Środa, 9 październik 2024
„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Wciąż nie wiadomo, od czego naliczać dwa procent”. Wbrew zapowiedziom, rząd nie przyjął nowej definicji budowli dla celów podatku od nieruchomości. Na wtorkowym posiedzeniu rząd miał się zajmować projektem zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Dotyczy on m.in. zdefiniowania na nowo budowli wykorzystywanych w działalności gospodarczej. Są one opodatkowane nie od ich powierzchni, lecz od wartości. Stawka wynosi 2 proc. rocznie. Jednak – jak wynika z oficjalnego komunkatu po obradach Rady Ministrów – na razie projekt nie został przyjęty. Proces legislacyjny budził od początku ogromne emocje. Pierwszy projekt ustawy Ministerstwo Finansów pokazało w połowie czerwca br. Propozycje MF spotkały się z krytyką, głównie ze względu na nieprecyzyjne sformułowania. Tych powstało po kolei trzy. Nowa definicja budowli jest stworzona wyłącznie na potrzeby podatku od nieruchomości (poprzednio ustawa odsyłała do prawa budowlanego). W każdym przypadku musi to być obiekt wzniesiony w wyniku robót budowlanych, co ma wykluczać nieporozumienia z kwalifikowaniem jako budowli np. pojazdów. Nowela ma wejść w życie z początkiem 2025 roku. Ponieważ zapowiada się dość krótkie vacatio legis, przewidziano odsunięcie w czasie obowiązku corocznego składania deklaracji przez przedsiębiorców. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.10.2024.).
„Prawo co dnia” informuje również: „Środki trwałe bez składki zdrowotnej”. Przedsiębiorca, który sprzeda firmowy środek trwały, nie zapłaci wyższej składki zdrowotnej. Ale też jej nie zmniejszy, rozliczając koszty jego nabycia. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiła się zapowiedź projektu likwidującego składkę zdrowotną od środków trwałych. W końcu więc mamy jakiś konkret, ale do kompleksowej, zapowiadanej przez rządzących reformy ciągle daleko. Na dodatek nie wszyscy przedsiębiorcy się z tej zmiany ucieszą. Jak czytamy w zapowiedzi projektu, jego celem jest „wyłączenie z podstawy wymiaru składki zdrowotnej opłacanej przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą przychodów i kosztów uzyskania przychodów z odpłatnego zbycia środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych”. Oznacza to więc, że przedsiębiorcy na skali i liniowym PIT nie będą wprawdzie musieli zwiększać składki przy sprzedaży środków trwałych, ale najprawdopodobniej nie będą też mogli jej zmniejszać, rozliczając koszty ich nabycia. Obecne zasady zostały wprowadzone przez Polski Ład. Jak czytamy w zapowiedzi projektu, „konieczność zapłaty składki zdrowotnej od części dochodu wygenerowanego w wyniku sprzedaży środka trwałego poczytywana jest przez przedsiębiorców jako rozwiązanie niesprawiedliwe, niezwiązane z wynikiem podstawowej działalności operacyjnej i mogące skutkować incydentalnym wzrostem dochodu, np. gdy zbywana jest nieruchomość”. Za projekt odpowiedzialne jest Ministerstwo Zdrowia. Ma być przyjęty przez rząd jeszcze w tym kwartale. Więcej- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.10.2024.).
