Środa, 9 grudnia 2020
¨Ugoda dla frankowiczów¨
¨KNF interweniuje, chce ugód banków i klientów¨
¨Jak rozwiązać problem kredytów frankowych¨
¨Covid- 19 drenuje budżety spółdzielni¨
¨Domy studenckie kuszą inwestorów¨
¨Coworki będą się pojawiać w coraz mniejszych miastach¨
¨Nadal bez podatku od przychodów z budynków¨
¨Można aneksować kontrakty zawarte już po wybuchu pandemii¨
¨Licytacja e- nieruchomości po raz pierwszy¨
¨Samorząd i Administracja¨
¨Od 1 stycznia 2021 r. gminy muszą mieć nowe regulaminy czystości i porządku¨
¨Co zrobić, żeby ograniczyć błędy w regulaminach czystości i porządku¨
¨Pojemniki na odpady- ściśle według wzoru¨
Więcej poniżej.
¨Rzeczpospolita¨ odnotowuje na pierwszej stronie głównego wydania: ¨Ugoda dla frankowiczów¨. Komisja Nadzoru Finansowego chce cofnąć czas i zamienić kredyty walutowe na złote. Przewodniczący KNF zapowiada, że nie można dłużej biernie przyglądać się na dalszy rozwój sytuacji, w tym linii orzeczniczej sądów. Nadszedł moment, kiedy należy zmierzyć się z tą kwestią systemowo. Jego zdaniem banki powinny zacząć proponować frankowiczom ugody, ale nie mogą one faworyzować frankowiczów względem kredytobiorców w złotych. Punktem wyjścia ma być typowy kredyt złotowy oprocentowany o polską stawkę WIBOR powiększoną o marżę stosowaną dla kredytów złotowych w czasie, w którym udzielony został kredyt walutowy. Zostałaby więc sporządzona symulacja kosztów takiego kredytu i wysokości rat oraz zestawienie go z faktycznymi parametrami spłacanej hipoteki frankowej. Sytuacja frankowiczów i skłonność do zawarci\ ugody różnić się będą w zależności od kursu z dnia zaciągnięcia kredytu (im większa różnica wobec obecnego poziomu, tym większa korzyść). Kluczowe będzie to, jakie warunki zaoferują same banki. Szef KNF podkreśla, że oferta musi być dla klientów odpowiednio atrakcyjna i banki muszą się ostatecznie pogodzić z faktem, że nie zapewni tego np. przewalutowanie po średnim kursie NBP. Nadzór podkreśla, że kolejnym ważnym warunkiem, istotnym dla zawierania porozumień, jest pewność banków, że klienci nie będą podważać zawartych ugód, co ostatecznie zamknie kwestię ryzyka prawnego frankowych hipotek. Rozpoczęta współpraca KNF z UOKiK ma zrealizować te założenia i zagwarantować ochronę praw konsumentów. Nie ma mowy o ustawie, chodzi o samoregulacją branży- czytamy. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨KNF interweniuje, chce ugód banków i klientów¨. Z propozycji mogą skorzystać głównie frankowicze, którzy nie chcą sądowych pożyczek i zaciągnęli kredyty w latach 2007- 2008, gdy złoty był najsilniejszy. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania. Jacek Jastrzębski, szef KNF zamieszcza również obszerną analizę pod hasłem: ¨Jak rozwiązać problem kredytów frankowych¨. Klient rozliczałby się z bankiem tak, jakby jego kredyt od początku był złotowy, oprocentowany według odpowiedniej stopy WIBOR powiększoną o stosowaną wówczas marżę- proponuje. Możliwe, że to ostatni moment, aby rozwiązać problem hipotecznych kredytów walutowych, zapewniając i sprawiedliwość, i racjonalność- dodaje. Całość tekstu- na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 09.12.2020.).
