Środa, 9 maja 2018

Zbiornik na paliwo może być budowlą, Rzeczpospolita
Brak przetargów może pogrążyć branżę odpadów, Dziennik Gazeta Prawna
Dłużnik może stracić na badaniu przedawnienia z urzędu, Dziennik Gazeta Prawna
Mamy jedne z najwyższych w Europie cen za wodę i ścieki, Dziennik Gazeta Prawna
Wyższe czynsze dla bogatszych, Gazeta Wyborcza
Ponad 60 mieszkań do wynajęcia, Kurier Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Zbiornik na paliwo może być budowlą". Taki obiekt budowlany wymaga pozwolenia na budowę- stwierdził sąd. Kontrola przeprowadzona przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Otwocku przyniosła zatrważające wyniki. Na jednej z nieruchomości, w odległości zaledwie 2,6 m od ogrodzenia od strony drogi, stał zbiornik na paliwo o pojemności 10 tys. litrów, zintegrowany z elektrycznym nalewakiem. Podobno został umieszczony na betonowym podeście mniej więcej 7 lat temu. Nie ma jednak ani pozwolenia na budowę, ani zgłoszenia. Nie wiadomo też, czy spełnia wymogi przeciwpożarowe i środowiskowe, i czy nie zagraża bezpieczeństwu. PINB uznał więc zbiornik za samowolę budowlaną i zażądał przedstawienia w terminie 120 dni dokumentów wymaganych do legalizacji inwestycji. Właścicielka nieruchomości, do której skierowano wezwanie, wyjaśniła, że z działki na zasadzie użyczenia korzysta córka prowadząca działalność gospodarczą- firmę transportową. Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego utrzymał w mocy postanowienie PINB. Zwrócił uwagę, że ze względu na posadowienie na betonowym podeście, zintegrowanie z nalewakiem i usytuowanie w określonym miejscu, zbiornik należy uznać za budowlę wymagającą pozwolenia na budowę. Również WSA podzielił pogląd, że w tej sprawie mamy do czynienia z budowlą. Jednocześnie zauważył, że kierując zawiadomienie o wszczęciu postępowania do właścicielki nieruchomości oraz jej córki, organy obu instancji nie ustaliły, kto faktycznie był inwestorem zbiornika, a więc kto go umiejscowił na działce. Z tego też powodu WSA uwzględnił skargę i uchylił oba zaskarżone postanowienia. Sprawa wymaga bowiem ponownego rozpoznania- czytamy na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 09.05.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę: "Brak przetargów może pogrążyć branżę odpadów". Monopolizacja rynku przez spółki komunalne- zdaniem prywatnych przedsiębiorców taki będzie skutek masowego stosowania przez gminy zamówień in- house. Przedstawiciele branży zaapelowali bezpośrednio do premiera, by zaprowadził porządek na rynku wywozu śmieci. I argumentują, że koszty ich utylizacji na terenach obsługiwanych przez jedną spółkę wzrosną. Punktem zapalnym okazała się stolica, gdzie ścierają się interesy firm prywatnych i miejskiej spółki komunalnej MPO. Walka toczy się o prawie 0,5 mld zł- na tyle wyceniono czteroletnie usługi odbioru śmieci na terenie całego miasta. Już w przyszłym roku pełną kontrolę nad tym lukratywnym rynkiem miałaby przejąć stołeczna spółka. Taką decyzję podjął stołeczny magistrat, udzielając MPO zlecenia bez przetargu. Konkurujące z MPO firmy utrzymują, że władze Warszawy obchodzą przepisy ustawy- Prawo zamówień publicznych, które miały być wentylem bezpieczeństwa, by samorządy nie nadużywały in- house. Niewykluczone, że wkrótce takich sporów jak warszawski będzie więcej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Ministerstwo Środowiska uparcie dąży do upowszechnienia in- house i przekazania większej kontroli nad gospodarką odpadami samorządom i ich spółkom komunalnym. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.05.2018.).

 

W innym miejscu "DGP" zamieszcza tekst: "Dłużnik może stracić na badaniu przedawnienia z urzędu". Jeszcze w tym tygodniu Senat zatwierdzi nowelizację kodeksu cywilnego skracającą podstawowy termin przedawnienia roszczeń z 10 do 6 lat. Nowelizacja przewiduje też, że w przypadku roszczeń przeciwko konsumentom sąd będzie z urzędu badał, czy doszło do przedawnienia czy nie. W pozostałych sprawach kwestia ta będzie- tak, jak dotychczas- rozważana, gdy strona podniesie taki zarzut. Ustawodawca chce w ten sposób bronić przeciętnych Kowalskich przed działaniami firm windykacyjnych, które często usiłują ściągać przedawnione długi. Jednak w opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu nowe rozwiązanie może okazać się dla konsumentów… gorsze niż obecnie. Zgodnie z nowym art. 117′ k.c. sąd może nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia, jeżeli wymagają tego względy słuszności. Zdaniem senackich ekspertów zaproponowana zmiana przepisów w istocie pogarsza sytuację konsumenta w sporze z przedsiębiorcą. Więcej- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.05.2018.).

