Środa, 7 listopad 2018
Darowizna na konto dewelopera bez podatku, Rzeczpospolita
Inwestor zapłaci za reklamę osiedla, Rzeczpospolita
Robyg: sprzedaż 3 tys. mieszkań rocznie będzie wyzwaniem, Rzeczpospolita
Frankowicze ruszają do kontrataku, Dziennik Gazeta Prawna
Gminy niepewne wysokości wpływów z uwłaszczenia mieszkaniówki, Dziennik Gazeta Prawna
Sto mieszkań z widokiem na las, Gazeta Wyborcza
Łatanie <<Mieszkania plus>>, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Darowizna na konto dewelopera bez podatku". Rodzic nie zapłaci daniny, jeśli dziecko kupi mu mieszkanie na kredyt, a bank przeleje pieniądze na rachunek sprzedającego. Ale jest warunek: jednorazowe zgłoszenie do urzędu. Skarbówka bardzo korzystnie interpretuje przepisy dotyczące rodzinnych darowizn. Można podarować bliskim pieniądze z kredytu, nawet z pominięciem ich konta bankowego. Nie ma problemu, jeśli bank przeleje środki od razu na rachunek np. dewelopera czy osoby sprzedającej mieszkanie na rynku wtórnym. Obdarowany i tak uniknie podatku od spadków i darowizn. Takie stanowisko potwierdza najnowsza interpretacja Krajowej Informacji Skarbowej. Zwróciła się o nią podatniczka, która wraz z mężem kupiła mieszkanie w marcu 2018 r. Sfinansowała je głównie z kredytu hipotecznego. Umowę z bankiem podpisała jednak tylko córka. Rodzice zawarli z nią umowę darowizny. Pieniądze przekazano z pominięciem zarówno rachunku bankowego córki, jak i wspólnego konta rodziców. Bank przelał je bezpośrednio na konto sprzedającego. Zgodnie z aktem notarialnym jedynymi właścicielami nieruchomości są rodzice. Raty kredytu (kapitał i odsetki) spłaca jednak tylko córka. Kobieta zapytała, czy będzie zwolniona z podatku, jeśli w ciągu pół roku od otrzymania darowizny poinformuje o tym fiskusa. Chciała też potwierdzić, że wystarczy jednorazowe zgłoszenie do urzędu skarbowego, bez informowania odrębnie o każdej z rat. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 07.11.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Inwestor zapłaci za reklamę osiedla". Wspólnocie mieszkaniowej należą się od dewelopera pieniądze za wieszanie bannerów na jej nieruchomości. Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał rację wspólnocie mieszkaniowej. Zasądził na jej rzecz 96 tys. zł tytułem bezumownego korzystania z jej nieruchomości. Pieniądze miała zapłacić spółka deweloperska, która bez zgody właściciela powiesiła liczne bannery. Chodziło o reklamy lokali użytkowych, a nawet o pylon reklamowy dotyczący całej inwestycji. Na tym tle doszło do sporu. Spółka twierdziła, że ma prawo do wieszania reklam i nie musi płacić wspólnocie- nie sprzedała bowiem jeszcze wszystkich mieszkań. Ponadto w umowach ustanowienia odrębnej własności lokali jest zapis w tej sprawie. Zgodnie z nim spółka może wykorzystywać powierzchnie części wspólnych do umieszczania reklam. Wspólnota mieszkaniowa uważała inaczej, żądając od dewelopera 138 tys. zł. Powołała się przy tym na swoja uchwałę w tej sprawie. Kiedy deweloper odmówił zapłaty, wspólnota zażądała usunięcia reklam, kierując sprawę do sądu. Wyrokiem sądu wspólnota ma otrzymać pieniądze, ale w mniejszej kwocie. Sąd przypomniał, że przepisy ustawy o własności lokali nie wykluczają umownego korzystania z nieruchomości wspólnej w tej sposób, że każdy z właścicieli lokali może posiadać części wspólne do wyłącznego użytku. Ustawa nie reguluje jednak tych kwestii, a zatem posiłkowo można stosować kodeks cywilny. Tymczasem w tej sprawie spółka deweloperska nie przedstawiła żadnego dowodu wskazującego, że przy wyodrębnianiu poszczególnych lokali we wspólnocie wyłączono ustawowy model korzystania z nieruchomości wspólnej- czytamy na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 07.11.2018.).
