Wtorek, 13 luty 2024
„Prawo co dnia” we wtorkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Sprzedając kredyt frankowy, trzeba być ostrożnym”. W internecie fala ogłoszeń: dokonaj cesji i odzyskaj należności od banku. Prawnicy zalecają uwagę. Zjawisko nie jest nowe, ale ostatnio nabrało rozpędu, może z powodu rosnącej liczby frankowiczów, którzy już spłacili kredyt, ale chcieliby od banku odzyskać nadpłatę i mieć święty spokój. Z kolei w związku z upadłością Getin Noble Banku tysiące jego kredytobiorców stanęło przed nowym wyzwaniem i szuka możliwości scedowania długiego rozliczenia się za szybkie pieniądze. Część prawników uważa, że tego rodzaju transakcje są zgodne z prawem. Zbywanie wierzytelności konsumenta wobec banku jest dopuszczalne, co potwierdził TSUE. Pytanie, czy cena za taką wierzytelność nie jest zaniżona. Dużo przejrzyściej i bezpieczniej wygląda to w przypadku kredytów w całości spłaconych, kiedy mowa już tylko o roszczeniach pieniężnych względem banku. Wiele osób z różnych przyczyn nie chce iść do sądu ze spłaconym już kredytem, więc taka sprzedaż roszczeń może być dla tych osób atrakcyjna. Muszą one jednak zadbać o swój interes i dopilnować, aby podmiot nabywający roszczenia przejął na siebie obowiązek zapłaty na rzecz banku kwoty kapitału wypłaconego kredytu. Cytowany w tekście adwokat reprezentujący banki, ma wątpliwości, czy w ogóle można zbyć takie roszczenia, dokonując ich cesji. – Wynika to przede wszystkim z tego, że jeżeli umowa kredytu zawiera klauzule abuzywne, to kredytobiorca- konsument do momentu prawomocności wyroku może przywrócić skuteczność takiej klauzuli i przez to doprowadzić umowę do jej utrzymania w mocy. To zaś skutkowałoby nieistnieniem roszczenia o zapłatę. Wątpliwe jest więc, czy to roszczenie o zapłatę może być w drodze cesji oddzielone od uprawniania do utrzymania umowy w mocy, które może przysługiwać tylko konsumentowi- czytamy. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 13.02.2024.).
Niżej odnotowano: „KSeF w konsultacjach, możliwe kolejne poślizgi”. O kilka tygodni może opóźnić się audyt, który ma wykryć błędy w systemie fakturowania. W najbliższy piątek zaczną się ponowne konsultacje szczegółów wdrożenia Krajowego Systemu e-Faktur. Mogą przynieść modyfikacje i usprawnienia systemu, którego wada spowodowała odłożenie go na termin po końcu 2024 r. Szczegóły ma wyjaśnić audyt zamówiony przez Ministerstwo Finansów. Według ministra Andrzeja Domańskiego dopiero wyniki tego audytu mogą pozwolić na określenie daty uruchomienia obowiązkowego KSeF. Jeszcze tydzień temu resort finansów zakładał, że poda nową datę na przełomie kwietnia i maja 2024 r. Start audytu się jednak opóźnia. W ogłoszonym przetargu na audyt pierwotnie zakładano otwarcie ofert na 30 stycznia. Teraz przedłużono ten termin do 14 lutego. Czas wykonania zamówienia określono na 30 dni. Mają być liczone od dnia podpisania umowy. Tymczasem trwają zapisy do poszczególnych paneli tematycznych w ramach konsultacji wdrożenia nowego systemu. Jak zauważa Tomasz Rolewicz, członek Krajowej Rady Doradców Podatkowych, to dobrze, że Ministerstwo Finansów dopuściło szeroki udział wszystkich zainteresowanych w poszczególnych grupach konsultacyjnych w sprawie KSeF. Więcej- także na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 13.02.2024.).
