Wtorek, 11 sierpnia 2020
¨Kamerą w sąsiada¨
¨Kamera ma chronić, a nie śledzić¨
¨Nowe zasady legalizacji samowoli budowlanych¨
¨Dostęp do drogi publicznej przez wydzierżawioną działkę¨
¨Specjednostka uderzy w mafię śmieciową¨
¨Superjednostka w inspektoracie kontra mafia śmieciowa¨
¨Fiskus namieszał, podatnik odlicza¨
¨Błąd w przetargu może oznaczać utratę części dofinansowania¨
¨Nie da się zaskarżyć braku hipoteki¨
¨Są chętni na hipoteki¨
¨Przełom dla szczecińskiego waterfrontu¨
Więcej poniżej.
Wtorkowa ¨Rzeczpospolita¨ zauważa: ¨Kamerą w sąsiada¨. Nie każdy monitoring jest dozwolony. Włamanie w kamienicy może nie wystarczyć do legalnego zamontowania kamer. Tym bardziej, że kamery w blokach wywołują wiele kontrowersji. Nie zawsze chronią przed kradzieżami czy wandalizmem. Bywa za to, że naruszają prywatność mieszkańców, prowadząc do sąsiedzkich konfliktów. Sąd Okręgowy w Toruniu potwierdził właśnie, że kamera nie może obejmować swoim zasięgiem drzwi innego lokatora, a ten, kto ją montuje, nie może tego robić bez powiadomienia sąsiada- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Kamera ma chronić, a nie śledzić¨. W jednej z prywatnych kamienic w Toruniu pojawiły się kamery na zewnątrz budynku i na parterze. Miały powstrzymać kradzieże, wandali dewastujących domofon, z podwórka mieli zniknąć bezdomni, skończyć się miało podrzucanie śmieci. Przy okazji jednak oko kamery objęło wejście do jednego z mieszkań, co wywołało dyskomfort lokatora. Nikt go nie zawiadomił o planie instalacji monitoringu. Zwrócił się o wyjaśnienia do spółki, właścicielki kamienicy. Odpowiedziała, że miała do tego prawu i nie musiała nikogo zawiadamiać. Sprawa miała finał w toruńskim Sądzie Okręgowym. Ten nakazał usunięcie kamer. Zarządcy nieruchomości przyznają, że monitoring to dobry wynalazek. Ale trzeba korzystać z niego z głową. W spółdzielniach i wspólnotach, które są administratorami, nagranie musi mieć podstawę prawną (art.6 ust.1 lit. f RODO), być proporcjonalne i niezbędne (np. do ochrony mienia czy zapewnienia porządku, ale też wyważone z prawami osób, które są nagrywane. Zagrożenie nie może być abstrakcyjne. Podjęte środki powinny być adekwatne, lecz nie na wyrost- czytamy. Przy okazji przypomniano, że obecnie istnieje 5 mln wspólnot mieszkaniowych, najwięcej w dużych miastach. W Polsce jest również 3500 spółdzielni. W spółdzielczych zasobach mieszka ok. 6 mln osób. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.08.2020.).
¨Dobra Administracja¨ w ¨Rz¨ zamieszcza z kolei tekst: ¨Nowe zasady legalizacji samowoli budowlanych¨. Nowelizacja prawa budowlanego porządkuje procedurę prowadzoną w przypadku nielegalnie wzniesionych obiektów, ale nie rozwiązuje głównych problemów inwestorów. Jednym z ważniejszych aspektów nowelizacji Prawa budowlanego, która wejdzie w życie 19 września br., jest próba usystematyzowania kwestii związanych z legalizacją samowoli budowlanych. Rzeczywiście nowela porządkuje wiele zagadnień- głównie o charakterze proceduralnym- zwłaszcza w przypadku inwestycji wzniesionych bez dokonania odpowiednich formalności wcześniej niż przed 20 laty. Jednak sporo problemów nadal pozostało nierozwiązanych, a sama pozycja inwestorów, czy właścicieli chcących doprowadzić wykonane przez siebie prace do stanu zgodności z prawem będzie uzależniona przede wszystkim od dokładnego trybu postępowania. A dokładniej, od wyboru legalizacji, bądź- w przypadku uchylenia pozwolenia na budowę- ponownej procedury zmierzającej do jego wydania. Jak się okazuje o powodzeniu całej sprawy może przesądzić właśnie wybór trybu postępowania- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.08.2020.).