 

"DGP" rozmawia również z prezesem NIK, Krzysztofem Kwiatkowskim. W tekście "Mamy jedne z najwyższych w Europie cen za wodę i ścieki" czytamy: W Polsce są w praktyce dwa światy: bogatych spółek wodno- kanalizacyjnych w dużych miastach i biednych w gminach wiejskich. Na wstępie "DGP" przypomina, że niebawem poznamy, jak kształtują się ceny wody w Polsce. Rządzący od początku podkreślają, iż nie chcą dopuścić do nieuzasadnionych podwyżek. Jednak prawdopodobnie ich nie unikniemy, bo na ponad 2,5 tys. wniosków w prawie 1,9 tys. przypadków przedsiębiorstwa wykazały, że potrzebują sięgnąć głębiej do kieszeni mieszkańców. Zdaniem prezesa NIK powinniśmy jeszcze wstrzymać się z ocenami, ale prognozowany wzrost cen może być uznany za niepokojący trend. Zwłaszcza że w ciągu ostatnich 8 lat ceny za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków wzrosły w Polsce średnio o 60 proc. i są jednymi z najwyższych w Europie. Więcej szczegółów- na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 09.05.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w poznańskim dodatku odnotowuje: "Wyższe czynsze dla bogatszych". Od wiosny przyszłego roku miasto będzie mogło podwyższyć czynsze tym najemcom, których dochody są wyższe niż przewidziane obecnie dla osób ubiegających się o pomoc mieszkaniową. Ten kierunek zmian jest słuszny, ale materia delikatna- uważa wiceprezydent Poznania Tomasz Lewandowski. Prezydent Andrzej Duda podpisał w kwietniu nowelizację ustawy, która ma wspierać samorządy w tworzeniu mieszkań na wynajem. Pozwala ona m.in. na podwyższenie opłat tym lokatorom, których sytuacja materialna się poprawi. Wtedy czynsz najemcy będzie mógł zostać podniesiony, nawet do poziomu rynkowego. Nowelizacja ustawy jest elementem Narodowego Programu Mieszkaniowego, który rząd przyjął we wrześniu 2016 r. Nowelizacja wejdzie w życie wiosną przyszłego roku. W Poznaniu jest ok. 12,5 tys. mieszkań komunalnych. Żeby o takie mieszkanie się starać, nie można mieć miesięcznych dochodów wyższych niż 2 tys. 250 zł w przypadku osób samotnych i 1 tys. 750 zł na głowę w rodzinach. Szczęśliwcy, którym uda się takie mieszkanie dostać, płacą czynsze według stawek ustalonych przez radę miasta w 2014 r. Przewiduje ona opłaty w granicach od 4,90 zł za mkw. do 12,90 zł za mkw. miesięcznie w zależności od standardu lokalu. Realnie jednak stawki te są wyższe niż 8 zł miesięcznie tylko w nowych blokach. Nowelizacja ustawy umożliwia sprawdzanie dochodów najemców mieszkań komunalnych i podwyższanie im czynszów, gdy okaże się, że dobrze sobie radzą. Każdy lokator będzie musiał co jakiś czas złożyć oświadczenie o zarobkach. Jeśli będą za wysokie, miasto może mu podwyższyć opłaty za lokal- czytamy na trzeciej stronie poznańskiego dodatku "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 09.05.2018.).

 

"Kurier Szczeciński" poinformował: "Ponad 60 mieszkań do wynajęcia". W przykładowym mieszkaniu do wynajęcia przy ul. Bolesława Śmiałego odbyła się wczorajsza konferencja, podczas której przedstawiono "Ofertę non stop". Miasto zmienia zasady wynajmowania lokali będących własnością spółek Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Szczecinie. "Oferta non stop" sprawia, że potencjalni najemcy mogą korzystać z oferty w sposób stały. Do tej pory praktykowano przyjmowanie ofert cyklicznie, najczęściej raz w roku- tłumaczyła Lilla Królikowska, dyrektor ZBiLK. W dyspozycji Gminy Miasta Szczecin znajdują się aktualnie 64 mieszkania do wynajęcia. W ofercie są lokale zarówno w centrum miasta, jak i na prawobrzeżu. Aktualnie większość z nich (51) jest zmodernizowanych pod klucz. Wielkość mieszkań waha się od 20 mkw. (kawalerki) do ponad 60 mkw. (mieszkania 3- pokojowe). Atrakcją ich najmu jest cena miesięczna, która oscyluje wokół 13,68 zł za mkw. Aby wynająć mieszkanie z zasobów TBS należy spełnić warunki dotyczące dochodu. Grażyna Szotkowska, prezes Szczecińskiego TBS, wśród zalet wynajmowania mieszkań wymienia m.in. wysokość czynszu, która w porównaniu ze stawkami rynkowymi jest na poziomie 50- 60 proc., trwałość najmu, stabilność i przewidywalność czynszu w lokalach, będących w zasobie TBS. Mieszkania można oglądać w wyznaczonych dniach i godzinach, do 22 maja br. Ogłoszenia będą aktualizowane na bieżąco na stronie internetowej ZBiLK- czytamy. Szczegóły- na pierwszej i piątej stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 09.05.2018.).

 

Zobacz również