Wtorek, 1 lipiec 2025

  • „Prawo co dnia” we wtorkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Fiskus nie dostanie większej daniny od starych transakcji”. Do sprzedaży mieszkań sfinalizowanych w 2024 r., ale w wykonaniu umowy przedwstępnej z 2022 r. nie mają zastosowania przepisy wprowadzające podwyższoną 6 proc. stawkę podatku od czynności cywilnoprawnych od 6 lokum. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uwzględnił skargę podatnika, który spierał się z fiskusem o stawkę podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Konkretnie chodziło o regulacje obowiązujące od 1 stycznia 2024 r., które wprowadziły podwyższoną 6 proc. stawkę podatku przy „hurtowym” zakupie mieszkań. We wniosku o interpretację podatnik wyjaśnił, że w październiku 2022 r. podpisał z deweloperem umowę przedwstępną na wybudowanie i zakup 6 mieszkań na jednej działce. Umowa ich nabycia została sfinalizowana przed notariuszem na początku sierpnia 2024 r. Rejent pobrał od niego 6 proc. PCC. Podatnik miał jednak wątpliwości, czy do umowy sprzedaży 6 lokali zawartych w 2024 r. , ale w wykonaniu umowy przedwstępnej z 2022 r. powinien mieć zastosowanie znowelizowany art. 7a ust. 1 ustawy o PCC. Inwestor był przekonany, że jego transakcje nie podlegają opodatkowaniu według nowych zasad. Fiskus jednak uznał, że umowa przedwstępna pomimo zawarcia jej w formie aktu notarialnego jest zobowiązująca w myśl art. 155 k.c. Tym samym jej zawarcie w 2022 r. nie uprawniało do skorzystania z przepisu przejściowego. Mężczyzna zaskarżył interpretację i wygrał. Gdański WSA wytknął fiskusowi, że nie dostrzegł, iż sporny przepis odwołuje się do pojęcia „sprzedaży”, a nie „przeniesienia własności”. Ponadto zdaniem sądu koncepcja urzędników wbrew jednoznacznemu zapisowi ustawowemu w praktyce nie mogłaby służyć celowi, dla jakiego została wprowadzona zmiana. A była nim ochrona interesu podatnika podejmującego decyzje zakupu nieruchomości i co do zasady ponoszącego już po zawarciu umowy przedwstępnej przynajmniej część kosztów zakupu. Zdaniem WSA w tej właśnie sytuacji ustawodawca postanowił chronić przyszłego nabywcę nieruchomości przed skutkami wejścia w życie przepisu podwyższającego podatkowe skutki transakcji- czytamy na dziewiątej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 01.07.2025.).

  • „Rz” zauważa też: „Wzrost inflacji wspiera jastrzębie w RPP”. Szybki szacunek czerwcowej inflacji – 4,1 proc. – zaskoczył lekko w górę. Szanse na obniżkę stóp na rozpoczynającym się posiedzeniu RPP zmieniły się z niewielkich w minimalne.  Odczyt 4,1 proc. okazał się symbolicznie wyższy od danych za maj (4 proc.) oraz średniej prognozy ekonomistów dla „Rz” (również 4 proc.). Miesiąc do miesiąca, tj. względem maja, ceny dla konsumentów w Polsce urosły o 0,1 proc. W danych, które już poznaliśmy, ekonomiści zwracają uwagę m.in. na hamujące tempo wzrostu cen żywności (z 5,5 proc. r./r. w maju do 4,9 proc. w czerwcu). Zaskoczył też spadek cen paliw w ujęciu miesięcznym (o 1,3 proc.; rok do roku o 10 proc.), mimo podwyżek na stacjach paliw w drugiej połowie czerwca. Analitycy szacują też, że w czerwcu mogła lekko wzrosnąć inflacja bazowa – z 3,3 proc. w maju do 3,4 proc. To oznaczałoby odwrócenie trwającego od pół roku trendu spadkowego tej miary. Czy jednorazowe? To pokażą kolejne dane. Obecnie prognozy zakładają, że lipcowy powrót inflacji do przedziału celu inflacyjnego będzie trwały. W krótkim horyzoncie pomoże w tym przedłużenie mrożenia cen energii dla gospodarstw domowych na czwarty kwartał br. (zgodnie z obecnym stanem prawnym mają wygasnąć z końcem września) – jeśli na te przepisy, „zaszyte” w ustawie wiatrakowej, przystanie prezydent. Rząd liczy, że z początkiem 2026 r. uda się powrócić do cen taryfowych bez wzrostu rachunków za prąd. Wizja spadku inflacji od lipca do przedziału celu inflacyjnego, odsunięcie w czasie (i tak raczej niewielkiego) ryzyka dużego wzrostu rachunków za prąd, hamująca dynamika płac i wyraźnie dodatnia w ujęciu realnym główna stopa NBP mogłyby motywować Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp. W praktyce wydźwięk czerwcowej konferencji prezesa Glapińskiego oraz innych członków RPP nie daje wielkich nadziei na cięcie już podczas rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia (decyzja w środę 2 lipca). Prezes NBP sugerował, że Rada może przeczekać wakacje (w sierpniu nie ma posiedzenia decyzyjnego) m.in., aby poznać projekt ustawy budżetowej na 2026 r. Być może gdyby inflacja zaskoczyła w dół, spadając poniżej 4 proc., byłby to jakiś argument dla Rady, aby ściąć stopy procentowe już w lipcu. Więcej szczegółów- na 14 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 01.07.2025.).