¨Dobra Administracja¨ niżej zamieszcza kolejny tekst: ¨Dostęp do drogi publicznej przez wydzierżawioną działkę¨. W toku postępowania o ustalenie warunków zabudowy organy nie muszą badać praw inwestora do drogi wewnętrznej łączącej teren inwestycji z drogą publiczną. Weryfikacji podlega tylko, czy droga wewnętrzna jest w stanie zapewnić obsługę komunikacyjną działek, na których zlokalizowano zamierzenie inwestycyjna- czytamy. Lektura dla zainteresowanych- także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 11.08.2020.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje natomiast: ¨Specjednostka uderzy w mafię śmieciową¨. Specjalny departament w strukturach Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska ma się zająć przestępcami, którzy zakopują beczki z toksycznymi substancjami. Do współpracy zostali zaproszeni m.in. policjanci. Nowa jednostka ma koordynować kontrole przewozu odpadów w całym kraju i usprawnić obecne czynności operacyjne (m.in. poprzez używanie dronów i stosowanie technik satelitarnych). Brudny biznes jest coraz bardziej dochodowy, bo ceny za legalne pozbycie się szkodliwych odpadów idą w górę. A za trucie środowiska przez przestępców płacimy wszyscy, także swoim zdrowiem- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ szerzej zajmuje się sprawą w tekście: ¨Superjednostka w inspektoracie kontra mafia śmieciowa¨. Inspektorzy ochrony środowiska kontrolują i karzą więcej, ale to wciąż za mało. Proceder porzucania toksycznych substancji ma ukrócić nowy departament. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 11.08.2020.).
¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Fiskus namieszał, podatnik odlicza¨. Komornicy, którzy na skutek zmiany wykładni przez ministra finansów stali się podatnikami VAT dopiero w 2015 r., mogli odjąć podatek z wydatków poniesionych w latach wcześniejszych, na zasadzie korekty wieloletniej. Potwierdził to właśnie NSA. Nie zgodził się z fiskusem, że odstąpienie w 2015 r. przez ministra od wcześniejszej interpretacji ogólnej i zastąpienie jej inną, całkowicie odmienną, nie zmieniło niczego w statusie komorników jako podatników VAT. Więcej o sporze z fiskusem, według jakiej metody i na jakiej podstawie prawnej należy w takiej sytuacji skorygować VAT, odliczając podatek- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 11.08.2020.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Błąd w przetargu może oznaczać utratę części dofinansowania¨. Uchybienia w procedurze udzielania zamówień współfinansowanych z funduszy europejskich mogą się skończyć nałożeniem korekt finansowych. Mówiąc wprost- za stwierdzone naruszenie instytucja zarządzająca odejmie pewien procent dofinansowania. Jaki? To właśnie wynika ze zmienionego rozporządzenia ministra funduszy i polityki regionalnej w sprawie warunków obniżania wartości korekt finansowych oraz wydatków poniesionych nieprawidłowo związanych z udzielaniem zamówień. Większość korekt pozostawiono na tym samym poziomie. W przypadku kilku sankcji zostały jednak zaostrzone przez usuniecie najniższych kar. Dla przykładu- określenie dyskryminacyjnych warunków i kryteriów oceny ofert wcześniej oznaczało obcięcie funduszy europejskich na poziomie 5 proc., 10 proc. lub 25 proc. Teraz najłagodniejsza sankcja wypadła z rozporządzenia. Podobne zmiany dotyczą braku informacji o warunkach udziału w postępowaniu i kryteriach oceny ofert, niedozwolonej modyfikacji specyfikacji przetargowej i bezprawnego skrócenia terminu składania ofert (wypadła najniższa korekta 2 proc.). Zmiany w rozporządzeniu weszły w życie 4 sierpnia 2020 r. Teoretycznie więc mają zastosowanie do przetargów ogłoszonych od tej daty. W praktyce jednak z nowymi zasadami muszą się liczyć także zamawiający, którzy przed tą datą prowadzili przetargi. Zmiany w rozporządzeniu wynikają bowiem wprost z decyzji Komisji Europejskiej, która ustanowiła nowe wytyczne dla określania korekt finansowych. Obowiązują one od 1 lipca 2019 r. Zmienione zasady obejmują więc przetargi wszczęte od tej właśnie daty- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 11.08.2020.).