"Rz" zamieszcza również tekst pod hasłem: "Robyg: sprzedaż 3 tys. mieszkań rocznie będzie wyzwaniem". Rynek nie jest już taki łatwy, ale firma spodziewa się zrealizować tegoroczny plan sprzedaży i utrzymać pułap w najbliższych latach. Robyg, który niemal rok temu został przejęty przez fundusz Goldman Sachs i zdjęty z warszawskiej giełdy, niebawem rozpocznie sprzedaż na nowym rynku- wrocławskim. Deweloper ma mocną pozycję w Warszawie i Gdańsku, wejście do stolicy Dolnego Śląska zapowiadał od dawna. Spółka dysponuje we Wrocławiu gruntami, które umożliwiają budowę ok. 50 tys. mkw. powierzchni mieszkaniowej. Obok budownictwa wielorodzinnego to również domy szeregowe i wille miejskie. Deweloperska spółka zapowiada też inwestycje w Krakowie. Po trzech kwartałach 2018 r. firma sprzedała 2,02 tys. lokali- o 25 proc. mniej niż rok wcześniej. To znacznie mocniejsza zniżka od średniej dla notowanych deweloperów- tu spadek sięgnął 8,4 proc.- oraz szerokiego rynku (sześć aglomeracji analizowanych przez firmę REAS), który skurczył się o ponad 19 proc. W całym bieżącym roku REAS prognozuje spadek sprzedaży o 14 proc., do 62,5 tys. mieszkań- co oznacza powrót do poziomu z 2016 r. Według Grupy Robyg, pułap cen mieszkań jest już na tyle wysoki, że można spodziewać się stabilizacji. Robyg liczy, że w całym roku znajdzie nabywców na 2,7- 3 tys. lokali. W ubiegłym roku zanotował rekordowy wynik, sprzedając 3,47 tys. mieszkań i zajmując trzecie miejsce wśród deweloperów z rynku kapitałowego. Szczegóły- na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 07.11.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa z kolei: "Frankowicze ruszają do kontrataku". Kredytobiorcy, którzy wygrali z bankami w sądach, chcą teraz uzyskać odszkodowania i zadośćuczynienia z naruszenie dóbr osobistych. Są już pierwsze powództwa. Kredyty pseudofrankowe to bezpośrednia przyczyna mnóstwa rozwodów, zniszczonych relacji międzyludzkich, problemów ze zdrowiem, depresji, stresu i wywoływanych przez stres chorób, kłopotów w pracy, niskiego standardu życia, a czasem wręcz po prostu biedy. Twierdzą tak sami frankowicze oraz ich pełnomocnicy, którzy postanowili pozywać banki o naruszenie dóbr osobistych. Pierwsze pozwy są już gotowe. Frankowicze liczą, że w walce z bankami przyda im się orzecznictwo sądów dotyczące naruszeń dóbr osobistych przez firmy windykacyjne. Chcą też dowieść, że działali w dużym stresie, a słowa przedstawicieli banków oraz wezwania do zapłaty, w których wskazywano na ryzyko eksmisji w razie braku spłaty rat, były bezprawne. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 07.11.2018.).
"Samorząd i Administracja" w "DGP" zamieszcza tekst pod hasłem: "Gminy niepewne wysokości wpływów z uwłaszczenia mieszkaniówki". U niektórych opłata jednorazowa za przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności zostanie oszacowana na nowo. Obywatel dopłaci pieniądze albo dostanie ich zwrot. Od 1 stycznia 2019 r. użytkowanie wieczyste do gruntu zabudowanego na cele mieszkaniowe zostanie przekształcone z mocy prawa w prawo własności, a mieszkańcy uiszczą z tego tytułu opłatę przekształceniową- jednorazowo albo w rozłożeniu na 20 lat. Problem jednak w tym, że i w jednym, i w drugim przypadku opłata ta będzie wyliczana na podstawie dotychczasowej rocznej stawki za użytkowanie wieczyste, a ta w związku ze zmiana wysokości z powodu jej aktualizacji, była wielokrotnie zaskarżana do samorządowego kolegium odwoławczego. Czy niezakończone, a wszczęte przed 2019 r. postępowania w sprawach aktualizacji opłat rocznych będą teraz przeszkoda w uwłaszczeniu? A może rozstrzygnięcie przez SKO wniosku użytkownika wieczystego o ustalenie wysokości opłaty rocznej będzie bezprzedmiotowe po uiszczeniu opłaty jednorazowej?- pytają osoby objęte dziś użytkowaniem wieczystym. Na szczęście ustawodawca rozstrzygnął tę kwestię wprost w przepisach przejściowych ustawy z 20 lipca 2018 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Zgodnie z ich brzmieniem, postępowania w sprawach aktualizacji opłat rocznych z tytułu użytkowania wieczystego wszczęte i niezakończone przed dniem przekształcenia, będą toczyć się nadal po tym dniu na podstawie przepisów dotychczasowych. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 07.11.2018.).
