Wtorek, 13 listopad 2018

Zamówienia: zasada proporcjonalności przy formułowaniu warunków udziału w postępowaniu, Rzeczpospolita
Wezwanie kierowane do inwestora wydłuża ustawowy termin rozpatrzenia wniosku, Rzeczpospolita
Partnerstwo publiczno- prywatne dla zamierzeń o niższej wartości, Rzeczpospolita
Ocieplenie budynku urzędu z prawem do odliczenia VAT, Rzeczpospolita
Sejm przyjął kolejny pakiet zmian podatkowych, Dziennik Gazeta Prawna
Spółdzielnie naruszają RODO. Udostępniając wierzycielowi dane jednego dłużnika, pokazują całe rejestry, Dziennik Gazeta Prawna
Za wodę z nieba, która wsiąknie w ziemię, przedsiębiorca nie musi ponosić opłat, Dziennik Gazeta Prawna
Odzyskali wyłudzone mieszkania, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

Wtorkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Dobra administracja" zamieszcza tekst pod hasłem: "Zamówienia: zasada proporcjonalności przy formułowaniu warunków udziału w postępowaniu". Jedna z podstawowych zasad prawa zamówień publicznych- zasada proporcjonalności- nadal budzi nieustanne zainteresowanie Krajowej Izby Odwoławczej, co wskazuje, że jest ona wyzwaniem zarówno dla zamawiających, jak i dla wykonawców. Ustawa prawo zamówień publicznych stawia nie lada wyzwanie przed każdym zamawiającym w postaci obowiązku takiego określenia warunków udziału wykonawców w postępowaniu aby została zachowana równowaga pomiędzy własnym interesem zamawiającego w uzyskaniu rękojmi należytego wykonania zamówienia a interesem potencjalnych wykonawców, którzy mogliby zostać wyeliminowani z udziału w postępowaniu przez wprowadzenie nadmiernych wymagań. Zapewnieniu takiej równowagi służy zasada proporcjonalności. KIO konsekwentnie stoi na stanowisku, ze zasada proporcjonalności oznacza, iż opisane przez zamawiającego warunki udziału w postępowaniu muszą być uzasadnione wartością zamówienia, charakterystyką, zakresem, stopniem złożoności lub warunkami realizacji zamówienia. Nie powinny one także ograniczać dostępu do zamówienia wykonawcom dającym rękojmię należytego jego wykonania. Adekwatność, konieczność i wystarczalność to wyznaczniki zasady proporcjonalności, które muszą być brane pod uwagę przy kształtowaniu warunków udziału w postępowaniu, zaś ważną wskazówką jest obowiązek oceny sytuacji rynkowej przez zamawiającego przy formułowaniu warunków udziału w postępowaniu. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.11.2018.).

 

"Dobra administracja" przypomina też: "Wezwanie kierowane do inwestora wydłuża ustawowy termin rozpatrzenia wniosku". Jeżeli organ zawiesił postępowanie w sprawie pozwolenia na budowę, to postępowanie to "spoczywa", a organowi nie można zarzucić bezczynności. Organ administracji powinien wydać decyzję o pozwoleniu na budowę w terminie nie dłuższym, co do zasady, niż 65 dni od dnia złożenia wniosku o wydanie takiej decyzji. Do tego terminu nie wlicza się m.in. okresu zawieszenia postępowania. Takie wnioski wynikają z wyroku NSA, z 3 lipca 2018 r., w którym sąd oddalił skargę kasacyjną od wyroku WSA w Warszawie. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.11.2018.).

 

W "Dobrej administracji" znajdziemy również tekst: "Partnerstwo publiczno- prywatne dla zamierzeń o niższej wartości". Łączenie projektów może być szansą na obniżenie kosztów realizacji przedsięwzięć w formule PPP. Zastosowanie partnerstwa publiczno- prywatnego do realizacji różnego rodzaju przedsięwzięć niesie za sobą szereg korzyści dla podmiotów publicznych, takie jak możliwość odroczenia w czasie wydatków związanych z realizacją przedsięwzięcia czy dostęp do wiedzy, potencjału i doświadczenia partnera prywatnego w okresie realizacji projektu, który może wynosić od kilku do nawet kilkudziesięciu lat. Jednakże, pomimo wielu zalet PPP, konieczność poniesienia przez zamawiającego wysokich kosztów związanych z przygotowaniem projektu oraz wyborem partnera prywatnego, może być postrzegane jako przeszkoda w zastosowaniu PPP do przedsięwzięć o niedużej wartości. Powstaje zatem pytanie, czy można ograniczyć koszty związane z zastosowaniem PPP w przypadku projektów o niedużej wartości? Odpowiedź- w tekście na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.11.2018.).

