Środa, 26 sierpnia 2020

¨Bardzo chłodne lato w kwaterach¨
¨Profesjonalista musi dostrzec wady 100- letniego budynku¨
¨Konsument nie może decydować o losach umowy frankowej¨
¨Zrównoważone zamówienia publiczne? Nie w Polsce¨
¨Wciąż bardzo daleka droga do zrównoważonych zamówień¨
¨Wielkie mierzenie betonu¨
¨Miasta zapłacą podatek od betonu. Czy będzie więcej zieleni?¨
¨Mieszkania częściej drożeją, niż tanieją¨

Więcej poniżej.

¨Rzeczpospolita¨ odnotowuje: ¨Bardzo chłodne lato w kwaterach¨. Jeśli studenci nie wrócą na uczelnie, stawki za lokale będą dalej spadać. Część właścicieli próbuje mieszkania sprzedać. Inni podnoszą ich standard, by znaleźć najemcę np. wśród menedżerów. Eksperci uspokajają: problemy są przejściowe. Rok temu o tej porze rynek najmu trawiła gorączka. Studenci wyrywali sobie z rąk najlepsze lokale. A teraz cisza. Wszyscy czekają na oficjalne decyzje uczelni dotyczące trybu nauczania. Swoje zrobiło też przesunięcie wyników matur i ogłoszeń list przyjętych na uczelnie. Właściciele lokali oraz pośrednicy przyznają: pandemia odcisnęła swoje piętno na rynku. Mieszkania na wynajem, w zależności od lokalizacji staniały w stolicy o 20- 30 proc. W Poznaniu równie chłodne lato na rynku mieszkań dla studentów. Ruch jest minimalny. Większość studentów wstrzymuje się z decyzją o najmie w mieście. Właściciele są więc skłonni zejść z ceny nawet o 20 proc. A część z nich próbuje mieszkania sprzedać, nie chcąc ponosić kosztów, na które nakłada się również rata kredytu. Na wrzesień czekają również studenci w Trójmieście. Czas znalezienia najemcy i tutaj znacznie się wydłużył, co skutkuje spadkiem rentowności najmu. W Gdańsku sytuację zmienia też pojawienie się prywatnych akademików, które w tym roku dostarcza prawie tysiąc nowoczesnych mikrokawalerek.  Oferta mieszkań na wynajem wzrosła, a liczba klientów spadła także we Wrocławiu. Zwiększyły się za to oczekiwania najemców, poszukujących lokali o wyższym standardzie. Krakowscy pośrednicy szacują z kolei spadek czynszów na ok. 20 proc. Jak dalej czytamy, lukę po studentach mogą zapełnić rodziny mające problem z kredytem mieszkaniowym. Rząd w ramach tarczy antykryzysowej pomaga osobom, które ucierpiały na pandemii, m.in. proponując dopłaty do czynszów. Więcej o sytuacji rynku najmu w największych aglomeracjach- na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 26.08.2020.).

¨Rz¨ w dodatku ¨Biznes i rachunkowość¨ zauważa z kolei: ¨Profesjonalista musi dostrzec wady 100- letniego budynku¨. Przedsiębiorca, zajmujący się działalnością budowlaną oraz wynajmem lokali użytkowych przyjmuje na siebie obowiązek sprawdzenia przedmiotu z należytą starannością. Przypomniał o tym w wyroku Sąd Okręgowy w Olsztynie, który rozpatrywał pozew o odszkodowanie za szkodę wyrządzoną wadami rzeczy po utracie uprawnień z tytułu rękojmi. Z pozwem przeciwko gminie wystąpił przedsiębiorca, który nabył w przetargu nieruchomość. W pozwie podniósł, iż w okresie użytkowania budynku zaobserwowano silne zagrzybienie ścian oraz posadzki. Obiekt wymagał prac naprawczych. Zdaniem przedsiębiorcy istniała dalsza potrzeba usunięcia przyczyn degradacji elementów konstrukcyjnych budynku. Pozwana gmina zwróciła uwagę, że przed przystąpieniem do przetargu jego uczestnicy mieli możliwość zapoznania się z dokumentacją przetargową, w tym z operatem szacunkowym, w którym rzeczoznawca określił ogólny stan lokalu jako zły oraz zamieścił w nim dokumentację fotograficzną. SO w Olsztynie oddalił powództwo. Jego zdaniem, powód, jako nowy właściciel, po zawarciu umowy sprzedaży, miał nieskrępowaną możliwość oględzin oraz stwierdzenia stanu technicznego budynku. Pomimo średniego stanu technicznego budynku i złego stanu technicznego lokalu powód zdecydował się na kupno nieruchomości, a następnie przez ponad 3 lata nie zgłaszał zastrzeżeń, dokonywał remontów i adaptacji lokali. Zdaniem sądu, nic nie wskazuje na to, by w 100- letnim budynku, od dawna nieremontowanym, istniały wady tego rodzaju, by nie były widoczne dla powoda jako profesjonalisty w dniu zakupu, a stały się widoczne w stopniu uzasadniającym żądanie obniżenia ceny lub żądania odszkodowania po kilku latach użytkowania- czytamy. Więcej- na ósmej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 26.08.2020.).

