Wtorek, 11 kwietnia 2017

Kredyty zdrożeją, Rzeczpospolita
Wycinka to nadal problem, Rzeczpospolita
Niepewna ulga na zakup dwóch mieszkań, Rzeczpospolita
W revers charge usługa obejmuje też materiały, Rzeczpospolita
Przy najmie nieruchomości dla obu stron rodzaj umowy ma kluczowe znaczenie, Dziennik Gazeta Prawna
Na raty i z obniżkami, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

Wtorkowa "Rzeczpospolita" zapowiada: "Kredyty zdrożeją". Wzrost rat za hipoteki udzielane w złotych zaboli i klientów, i banki. Wraz z powrotem inflacji w Polsce stało się jasne, że podwyżki stóp procentowych, a w konsekwencji wzrost oprocentowania kredytów, to tylko kwestia czasu. Dotknie to głównie tych klientów, którzy zaciągnęli kredyty mieszkaniowe o zmiennej stopie procentowej w złotych. Chodzi o mniej więcej 1,5 mln umów kredytowych opiewających łącznie na 237 mld zł. Wprawdzie pierwsze podwyżki stóp procentowych spodziewane są przez rynek dopiero w przyszłym roku, ale dla kredytów hipotecznych zaciąganych na 20- 30 lat, to bliska perspektywa. Także przewidywany wzrost- o blisko 0,5 pkt proc.- niby nie jest znaczący, ale startujemy z historycznie niskich poziomów. Referencyjna stopa NBP od dwóch lat utrzymywana jest w wysokości 1,5 proc. Przy założeniu kredytu o wartości 300 tys. zł wzrost kosztu pieniądza o 0,5 pkt proc. będzie oznaczał wyższe odsetki w stosunku do tych płaconych obecnie o 1500 zł rocznie, czyli 125 zł miesięcznie. Zdaniem ekonomistów nie powinno to zaszkodzić klientom- nadal będą w stanie regulować zobowiązania wobec banków. Kłopoty mogłyby się pojawić, gdyby miesięczny koszt oprocentowania wzrósł o około 500 zł. A to, w perspektywie dwóch- trzech lat, wcale nie jest nierealne. To, czy klienci będą mieli problemy z płaceniem rat, będzie zależało nie tylko od skali i tempa wzrostu stóp procentowych, ale też od kształtowania się wynagrodzeń- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "Rz" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Koszt hipotek będzie teraz tylko rósł". Wzrost stóp procentowych o 2 pkt proc. oznacza poważną podwyżkę kredytów. A w perspektywie kilku lat może być jeszcze gorzej. Rada Polityki Pieniężnej parę dni temu już po raz 23.zdecydowała o niezmienianiu historycznie najniższego poziomu stóp procentowych. Polacy mogą cieszyć się najtańszymi w historii kredytami, ale z powodu powrotu inflacji na horyzoncie widać już podwyżki stóp- czytamy. Więcej- na drugiej i trzeciej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.04.2017.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Wycinka to nadal problem". Usunięcie drzewa na prywatnej posesji trzeba będzie zgłosić. Gmina teoretycznie może wnieść sprzeciw. W piątek 7 kwietnia Sejm uchwalił zmiany do ustawy o ochronie przyrody. Mają zapobiec dzikiej wycince. Wejdą w życie prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca. Nowe zasady wycinki będzie trudno stosować- ostrzegają samorządy i eksperci. Osoba, która planuje wyciąć drzewo na prywatnej posesji, będzie musiała wnieść zgłoszenie do urzędu gminy (miasta). Urzędnicy na jej działce przeprowadzą oględziny drzew przeznaczonych do wycinki i przez 14 dni od daty oględzin będą mieli czas na wniesienie sprzeciwu blokującego wycinkę. Jeżeli tego nie zrobią, drzewo będzie można ściąć. Jeżeli prywatny właściciel wytnie drzewa, a następnie będzie chciał dla tej części nieruchomości, na której rosły, uzyskać pozwolenie na budowę dla inwestycji związanej z działalnością gospodarczą, to musi poczekać pięć lat. Jeżeli wystąpi o pozwolenie wcześniej, zapłaci za wycinkę. Dyrektor biura Związku Powiatów Polskich uważa ten przepis za fasadowy. A co w przypadku inwestycji realizowanej na podstawie zgłoszenia zamiaru wykonywania robót budowlanych? O tym przepis nic nie mówi- zauważa. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.04.2017.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Niepewna ulga na zakup dwóch mieszkań". Dochód ze sprzedaży nieruchomości jest wolny od podatku, jeśli sprzedający kupi za to dwa lokale i udowodni, że w obu realizuje własne cele mieszkaniowe. Osoba sprzedająca mieszkanie nie zapłaci PIT, jeśli za uzyskane pieniądze kupi nowe. Taki jest sens ulgi mieszkaniowej. Pozwala skorzystać ze zwolnienia, nawet jeśli właściciel nie czeka ze sprzedażą pięciu lat. Nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy ulgę daje też zakup więcej niż jednej nieruchomości. W najnowszej interpretacji fiskus się na to zgadza, ale stawia warunki. Więcej- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.04.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa z kolei: "W revers charge usługa obejmuje też materiały". Opodatkowaniu z zastosowaniem mechanizmu odwrotnego obciążenia podlega całość usługi budowlanej, na którą składają się zarówno koszty materiału, jak i robocizny- potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Z pytaniem wystąpił przedsiębiorca prowadzący działalność w zakresie robót budowlanych wymienionych w zał. nr 14 do ustawy o VAT. Świadczył je również jako podwykonawca, przez co są one objęte odwrotnym obciążeniem. Przedsiębiorca wskazał, że są to usługi kompleksowe, obejmujące koszt materiałów i robocizny. Chciał się więc upewnić, czy jeżeli w umowie z generalnym wykonawcą nie wyodrębnia części składowych usługi kompleksowej, to całość podlega zwrotnemu obciążeniu. Potwierdził to dyrektor KIS. Szczegóły- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 11.04.2017.).

