Środa, 8 marca 2017
W Sejmie ruszyły prace nad wycinką, Rzeczpospolita
Gazownik zapłaci za poparzenie lokatora podczas remontu, Rzeczpospolita
Kodeks administracyjny nad budowlanym, Rzeczpospolita
Będą dotacje na repatriantów, Rzeczpospolita
Mieszkanie+: państwo plus inwestorzy, Rzeczpospolita
Każda dodatkowo zarobiona złotówka na czynsz dla gminy, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkania z pierwszej ligi, Gazeta Wyborcza
Pieniędzy na dopłaty pozostało na mniej niż trzy miesiące, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "W Sejmie ruszyły prace nad wycinką". Aż trzy propozycje zmian w przepisach o ochronie przyrody wpłynęły do parlamentu. Są jednak małe szanse, by któreś z nich udało się uchwalić już na tym posiedzeniu. O wycince drzew dyskutowano we wtorek w Sejmie. Nie obyło się bez emocji. W Komisji Ochrony Środowiska odbyło się bowiem pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody autorstwa posłów PO. Proponują powrót do uregulowań dotyczących wycinki drzew i krzewów sprzed 1 stycznia 2017 r., czyli sprzed zniesienia zezwoleń na ich usuwanie na prywatnych posesjach. Z kolei posłowie PiS twierdzą, że przepisy ich autorstwa znoszące zezwolenia na prywatnych posesjach to bardzo dobre rozwiązanie. Projekt PiS przewiduje, że wycinka na prywatnych działkach będzie podlegać rejestracji w gminie. Przez pięć lat od daty jej zarejestrowania nie będzie można prowadzić działalności gospodarczej na tej nieruchomości. Osobie, która złamie zakaz, będą grozić kary. Prawdopodobnie w czwartek razem z projektem PiS odbędzie się też pierwsze czytanie projektu w sprawie wycinki, przygotowanego przez posłów Nowoczesnej. Przywraca obowiązek uzyskiwania zgody na wycinkę, ale na uproszczonych zasadach. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.03.2017.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Gazownik zapłaci za poparzenie lokatora podczas remontu". Podczas niebezpiecznych prac trzeba przestrzegać zasad bezpieczeństwa, nawet gdy zlecający usługę chce prace oglądać. Jeśli stanie mu się krzywda, zleceniobiorca poniesie odpowiedzialność. Obowiązek zadbania o bezpieczeństwo ciąży na wykonującym prace, a jego niedochowanie rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą w razie wypadku przy pracach. To sedno wtorkowego wyroku Sądu Najwyższego. Więcej- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.03.2017.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Kodeks administracyjny nad budowlanym". Nadal nie można rozpoczynać inwestycji bez ostatecznego pozwolenia na budowę. Obowiązujące od czerwca 2015 r. przepisy nic nie zmieniły. Podczas nowelizacji prawa budowlanego w 2015 r. zmieniono treść art. 28 ust. 1. W artykule, który ustalał, że roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę, wykreślono "ostatecznej". Intencją ustawodawcy było umożliwienie i przyspieszenie rozpoczęcia procesu budowlanego, zanim decyzja o pozwoleniu na budowę stanie się ostateczna. Zważywszy na długotrwałość procedur administracyjnych mogło to trwać długo, powodując straty inwestorów. Skutkiem zmiany stało się powszechne przekonanie, że inwestor ma prawo rozpocząć roboty budowlane na podstawie nieostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Tak właśnie zakończyła się dla Spółdzielni Lokatorsko- Własnościowej w Skierniewicach budowa dwóch garaży na podstawie nieostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Odwołanie od niej złożyła właścicielka sąsiedniej działki. W efekcie wojewoda łódzki uchylił pozwolenie i umorzył postępowanie. Uznał, że tak jak przed nowelizacją do rozpoczęcia robót budowlanych niezbędna jest decyzja ostateczna. Garaże były więc samowolą. Sąd stanął przed pytaniem, jak interpretować obecny art. 28 ust. 1 prawa budowlanego. Skład orzekający WSA w Łodzi zdecydowanie opowiedział się za stanowiskiem, że przepis ten należy interpretować tak, jak przed nowelizacją prawa budowlanego. A więc że podstawą rozpoczęcia i prowadzenia robót budowlanych jest w dalszym ciągu ostateczna decyzja o pozwoleniu na budowę. Więcej- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.03.2017.).
