Wtorek, 16 maja 2023

¨Frankowicz uzupełnił opłatę i ją zaskarżył. Miał do tego prawo¨
¨Bariera popytu nie zdążyła okrzepnąć, a już kruszeje¨
¨Wyborcze popuszczanie pasa¨
¨Budżet krojony pod kampanijne cukierki¨
¨Inflacja hamuje, ale wciąż pędzi¨
¨Podatkowa reforma uderzy w zagraniczne inwestycje¨
¨Przepisy o białej liście nie dotyczą prywatnego najmu¨
¨Wskaźnik liczby miejsc parkingowych odbije się na cenach¨
¨Spółdzielcy wreszcie zaczną mieszkać na swoim?¨
¨Przybywa aktualnych planów¨
¨Dramat mieszkańców trwa¨
¨Spór raczej nie wygaśnie¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ we wtorkowej ¨Rzeczpospolitej¨ informuje: ¨Frankowicz uzupełnił opłatę i ją zaskarżył. Miał do tego prawo¨. Dopuszczalne jest zażalenie na zarządzenie sądu o zwrocie pozwu mimo jego odblokowania po uiszczeniu przez powoda brakującej kwoty. To sedno najnowszej uchwały trzech sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Określa ona, jak postępować w razie choćby części nieopłaconego pozwu w sprawie z adwokatem lub radcą. Ta kwestia nawet prawnikom sprawia czasem kłopoty. Chodzi o art. 130? kodeksu postępowania cywilnego. W art. 1 stanowi on, że pismo wniesione przez adwokata lub radcę, które nie zostało należycie opłacone, sędzia przewodniczący zwraca bez wezwania o uiszczenie spłaty w szczególności, jeśli podlega opłacie stałej. Paragraf 2 mówi, że w tydzień od doręczenia zarządzenia o zwrocie pisma strona może uiścić brakującą opłatę, a jeżeli została wniesiona we właściwej wysokości, pismo wywołuje skutek od daty pierwotnego wniesienia. Tak było w sprawie dwójki frankowiczów przeciw bankowi na tle umowy kredytowej. Sędzia w I instancji zwrócił pozew wobec nieopłacenia go w pełnej wysokości. Pełnomocnik powodów w terminie uzupełnił opłatę, po czym powodowie złożyli zażalenia na zarządzenia sędziego o zwrocie pozwu. SN w podjętej uchwale odpowiedział na wątpliwości, które powziął warszawski Sąd Apelacyjny w tej sprawie. Orzekł więc, że dopuszczalne jest zażalenie na zarządzenie o zwrocie pozwu mimo uiszczenia brakującej opłaty w podanym terminie. Przed rokiem inny skład SN podjął uchwałę, że od powoda- frankowicza dochodzącego w jednym pozwie kilku roszczeń wynikających z czynności bankowych, pobiera się na podstawie art. 13a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych jedną opłatę stałą, jeżeli wartość przedmiotu sporu dla tych roszczeń przewyższa 20 tys. zł- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 16.05.2023.).