  • „Dziennik Gazeta Prawna” zauważa natomiast: „Prywatność Polaków do kupienia za 100 zł”. Nie trzeba znajomości w służbach wywiadowczych, żeby się dowiedzieć, jakie ktoś ma nieruchomości, gdzie mieszka i jaki ma nr PESEL. Wystarczy podać imię i nazwisko. Usługę wyszukiwania numerów ksiąg wieczystych na podstawie samego imienia i nazwiska oferuje w internecie spółka zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych. „DGP” sprawdził: za 100 zł otrzymał 50 numerów KW nieruchomości. Wpisując następnie te numery do prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości systemu Elektroniczne Księgi Wieczyste (EKW), uzyskał wgląd w dane takie, jak dokładny adres, numer PESEL (w niektórych przypadkach także małżonków i dzieci), parametry mieszkania i obciążenie finansowe. Jak można takie dane wykorzystać? Choćby do profilowania właścicieli nieruchomości, do kradzieży ich tożsamości, do nękania. Właściciel amerykańskiego serwisu w to nie wnika. Chwali się dostępem do ponad 24,9 mln ksiąg wieczystych.  Dane pochodzą z internetu, konkretnie z ekw.ms.gov. Rozmówcy „DGP” nie kryją zaniepokojenia możliwością ustalenia dokładnych danych dowolnej osoby, łącznie z adresem jej zamieszkania. Oferowana usługa umożliwia bowiem namierzenie choćby pracowników służb czy organów ścigania, również osób z ich kierownictwa. Za drobną opłatą informacje mogą być podane jak na tacy również obcym wywiadom- odnotowano na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

  • „DGP” wraca do sprawy w kolejnym tekście: „Masz nieruchomość? To nie masz tajemnic”. Dane osobowe, które powinny być bezpieczne, są łatwo dostępne w internecie. Znając tylko imię i nazwisko osoby, można poznać jej adres, numer PESEL, dane jej bliskich i sytuację finansową. Gdzie mieszka szef wywiadu? Jaki jest numer PESEL sąsiada z parteru? Za 100 zł można uzyskać dostęp do danych osobowych każdego, kto jest wymieniony w księdze wieczystej (KW). Kluczem do skarbca z informacjami jest numer KW. W internecie działają serwisy pozwalające za opłatą wyszukać taki numer. Najczęściej trzeba jednak znać adres lub numer działki. Natomiast w niedawno uruchomionym serwisie wystarczy wpisać imię i nazwisko osoby, o której chcemy się czegoś dowiedzieć. Po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ma najmniejszych wątpliwości, że numer KW stanowi dane osobowe.  W związku z tym swobodny dostęp do serwisu internetowego pozwalającego wyszukiwać te numery pozostaje w sprzeczności z przepisami RODO, w szczególności biorąc pod uwagę także przepisy ustawy o księgach wieczystych i hipotece, które ograniczają dostęp do ksiąg wieczystych. Wgląd do rzeczywistych ksiąg wieczystych znajdujących się w sądzie jest dostępny jedynie dla osób mających w tym interes prawny. Szerszy dostęp mają tylko instytucje określone w wymienionych ustawach. W serwisie wystarczy jednak wpisać w okienku: „oświadczam, że jestem przedsiębiorcą oraz zamawiam usługę w związku z prowadzoną działalnością”, by za opłatą uzyskać numery KW. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

