Środa, 7 październik 2020
¨Urzędnicy boją się reprywatyzacji¨
¨Antycovidowym budynkom grozi rozbiórka¨
¨Umiarkowane i krótkie hamowanie¨
¨Miasta proponują zmiany w projekcie antysuszowym¨
¨Nadzór budowlany zweryfikuje jednak wątpliwe inwestycje¨
¨Podatek od betonu¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Urzędnicy boją się reprywatyzacji¨. Dekretowcy mają nikłe szanse na odzyskanie kamienic. Już od dłuższego czasu zwroty są śladowe. Wkrótce będzie jeszcze gorzej. Z danych warszawskiego ratusza wynika, że w ostatnich czterech latach, tj. od wejścia w życie tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej, wydano zaledwie dziesięć decyzji zwrotowych i 194 odmawiające oddania nieruchomości dekretowej (w 2020 r. było ich 21 ). W tym okresie nie oddano ani jednej kamienicy z lokatorami. Prawnicy nie mają wątpliwości: reprywatyzacji w Warszawie praktycznie już nie ma. Przy czym to nie mała ustawa reprywatyzacyjna sparaliżowała zwroty dekretowych nieruchomości, ale powołanie do życia komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Zdaniem prawników wkrótce reprywatyzacji w ogóle nie będzie. A to za sprawą ostatniej nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami, którą niedawno podpisał prezydent. Wejdzie w życie prawdopodobnie w przyszłym miesiącu. Nowe przepisy wydłużają listę okoliczności niepozwalających zwrócić nieruchomości dawnemu właścicielowi. Zakazują zwrotu całej kamienicy, nawet jeżeli jest w niej zajęte tylko jedno mieszkanie, a osoba, która w nim mieszka, to dziki lokator. Nie wolno oddać także nieruchomości, których chociażby mały fragment został oddany na cel publiczny, np. parking czy park. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.10.2020.).
¨Rz¨ przypomina w innym miejscu: ¨Antycovidowym budynkom grozi rozbiórka¨. Wille na terenie zalewowym lub w otulinie parku narodowego? Kilkupiętrowy blok wśród małych domów? Deweloperzy twierdzą, że budynki te posłużą w walce z pandemią. Samorządy nie wierzą. Na inwestycje służące walce z pandemią zezwala ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid- 19 i innych chorób zakaźnych. Jeden z jej zapisów mówi m.in., że do budowy, przebudowy i remontu antypandemicznych obiektów nie stosuje się prawa budowlanego i ustawy o planowaniu. Tym nieprecyzyjnym zapisem ustawodawca otworzył furtkę deweloperom, którzy mogą stawiać domy i bloki tam, gdzie wcześniej nie mieliby na to szans. Wystarczy metka ¨dom antycovidowy¨. Przywołany przepis obowiązywał tylko do 5 września. Wcześniej znaleźli się jednak deweloperzy, którzy postanowili ¨walczyć z epidemią¨. W całym kraju jest co najmniej siedem wykorzystujących taką furtkę inwestycji, ale skala zjawiska może być większa. Co się stanie z takimi budynkami po pandemii? Polski Związek Firm Deweloperskich uważa, że sprzedaż mieszkań w budynku, który powstał na podstawie ustawy antycovidowej, byłaby trudna. Do tego niezbędne jest zaświadczenie o samodzielności lokalu wydawane w oparciu o zapisy planu zagospodarowania lub warunki zabudowy, których w tym przypadku nie ma. Więcej- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.10.2020.).