¨Rz¨ zauważa w innym miejscu: ¨Bariera popytu nie zdążyła okrzepnąć, a już kruszeje¨. Inflacja hamuje, a umocnienie złotego może ten proces jeszcze przyspieszyć. Nie dotyczy to jednak inflacji bazowej, nieobejmującej cen energii i żywności. Ta pozostaje uporczywie wysoka, m.in. za sprawą szybkiego wzrostu wynagrodzeń. Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w kwietniu o 14,7 proc. rok do roku, najmniej od maja 2022 r., po 16,1 proc. w marcu- podał w poniedziałek GUS, potwierdzając swój wstępny szacunek z przełomu miesięcy. Potwierdziły się przy okazji także przypuszczenia ekonomistów, że hamowanie inflacji nad Wisłą to wyłącznie efekt korekty cen surowców oraz płodów rolnych. Tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje cen energii, paliw oraz żywności, pozostaje wysoka, a jej powrót w kierunku celu NBP zdaje się oddalać, a nie przybliżać. Wyhamowanie cen żywności, a także paliw i nośników energii, w ocenie ekonomistów okaże się trwałą tendencją także w najbliższym czasie, co może prowadzić do dalszego szybkiego spadku inflacji. Czynnikiem, który może ten proces przyspieszyć, jest wyraźna aprecjacja złotego (w poniedziałek kurs euro po raz pierwszy od lutego 2022 r. zmalał poniżej 4,51 zł). To jednak nie oznacza, że przybliżył się moment powrotu inflacji do celu NBP (wynosi 2,5 proc.). Niepokojąco szybki pozostaje wzrost cen towarów i usług z kategorii bazowych, tzn. innych niż paliwa, nośniki energii czy żywność. W kwietniu, jak szacują ekonomiści na podstawie poniedziałkowych danych GUS (oficjalne dane przedstawi we wtorek NBP), inflacja bazowa zmalała do 12,2 proc. z 12,3  proc. w marcu. Choć byłby to pierwszy spadek tej miary inflacji od czerwca 2021 r, co oznaczałoby, że i ona także minęła szczyt, trudno na razie powiedzieć, że presja na wzrost cen w polskiej gospodarce słabnie. Jak szacują ekonomiści z banku Pekao, w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług z kategorii bazowych wzrosły w kwietniu o 1,2 proc., minimalnie mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale bardziej niż we wcześniejszych czterech. Jak dalej czytamy, w świetle ostatniej marcowej projekcji NBP dynamika przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej przekroczy dynamikę CPI w III kw. br. Będzie to zarazem pierwszy kwartał wzrostu konsumpcji (rok do roku) po trzech z rzędu kwartałach spadku. Szybki wzrost wynagrodzeń może utrwalać inflację dwoma kanałami: przez wpływ na koszty działalności firm i przez wpływ na popyt. Nowym czynnikiem, który może opóźniać spadek inflacji bazowej, są ogłoszone w weekend przez PiS plany dotyczące waloryzacji 500+ oraz zniesienia opłat za przejazd autostradami, a także za leki dla dzieci i seniorów. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 16.05.2023.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje natomiast: ¨Wyborcze popuszczanie pasa¨. Resort finansów pracuje nad zmianami stabilizacyjnej reguły wydatkowej, które pozwolą na wyższe wydatki w przyszłym roku. Projekt ustawy ma być znany w ciągu kilku tygodni. Efektem prac ma być zwiększenie limitu wydatkowego, który pozwoli ułożyć budżet na 2024 r. Zmiany będą duże.  Projektowane korekty mają umożliwić podwyższenie limitu o kilka procent PKB ? przekazał jeden z rozmówców ¨DGP¨ z rządu. Z wyliczeń gazety wynika, że korekta ma zwiększyć wydatki o co najmniej 5 pkt proc., czyli o ponad 150 mld zł- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ kontynuuje wątek w kolejnym tekście: ¨Budżet krojony pod kampanijne cukierki¨. Jak dalej czytamy, do końca kampanii czekają nas jeszcze co najmniej dwie konwencje PiS i kolejne propozycje. Tymczasem zgodnie z opublikowaną ostatnio przez MF Aktualizacją Programu Konwergencji limit wydatków sektora publicznego w przyszłym roku wyniesie niemal 1,5  bln zł (a dokładnie 1 480 644 mln zł, co stanowi 39,3 proc. PKB). Więc zmiany w regule wydatkowej, nad którymi pracuje resort finansów, mają podbić ten limit o co najmniej 150 mld zł. Jednocześnie rząd ma zacząć konsolidację finansów publicznych. Na dziś pewne jest to, że od 2024 r. planowane jest przejęcie przez budżet państwa finansowania zadań realizowanych przez Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Kontekst dla decyzji rządu tworzy także to, że z końcem tego roku przestaje obowiązywać wprowadzona w pandemicznym roku 2020 tzw. klauzula wyjścia, która zawiesiła unijne reguły budżetowe (3 proc. PKB dla deficytu i 60 proc. PKB dla długu sektora finansów publicznych liczonych metodą unijną). To oznacza, że od 2024 r. państwa członkowskie UE powinny prowadzić politykę budżetową zgodną z unijnymi zasadami. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