"Gazeta Wyborcza" na gorzowsko- zielonogórskiej stronie poinformowała: "Sto mieszkań z widokiem na las". Malowniczy widok na las będą mieć mieszkańcy dwóch nowych bloków na zielonogórskim os. Śląskim. KTBS oddało lokatorom 100 nowych mieszkań. Inwestycja, w kredycie, pochłonęła 16 mln zł. Klucze do mieszkań KTBS wręczył we wtorek. To drugi etap budowy mieszkań komunalnych na os. Śląskim. Ponad dwa lata temu spółka wycięła las i postawiła pierwszy blok. W 2017 r. ruszyła budowa kolejnych dwóch. Budynki- każdy na pięć kondygnacji- mieszczą 100 mieszkań. w każdej klatce zmontowano nowoczesna windę. W piwnicy znalazło się miejsce na wózkownię i komórki lokatorskie. Zaplanowano także 22 garaże, każdy ma oddzielny wjazd i bramę. KTBS w szybkim tempie zbliża się do przekroczenia 2 tys. mieszkań. spółka stawia też nie tylko na komunalne budownictwo, angażując się w zadania budowy miejskiej infrastruktury- czytamy.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 07.11.2018.).
"Gazeta Wyborcza" zamieszcza kolejny tekst: "Łatanie <<Mieszkania plus>>". Przez ostatnie miesiące przybywało przepisów ułatwiających budowę "mieszkań plus", ale obiecywane korzyści dla potencjalnych najemców gdzieś się rozpłynęły. Nie wiadomo też, czy rządowe zachęty przekonają łapiącą zadyszkę branżę budowlaną. ?Kończymy etap zmian legislacyjnych kształtujących program "Mieszkanie plus". Za rok w przygotowaniu lub budowie będzie 100 tys. lokali- ogłosił we wtorek Artur Soboń, wiceminister odpowiedzialny za budownictwo w resorcie inwestycji i rozwoju. Zaanonsował w ten sposób ostatnią z serii nowelizacji, która obejmie ustawę o Krajowym Zasobie Nieruchomości mającym stanowić bank ziemi pod rządowe osiedla. Zmiany w KZN ukrócą mit "darmowych" gruntów pod mieszkania i niskich stawek za najem. Według wstępnych założeń programu, do banku ziemi miały za bezcen trafiać niezagospodarowane działki państwowych firm. Od ponad dwóch lat nie udało się jednak wybudować żadnego mieszkania na gruntach z KZN. Ruszyła tylko "komercyjna" część "Mieszkania plus" ze stawkami rynkowymi- tu mieszkania powstają na ogólnodostępnych gruntach prywatnych lub gminnych, a inwestują spółki gminne lub deweloperzy. Po nowelizacji grunty KZN mają trafić na rynek. Jeśli Poczta lub PKP przekażą swoją działkę do banku ziemi, to KZN będzie mógł ją sprzedać (np. deweloperowi) albo wnieść do spółki, która wybuduje mieszkania. Dotychczasowy właściciel dostanie za to pieniądze według wartości rynkowej. Nowelizacja znosi też regulowane stawki za wynajem. Będą one zależne od lokalizacji, kosztów budowy i tego, jaki okres dochodzenia do własności wybierze najemca. Zdaniem ekspertów wszystkie naprędce uchwalane w ostatnim roku przepisy mające reanimować "Mieszkanie plus" mogą nie przynieść oczekiwanego skutku. W życie weszła już specustawa mieszkaniowa, która przyspiesza proces inwestycyjny. Przy okazji może jednak wywołać urbanistyczny bałagan. W tekście przypomniano, że w budowie jest ogółem 800 mieszkań w ramach rządowego programu. Więcej szczegółów- na 13 stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 07.11.2018.).