„Rz” zauważa w innym miejscu: „Branża HoReCa z kolejną szansą”. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości znów przedłużyła termin naboru wniosków o wsparcie na rozszerzenie lub zmianę profilu dotychczasowej działalności prowadzonej w sektorach hotelarstwo, gastronomia, turystyka czy kultura- tym razem do 14 października. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości chce, by jak najwięcej firm skorzystało ze wsparcia przygotowanego dla branż najmocniej poszkodowanych w czasie pandemii. Chodzi o mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa (sektor MŚP) z branży HoReCa (czyli hotele, restauracje, catering), a także turystyki i kultury. Po tym jak w czerwcu zakończył się przedłużony nabór wniosków o wsparcie unijnymi pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy dla przedsiębiorców z branż najbardziej poszkodowanych w okresie pandemii Covid-19, PARP w lipcu niespodziewanie ogłosiła drugi nabór. Początkowo miał trwać do 18 sierpnia. Następnie przedłużyła go do 20 sierpnia, a potem jeszcze o kolejne kilka tygodni, do 3 października. Najnowszy termin zakończenia naboru to wspomniany już 14 października. Budżet obu naborów to łącznie blisko 1,2 mld zł. A maksymalna kwota wsparcia dla jednego przedsiębiorstwa to 540 tys., przy czym wymagany jest wkład własny w wysokości co najmniej 10 proc. Więcej szczegółów- na 22 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.10.2024.).
„Rz” zamieszcza również obszerny tekst: „Czy to już bańka? Wybór mieszkań jest coraz większy”. Oferta mieszkań rośnie – i na rynku pierwotnym, i wtórnym. A kupujących jest mniej. Niektórzy wciąż czekają na tanie kredyty. Z rynku odpłynęła też część inwestorów. Czy czekają nas wielkie przeceny? We wrześniu tego roku na portalu Nieruchomosci-online. pl oferowano 80,4 tys. mieszkań – nowych i używanych, podczas gdy we wrześniu ub.r. ogłoszeń w tym serwisie było 67,9 tys. Licząc rok do roku, podaż zwiększyła się o 18 proc. Ale już w ostatnich miesiącach oferta mieszkań w portalu jest dość stabilna. Pod koniec września w ofercie deweloperów na siedmiu głównych rynkach było 52,4 tys. mieszkań, podczas gdy rok temu – 37,4 tys. Wzrost rok do roku to ok. 40 proc. Historycznie oferta nie jest jakoś nadzwyczaj wysoka – zaznaczają analitycy. Rok temu sytuacja na rynku nie była normalna. Oferta drastycznie się skurczyła na skutek „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” Jak dalej czytamy, najbardziej adekwatnym określeniem dzisiejszej sytuacji na rynku mieszkań jest „zdezorientowanie”. Dotyczy to zarówno kupujących, jak i sprzedających. Ma w tym swój udział zamieszanie związane z programem kredytów „Na start”. Jego przyszłość wciąż nie jest jasna. Ostatnio pojawiły się też głosy, że pieniądze być może zostaną przeznaczone na pomoc powodzianom. Pewna grupa kupujących i sprzedających czeka jednak na konkrety. Rynek prosperuje więc na niskich, ale dość stabilnych poziomach zainteresowania. Ten rok to ponowne wejście w fazę ochłodzenia, którego zabrakło w 2023 roku – oceniają eksperci, zwracając uwagę, że do korekty pod względem liczby transakcji rynek dążył już w ubiegłym roku. Trochę sztucznie przerwał to „Bk 2 proc.”. Zauważają też, że nic nie wskazuje na rosnąca bańkę mieszkaniową. Ceny przestały szybko rosnąć, mamy stabilizację. W IV kwartale podaż mieszkań nie spadnie- czytamy na 27 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.10.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Niższy podatek od miejsc postojowych i nowe definicje budowli. Rząd rozpatrywał zmiany w przepisach”. W ustawie o podatkach i opłatach lokalnych pojawi się nowa definicja budowli i budynków. Natomiast wszystkie miejsca postojowe podobnie jak mieszkania zostaną objęte jedną, niższą stawką podatku od nieruchomości. Tak wynika z rozpatrywanego wczoraj przez rząd projektu nowelizacji. Powinien on jak najszybciej trafić do Sejmu, ponieważ zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2025 r., co oznacza, że nowelizacja musi zostać opublikowana w Dzienniku Ustaw do końca listopada br. To skutek dwóch wyroków Trybunału Konstytucyjnego: z 4 lipca 2023 r. i z 18 października 2023 r. W efekcie z końcem 2024 r. wygasną dwa przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych: jeden dotyczący definicji budynku (co odnosi się również do garaży), drugi – zawierający definicję budowli (tj. art. 1a ust. 1 pkt 1 i pkt 2). Nowa definicja budowli nie może już się odwoływać do przepisów prawa budowlanego. Dlatego projekt zakłada, że budowlą (opodatkowaną od wartości) ma być obiekt niebędący budynkiem, wymieniony w załączniku nr 4 do ustawy (np. obiekt kontenerowy trwale związany z gruntem) wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość jego użytkowania zgodnie z przeznaczeniem.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.10.2024.).
