Środa, 6 listopad 2019
Przebieg drogi dla cyklistów trzeba dobrze przemyśleć, Rzeczpospolita
Samo porozumienie to jeszcze nie zmowa, Rzeczpospolita
Nadal są wątpliwości co do definicji budynku i budowli, Rzeczpospolita
Firma da żłobek, a VAT nie odliczy, Rzeczpospolita
Montaż żaluzji zewnętrznych nie daje ulgi, Rzeczpospolita
Cenowy sufit blisko czy daleko, Rzeczpospolita
Kopciuchy wylecą z rynku. Kupimy tylko ekologiczne kotły, Dziennik Gazeta Prawna
Nawet po zmianie prawa urzędnicy będą się bać aneksowania umów o zamówienia publiczne, Dziennik Gazeta Prawna
Banki grożą pozwami. Ale nie mają podstaw, Dziennik Gazeta Prawna
Łapiemy prąd ze słońca, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
?Rzeczpospolita? w dodatku ?Orzecznictwo? odnotowuje: ?Przebieg drogi dla cyklistów trzeba dobrze przemyśleć?. Przeznaczenie prywatnych działek pod ciąg pieszo- rowerowy musi być racjonalnie uzasadnione. Wygrana w sądzie właścicieli nieruchomości, przez które miała przebiegać ścieżka rowerowa, utwierdza w przekonaniu, że lokalizacje takich inwestycji nie mogą być dowolne i powinny uwzględniać prawo własności. Tereny przeznaczone pod budowę ścieżek rowerowych mają bowiem- chociaż niejednokrotnie zapomina się o tym- swoich właścicieli. Tymczasem siec ścieżek rowerowych wciąż się rozwija. W ciągu kilku ostatnich lat rowerzyści stali się w Polsce masowym zjawiskiem. Wraz z nim pojawiły się jednak również nowe kwestie prawne, niejednokrotnie wymagające rozstrzygnięcia przez sąd- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na pierwszej stronie dodatku. Tekst dopełnia komentarz pod hasłem: ?Samorządy muszą pamiętać o prawie własności do nieruchomości?. Każde naruszenie praw jednostek w imię interesu publicznego musi by c uzasadnione nie tylko potrzebą, ale wręcz koniecznością takiego naruszenia- zauważa adwokat jednej z kancelarii, cytowany na łamach dodatku.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
Na łamach ?Orzecznictwa? czytamy również: ?Samo porozumienie to jeszcze nie zmowa?. Działanie na szkodę dotyczy zawsze organizatora przetargu. Pokrzywdzonym przestępstwem nie mogą być inni uczestnicy przetargu, ponieważ prawo karne w tej sferze nie chroni ich dóbr prawnych. W postanowieniu z 6 czerwca 2019 r. Sąd Najwyższy sformułował interesujące tezy dotyczące przestępstwa zmowy przetargowej. Orzeczenie jest warte uwagi przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze utrwala ono prezentowaną na gruncie art. 305 § 1 i 2 k.k. w orzecznictwie i literaturze wykładnię pojęcia wejścia w porozumienie oraz skutku w postaci narażenia na niebezpieczeństwo powstania szkody w związku z przestępstwem zmowy przetargowej. Po drugie, nie może ulec pominięciu fakt, że SN, utrzymując w mocy wyrok uniewinniający, wskazał także na leżące po stronie oskarżyciela powinności, to jest m.in. obowiązek precyzyjnego sformułowania zarzutu i dowodowego wykazania szkody. W omawianym postanowieniu SN wyraził tezę, że samo ?wejście w porozumienie z inną osobą? nie stanowi jeszcze realizacji znamion przestępstwa zmowy przetargowej, ponieważ konieczne jest wystąpienie skutku w postaci zagrożenia powstania szkody. Tyle tytułem wstępu. Lektura dla zainteresowanych- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
W ?Orzecznictwie? znajdziemy również obszerny tekst: ?Nadal są wątpliwości co do definicji budynku i budowli?. Momentem zwrotnym we wszystkich toczących się sporach o kwalifikację obiektu budowlanego był wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Kolejne orzeczenia NSA pokazują, że jednak nie wszystko jest oczywiste. Podatnicy wciąż toczą spory dotyczące tego, czy obiekt budowlany spełniający wszystkie cechy budynku może być uznany za budowlę. W ich zakończeniu miał pomóc Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z 13 grudnia 2017 r. jednoznacznie przesądził, że każdy obiekt budowlany posiadający cechy budynku nie może być opodatkowany jako budowla. Sądy administracyjne nadal jednak rozstrzygają spory w odmienny sposób, tylko w niektórych sprawach stosując się do wyroku TK- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