¨Prawo co dnia¨ zauważa z kolei: ¨Covid- 19 drenuje budżety spółdzielni¨. Pandemia kosztuje. A na konieczne dezynfekcje w blokach brakuje pieniędzy. Coraz więcej spółdzielni mieszkaniowych nie radzi sobie z kosztami dezynfekcji. Najbardziej problem dotyka te duże. Lepiej jest we wspólnotach mieszkaniowych. Tymczasem prawo nakazuje zarządcom nieruchomości dbać o bezpieczeństwo sanitarne budynków. Spółdzielnia Mieszkaniowa ¨Ruda¨ w Warszawie do tej pory wydała na dezynfekcję 150 tys. zł. Koszty dezynfekcji przytłoczył też Spółdzielnię Mieszkaniową ¨Górczewska¨ w Warszawie. Dotąd na dezynfekcję wydała ponad 200 tys. zł. Wspólnoty radzą sobie dużo lepiej niż spółdzielnie. Większość z nich jest bowiem jednobudynkowa. Jedna ze wspólnot co miesiąc wydaje około tysiąca złotych na dezynfekcję. Ogranicza się do prostych sposobów- przecierania klamek, poręczy, przycisków w windzie oraz mycia podłóg. Przepisy nakładają na zarządców nieruchomości obowiązki dezynfekowania. Są jednak przestarzałe i nijak się mają do obecnej pandemii. Wymagają więc zmiany- czytamy na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 09.12.2020.).
¨Rz¨ w innym miejscu zauważa: ¨Domy studenckie kuszą inwestorów¨. Firmy budujące akademiki nie zmieniają planów. Rynek jest daleki od nasycenia- miejsc dla studentów ciągle brakuje. Pandemia tego nie zmieni. Domy studenckie chcą także stawiać deweloperzy biurowi i mieszkaniowi. Z danych firmy doradczej Savills wynika, że w największych ośrodkach akademickich (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź, Katowice, Trójmiasto i Lublin) jest niemal 9 tys. miejsc w ok. 60 prywatnych akademikach. Z kolei CBRE podaje, że w planach jest ok. 35 obiektów (osiem z nich zaczęto już budować). Jeśli wszystkie powstaną, to w kolejnych latach na rynek trafi 10 tys. miejsc. Ekspert CBRE podkreśla, że inwestycje w akademiki stały się atrakcyjną alternatywą dla graczy działających tylko w sektorze biurowym czy mieszkaniowym. Z powodu coraz trudniejszego dostępu do gruntów w oczywistych lokalizacjach rozpoczęli analizę projektów alternatywnych. Dalej czytamy: Sektor prywatnych akademików w Polsce jest na wczesnym etapie rozwoju. Daleko mu do nasycenia. Wprowadzenie możliwości zdalnego studiowania nie powinno w dłuższej perspektywie wpłynąć na ten rynek. Zwłaszcza że w tym trybie mogą się odbywać tylko niektóre zajęcia. Część studentów łączy też naukę z pracą zawodową. Zamiejscowi muszą więc coś wynająć… Szczegóły- na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 09.12.2020.).
Niżej w ¨Rz¨ czytamy: ¨Coworki będą się pojawiać w coraz mniejszych miastach¨. Biuro- dom- coworking. Hybrydowy model pracy, który zostanie z nami na dłużej, pozwoli wypłynąć na szerokie wody operatorom elastycznych powierzchni. Tego typu biura wychodzą poza aglomeracje. W Bydgoszczy inwestuje Chilispaces.com. W Szczecinie działa już BiznesHub. Także deweloperzy i właściciele budynków chcą uzupełniać ofertę ¨elastycznym komponentem biurowym¨. Trend dociera do coraz mniejszych miast. Zdaniem ekspertów branży trend przybierze na sile w latach 2021- 2022. Pandemia uświadomiła firmom potrzebę elastyczności. Przekłada się to na ich strategie odnośnie wykorzystania nieruchomości. Dużym zainteresowaniem cieszy się model najmu hybrydowego, który polega na połączeniu tradycyjnego biura z dostępem do powierzchni elastycznych i pracą w domu. Największym zainteresowaniem cieszył się dotąd model Core&Flex polegający na uzupełnianiu tradycyjnego biura powierzchnią elastyczną. Dziś rośnie zainteresowanie najmłodszym modelem- Hub&Spoke, który zakłada zmniejszenie siedziby głównej i rozszerzenie jej o przestrzenie elastyczne w łatwo dostępnych dla pracowników lokalizacjach. Mogą więc pracować blisko domu- także w dzielnicach ościennych czy w mniejszych miastach. Więcej szczegółów- także na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydani
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 09.12.2020.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje z kolei: ¨Nadal bez podatku od przychodów z budynków¨. Przedsiębiorcy nie zapłacą podatku od przychodów z budynków (komercyjnych) aż do końca stanu epidemii- wynika z nowelizacji z 28 listopada 2020 r. ustaw o PIT, CIT i ryczałcie ewidencjonowanym. Podatek ten powinni płacić właściciele nieruchomości komercyjnych o wartości co najmniej 10 mln zł, jeżeli są one wynajmowane, wydzierżawiane lub oddane do używania na podstawie innej umowy o podobnym charakterze. Epidemia koronawirusa sprawiła jednak, że obecnie przedsiębiorcy nie płacą tej daniny. Początkowo termin jej zapłaty za miesiące od marca do maja br. został przesunięty do 20 lipca 2020 r. (ustawą antykryzysową z 31 marca br.). Z wydłużenia tego terminu mogli korzystać wyłącznie przedsiębiorcy, którzy ponieśli negatywne skutki ekonomiczne w warunkach pandemii. Rozwiązanie to okazało się jednak niewystarczające i w kolejnej ustawie antykryzysowej- z 19 czerwca br. zdecydowano się na zwolnienie z podatku od przychodów z budynków do 31 grudnia 2020 r. Jest ono bezwarunkowe, a więc nie zależy od spadku dochodów. Najnowsza nowelizacja wydłuża termin tego zwolnienia aż do końca trwania stanu epidemii COVID- 19. Szczegóły- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 09.12.2020.).