"Prawo co dnia" zapowiada: "Będą dotacje na repatriantów". Gmina, która zapewni lokal mieszkalny repatriantowi, otrzyma jednorazową pomoc z budżetu państwa do 25 tys. zł na osobę. Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji ustawy o repatriacji, który 7 marca przyjęła Rada Ministrów. Nowelizacja ma stworzyć odpowiednie warunki do powrotu i osiedlania się w Polsce osób polskiego pochodzenia. Część zadań związanych z repatriacją będą mogły wykonywać także jednostki samorządu terytorialnego. Taką formą pomocy będzie przydzielenie repatriantowi przez gminę, w której mieszka, osoby wspierającej. Zgodnie z projektem na pomoc państwa będą mogły liczyć te samorządy, które zdecydują się zapewnić rodakom powracającym ze wschodu lokal mieszkalny. Taka gmina będzie mogła otrzymać wypłaconą z budżetu centralnego jednorazową dotację w wysokości do 25 tys. zł na jednego repatrianta- czytamy także na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.03.2017.).
W "Rz" znajdziemy również tekst: "Mieszkanie+: państwo plus inwestorzy". Dając Polakom narzędzia do długoterminowego oszczędzania, pozwolimy rynkowi szybciej i bardziej efektywnie zapełnić lukę na rynku mieszkaniowym- twierdzi wiceprezes BGK Nieruchomości SA. Program Mieszkanie+ pozwoli na trwałe wzmocnienie polskiego rynku mieszkaniowego. Aby tak się stało, niezbędne jest zapewnienie finansowania w oparciu o tzw. REIT- y, czyli publiczne fundusze i spółki inwestujące w nieruchomości. Pomimo relatywnie stabilnego rozwoju sektora mieszkaniowego, Polska nadal boryka się ze znacznym niedoborem mieszkań. Według różnych szacunków na rynku brakuje od 0,5 do 3 mln lokali, przy czym liczba ta może być jeszcze większa, jeśli weźmie się pod uwagę dodatkowych kilka milionów mieszkań o stosunkowo niskim- w porównaniu z Europą Zachodnią- standardzie. Dość powiedzieć, że co piąty Polak mieszka bez centralnego ogrzewania, co dziesiąty nie posiada własnej łazienki, a co trzydziesty nie ma w domu bieżącej wody. W tej sytuacji samo obniżenie kosztów budowy mieszkań- choć ważne i potrzebne- nie wystarczy. Wzorem całego zachodniego świata musimy istotnie zwiększyć podaż mieszkań na wynajem. Dziś komercyjny rynek najmu to zaledwie 5 proc. ogólnej liczby mieszkań w Polsce. Kluczowe jest więc zapewnienie w długiej perspektywie finansowania dla programów rozwoju komercyjnego rynku najmu, takich jak Mieszkanie+. Liczby mówią same za siebie. Na rekordowo nisko oprocentowanych rachunkach i lokatach bankowych zalega dziś około 1 bln zł, z czego około 700 mld zł to depozyty gospodarstw domowych. W samym zeszłym roku wartość tych ostatnich wzrosła o 10 proc. Przesunięcie zaledwie kilku procent zgromadzonych obecnie w bankach oszczędności na rynek mieszkaniowy pozwoliłoby sfinansować budowę kilkuset tysięcy dobrej jakości mieszkań czynszowych- czytamy. Więcej szczegółów- na ósmej stronie części ekonomicznej.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.03.2017.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje natomiast: "Każda dodatkowo zarobiona złotówka na czynsz dla gminy". Osoby, które zajmują lokale komunalne i mają wysokie dochody, muszą się liczyć z podwyżką opłat za mieszkanie. Dopłacą do niego o tyle więcej, o ile wzrosła im pensja. 