 

"Dobra administracja" w "Rz" informuje też: "Ocieplenie budynku urzędu z prawem do odliczenia VAT". Ponieważ budynek służy zarówno działalności gospodarczej, jak i zadaniom własnym gminy, należy zastosować częściowe odliczenie VAT według prewspółczynnika oraz proporcji sprzedaży. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej rozstrzygnął kwestię możliwości odliczenia podatku VAT w związku z termomodernizacją budynku urzędu gminy. Wniosek o interpretację złożyła gmina, będąca czynnym podatnikiem VAT. Wnioskodawca w ramach projektu współfinansowanego ze środków unijnych, przeprowadza termomodernizację i budowę instalacji fotowoltaicznej dla budynku urzędu miejskiego. Realizacja projektu ma skutkować m.in. obniżeniem kosztów ogrzewania, zwiększeniu udziału OZE w produkcji energii na terenie gminy oraz poprawą warunków użytkowania budynku. Gmina powzięła wątpliwości dotyczące prawa do częściowego odliczenia podatku naliczonego, wynikającego z faktur dotyczących zakupu towarów i usług dokonywanych w związku z realizacją projektu termomodernizacji budynku urzędu miejskiego. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.11.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Sejm przyjął kolejny pakiet zmian podatkowych". Podatnicy zaliczą do kosztów pensję małżonka i szybciej rozliczą straty. Ocieplający domy zapłacą niższy PIT. Ograniczone zostanie natomiast prawo do korekty rozliczeń. W ubiegłym tygodniu posłowie przyjęli pięć nowelizacji ustaw podatkowych. Jedna z nich zakłada, że przedsiębiorcy, którzy zatrudniają swoich małżonków lub małoletnie dzieci, zaliczą ich wynagrodzenie (netto) do kosztów uzyskania przychodów (dziś mogą tylko odliczać składki ZUS). Inną nowelizacją m.in. ustawy o PIT zostanie wprowadzona w 2019 r. ulga, która pozwoli odliczyć od dochodu (bądź przychodu) nawet 23 proc. wydatków na ocieplenie domu jednorodzinnego. Nie będzie to jednak mogło być więcej niż 53 tys. zł. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.11.2018.).

 

"Firma i Prawo" w "DGP" zwraca z kolei uwagę: "Spółdzielnie naruszają RODO. Udostępniając wierzycielowi dane jednego dłużnika, pokazują całe rejestry". Zgodnie z art. 30 prawa spółdzielczego, prawo do przeglądania rejestrów członków spółdzielni mają nie tylko oni, ale także ich małżonkowie i wierzyciele. Rzecz w tym, że powszechną praktyką jest udostępnianie wglądu do pełnego rejestru. Efekt? W ten sposób wierzyciele bardzo łatwo mogą pozyskać informacje o osobach, które są ich dłużnikami. A taka praktyka zarządów spółdzielni wynikająca z literalnej interpretacji przepisu, jest zdaniem ekspertów niedopuszczalna. Kłóci się to z wynikającą z RODO zasadą minimalizacji danych. Jako że wątpliwości jest wiele, konieczna może być interpretacja prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. I niewykluczone, że do niej dojdzie, bo rzecznik UODO obiecał, że urząd przyjrzy się regulacji- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.11.2018.).

 

"Firma i Prawo" zamieszcza również tekst: "Za wodę z nieba, która wsiąknie w ziemię, przedsiębiorca nie musi ponosić opłat". Wody Polskie mają kolejny powód do zmartwienia. WSA w Olsztynie po myśli przedsiębiorców rozstrzygnął spór w sprawie naliczania opłat za wody opadowe i roztopowe. Otóż zdaniem sądu nie ma podstaw naliczać opłaty z tytułu korzystania z usług wodnych, jeżeli wody te będą odprowadzane do ziemi. Tym samym sąd stwierdził, że nie do przyjęcia jest pogląd Wód Polskich, iż bez względu na to, gdzie są odprowadzane wody opadowe i roztopowe- do wód, czy do ziemi- każdorazowo powstaje obowiązek uiszczenia opłaty stałej. Przy czym Wody Polskie argumentują swoje stanowisko tym, że wody opadowe i roztopowe i tak ostatecznie trafiają do wód. Jest to kolejny przykład, kiedy istotne wątpliwości interpretacyjne przepisów ustawy z 20 lipca 2017 r.- Prawo wodne, sądy rozstrzygają na korzyść podmiotów korzystających z usług wodnych- czytamy na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.11.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w poznańskim dodatku informuje: "Odzyskali wyłudzone mieszkania". Oszuści z Poznania podstępem przejmowali mieszkania od ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Teraz zaczynają je tracić. Prokuratura wytoczyła przestępcom procesy cywilne i odzyskała dla pokrzywdzonych już dwa mieszkania. To duży sukces, bo dotychczas w takich sprawach sądy cywilne czekały na wyrok sądu karnego skazujący oszustów. W tym wypadku proces karny nadal się toczy, a sądy cywilne przesądziły już, że umowy były z mocy prawa nieważne już w momencie ich zawierania. Oszuści oferowali pomoc finansową ludziom w trudnej sytuacji, którzy pilnie potrzebowali pieniędzy, a w banku nie dostaliby pożyczki. Tu mieli szansę dostać pieniądze od ręki i to z odsetkami niższymi niż w bankach. Warunek był jeden: musieli posiadać jakąś nieruchomość. Klienci byli przekonani, że ich mieszkanie lub dom będzie tylko zastawem pożyczki, dopiero później okazywało się, że u notariusza przenieśli jego własność na oszustów. Szkodę wyrządzoną przestępstwami prokuratura szacuje na ponad 40 mln zł- czytamy na tytułowej stronie poznańskiej "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 13.11.2018.).

 

Zobacz również