  • W „DGP” czytamy również: „SN: Dzierżawca gruntów skarbowych bez roszczenia o przedłużenie umowy dzierżawy”. Przedłużenie lub zawarcie nowej umowy dzierżawy gruntów skarbowych może nastąpić tylko na podstawie porozumienia i zgodnych oświadczeń woli dzierżawcy i wydzierżawiającego – uznał Sąd Najwyższy. Oznacza to, że dzierżawca nie może jednostronnie żądać przedłużenia dzierżawy lub zawarcia nowej umowy w trybie bezprzetargowym. Sprawę wytoczyła spółka A. przeciwko Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Początki sporu sięgają 2017 r., kiedy to zakończyła się umowa dzierżawy gruntów rolnych Skarbu Państwa, zawarta przez spółkę ponad 20 lat wcześniej. Choć dzierżawa, zgodnie ze wspomnianym kontraktem, dobiegła końca, spółka nie zamierzała rezygnować z gruntów i zażądała od Skarbu Państwa – który w tej sprawie reprezentował KOWR – zawarcia kolejnej umowy dzierżawy na następny okres i na dotychczasowych zasadach. KOWR odpowiedział negatywnie na ofertę przedłużenia dzierżawy i zdecydowanie odmówił zawarcia kolejnej umowy. Sprawa trafiła do sądu, gdzie wszystkie rozstrzygnięcia okazały się zdecydowanie niekorzystne dla spółki – jej powództwo oddalono, ten sam los spotkał także apelację i skargę kasacyjną, którą SN oddalił w całości. Więcej- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

  • „DGP” informuje w innym miejscu: „Niespłacone zaległości czynszowe mogą pozbawić lokatora prawa do mieszkania”. Spółdzielnia mieszkaniowa musi wykazać nie tylko sześciomiesięczną zaległość w opłacaniu czynszu, lecz także brak możliwości wyegzekwowania tego długu od lokatora. Dopiero wtedy może się skutecznie domagać sądowego wygaszenia lokatorskiego prawa do mieszkania – orzekł Sąd Najwyższy. Sprawa dotyczyła wygaśnięcia lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, którego użytkownikami było małżeństwo. Około 2013 r. mąż, będący głównym lokatorem, praktycznie zaprzestał wnoszenia opłat za mieszkanie. Wkrótce potem z lokalu wyprowadziła się jego żona. Od tego momentu zaczął się spór pomiędzy spółdzielnią mieszkaniową a lokatorem. Narastające zaległości w płatności czynszu spowodowały wydanie uchwały o wygaśnięciu lokatorskiego prawa do lokalu – ówczesne przepisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych dopuszczały takie rozwiązanie. Jednak uchwała ta została skutecznie podważona przed sądem, a w 2017 r. weszła w życie nowelizacja ustawy wykluczająca możliwość samodzielnego wygaszenia przez spółdzielnię prawa lokatorskiego. Od tamtej pory tylko sąd może to stwierdzić. I tak zaczął się wieloletni korowód prawny. Lokator przed rozstrzygnięciem sporu o czynsze za dany okres spłacał większość zobowiązań, co powodowało, że powództwa były przez sąd oddalane. Wreszcie spór trafił na wokandę Sądu Najwyższego, gdyż w wyniku kolejnego pozwu spółdzielnia ustaliła brak zapłaty za kilkanaście miesięcy, a dług sięgnął prawie 58 tys. zł wraz z odsetkami. Problem polegał na tym, że spółdzielnia nie ustaliła dokładnie, na jaką kwotę i za jakie okresy czynsze nie były opłacane.  Sąd I instancji uwzględnił powództwo o wygaśnięcie lokatorskiego prawa do mieszkania, ale już sąd apelacyjny zmienił wyrok i oddalił je, wskazując, że spółdzielnia nie wykazała należycie wartości zadłużenia i okresów, za które pozwany lokator zalegał z opłatami. Ten wyrok utrzymał SN, oddalając w całości skargę kasacyjną spółdzielni. SN podkreślił, że obecnie ochrona członków spółdzielni jest znacząco zwiększona. Nawet gdyby jednak zapadło orzeczenie zasądzające wygaśnięcie lokatorskiego prawa do mieszkania, to były lokator, po spłaceniu wszystkich długów czynszowych, ma na podstawie art. 161 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych roszczenie o ponowny przydział mieszkania. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