¨DGP¨ odnotowuje też: ¨Można aneksować kontrakty zawarte już po wybuchu pandemii¨. Umowy zawarte po ogłoszeniu stanu epidemii również podlegają obowiązkowym aneksom, jeśli w związku z COVID- 19 wykonawcy mają problemy z ich realizacją- wynika z opinii UZP. Dla wszystkich uczestników obrotu gospodarczego jest oczywiste, że pandemia wpływa na realizację kontraktów. Choć w wielu przypadkach możliwość zmian w kontraktach była dopuszczalna, to aby przeciąć wątpliwości, ustawodawca postanowił wprowadzić specjalne przepisy regulujące te kwestie. Zawarto je w ustawie o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID- 19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Jej art. 15r wprost dopuszczał zmiany w umowach spowodowanych okolicznościami wywołanymi przez COVID- 19. W czerwcu 2020 r. ustawodawca wzmocnił brzmienie tego przepisu. Ustawa o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID- 19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID- 19 znowelizowała wskazany art. 15r pierwszej ustawy antycovidowej, wprowadzając obowiązek zmian w kontraktach. Nie było wątpliwości, że obligatoryjna zmiana dotyczy umów zawartych przed wybuchem pandemii. Część zamawiających uważała natomiast, że przepis ten nie ma zastosowania do umów zawieranych później. UZP w odpowiedzi na wniosek o zajęcie stanowiska w tej sprawie uznał, że zarówno sama idea regulacji, jak i jej treść przemawiają, by zmiany obejmowały wszystkie umowy- te zawierane przed epidemią, jak i po jej wybuchu- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 09.12.2020.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Licytacja e- nieruchomości po raz pierwszy¨. Możliwy będzie zakup lokalu lub działki na licytacji komorniczej bez wychodzenia z domu. To jedna ze zmian w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. Obecnie system e- licytacji komorniczych umożliwia sprzedaż w tej formie ruchomości, a także nieruchomości, ale tylko w trybie uproszczonym. A to oznacza, że tą drogą można przeprowadzić licytację niezabudowanej nieruchomości gruntowej albo takiej, na której posadowiony jest budynek mieszkalny lub gospodarczy, ale co do którego nadzór budowlany nie wydał zezwolenia na użytkowanie. Tymczasem w projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, którym miała zająć się wczoraj Rada Ministrów, wprowadza się możliwość przeprowadzania w ten sposób także licytacji pozostałych nieruchomości. ¨Rozwiązanie takie powinno znacząco przyczynić się do przyspieszenia egzekucji z nieruchomości, która, ze względu na wielość podmiotów w niej uczestniczących, jest szczególnie długotrwała. Poprawią zarazem transparentność odbywających się w jej toku przetargów. Dostrzegany jest bowiem niejednokrotnie problem zmów między licytantami w celu obniżenia ceny nabycia, co nie będzie możliwe w toku licytacji odbywających się za pośrednictwem systemu teleinformatycznego¨- czytamy w uzasadnieniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. O wprowadzenie zmiany postulowała Krajowa Rada Komornicza. Na skutek zmian wprowadzonych za pomocą ustawy o tarczy 3.0 do czasu ustania stanu epidemii czy stanu zagrożenia epidemicznego, a nawet prze pół roku od odwołania tego ostatniego, nie można przeprowadzać licytacji nieruchomości mieszkalnych, które służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika. Zakaz ten nie dotyczy jednak pozostałych rodzajów nieruchomości. Dlatego wszystkim zależy na jak najszybszym wejściu w życie projektowanych przepisów i uruchomienia serwisu do e- licytacji nieruchomości. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 09.12.2020.).