„DGP” zauważa też: „Nowelizacja prawa geodezyjnego. Potrzeba więcej czasu na tworzenie baz danych i map”. Droga do cyfryzacji się wydłuża. Resort rozwoju proponuje nowelizację prawa geodezyjnego, by nie blokować inwestycji. Z nowelizacją musi zdążyć do końca roku. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów Ministerstwo Rozwoju i Technologii zamieściło założenia do nowelizacji ustawy – Prawo geodezyjne i kartograficzne oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Z ostatnim dniem grudnia 2024 r. upływa termin, w którym starostwa mogą prowadzić mapy zasadnicze w postaci wektorowej lub w postaci rastrowej uzupełnianej danymi wektorowymi. Dane wektorowe to kreski, które widzimy na mapie zasadniczej. Na przykład cztery połączone kreski oznaczają budynek. Mapa zasadnicza jest jednym z podstawowych dokumentów, niezbędnych architektom do projektowania inwestycji. Nie można się bez niej obejść, przygotowując dokumenty planistyczne, a także wtedy, gdy chodzi o projektowanie infrastruktury. Zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami te organy, które do końca roku nie przekształcą mapy zasadniczej z wersji analogowej czy hybrydowej do postaci cyfrowej i nie stworzą odpowiedniej bazy danych, nie będą miały podstawy prawnej do prowadzenia mapy zasadniczej. Bez niej zaś nie można projektować inwestycji. Jak podaje MRiT, 1 stycznia 2025 r. w takiej sytuacji znajdzie się 40 proc. starostw- odnotowano na łamach „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.10.2024.).
W „DGP” czytamy również: „Mniej rodzin czeka na mieszkanie socjalne. To efekt zmiany przepisów”. „Dzięki elastyczniejszym instrumentom regulacyjnym samorządy mają większą możliwość adresowania pomocy mieszkaniowej do najbardziej potrzebujących takiej pomocy od gminy” – wskazuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), podsumowując efekty nowelizacji przepisów dotyczących ochrony praw lokatorów i o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy z 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 756 ze zm.). Chodzi m.in. o wprowadzenie umowy najmu socjalnego. Dzięki temu samorządy mogą od 2019 r. wynajmować najbardziej potrzebującym mieszkania z całego zasobu komunalnego. W opinii Hanny Milewskiej- Wilk, specjalistki ds. mieszkalnictwa w Instytucie Rozwoju Miast i Regionów, był to krok w dobrą stronę. Teraz ci, którzy potrzebują pomocy mieszkaniowej od gminy, mają przyzwoitej jakości miejsce do mieszkania. Nie są to gigantyczne metraże, ale nowelizacja sprawiła, że nie ma lokali straszaków. Wcześniej budowało się blok z mieszkaniami socjalnymi albo wręcz baraki. Urzędnicy straszyli lokatorów mieszkań komunalnych, że w przypadku zaległości czynszowych, trzeba będzie się tam przeprowadzić. Resort rozwoju przekonuje, że m.in. dzięki temu udało się zmniejszyć liczbę oczekujących na gminne mieszkania z ponad 150 tys. rodzin w 2019 r. do niecałych 124 tys. rok temu. W przypadku najmu socjalnego kolejki skróciły się z ponad 33,5 tys. do niewiele ponad 29 tys.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.10.2024.).