 

"DGP" radzi też: "Przy najmie nieruchomości dla obu stron rodzaj umowy ma kluczowe znaczenie". Przedsiębiorca, który musi ponieść znaczne nakłady w lokalu, chętniej wybiera kontrakt na czas oznaczony. Warto mimo to stworzyć sobie furtkę do wcześniejszego rozstania. Przedsiębiorcy, którzy poszukują lokalu do wynajęcia, zastanawiają się zwykle nad tym, jaki rodzaj umowy będzie dla nich korzystniejszy: na czas oznaczony czy nieoznaczony. Podobnie ci, którzy mają do wynajęcia lokal, zwykle rozważają, co jest bardziej opłacalne dla nich- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 11.04.2017.).

 

"Kurier Szczeciński" odnotowuje: "Na raty i z obniżkami". Rośnie liczba najemców, którzy starają się uzyskać obniżkę czynszu komunalnego i jednocześnie spłacają długi w opłatach za mieszkania zajmowane z gminnej puli w Szczecinie. Zarządcy komunalnych mieszkań w imieniu gminy (ZBiLK, Szczeciński TBS i TBS "Prawobrzeże") od 1 listopada ub.r., tj. od momentu obowiązywania nowych przepisów, zawarli dotąd z 315 najemcami porozumienia w sprawie ratalnych spłat zaległości. Nie zmienia to jednak faktu, że łączne zadłużenie mieszkańców lokali komunalnych wobec ZBiLK wynosi już około 172 mln zł. Z początkiem listopada 2016 r. wzrosła wartość udzielanych obniżek czynszowych według zmienionych reguł ich przyznawania. Nowe przepisy zwiększyły stawki upustu czynszu: z 15 na 25 proc., z 30 na 40 proc. i z 40 na 50 proc. Od tego czasu wnioski o udzielenie obniżki złożyło 1290 lokatorów. Obecnie z obniżek czynszu korzysta około 1700 najemców komunalnych. Z końcem marca skończył się okres ochronny dla osób z wyrokami eksmisyjnymi. Obecnie w samym ZBiLK kilkadziesiąt wyroków oczekuje w kancelarii komorniczej na realizację- wskazane są już lokale socjalne, pomieszczenia tymczasowe lub miejsca w schroniskach. Obecnie około 2,5 tysiąca szczecińskich rodzin czeka na realizację wyroku o eksmisji. Jest to grupa lokatorów posiadających prawo do lokalu socjalnego. Około 1,5 tys. to mieszkańcy lokali ZBiLK. Natomiast reszta to lokatorzy m.in. spółdzielni, PKP, AMW, TBS- ów, właścicieli prywatnych. Ponad 1300 najemców nie posiada prawa do lokalu socjalnego. W 2016 r. miejscy zarządcy mieszkań komunalnych odzyskali 111 lokali w wyniku przeprowadzonych eksmisji- czytamy na siódmej stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 11.04.2017.).

 

 

"Dziennik Bałtycki" krótko: Tczewskie TBS, zarządzające gminnymi lokalami, ma nowe zadanie. TTBS będzie kupować opuszczone kamienice, których na tczewskiej starówce nie brakuje, remontować je i sprzedawać na wolnym rynku. Za uzyskane pieniądze spółka kupi kolejne budynki. W ten sposób TTBS włączy się w rewitalizację Starego Miasta.

(Źródło: "Dziennik Bałtycki"- 11.04.2017.).

 

"Gazeta Olsztyńska. Gazeta Nowomiejska" informuje obszernie o spotkaniu ludowców w Kurzętniku. W Gminnym Centrum Kultury zorganizowano konferencję "Rozwój polityki mieszkaniowej na terenie Gminy Kurzętnik". Gościem specjalnym był Władysław Kosiniak- Kamysz, prezes PSL. Podczas spotkania wójt gminy Kurzętnik przedstawił kierunek rozwoju samorządu. Opisał także konkretne działania, takie jak Specjalna Strefa Ekonomiczna w Nielbarku czy programy budownictwa społecznego w ramach TBS w Kurzętniku- czytamy.