5,7 tys. zł- tyle może wynosić maksymalny dochód dla trzyosobowej rodziny, która chce wynająć od gminy lokal komunalny w Szczecinie. W Kołobrzegu nie może on przekraczać 1,7 tys. zł na jedną osobę. Z kolei w Pyskowicach (woj. śląskie) w przypadku gospodarstwa wieloosobowego wynosi 1,2 tys. zł na głowę. Obecnie gminy sprawdzają dochód jedynie przy zawieraniu umów na najem lokali komunalnych. Podpisują ją na czas nieoznaczony, w związku z tym w gminnych kwaterach mieszkają też ci, których sytuacja dochodowa uległa poprawie. To chce zmienić Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Ustawa nie tylko zobowiąże gminy do sprawdzania co dwa i pół roku sytuacji dochodowej lokatorów i wprowadzi wymóg zawierania umów na okres od 5 do 10 lat, ale określi także, o ile powinien wzrosnąć czynsz dla tych, którzy się wzbogacą. Ministerstwo chce wprowadzić przepis, zgodnie z którym, jeżeli średni miesięczny dochód gospodarstwa domowego najemcy lokalu komunalnego okaże się wyższy w przeliczeniu na jednego członka rodziny niż kryteria zawarte w uchwale rady gminy, to czynsz zostanie podwyższony dokładnie o kwotę nadwyżki. Szczegóły- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 08.03.2017.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" zamieszcza tekst: "Mieszkania z pierwszej ligi". Jeśli chodzi o liczbę budowanych mieszkań, na tle innych państw nie możemy się pochwalić zbyt dobrymi wynikami. Za to jakość oddawanych projektów to standard światowy. W czasie PRL budowano w kraju 300 tys. mieszkań, a teraz według danych GUS powstaje niespełna 150 tys. lokali rocznie. Z tego deweloperzy odpowiadają za ponad 60 tys. mieszkań, a większość oddanych nieruchomości to budynki jednorodzinne realizowane indywidualnie. Podaż na rynku deweloperskim jest duża, oferta w największych miastach sięga łącznie 53 tys. mieszkań. Inwestorzy starają się, żeby nowe budynki wyróżniały się formą architektoniczną, a osiedla były możliwie najwygodniejszymi do zamieszkania- czytamy. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 08.03.2017.).
"Gazeta- Dom" informuje też: "Pieniędzy na dopłaty pozostało na mniej niż trzy miesiące". W ramach programu "MdM" obecnie można starać się jedynie o dopłaty wypłacane dopiero w przyszłym roku. Pula dostępnych pieniędzy jednak dość szybko się wyczerpuje. Według BGK w lutym złożono wnioski na 47,7 mln zł. Analitycy spodziewają się, że w tej sytuacji wnioski będzie można składać najwyżej do kwietnia lub maja. BGK poinformował właśnie, że na dzień 28 lutego wykorzystanie puli środków na przyszłoroczne dopłaty wyniosło prawie 30 proc. Może się wydawać, że to niedużo, ale możliwość składania wniosków zostanie zablokowana, gdy poziom ich wykorzystania osiągnie 50 proc. Do tego pułapu zostało jeszcze 156 mln zł. Dla porównania: w lutym wykorzystano 47,7 mln zł. Przy utrzymaniu takiego poziomu zainteresowania programem pieniędzy powinno wystarczyć na mniej niż trzy miesiące. W rzeczywistości środki skończą się jednak szybciej. Nadejście wiosny przynosi ożywienie na rynku nieruchomości. Gdy zbliża się moment wyczerpania puli, również zainteresowanie dopłatami zdecydowanie rośnie. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 08.03.2017.).