży nieruchomości. Na to, czy zostaną one wybudowane, nie mają już wpływu- ewentualne roszczenia niezadowoleni klienci powinni kierować więc do deweloperów. Jak pokazuje jednak orzecznictwo sądowe, także na pośrednikach spoczywa odpowiedzialność i również od nich można żądać zwrotu pieniędzy. Wydany niedawno wyrok dotyczył kobiety, która w 2013 r. postanowiła zainwestować w nieruchomość. Pośrednik podpowiedział jej system condo. Polega on na tym, że kupuje się lokal w hotelu, oddaje go później w dzierżawę jego zarządcy, czerpie z tego tytułu zyski, a przez umówiony czas można z niego korzystać samemu. Pośrednik zachwalał inwestycję jako pewną, zapomniał dodać jednak, że deweloper znajduje się w złej sytuacji finansowej. Inwestycja była też mocno opóźniona. Nie znając tych faktów, klientka zawarła umowę. Niespełna rok później deweloper zbankrutował, a kobieta pozostała bez oszczędności i nieruchomości. Klientka zażądała zwrotu pieniędzy od agencji pośrednictwa, a gdy ta odmówiła, wniosła przeciw niej sprawę do sądu. Pozwany twierdził, że nie może odpowiadać za niedotrzymanie umowy przez dewelopera. Mimo tych argumentów sąd nakazał agencji zwrot pełnej ceny nieruchomości. Przyznał, że nie ponosi ona odpowiedzialności za upadłość dewelopera, ale za to, że nie poinformowała klientki o ryzyku takiej upadłości- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 17.07.2018.).
"DGP" zauważa też: "W 2019 r. podatek za mieszkania i domy wzrośnie o 1,6 proc.". Tyle wyniosła inflacja w I półroczu tego roku, a od niej uzależnione są stawki podatków i opłat lokalnych. W dużych miastach podwyżki są pewne. Wskaźnik inflacji, niezbędny do wyliczenia stawek maksymalnych podatku od nieruchomości, podatku od środków transportowych oraz opłat lokalnych, ogłosił w piątek prezes GUS. Na tej podstawie minister finansów przelicza stawki i publikuje je w obwieszczeniu. Właściciele mieszkań i domów jednorodzinnych zapłacą niewiele więcej niż w tym roku. Stawka maksymalna zarówno za grunty (klasyfikowane jako pozostałe), jak i za mieszkania oraz domy wzrośnie bowiem o symboliczny 1 grosz za 1 mkw. powierzchni gruntu (wyniesie ona 0,49 zł) i 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków (wyniesie 0,78 zł). W przypadku działki o powierzchni 1000 mkw. oznacza to wzrost podatku o 10 zł. Jeśli jednak podatnik ma dodatkowo miejsce postojowe w budynku (i jest na nie odrębna księga wieczysta), to stawka za nie wzrośnie o 12 gr (wyniesie 7,89 zł) za 1 mkw. powierzchni użytkowej. W rezultacie za 50- metrowe mieszkanie i 20- metrowe miejsce postojowe trzeba więc będzie zapłacić 2,90 zł więcej niż w tym roku- czytamy również na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 17.07.2018.).
W innym miejscu "DGP" informuje natomiast: "Wody Polskie przykręciły kurek". Znaczących podwyżek cen wody i ścieków nie będzie. A jeżeli już, to średnio o kilkanaście groszy na metr sześc. Dużo więcej niż do tej pory zapłacą mieszkańcy tylko w ok. 130 gminach- dowiedział się "DGP". Przewidywana przez część samorządów i ekspertów fala podwyżek na skutek reformy prawa wodnego i powołania rządowego regulatora, okazała się- na razie- jedynie biciem piany przez sceptyków. Tak przynajmniej wynika z ostatnich danych, przedstawionych przez Wody Polskie. Wszystkie spółki wodno- kanalizacyjne, które złożyły wnioski w terminie, otrzymały już decyzje- przekonują przedstawiciele Wód Polskich. I dodają, że w więcej niż 90 proc. przypadków są to decyzje pozytywne, akceptujące przedstawione przez samorządy stawki. Innymi słowy, zdecydowana większość spółek komunalnych- mimo początkowych problemów- doszło z rządowym regulatorem do porozumienia w sprawie cen wody i opłat za odprowadzanie ścieków. Świadczy tez o tym niewielka liczba odwołań- czytamy na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 17.07.2018.).
"Głos Szczeciński" odnotowuje: "Około 12 tys. rodzin czeka na mieszkanie komunalne". W Szczecinie przez ostatnie 10 lat średnia roczna liczba ukończonych mieszkań komunalnych na 10 tys. mieszkańców wynosi 0,07. Daje nam to przedostatnią pozycję miast z najgorszym wynikiem, tuż przed Jastrzębiem- Zdrój (0,03). To niechlubne miejsce "przydzielił" nam Rynekpierwotny.pl, który opracował dane i stworzył ranking z wszystkich miast na prawach powiatu. Zrobił to na podstawie informacji GUS. Okazuje się, że najwięcej mieszkań komunalnych przez ostatnich 10 lat powstało w Warszawie- 2550, dalej jest Toruń z 804 mieszkaniami i Poznań, gdzie wybudowano 698 mieszkań komunalnych. Ale to i tak kropla w morzu potrzeb. Z danych GUS wynika bowiem, że w tej chwili na mieszkanie komunalne w Polsce czeka 160 tys. rodzin. Tymczasem tylko w 2017 r. w całym kraju powstało jedynie 1715 mieszkań komunalnych. Jednocześnie deweloperzy w tym czasie wybudowali 105 tys. nowych mieszkań na sprzedaż. Jeśli przyjąć ubiegły rok jako reprezentatywny w liczbie powstających nowych mieszkań komunalnych, to z problemem ich braku poradzimy sobie w Polsce za… 93 lata- dokładnie w 2111 roku. Szacuje się, że w Szczecinie na mieszkanie komunalne czeka około 12 tys. rodzin. Jak podaje GUS, w Szczecinie ostatnie 30 mieszkań komunalnych (z 83 izbami) oddano do użytku w 2014 r. Ani jednego nie wybudowano w 2015, i ani jednego w 2016 r. Jak podaje szczeciński magistrat, w tej chwili w mieście, w rozbiciu na jednostki zarządzające jest 14 755 mieszkań komunalnych ZBiLK, 602 Szczecińskiego TBS i 2170 TBS Prawobrzeże. Daje to nam ogólną liczbę 17 527 mieszkań komunalnych. To około 11 proc. ogólnej liczby mieszkań w Szczecinie. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"- 17.07.2018.).