¨Rz¨ zauważa też: ¨Umiarkowane i krótkie hamowanie¨. W scenariuszu bazowym spadek cen lokali nie ma szans. Dopiero znaczny atak pandemii i kryzys gospodarczy mogłyby uderzyć w rynek pierwotny- uważają analitycy Banku Pekao. Eksperci z działu analiz makro Banku Pekao spodziewają się umiarkowanego spadku sprzedaży mieszkań w tym roku, a w przyszłym stabilizacji, a niewykluczone, że lekkiego wzrostu. Korekta to efekt z jednej strony lockdownu i tymczasowych fizycznych utrudnień, a z drugiej częściowego pogorszenia nastrojów konsumentów i inwestorów oraz utrudnienia w dostępie do kredytów. Według ekspertów w kolejnych dwóch latach banki powinny łagodzić politykę kredytową, wsparciem popytu będą też rekordowo niskie stopy procentowe. Jednak odradzający się popyt spotka się z niską podażą, wynikającą z wyhamowania inwestycji przez deweloperów. W efekcie w latach 2020- 21 spodziewany jest umiarkowany, kilkuprocentowy średni spadek cen mieszkań- zróżnicowany jeśli chodzi o lokalizacji i rodzaj mieszkań. Mocniej tanieć mają lokale typowo pod najem, w mniejszym stopniu mieszkania dostosowane do życia w warunkach pandemii (przestrzeń do pracy, ogródek, taras). Ekonomiści Pekao kreślą też scenariusz pesymistyczny. Kryzys oznaczałby trwałe pogorszenie nastrojów konsumentów i inwestorów, co przełożyłoby się na głęboki spadek sprzedaży mieszkań. W latach 2022- 2024 sytuacja gospodarcza mogłaby się stopniowo poprawiać, ale ożywienie na rynku pracy i poprawa sytuacji gospodarstw domowych nastąpi z opóźnieniem. W takim scenariuszu eksperci zakładają, że polityka kredytowa banków będzie wciąż restrykcyjna. Więcej- na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.10.2020.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje z kolei: ¨Miasta proponują zmiany w projekcie antysuszowym¨. Tysiąc metrów kwadratowych- tyle według samorządowców powinna wynosić powierzchnia działki, którą objęłaby opłata za zmniejszoną retencję. Obecny projekt ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy mówi o 600 mkw. W praktyce- zaznaczają Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich- oznacza to wszystkich właścicieli domów jednorodzinnych. Samorządowcy chcą, by Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (po zmianach resort infrastruktury), skorygowało swoje plany i to znacznie. Według przedstawicieli miast opłata za zmniejszoną retencję powinna dotyczyć wyłącznie nieskanalizowanych nieruchomości. Tak jest to obecnie. Resort chce to jednak zmienić. Samorządowcy stoją na stanowisku, że z opłaty powinna zostać wyłączona większość nieruchomości w obrębie miast, w tym należące do samorządów rynki, place, ale też zajęte przez budynki użyteczności publicznej: szpitale i szkoły. Ten postulat będzie trudny do zrealizowania, bo MGMiŻŚ oszacowało już spodziewane wpływy z opłaty, która objęłaby 20 razy więcej nieruchomości niż obecnie, właśnie dlatego że będą to także nieruchomości podłączone do kanalizacji. Miałyby one wzrosnąć z 6 mln do 180 mln zł. Problem jest także w tym, że chociaż to gmina będzie pobierać opłatę od mieszkańców, to większość z niej, bo aż 75 proc., trafi do budżetu Wód Polskich. W zgłoszonych uwagach samorządowcy proponują więc, aby wpływy pozostały w kasie samorządu. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 07.10.2020.).
¨Samorząd i Administracja¨ w ¨DGP¨ przypomina z kolei: ¨Nadzór budowlany zweryfikuje jednak wątpliwe inwestycje¨. Nie wszystkie rozpoczęte w nadzwyczajnym trybie specustawy o COVID- 19 budowy zostaną zaaprobowane. Tę w podwarszawskim Lesie Bemowskim wstrzymano, inne będą wzięte pod lupę. Wiele wskazuje na to, że dewastacji otoczenia z powodu niektórych inwestycji prowadzonych z pominięciem przepisów budowlanych (z uwagi na COVID- 19) da się uniknąć. Tak wynika przynajmniej z odpowiedzi, jaką ¨DGP¨ otrzymał z Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. W związku z wątpliwościami, jakie wywołują tego typu inwestycje, GUNB na swojej stronie internetowej zamieścił wyjaśnienie dotyczące art. 12 specustawy. Wynika z nich, że nadzłór budowlany, mimo wyłączenia stosowania prawa budowlanego, jest uprawniony do skontrolowania legalności prowadzonych robót budowlanych. Biorąc pod uwagę informacje o nadużyciach w tym zakresie, GUNB wystąpi też do wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego o weryfikację wszystkich inwestycji zgłoszonych do organów administracji architektoniczno- budowlanej na wątpliwej podstawie. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 07.10.2020.).
¨Gazeta Wyborcza¨ zamieszcza również tekst: ¨Podatek od betonu¨. Idea zwiększenia retencji słuszna, ale wykonanie fatalne- Związek Miast Polskich oraz ekolodzy nie pozostawiają suchej nitki na zawartej w projekcie specustawy suszowej propozycji podatku od betonu. Opłatę od uszczelnionej powierzchni płacą obecnie właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 3,5 tys. mkw. zabudowanych w minimum 70 proc. Według zapisów nowego projektu podatek taki mieliby płacić właściciele działek większych niż 600 mkw., które są zabudowane przynajmniej w połowie. Swoje uwagi mają także ekolodzy. Cytowany w tekście przedstawiciel WWF Polska uważa, że zamiast wprowadzania samej regulacji, która miałaby obciążać budżet Nowaka i Kowalskiego, rząd powinien wprowadzić system zachęt do rozszczelniania zabetonowanych powierzchni i odtwarzania utraconej retencji- czytamy na dziewiątej stronie ¨Gazety¨.
(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 07.10.2020.).