¨DGP¨ zwraca także uwagę: ¨Inflacja hamuje, ale wciąż pędzi¨. Większość kategorii cen nadal pnie się w górę w tempie przekraczającym 10 proc. w skali roku. Wskaźnik podbija żywność, spowalniają paliwa. Konsumenci za nabywane towary i  usługi płacili w kwietniu średnio o 14,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Główny Urząd Statystyczny potwierdził w poniedziałek wstępne szacunki inflacji podane dwa tygodnie wcześniej. Jeszcze w marcu inflacja wynosiła 16,1 proc. Hamowanie inflacji to jednak w głównej mierze efekt statystyczny. W minionym miesiącu w porównaniu z marcem ceny podniosły się o 0,7 proc. Rok wcześniej był wzrost o 2 proc. Ta różnica wystarcza do wyraźnego obniżenia 12-miesięcznego wskaźnika wzrostu cen. Nie ma natomiast wiele wspólnego z faktycznym spadkiem presji inflacyjnej.  Jak wyglądają perspektywy? ¨Nowe niedzielne (ogłoszone w niedzielę przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości) wydatki wyborcze to 1 proc. PKB, a ciąg dalszy zobaczymy w czerwcu i wrześniu. Obecny obraz, jak i oczekiwana dalsza ekspansja fiskalna związana z kalendarzem wyborczym, oznacza utrzymanie uciążliwie wysokiej inflacji bazowej na dłużej¨ ? wskazali ekonomiści ING BSK. W podstawowych kategoriach obserwowanych przez GUS nie doszło w kwietniu do spadków cen, ale były takie, których miesięczne wzrosty okazały się wyraźnie niższe niż przed rokiem. Zauważalna różnica w dynamice cen dotyczy również użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii. Tu tym razem był wzrost o 0,2 proc., a przed rokiem o 1,9 proc. ¨DGP¨ przyjrzał się dalej nie tylko miesięcznym czy rocznym zmianom, lecz także temu, jak ceny zachowywały się w dłuższym okresie. Za punkt wyjścia przyjęto grudzień 2019 r., czyli jeden z ostatnich miesięcy przed wybuchem pandemii. Inflacja ogółem wyniosła w tym czasie 37,1 proc. Wzrosty przekraczające 30 proc. dotyczą większości cen. Dwukrotnie mocniej podskoczyły stawki wchodzące do kategorii użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii. To m. in. ciepło, które tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy podrożało o 40 proc., czy prąd ze zwyżką o 22,4 proc. w porównaniu z kwietniem ub.r. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Podatkowa reforma uderzy w zagraniczne inwestycje¨. Do końca 2023 r. wszystkie państwa unijne powinny wdrożyć u siebie dyrektywę, która zagwarantuje, że międzynarodowe koncerny zapłacą 15-proc. minimalny podatek dochodowy. To jednak stawia pod znakiem zapytania atrakcyjność takich zachęt dla inwestorów jak zwolnienia strefowe ? przestrzega część ekspertów. Chodzi o unijną dyrektywę 2022/2523 z 14 grudnia 2022 r. w sprawie zapewnienia globalnego minimalnego poziomu opodatkowania międzynarodowych grup przedsiębiorstw oraz dużych grup krajowych w Unii. Wdraża ona na terytorium UE tzw. drugi filar światowej reformy podatkowej uzgodnionej w grudniu 2021 r. przez kraje członkowskie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Podobne rozwiązania powinny przyjąć w przyszłości także inne państwa, takie jak np. Australia, Kanada, USA, Chiny. Czy to zrobią, czas pokaże. Przepisy unijnej dyrektywy jeszcze nie obowiązują, ale już budzą ogromne kontrowersje. Ale przepisy dyrektywy budzą też obawy o przyszłość inwestycji, także w Polsce. Potencjalni i obecni inwestorzy boją się, że oferowane im ulgi podatkowe zostaną zniwelowane, przynajmniej w części, przez nowy podatek. ¨DGP¨ spytał Ministerstwo Finansów, czy i w jaki sposób planuje zareagować na ryzyko odejścia inwestorów z Polski, ale do czasu zamknięcia tego wydania ¨DGP¨ resort nie udzielił odpowiedzi. Z kolei resort rozwoju i technologii poinformował, że analizuje ryzyka wiążące się z wdrożeniem globalnego podatku minimalnego, lecz po szczegóły odsyła do MF. Resort finansów nie opublikował dotąd projektu nowelizacji, która ma wdrożyć przepisy dyrektywy do polskiego prawa. Eksperci apelują o przyśpieszenie tempa działań. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