(Źródło: "Gazeta Olsztyńska…"- 07.04.2017.).

 

"Tygodnik Ostrołęcki"– poinformował: Boom mieszkaniowy w Ostrołęce trwa. Na przełomie marca i kwietnia rozpoczęła się budowa nowego bloku. Będzie dość wysoki, z ośmioma kondygnacjami. Na parterze przewidziano garaże i lokale handlowe, na kolejnych kondygnacjach znajdą się mieszkania o powierzchni od 35 do 66 mkw., od kawalerek po mieszkania trzypokojowe. Nowi lokatorzy mogą wprowadzić się do bloku, budowanego przez dewelopera z Mławy, najpóźniej w czerwcu 2018 r. Ceny za mkw. zaczynają się tu od 3100 zł. To niejedyna inwestycja mieszkaniowa. Kolejna firma wznosi nowy apartamentowiec, w którym zaplanowano 70 mieszkań. Budowany jest również kolejny, pięciokondygnacyjny blok z 30 mieszkaniami. Swoją inwestycję realizuje też Ostrołęckie TBS. Prace idą zgodnie z harmonogramem: w III kwartale 2017 r. blok czynszowy z 36 mieszkaniami powinien być już gotowy.

(Źródło: "Tygodnik Ostrołęcki"- 11.04.2017.).

 

"Gazeta Wyborcza- Stołeczna" zauważa: "Pomysły na Sienkiewicza". A dokładniej ? na posesję przy ul. Sienkiewicza, pod nr 38 w Płocku. Kiedy zaczynał się jej remont, wszystko było jasne i poukładane. Ale w trakcie robót zawaliła się jedna oficyna. Paradoksalnie- otworzyło to, przynajmniej teoretycznie, nowe możliwości. Bo można teraz oficynę odbudować, ale pojawiła się szersza wizja. Należąca do Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej kamienica została wyłączona z użytkowania w 2011 r. Nie jest zabytkiem, ale leży w strefie nadzoru konserwatorskiego, dlatego- gdy w ub. roku MZGM rozpoczął jej remont- pieczołowicie zabezpieczano wszelkie detale. W starannie odnowionym budynku frontowym i dwóch oficynach miało w sumie powstać 39 mieszkań. Połowę kosztów budowy miał pokryć zgodnie z umową BGK. Nowe lokale trafią do młodych mieszkańców Płocka, którzy będą mogli je wynająć w ramach miejskiego pakietu "Mieszkanie na start". Jednak pod koniec września z hukiem runęła lewa oficyna, w której zaprojektowano 9 mieszkań. Fragmentów budynku nie udało się uratować i oficynę rozebrano całkowicie. To zaś sprawiło, że MZGM znalazł się w nowej sytuacji: pozwolenie na budowę okazało się nieważne. BGK przyznał pożyczkę również na całość prac, łącznie z nieistniejącą już oficyną. Na szczęście bank podtrzymał umowę dla ocalałej części i zadeklarował, że w przypadku odbudowy przekaże 45 proc. kosztów. Inny pomysł jest taki, by oficyny nie odbudować, a uzyskany po katastrofie plac byłby zagospodarowaną przestrzenią miejską w strefie rewitalizowanej Starówki.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza- Stołeczna"- 10.04.2017.).

 

"Gazeta Wyborcza- Katowice" informuje z kolei: Kamienicę Bauverein w Mysłowicach kupiła niemiecke spółka, a nie miasto, czego spodziewali się wcześniej lokatorzy. Spółka Lokator miała w Mysłowicach trzy nieruchomości: bloki przy ul. Reja i Brzezińskiej oraz dużą, wybudowaną na początku XX w., wpisaną do rejestru zabytków kamienicę Bauverein przy ul. Mikołowskiej. Lokator miał ogromne zadłużenie i w 2013 r. został postawiony w stan upadłości. Trzy nieruchomości przejął syndyk. Od tamtej pory lokatorzy- niemal trzy tysiące osób- żyli w niepewności. Prezydent Mysłowic deklarował, że miasto wykupi budynki od syndyka. Najpierw Mysłowice kupiły za 2,5 mln zł blok przy ul. Reja z 59 lokalami, później za 1,2 mln zł blok przy ul. Brzezińskiej z 44 mieszkaniami. Syndyk dysponował już tylko kamienicą Bauverein. W końcu na kamienicę odbył się przetarg. Zgłosiło się dwóch oferentów: Śląskie TBS (miasto jest w nim głównym udziałowcem, uchwałą rady miejskiej z budżetu przekazano 800 tys. zł na wadium, które trzeba było wpłacić do przetargu) oraz niemiecka spółka. Syndyk, kiedy otworzył ofertę TBS, nigdzie nie znalazł wpisanej kwoty. Oferta była bez ceny. Zamiast niej była prośba o przesunięcie terminu, aż zostanie załatwiony kredyt. Kamienica ze 157 lokalami została sprzedana za 8 mln zł niemieckiemu oferentowi. Mieszkańcy kamienicy czują się oszukani przez miasto- czytamy.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza- Katowice"- 11.04.2017.).

 

Zobacz również