„Rz” informuje też: „Rośnie apetyt na mieszkania. Rosną też ceny”. Skłonność do kupna nieruchomości jest dziś największa od ponad trzech lat. Część klientów uważa, że nie ma na co czekać, bo będzie drożej. Inni liczą na dopłaty do kredytów. Z ankietowych badań koniunktury konsumenckiej GUS (wskaźnik obliczany na podstawie opinii o sytuacji ekonomicznej i finansowej) wynika, że skłonność do zakupu albo budowy domu czy mieszkania (w ciągu najbliższych 12 miesięcy) w styczniu br. była największa od października 2020 r. – Wskaźnik był faktycznie najwyższy od ponad trzech lat. Sęk w tym, że taką wartość wciąż możemy określić jako relatywnie niską, komunikującą raczej dominujący pesymizm – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – A zanotowaną poprawę o 6,1 pkt względem dołka z lipca 2022 r. dość trudno interpretować jako przełomową i zdecydowanie istotną statystycznie. Poprawę wskaźnika planowania kupna lub budowy domu czy mieszkania Jędrzyński tłumaczy działaniem programów wsparcia. „Bezpieczny kredyt 2 proc.” wygaszono w styczniu, ale w planach jest następca – „Na start”. – Wprawdzie ceny mieszkań biją kolejne rekordy, ale pomoc państwa w finansowaniu ich zakupów daje określonej grupie szanse na własne cztery kąty – wyjaśnia Jędrzyński. Stąd- w jego ocenie- umiarkowany spadek poziomu konsumenckiego pesymizmu w kwestii perspektyw mieszkaniowych. Ekspert zastrzega, że poziom wskaźnika i skala jego poprawy raczej nie zapowiadają rekordów sprzedaży. Na razie rynek mieszkań jest zawieszony między zamkniętym „Bezpiecznym kredytem 2 proc.” a nowym programem dopłat „Na start”. W związku z deklarowanym popytem należy oczekiwać najpierw stabilizacji sprzedaży mieszkań w okresie przejściowym, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, następnie jej przyspieszenia, którego apogeum powinno wypaść w drugiej połowie roku, po wprowadzeniu nowego programu preferencyjnych kredytów – czytamy. Więcej- na 14 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 13.02.2024.).
„Rz” zauważa też: „Program <<Mój prąd>> czeka na dofinansowanie”. Wydłużają się prace nad projektowaniem finansowania nowej edycji dotacji do domowej fotowoltaiki. Kolejnej edycji programu „Mój prąd” nadal nie ma. Blisko 2,5 mld zł wynoszą przyznane dotacje do programu „Mój prąd”, a więc wsparcia do domowej fotowoltaiki, a także pomp ciepła czy magazynów energii. Dzięki pięciu edycjom programu, który wystartował w 2019 r., dofinansowano instalacje o mocy ok. 3 GW z blisko 11 GW mocy mikroinstalacji istniejących w Polsce. Na razie jednak kolejnej edycji programu nie ma. Nie ma nawet informacji, czy kolejna – już szósta – edycja ruszy w tym roku. Resort klimatu i środowiska na razie nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o kolejne edycje programu. Więcej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.02.2024.).
„Rz” odnotowuje również: „Wakacje od rat bardziej ograniczone”. Po konsultacjach społecznych resort finansów chce zaostrzyć kryteria dostępu do wakacji kredytowych. Z pomocy wyłączeni mają być bardziej zamożni Polacy, z kredytami o wartości powyżej 1,2 mln zł. Rządowe prace nad projektem tzw. wakacji kredytowych w 2024 r. zbliżają się do końca. Minister finansów przedstawił w poniedziałek swoją najnowszą propozycję, do zaakceptowania przez Radę Ministrów, z kilkoma poprawkami wobec pierwotnej wersji. Po pierwsze, nieco opóźnić ma się wejście w życie samej ustawy – ma być to 1 kwietnia tego roku, a nie marzec br., co niesie ze sobą zmianę ważnych dla kredytobiorców terminów. I tak, w II kwartale tego roku (to jest od 1 kwietnia do 30 czerwca tego roku) będzie można wystąpić do banku z wnioskiem o zawieszenie dwóch miesięcznych rat. W III kwartale – o jedną, a w IV kwartale – również o jedną. Dotychczasowy projekt przewidywał, że pierwszy wniosek będzie można złożyć w marcu br. (w odniesieniu do I kwartału), zaś w przypadku kolejnych kwartałów – w wymiarze miesiąca w każdym kwartale. Taki poślizg wynika z pewnych opóźnień w procesie legislacyjnym, bo nowy rząd chce, by jego projekty przechodziły przez cały wymagany proces uzgodnień i konsultacji z partnerami społecznymi. Ciekawe, że w wyniku tych konsultacji społecznych resort finansów proponuje, by wakacje kredytowe były dostępne tylko dla kredytów o wartości do 1,2 mln zł (wcześniej była mowa o kredytach do 2 mln zł). Podstawowe kryterium dochodowe, czyli wskaźnik „rata do dochodu” na poziomie 35 proc., w nowej wersji projektu nie uległo zmianie. To znaczy, że z wakacji kredytowych będą mogli skorzystać tylko ci, w przypadku których wydatki na spłatę miesięcznej raty pochłaniają co najmniej 35 proc. miesięcznych dochodów. To już samo w sobie jest dosyć silnym ograniczeniem. Według szacunków resortu finansów urlop od rat w nowej odsłonie może objąć ok. 420 tys. umów kredytowych. Oznacza to, że z nowych wakacji kredytowych będzie mogła skorzystać mniej więcej co piąta polska rodzina z hipoteką (przypomnimy, że co do zasady chodzi o kredyty mieszkaniowe w złotych, zaciągnięte przed 1 lipca 2022 r.). Rząd PiS podchodził do sprawy bardzo liberalnie i w latach 2022–2023 uprawnionych było ok. 1,9 mln umów kredytowych. Więcej- na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 13.02.2024.).