Niżej w ¨DGP¨ czytamy: ¨Przepisy o białej liście nie dotyczą prywatnego najmu¨. Jeżeli przedsiębiorca wynajmuje swój prywatny majątek, to najemca, chcąc zaliczyć czynsz do podatkowych kosztów, nie musi wpłacać go na rachunek widniejący w wykazie zarejestrowanych podatników VAT ? potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w kolejnej już interpretacji indywidualnej. Przyznał, że najemca nie musi też składać zawiadomienia ZAW-NR o wpłacie na rachunek spoza białej listy VAT. Istotne jest to, że wynajmujący nie występuje w tej sytuacji jako przedsiębiorca w rozumieniu ustawy ? Prawo przedsiębiorców. Wcześniej podobne stanowisko dyrektor KIS prezentował m.in. w interpretacjach z 19 lutego 2021 r., z 12 marca 2020 r. oraz z 5 marca 2020 r. Za każdym razem chodziło o potwierdzenie, czy najemcy grożą konsekwencje za nieprzestrzeganie przepisów o elektronicznym wykazie podatników VAT, zwanym potocznie białą listą. Wykaz ten prowadzi szef Krajowej Administracji Skarbowej na podstawie art. 96b ust. 1 ustawy o VAT. Najnowsza interpretacja dotyczyła spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która planowała wynająć nieruchomość od osoby fizycznej będącej przedsiębiorcą zarejestrowanym w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Rachunek bankowy tego przedsiębiorcy widnieje na białej liście. Wynajmujący złożył jednak spółce oświadczenie, że wynajmowana przez niego nieruchomość należy do jego majątku prywatnego, niezwiązanego z prowadzoną działalnością gospodarczą. Dlatego oczekiwał, że czynsz będzie dostawał na swoje prywatne konto, niewidniejące na białej liście. Wątpliwość wynikła z tego, że jednorazowa wartość transakcji przekroczy 15 tys. zł. Powstało pytanie, czy spółka będzie mogła zaliczyć czynsz do podatkowych kosztów, jeżeli nie wpłaci go na firmowe konto przedsiębiorcy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