¨Prawo co dnia¨ w ¨Rz¨ zamieszcza również obszerną analizę pod hasłem: ¨Konsument nie może decydować o losach umowy frankowej¨. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nakazuje utrzymanie umowy kredytowej waloryzowanej do kursu waluty obcej w mocy w pozostałej części, jeśli jest to możliwe po wyeliminowaniu nieuczciwego warunku. Autorzy tekstu nie zgadzają się także z tezą, jakoby umowa kredytu zawierająca klauzulę abuzywną, bez której istnieć nie może, była umową bezwzględnie nieważną- czytamy w ramach wstępu. Lektura dla zainteresowanych- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 26.08.2020.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje z kolei: ¨Zrównoważone zamówienia publiczne? Nie w Polsce¨. Polska administracja prawie nie uwzględnia aspektów środowiskowych i innowacyjnych w organizowanych przez siebie przetargach. W minionym roku tylko 1,7 tys. na 141 tys. udzielonych zamówień odwoływało się w jakikolwiek sposób do takich czynników, co oznacza odsetek na poziomie jednego procenta. Wolimy wydać mniej na początku niż zaoszczędzić całkiem sporo w dłuższej, rozłożonej na lata perspektywie. Dlatego tak rzadko w przetargach stosuje się rachunek kosztów cyklu życia produktu, a tak często poprzestaje wyłącznie na jego początkowej cenie. W co piątym ubiegłorocznym przetargu uwzględniono natomiast aspekty społeczne. Jednak pojawiający się w specyfikacjach wymóg zatrudnienia na etat, narzucają po prostu przepisy. Inne czynniki prospołeczne, jak choćby aktywizacja osób bezrobotnych czy niepełnosprawnych, pojawiły się w zaledwie 2,5 proc. ubiegłorocznych zamówień- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Wciąż bardzo daleka droga do zrównoważonych zamówień¨. Zatrudnianie pracowników na etat jest już wymagane w co piątym polskim przetargu. Zdaniem komentatorów dane te nie świadczą jednak o społecznej wrażliwości urzędników. Najgorzej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o wykorzystanie instrumentów prośrodowiskowych i innowacyjnych. Mimo od dawna prowadzonych akcji edukacyjnych stanowią one margines rynku. W zaledwie 791 przetargach uwzględniono aspekty środowiskowe w opisie przedmiotu zamówienia, w 434 w kryteriach oceny ofert. W 31 opisach przedmiotu zamówienia odwołano się do aspektów związanych z innowacyjnością, w 23 postępowaniach wykorzystano rachunek kosztów życia jako kryterium oceny ofert. Podstawowy powód takiej niechęci wydaje się oczywisty- pieniądze. Liczy się to, by w danej chwili wydać jak najmniej, a nie to, jakie oszczędności można osiągnąć za kilka czy kilkanaście lat. Potęguje to jeszcze kadencyjność władz. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 26.08.2020.).