  • „DGP” zauważa też: „Gminy podwyższą opłaty za śmieci”. W ubiegłym roku samorządy musiały dopłacić do systemu gospodarowania odpadami komunalnymi ponad 1,1 mld zł. W roku wyborczym podwyżek opłat było mało, teraz mieszkańcy sięgną głębiej do kieszeni. Od dzisiaj więcej za śmieci będą płacić mieszkańcy gmin zrzeszonych w Związku Gmin Zagłębia Miedziowego, o 5 zł więcej za odbiór śmieci zapłacą też mieszkańcy gminy Pawonków (woj. śląskie) – opłata wzrasta z 31 zł do 36 zł od osoby miesięcznie. Miesiąc temu stawki podniósł Rzeszów, a w kwietniu Olsztyn. Argumentacja zawsze jest ta sama – wzrost kosztów. Eksperci oceniają, że to początek podwyżek. Na koniec 2023 r. samorządy w skali kraju odnotowały stratę na poziomie niecałych 55 mln zł, po tym jak rok wcześniej system się zbilansował (m.in. za sprawą wyniku Warszawy). Od 2022 r. – przez dwa lata – na plusie były miasta na prawach powiatu i związki międzygminne. W ubiegłym roku już wszystkie rodzaje JST musiały dopłacać do śmieci. Deficyt w gminach wzrósł rok do roku z 407 mln zł do ponad 1,1 mld zł. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe lata przyniosą kolejne wzrosty kosztów funkcjonowania gminnych systemów odpadowych. Wzrasta zakres usług świadczonych na rzecz mieszkańców – najlepiej obrazuje to chociażby zbiórka odpadów z tekstyliów i odzieży, która w wielu gminach ma zdecydowanie szerszy zakres niż podstawowa zbiórka w PSZOK-u. Szczegóły- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

  • Kolejny dodatek „DGP”„Firma i Prawo”– odnotowuje: „Zaskarżenie decyzji o WZ coraz częstszą przeszkodą w realizacji inwestycji budowlanej”. Skutki wniesienia skargi bywają dotkliwe – od wielomiesięcznych opóźnień aż po całkowite wstrzymanie projektu. Jak inwestorzy mogą się przed tym bronić i na co szczególnie uważać? Decyzja o warunkach zabudowy (WZ) stanowi jedno z podstawowych narzędzi planowania przestrzennego w Polsce. Jej znaczenie utrzymuje się ze względu na nadal niski poziom pokrycia obszarów inwestycyjnych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Te są kosztowne oraz najłatwiej je uchwalić na już zagospodarowanych terenach. Mimo ostatnich nowelizacji ustawy planistycznej, WZ nadal pozostają – i nic nie zapowiada zmiany – istotnym elementem procedur inwestycyjnych. Skarga na decyzję WZ może znacząco wydłużyć i skomplikować proces inwestycyjny. Co więcej, może utrudnić uzyskanie pozwolenia na budowę – jej wniesienie może (choć nie musi) skutkować zawieszeniem postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Decyzja WZ nie jest decyzją „wykonalną” w klasycznym sensie (jak np. nakaz rozbiórki) – sąd, do którego wniesiono skargę, nie wstrzyma jej wykonania (tak często dzieje się w przypadku innych decyzji administracyjnych). Po wniesieniu skargi teoretycznie inwestor może w dalszym ciągu prowadzić inwestycję, i tak najczęściej się dzieje. Jednak działania podejmowane na podstawie zaskarżonej decyzji obarczone są istotnym ryzykiem – uchylenie WZ może bowiem unieważnić dalsze etapy inwestycji. W ostatnich latach pojawia się trend zawierania ugód z osobami lub podmiotami składającymi skargi na decyzje WZ. Choć może to wydawać się szybkim sposobem na uniknięcie przeciągającego się postępowania sądowego, należy podchodzić do takich praktyk ostrożnie. Zawieranie ugód może bowiem w dłuższej perspektywie zachęcać do składania skarg instrumentalnych, wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści majątkowych lub wymuszenia określonych ustępstw inwestora. Z punktu efektywności procesu inwestycyjnego korzystniejsze może być ograniczenie ryzyk już na etapie nabycia nieruchomości – poprzez zapewnienie stabilnej sytuacji planistycznej i dobrej jakości dokumentacji- czytamy na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 01.07.2025.).

Zobacz również