¨DGP¨ odnotowuje również: ¨Wskaźnik liczby miejsc parkingowych odbije się na cenach¨. Rząd rozważa możliwość zmiany restrykcyjnych regulacji dotyczących miejsc postojowych. Deweloperzy mówią, że pozostawienie ich w obecnym kształcie może oznaczać podwyżki rzędu nawet 100 tys. zł. Obowiązująca od 12 maja ustawa o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych wprowadziła dwa minimalne wskaźniki miejsc postojowych. Dla inwestycji w strefie śródmiejskiej ? jedno miejsce na mieszkanie, poza nią ? półtora miejsca. Przed zmianą prawa decyzje o tym, ile miejsc parkingowych ma powstać przy inwestycji, podejmowały samorządy. Przyjęcie jako minimalnego wskaźnika 1,5 oznacza budowę o ok. 50 proc. miejsc parkingowych więcej, niż było dotąd. Polski Związek Firm Deweloperskich szacuje, że przyjmując tę ustawę, posłowie ¨dołożyli¨ po 100 tys. zł do ceny mieszkań. Średni koszt budowy jednego miejsca parkingowego na poziomie -1 waha się od 70 do 100 tys. zł. Jest ono zwykle sprzedawane za połowę tej kwoty. Oznacza to, że ok. 35?50 tys. zł deweloper dodaje do ceny mieszkania. Taki zwyczaj ukształtował się na rynku. Jeżeli będzie trzeba zbudować dwa razy więcej miejsc parkingowych, to ten dodatek do ceny mieszkania może wynieść ok. 70?100 tys. zł. Ostatecznie zależy to od lokalizacji i rynkowych cen sprzedaży miejsc postojowych. Nie zawsze, zwłaszcza na mniejszych działkach w dużych miastach, uda się zapewnić odpowiednią liczbę miejsc parkingowych na jednym, podziemnym poziomie. Żeby spełnić ustawowy wymóg parkingowy, inwestorzy mają dwie drogi. Pierwsza to dołożenie dodatkowego poziomu parkingu podziemnego. Jednak, jak wskazuje PZFD, budowa na poziomie -2 jest dużo droższa, m.in. z uwagi na koszty oddzielenia się od lustra wody i odwodnienia. Nierzadko budowa drugiego poziomu jest w ogóle niemożliwa, bo jest to szkodliwe dla lokalnego środowiska wodnego. W takim przypadku inwestorowi pozostanie jedynie zmniejszenie liczby mieszkań, aby dostosować się do możliwości jednej kondygnacji garażu podziemnego. Z kolei jeżeli inwestor zbuduje mniej mieszkań, to koszt zakupu nieruchomości w przeliczeniu na 1 mkw. mieszkania będzie wyższy. Ten czynnik może spowodować jeszcze większy wzrost ceny sprzedaży mieszkania niż sam koszt budowy dodatkowych miejsc parkingowych. Dotyczy to zwłaszcza dużych miast, gdzie działki są droższe- podkreśla cytowany w tekście członek zarządu PZFD. Jego zdaniem budowanie miejsc parkingowych poza strefami śródmieść w stosunku półtora na jedno mieszkanie to ogromny kiks legislacyjny, który niweczy wszystko, co dobre w tej ustawie. Deweloperzy apelują, by prawo zmienić jak najszybciej, aby uratować inwestycje na tysiące mieszkań, które są w toku, oraz nie blokować nowych. Blokowanie podaży i dalszy wzrost i tak już bardzo wysokich cen mieszkań to coś, czego z pewnością nikt nie chce, zwłaszcza w przededniu uruchomienia programu popytowego ¨Bezpieczny kredyt 2 proc.¨ ? argumentują. MRiT na pytanie ¨DGP¨ o możliwość nowelizacji ustawy odpowiedziało, że na bieżąco analizuje głosy i opinie wyrażane przez przedstawicieli środowisk deweloperskich na temat nowych regulacji. Dotyczy to również minimalnych współczynników miejsc parkingowych dla inwestycji mieszkaniowych. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Spółdzielcy wreszcie zaczną mieszkać na swoim?¨. Przynajmniej 100 tys. osób ma mieszkanie w budynku usytuowanym na gruncie, do którego spółdzielnia mieszkaniowa nie ma tytułu prawnego. Pojawił się projekt, który ma ten problem rozwiązać, ale spółdzielcy uważają, że wymaga on dużych zmian, by spełnił swój cel. Problem z nieuregulowanym stanem prawnym gruntów zabudowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe to dziedzictwo PRL. Transformacja ustrojowa spowodowała, iż tereny, które należały do Skarbu Państwa, zostały nieodpłatnie przekazane samorządom. Gminy poza prawami do tych gruntów przejęły też zobowiązanie do ustanowienia na rzecz spółdzielni prawa użytkowania wieczystego. Przez ponad 30 lat nie wprowadzono jednak kompleksowego i ustawowego uregulowania możliwości ustanowienia tytułu prawnego do gruntów na rzecz spółdzielni, na których wybudowały one swoje budynki mieszkalne. Mieszkańcy tych terenów nie mogą przekształcać posiadanych spółdzielczych praw do lokali w odrębną własność. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z 24 maja 2013 r., jeśli spółdzielnia mieszkaniowa nie dysponuje własnością (współwłasnością) gruntu lub jego użytkowaniem wieczystym, to nie może dojść do ustanowienia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Wcześniej, przed tym orzeczeniem, panował pogląd przeciwny. Zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych do 2007 r. spółdzielcze własnościowe prawa do lokali w budynkach na gruntach nieuregulowanych mogły być ustanawiane, a do 2012 r. spółdzielcze lokatorskie prawa w budynkach na tych terenach mogły być przekształcane w spółdzielcze własnościowe prawo. Unia Spółdzielców Mieszkaniowych zwraca uwagę, że wydając w 2013 r. ww. uchwałę, Sąd Najwyższy zaprzeczył swojemu dotychczasowemu stanowisku, zawartemu w uchwale z 30 maja 1994 r. oraz uchwale z 28 września 1994 r. Nieuregulowanie stanu prawnego gruntów ogranicza też spółdzielniom możliwość inwestowania, a nawet ponoszenie bieżących nakładów na utrzymanie nieruchomości. Chcąc tę sytuację naprawić, Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowało i zamieściło na stronie Rządowego Centrum Legislacji (druk nr UD458) projekt ustawy o uregulowaniu praw do gruntów zabudowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe. Projekt przewiduje przyznanie spółdzielniom prawa żądania odpłatnego ustanowienia użytkowania wieczystego gruntów oraz nieodpłatnego przeniesienie własności znajdujących się na nich budynków. Z możliwości tej w praktyce skorzystają wyłącznia spółdzielnie, które nie złożyły wniosków o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego w ustawowym terminie do 31 grudnia 1996 r. Prawo do skorzystania z przepisów projektowanej ustawy będą miały spółdzielnie wobec gruntów, które nie są przedmiotem postępowania sądowego o ustanowienie tego prawa na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami. Ponadto ustanowienie prawa użytkowania wieczystego będzie się odbywać za wniesieniem pierwszej opłaty. Jest to rozwiązanie gorsze dla spółdzielni od tego, które obecnie obowiązuje. Artykuł 208 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami takiego warunku nie przewiduje. Zgodnie z projektem ustawy spółdzielnie otrzymają tylko decyzję o ustanowieniu użytkowania wieczystego, która dopiero będzie warunkowała zawarcie aktu notarialnego ustanawiającego to prawo. Spółdzielcy postulują, by prawo użytkowania wieczystego było nadawane z mocy ustawy. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 16.05.2023.).