?Prawo co dnia? zauważa natomiast: ?Firma da żłobek, a VAT nie odliczy?. Pracodawca nie odliczy grosza z faktur na budowę, wyposażenie i utrzymanie przyzakładowej placówki dla dzieci załogi. Brak miejsc w żłobkach i przedszkolach to bolączka nie tylko wielkich miast. Wydawało się, że problem mogą rozwiązać placówki przyzakładowe, do których budowy i organizacji pracodawców chciał skłonić sam ustawodawca. Zachętą dla firm inwestujących w przedszkola i żłobki dla dzieci pracowników miały być zwłaszcza odliczenia podatkowe. Szkoda tylko, że ustawodawca dał je w podatkach dochodowych, a zapomniał o VAT. We wtorek brak prawa do odliczenia przy takich wydatkach pierwszy raz potwierdził NSA. Więcej szczegółów- na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
?Prawo co dnia? informuje też: ?Montaż żaluzji zewnętrznych nie daje ulgi?. Rolety zewnętrzne to nie stolarka okienna. Przepisy nie pozwalają odliczyć wydatku na ich montaż. Właściciele domów, którzy planują przedsięwzięcia termomodernizacyjne, łatwo mogą wpaść w pułapkę. Nie wszystkie wydatki poniesione przez nich na ocieplenie budynku można odliczyć. Przekonała się o tym podatniczka, która chce w 2019 r. zainstalować żaluzje zewnętrzne do wszystkich okien w domu jednorodzinnym stanowiącym jej współwłasność. Wyjaśniła, że przyczyni się to do docieplenia budynku zimą oraz ochroni przed wysoką temperaturą zewnętrzną latem. Zapytała, czy w zeznaniu podatkowym za 2019 r. i następnych będzie mogła odliczyć te wydatki na podstawie faktur. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał jednak, że kobieta nie skorzysta z ulgi, ponieważ nie są spełnione warunki. Wyjaśnił, że obowiązująca od początku 2019 r. ulga pozwala odliczyć nakłady poniesione przez właścicieli domów jednorodzinnych na przedsięwzięcia termomodernizacyjne do limitu 53 tys. zł. Wykazuje się je w zeznaniu rocznym. Dotyczy to jednak tylko wydatków wprost wymienionych w załączniku do rozporządzenia ministra inwestycji i rozwoju z 21 grudnia 2018 r. Dyrektor KIS wyjaśnił, że w części 1 punkcie 14 rozporządzenia została wskazana ?stolarka okienna i drzwiowa, w tym okna, okna połaciowe wraz z systemami montażowymi, drzwi balkonowe, bramy garażowe, powierzchnie przezroczyste nieotwieralne?. Nie dotyczy to żaluzji zewnętrznych stanowiących odrębny system- czytamy na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
?Rz? zastanawia się w innym miejscu: ?Cenowy sufit blisko czy daleko?. Za przeciętną miesięczną pensję Polacy mogą kupić coraz mniej metrów kwadratowych mieszkania. Zdaniem prezesa największego dewelopera w kraju opinie, że wysokie ceny zniechęcają do zakupów, nie maja pokrycia w rzeczywistości. Dom Development, największy deweloper mieszkaniowy w kraju- patrząc na liczbę sprzedanych rocznie lokali- nic sobie nie robi z pogłosek o spowolnieniu. W IV kwartale wprowadził do ofert 1,1 tys. mieszkań, co w skali roku da 3,7 tys.- o 3 proc. więcej niż w 2018 r. Na koniec września w przygotowaniu były projekty na 6,6 tys. lokali z Warszawie, Trójmieście i Wrocławiu. Po trzech kwartałach grupa sprzedała 2,7 tys. mieszkań, o 4 proc. więcej niż rok wcześniej i 7,7 proc. mniej niż w analogicznym okresie rekordowego 2017 r. Sam III kwartał okazał się najlepszy w tym roku- klienci podpisali 937 umów. W samym III kwartale prawie jedną trzecią transakcji stanowiły mieszkania sprzedane za co najmniej 650 tys. mieszkań. Wciąż ok. 40 proc. mieszkań klienci kupują za gotówkę. Według szacunków firmy doradczej JLL, licząc na koniec września, w dwa lata średnie ceny mieszkań w ofercie w sześciu największych aglomeracjach poszły w górę w dwucyfrowym tempie. W Warszawie i Wrocławiu po ok. 26 proc., Krakowie i Trójmieście 19 proc., Łodzi 16 proc., a Poznaniu 10 proc. We wszystkich tych ośrodkach, poza Poznaniem, od dwóch, trzech lat kurczy się siła nabywcza rozumiana jako powierzchnia mieszkania, jaką można kupić za średnie wynagrodzenie brutto. Szczegóły- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ?Rzeczpospolita?- 06.11.2019.).