¨DGP¨ odnotowuje też: ¨Nie da się zaskarżyć braku hipoteki¨. Wierzyciel hipoteczny nie może zaskarżyć braku wpisu hipoteki na działce wydzielonej z większej nieruchomości obciążonej hipoteką, która następnie została sprzedana przez syndyka w ramach procedury upadłościowej- orzekł Sąd Najwyższy. Na wniosek syndyka upadającej spółki deweloperskiej referendarz sądu wieczystoksięgowego dokonał podziału nieruchomości będącej własnością spółki. Z działki, na której znajdował się już gotowy i zasiedlony budynek mieszkalny, zostały wyodrębnione drobniejsze udziały- były to mieszkania, wraz z udziałami w nieruchomości wspólnej. Te wszystkie nieruchomości lokalowe zostały sprzedane przez syndyka i dla tych mniejszych, wydzielonych lokali urządzono nowe księgi wieczyste. Problem w tym, że całość nieruchomości bankruta była już wcześniej obciążona hipoteką na rzecz banku, a nowe, wydzielone i sprzedane przez syndyka mieszkania nie miały już wpisanych żadnych obciążeń do nowych ksiąg wieczystych (sprzedano je z czystą hipoteką). Podstawą do takiej czynności syndyka jest art. 313 ust. 2 zd. 1 prawa upadłościowego, zgodnie z którym sprzedaż nieruchomości w ramach postępowania upadłościowego powoduje wygaśnięcie praw oraz praw i roszczeń osobistych ujawnionych przez wpis do księgi wieczystej lub nieujawnionych w ten sposób, ale zgłoszonych sędziemu- komisarzowi w ustawowym terminie. Tego nie mógł przeoczyć bank, który zaraz po podziale i sprzedaży nowych nieruchomości złożył do sądu skargę na czynności referendarza (niewpisanie hipoteki umownej w księgach wieczystych dla wydzielonych nieruchomości). Rozpatrujący apelację banku wrocławski Sąd Okręgowy dostrzegł problem prawny sprowadzający się do pytania, czy można zaskarżyć brak czynności organu sądowego (tu brak przeniesienia hipoteki na nowo wydzielone nieruchomości). Więcej szczegółów w sprawie- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 11.08.2020.).
¨Gazeta Wyborcza¨ informuje z kolei: ¨Są chętni na hipoteki¨. Mieszkanie na kredyt? Klienci znów zaczynają odwiedzać banki, wielu całuje klamkę. Po odmrożeniu gospodarki systematycznie wraca zainteresowanie zakupem mieszkań. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że popyt na kredyty hipoteczne odbudowuje się z miesiąca na miesiąc. Jeszcze w maju łączna kwota, na jaką opiewały zapytania o kredyty, była niższa o niemal jedną czwartą w porównaniu z ubiegłoroczną. W lipcu różnica rok do roku wynosiła już 3,5 proc. i widać było 3- proc. wzrost średniej wnioskowanej kwoty. Nieco większa luka jest widoczna, jeśli porównamy liczbę zapytań- tych było 38,75 tys., czyli o 6,4 proc. mniej niż w lipcu rok temu. Lipcowy odczyt indeksu popytu, mimo że nadal ujemny i daleko mu do odczytu lutowego (+27,6 proc.), jest już kolejnym po czerwcu wskaźnikiem odbudowy popytu na rynku kredytów mieszkaniowych- zauważa BIK. Barierą dla wielu nabywców pozostaje jednak przezorność banków, które w związku z pandemią i sytuacją w gospodarce uważnie prześwietlają potencjalnych kredytobiorców. Często wymagają wyższego wkładu własnego czy dodatkowego ubezpieczenia. Z najnowszej ankiety NBP skierowanej do przewodniczących komitetów kredytowych w bankach wynika, że w trzecim kwartale banki spodziewają się złagodzenia polityki kredytowej oraz nieznacznego wzrostu popytu na hipoteki. Patrząc na doświadczenia z poprzedniego kryzysu eksperci szacują, że minie co najmniej 1,5 roku, zanim banki na powrót zliberalizują politykę. Optymistyczne założenia odnośnie odbudowy rynku hipotek, może również zweryfikować spodziewana jesienią druga fala pandemii- czytamy. Więcej szczegółów- na 15 stronie ¨Gazety¨.
(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 11.08.2020.).
¨Kurier Szczeciński¨ ogłasza ¨Przełom dla szczecińskiego waterfrontu¨. Deweloper Siemaszko realizuje jedną z najbardziej oczekiwanych inwestycji w Szczecinie. Już wkrótce na Kępie Parnickiej ma powstać nowoczesna zabudowa mieszkalno- usługowa z przystanią dla jachtów, turystycznych łódek oraz kajaków. Pozwolenie na budowę już jest, a rozpoczęcie prac deweloper planuje na wiosnę. Zabudowa przypominająca dalekomorskie statki będzie pierwszym widokiem dla przyjeżdżających do Szczecina. Inwestycja powstaje na Kępie Parnickiej, prawie naprzeciwko gmachu dworca PKP. To będzie pierwsza i zarazem przełomowa inwestycja dla szczecińskiego waterfrontu (terenów na styku wody i lądu). Na Kępie Parnickiej powstanie około pół tysiąca mieszkań. Budowa rozpocznie się od budynków usytuowanych najbliżej wody. To właśnie one wzbudzają największe emocje. Znajdzie się w nich 246 mieszkań o powierzchni 30- 97 mkw. Dla każdego lokalu zaplanowane jest miejsce garażowe w kondygnacji podziemnej lub na parterze. Kaskadowa zabudowa, duże przeszklenia oraz tarasy przypominające pokłady dalekomorskiego wycieczkowca mają pozwolić mieszkańcom delektować się widokiem na rzekę i panoramę Szczecina. Natomiast partery obiektów zajmą lokale usługowe- czytamy na pierwszej i czwartej stronie ¨Kuriera¨.
(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 11.08.2020.).