Prasa lokalna/regionalna.

¨Kurier Szczeciński¨ odnotowuje: ¨Przybywa aktualnych planów¨. Choć Szczecin ma zaledwie ponad 60 proc. obszarów objętych miejscowymi planami, to i tak znajduje się w czołówce polskich miast. A magistraccy urzędnicy i miejscy radni nie zwalniają tempa ? tylko od kwietnia 2022 roku uchwalonych zostało 14 planów zagospodarowania przestrzennego dla obszarów obejmujących prawie 170 ha powierzchni miasta. ? Ostatni rok był dla nas przełomowy ? przyznaje Zofia Fiuk-Dymek, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta. ? Prowadziliśmy prace równolegle nad kilkoma dużymi i ważnymi planami m.in. dla Łasztowni czy Starego Miasta, czyli miejsc szczególnie reprezentacyjnych i wymagających indywidualnego podejścia. W kwietniu ub. roku szczecińscy radni przyjęli ważny dokument. To Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które wyznacza kierunki rozwoju miasta w perspektywie najbliższych 30 lat i jest jednym z narzędzi służących prowadzeniu zrównoważonej polityki przestrzennej. Po wejściu w życie Studium uchwalonych zostało 14 planów, z tego 8 nowych o łącznej powierzchni 166,5 ha. Kolejne 6 uchwał to zmiany dotychczas obowiązujących dokumentów planistycznych, wśród nich m.in. nowy plan ¨Międzyodrze ? Wyspa Grodzka ? Łasztownia¨. Część przyjętych planów miejscowych dotyczyła zwiększenia możliwości inwestycyjnych Szczecina, a część miała charakter regulacyjny, zachowujący charakter i parametry dominujące na danym obszarze, w tym zapewniający ochronę obiektów zabytkowych i cennych układów zabudowy willowej. Nowe plany to ¨Stare Dąbie¨, ¨Pomorzany ? szpital¨ czy ¨Stare Miasto ? Świętego Ducha¨. Obejmują tereny o strukturze zabudowy mieszkalnej, przedwojennej zabytkowej i powojennej zabudowy o różnych funkcjach, głównie zabudowy wielorodzinne. Plany, które oczekują na wejście w życie, obejmują teren ponad 60 ha, na obszarach ¨Pomorzany-szpital¨, ¨Golęcino ? Świętojańska¨ i ¨Stare Miasto ? Świętego Ducha¨. Kolejne ponad 106 ha dotyczy planów uchwalonych po wejściu w życie Studium i obejmują zmiany na obszarze m.in. ¨Lubczyńska 2¨, ¨Dąbie ? Lotnisko 4¨, ¨Międzyodrze ? Wyspa Grodzka-Łasztownia 3¨, ¨Gumieńce ? Świętej Kingi¨ czy ¨Pogodno ? Wincentego Pola¨. Obecnie wszczętych jest 97 planów zagospodarowania przestrzennego, z czego 39 jest w tzw. opracowaniu bieżącym- czytamy na piątej stronie ¨Kuriera¨.