Natomiast dodatek ¨DGP¨– ¨Samorząd i Administracja¨ przypomina obszernie: ¨Od 1 stycznia 2021 r. gminy muszą mieć nowe regulaminy czystości i porządku¨. Przesunięcie terminu wdrożenia wcale im nie pomogło. Wiele samorządów dopiero teraz przyjmuje nowe uchwały lub planuje to zrobić w najbliższym czasie. Niestety w tych, które zostały już podjęte, wojewodowie dopatrują się wielu błędów. Przyjęcie uchwał z nowym brzmieniem regulaminów wynika z konieczności dostosowania ich do zmian wprowadzonych nowelizacją ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Czasu na ich przygotowanie było dużo, bo zmienione przepisy weszły w życie we wrześniu ubiegłego roku, a termin, od którego regulaminy miały zacząć obowiązywać, ze względu na pandemię przesunięto z września na koniec grudnia 2020 r. Regulamin utrzymania czystości i porządku jest zdecydowanie najtrudniejszą uchwałą z całego pakietu uchwał odpadowych podejmowanych przez rady gmin czy zgromadzenia związków międzygminnych realizujących zadania z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi- czytamy. Świadczy o tym lawina rozstrzygnięć nadzorczych dotyczących tych uchwał oraz wyroków sądów administracyjnych wydawanych w wielu przypadkach na skutek skarg wnoszonych przez prokuratorów. Jeśli chodzi o rozstrzygnięcia nadzorcze, to tylko na Śląsku było ich ok. 500, mimo że gmin w tej części Polski jest zaledwie 167. Niektóre regulaminy muszą być poprawiane po kilka razy, jednocześnie trzeba uchylać inne uchwały odpadowe. Liczba błędów wynika z obszerności regulacji. Dalekie od doskonałości przepisy są także problematyczne dla urzędników, w tym dla organów nadzorczych- czytamy na pierwszej stronie dodatku. ¨Samorząd i Administracja¨ dalej obszernie snuje ten wątek w tekście: ¨Co zrobić, żeby ograniczyć błędy w regulaminach czystości i porządku¨. Organy nadzoru w rozstrzygnięciach nadzorczych nie tylko podają konkretne nieprawidłowości, lecz także wskazują, jakich zapisów stosować nie wolno, a które powinny się znaleźć w gminnych regulacjach obowiązkowo- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na czwartej i piątej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 09.12.2020.).
¨DGP¨ informuje też: ¨Pojemniki na odpady- ściśle według wzoru¨. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe chciałyby mieć większą swobodę w organizowaniu zbiórki odpadów w blokach. Nie mają takiej możliwości, a kolejne rozporządzenie utrwala sztywne regulacje. Na razie część gmin przymyka oko na jakość segregacji odpadów w zabudowie wielorodzinnej. Wiadomo, że jest dużo gorsza niż w domach jednorodzinnych. Przewodniczący jednego ze związków międzygminnych w Wielkopolsce ocenia, że 100 proc. nieruchomości w blokach kwalifikuje się do podniesienia opłaty za odbiór odpadów, a jest to dwukrotność lub czterokrotność stawki podstawowej. Obowiązek segregacji odpadów wprowadziła nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z lipca ubiegłego roku. Oznacza to, że mieszkańcy nie mogą deklarować, iż nie segregują śmieci. Za niesegregowane grożą natomiast sankcje w postaci podniesionej opłaty. Początkowo gminy dostały czas na zmianę uchwał do 6 września br., jednak termin ten w związku z epidemią przedłużono do końca roku. Część gmin czekała do ostatniego momentu na zmianę uchwał, bo nowe zasady oznaczają straty w budżetach: ci, którzy deklarowali, że nie segregują, dobrowolnie płacili wyższą opłatę. Poza tym nowela wprowadza niekorzystne stawki za odbiór i zagospodarowanie odpadów z firm, jeśli organizuje je gmina. Więcej- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 09.12.2020.).