„Rz” zamieszcza również tekst: „Pod dachem pracodawcy, ale na krótko”. Choć prawie połowa migrantów zarobkowych w Polsce korzysta z zakwaterowania zapewnionego przez pracodawców lub agencje zatrudnienia, to większość traktuje to jako przejściowe rozwiązanie i docelowo szuka samodzielnego lokum. Najczęściej jest to wynajęte mieszkanie w bloku albo kamienicy, współdzielone z innymi osobami. Tak mieszka ponad czterech na dziesięciu pracujących u nas cudzoziemców, którzy wzięli udział w badaniu sytuacji mieszkaniowej migrantów zarobkowych przeprowadzonym przez agencję zatrudnienia EWL Group wraz z RentLito oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. „Rzeczpospolita” jako pierwsza przedstawia raport z tego badania, które pod koniec ubiegłego roku objęło 400 pracowników z zagranicy, głównie (w 78 proc.) z Ukrainy, ale także z Białorusi, Mołdawii, Indii oraz innych krajów Azji i Ameryki Łacińskiej.
Szczegóły- na 21 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 13.02.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje z kolei: „Czy rozwiązanie prawidłowo zawartej umowy dożywocia stanowi podstawę do wystąpienia o zwrot PCC?”. Krajowa Informacja Skarbowa (KIS) wydała interpretację, w której wyjaśniła, że rozwiązanie skutecznie zawartej umowy dożywocia na skutek zgodnych oświadczeń stron nie wywołuje uprawnienia do żądania zwrotu poprawnie naliczonego i uiszczonego podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Dnia 17 lutego 2022 r., aktem notarialnym E. Z. przeniósł na wnioskodawczynię należące do niego grunty oraz nieruchomość w zamian za dożywotnie utrzymanie. Tytułem opodatkowania PCC pobrano od podatniczki kwotę 7 200 zł. Następnie we wrześniu 2023 r. kolejnym aktem notarialnym została rozwiązana umowa dożywocia ze skutkiem natychmiastowym. Powyższa czynność nastąpiła na skutek nieodwracalnego pogorszenia się stosunków między stronami. Obecnie kobieta znajduje się w trudnej sytuacji finansowej i podjęła decyzję o wystąpienie o zwrot zapłaconego podatku. Zainteresowana argumentowała, że w wyniku rozwiązania umowy nie osiągnęła żadnego zysku, a jedynie poniosła stratę w wysokości zapłaconego PCC. Z uwagi na to, zwróciła się do organu podatkowego z pytaniem, czy w związku z podpisaniem umowy dożywocia, a następnie rozwiązaniem, należy jej się zwrot pełnej wysokości podatku pobranego przy zawarciu umowy dożywocia. Dyrektor KIS uznał przedstawione stanowisko za nieprawidłowe i wyjaśnił, że rozwiązanie skutecznie zawartej umowy dożywocia nie wywołuje uprawnienia do żądania zwrotu poprawnie naliczonego i uiszczonego PCC- odnotowano na łamach „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 12.02.2024.).