(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 16.05.2023.).

¨Kurier¨ zauważa też: ¨Dramat mieszkańców trwa¨. W nocy z soboty na niedzielę na bloku na os. Pyrzyckim w Stargardzie, który rok temu popękał, zawisły transparenty. Stargardzianie, którzy w nim mieszkali, w ten sposób wyrazili swój żal i bezradność wobec sytuacji, w jakiej się znaleźli. ¨Oddajcie dzieciom domy!¨ ? brzmi jedno z haseł, jakie pojawiły się na bloku widmie w Stargardzie. Rok temu, 12 maja, lokatorzy bloku nr 8 znajdującego się na rogu ul. Armii Krajowej i Twardowskiego stracili dach nad głową. W trybie natychmiastowym zostali z niego ewakuowani. Blok popękał. Mieszkają od roku kątem u krewnych lub wynajmują mieszkania i czekają na rozstrzygnięcia w sprawie remontu ich budynku i ukarania winnych tej tragedii. W rocznicę od zdarzenia na budynku nr 8 zawisły transparenty z rozpaczliwymi napisami. ¨Pierwsza rocznica nieudolności władz miasta i wymiaru sprawiedliwości¨, ¨Dziękujemy za (nie) pomoc¨, ¨Na stargardzkie układy nie ma rady¨, ¨Oszczędźcie łez!¨, ¨Dajcie żyć jak ludzie¨, ¨Ile jeszcze?¨ czy ¨Kto spłaci nasz kredyt?¨. Stargardzianie są zdesperowani i zrozpaczeni, czemu dali wyraz wywieszając na bloku kartki i transparenty. Sprawa w prokuraturze nadal jest w toku- odnotowano na szóstej stronie ¨Kuriera¨.

(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 16.05.2023.).

W ¨Kurierze¨ czytamy również: ¨Spór raczej nie wygaśnie¨. Jak wynika z danych z sądów okręgowych z całego kraju, w I kwartale br. wpłynęło do nich o prawie 14 proc. więcej spraw frankowych niż w analogicznym okresie 2022 roku. Zdecydowanie najwięcej pozwów złożono w Sądzie Okręgowym w Warszawie, ale ich liczba spadła rdr. O ponad 20 proc. Natomiast w niektórych mniejszych sądach widoczne są wzrosty nawet o 200 proc.  Według danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych, w I kw. 2023 roku wpłynęło do nich ponad 18,3 tys. spraw frankowych. To o 13,6 proc. więcej niż w  analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było niespełna 16,2 tys. Orzecznictwo sądów jest w zasadzie jednoznacznie korzystne dla frankowiczów. To zachęta do składania pozwów. Istotne jest także zawieszanie przez sądy płatności rat kredytu na czas procesu. Taki sposób ¨załatwienia¨ spraw spornych promują też kancelarie adwokackie, co też jest w ich interesie. Jedna z największych kancelarii zajmujących się kredytami frankowymi pochwaliła się nawet, że jej zysk operacyjny w 2022 roku wzrósł o 520 proc. Pozycja frankowiczów jest mocna. Dlatego banki oferują coraz lepsze propozycje ugód. Ogromna liczba spraw generuje potężne koszty. Dlatego przedłużanie procesów jest skuteczną bronią, ale jest ona też obosieczna. Według niektórych ekspertów w 2023 roku i jeszcze w pierwszej połowie 2024 roku wpływ spraw frankowych do sądów będzie rósł. To będzie nie tylko efekt korzystnego orzecznictwa TSUE, którego prawnicy frankowiczów się spodziewają, ale również ? coraz większej motywacji niezdecydowanych do tej pory kredytobiorców. Wygląda jednak na to, że bardzo wielu frankowiczów zdecydowanie woli szybką ugodę na warunkach KNF-u niż wieloletni spór sądowy.  Wszystko wskazuje więc na to, że sprawy frankowe będą jeszcze dość długo przedmiotem postępowań sądowych. Więcej szczegółów- na 11 stronie ¨Kuriera¨.

(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 16.05.2023.).

Zobacz również