¨DGP¨ zauważa też: ¨Wielkie mierzenie betonu¨. Gminy sprawdzą każdą działkę powyżej 600 mkw. Wymierzą, jaką powierzchnię zajmuje na niej podjazd czy chodnik i naliczą od tego opłatę za utraconą retencję, czyli za to, że deszcz nie ma możliwości wsiąknąć w ziemię. Takie plany ma Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Podatek nałożą na siebie także miasta, które w ostatnich latach pozbyły się zieleni z miejskich rynków i skwerów, wpisując się w zjawisko ¨betonozy¨. Opłata nie będzie wysoka, bo za plac 1 ha wyniesie maksymalnie 15 tys. zł rocznie. Znacznie wyższe mogą okazać się koszty administracyjne, które poniosą samorządy, licząc beton na pozostałych nieruchomościach- czytamy także na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ zastanawia się również w innym miejscu: ¨Miasta zapłacą podatek od betonu. Czy będzie więcej zieleni?¨. Wybrukowane skwery i rynki obciążą budżety samorządów, bo nieruchomości gminne także będą podlegać opłacie za zmniejszoną retencję. Resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przygotował projekt ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Zaostrza on znacznie warunki, które decydują o podleganiu opłacie za zmniejszoną retencję. Prawnicy zaznaczają, że podatek od betonu zapłacą także samorządy. Gmina może być podmiotem zobowiązanym do ponoszenia opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji na należących do niej i będących w posiadaniu nieruchomościach. Ani obowiązujące prawo wodne, ani projektowana specustawa nie wprowadzają w stosunku do samorządów wyłączeń podmiotowych. Do katalogu nieruchomości objętych opłatą dołączą więc zapewne należące do gmin skwery i place, które w ostatnich latach z wielkim upodobaniem były pozbawiane zieleni na rzecz kostki brukowej albo betonu. Takie przykłady mogliśmy obserwować m.in. w Puławach, Piasecznie, Skierniewicach i wielu innych miejscowościach. Skala zmiany zieleni w beton w ostatnich latach jest trudna do oszacowania. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 26.08.2020.).

 ¨Kurier Szczeciński¨ odnotowuje: ¨Mieszkania częściej drożeją, niż tanieją¨. Po załamaniu w sektorze budownictwa mieszkaniowego nie ma już prawie śladu- sugerują najnowsze dane GUS. Rozpoczynanych inwestycji czy wydawanych pozwoleń na budowę jest tyle co przed rokiem. Trudno się temu dziwić, skoro Polacy po chwilowym zastoju znowu ruszyli na zakupy nieruchomości. Sprzyjają temu najniższe stopy procentowe w historii i obawy przed inflacją. Budów prowadzonych przez deweloperów znów przybywa- wynika z najnowszych danych GUS. W samym tylko lipcu firmy budujące mieszkania otrzymały pozwolenia na budowę ponad 14 tys. lokali. To wynik niemal taki sam jak przed rokiem. Szczególnie cieszą jednak informacje o nowo rozpoczynanych projektach w lipcu. Było ich więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem (12,3 tys.). Według analityka HRE Investments, z punktu widzenia inwestorów zakup mieszkania na wynajem wciąż jest ciekawym pomysłem. Biorąc pod uwagę poziom pustostanów, stawki za wynajem i ceny zakupu lokali, to dziś rentowność wynajmu kawalerki w Warszawie można szacować na ok. 4,2 proc. i to już netto, po potrąceniu kosztów, uwzględnieniu tego, że lokal jest wynajęty na cały rok i wliczeniu kosztów podatkowych. Zdaniem ekspertów, żadnym zaskoczeniem nie są dane GUS na temat liczby mieszkań oddawanych do użytku przez deweloperów. Tych w lipcu było 14,3 tys. (o 37,7 proc. więcej r.r.). Przez 7 miesięcy br. firmy te oddały już ponad 76,6 tys. mieszkań (o 10,9 proc. więcej r.r.). Te dane odzwierciedlają jednak wynik inwestycji rozpoczynanych około dwóch lat temu- czytamy na 11 stronie ¨Kuriera¨.

(Źródło: ¨Kurier Szczeciński¨– 26.08.2020.).

Zobacz również