?Dziennik Gazeta Prawna? zapowiada natomiast: ?Kopciuchy wylecą z rynku. Kupimy tylko ekologiczne kotły?. Kotły na paliwa stałe wykorzystywane do ogrzewania domów będą musiały spełniać rygorystyczne normy emisji. Inaczej nie zostaną dopuszczone do obrotu, a ich zakup będzie nielegalny. W efekcie w sklepach już wkrótce będzie można znaleźć wyłącznie ekologiczne urządzenia grzewcze. Takie zmiany wprowadza nowelizacja do ustawy- Prawo ochrony środowiska, którą wczoraj podpisał prezydent. Od dawna oczekiwali ich aktywiści smogowi, którzy wytykali rządzącym, że przepisy pozostawiają zbyt wiele luk prawnych, a przez to pozwalają nieuczciwym sprzedawcom obchodzić rygorystyczne wymogi. Znowelizowane przepisy maja definitywnie rozprawić się z szara strefą, szacowana na 20- 25 proc. rynku. Nowela ma również uzbroić inspekcję handlową w nowy oręż walki. Kontrolerzy zyskają możliwość dokładnego badania, czy wprowadzane na rynek kotły spełniają wymagania. Sięgną do dokumentacji i zweryfikują, czy przy sprzedaży wydawane są odpowiednie certyfikaty poświadczające emisyjność urządzeń. Szczegóły- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ?Dziennik Gazeta Prawna?- 06.11.2019.).
?Samorząd i Administracja? w ?DGP? zamieszcza z kolei obszerny tekst: ?Nawet po zmianie prawa urzędnicy będą się bać aneksowania umów o zamówienia publiczne?. Niechęci do renegocjacji kontraktów nie zmieni żadne prawo czy stanowisko UZP, jeśli w umowie nie będzie sensownych przepisów waloryzacyjnych, które pozwolą na aneksowanie kontraktu. A to nie wszystko, wykonawca żądający wyższego wynagrodzenia musi też dobrze udokumentować wzrost kosztów. Bez tego żaden z urzędników nie wyjdzie przed szereg- mówią zgodnie eksperci. Problemem są nie tyle przepisy, ile podejście organów kontroli, które nie interesują się np. tym, co legło u podstaw waloryzacji, tylko patrzą na wartość umowy i widza jedynie uszczuplenie dochodów jednostki. Ale powoli idzie zmiana. Oprócz nowego prawa zamówień publicznych, które zacznie obowiązywać od 2021 r. i które zawiera pewne mechanizmy dotyczące polubownego rozwiązywania sporów miedzy stronami, działania podejmują już duzi zamawiający, wprowadzając do nowych kontraktów rozwiązania umożliwiające waloryzację. Już dziś pozwala na to bowiem, w określonych przypadkach, art. 144 ust. 1 pkt 3 pzp- czytamy w ramach wstępu na pierwszej stronie dodatku. ?Samorząd i Administracja? wraca do sprawy w kolejnych, obszernych tekstach: ?RIO nie zweryfikuje zasad ustalenia klauzul waloryzacyjnych?. Bo brak jej uprawnień. Nie oznacza to jednak, że gmina będzie mogła do umowy wprowadzić dowolne zapisy. Nowe pzp bowiem szczegółowo określa, co powinno się znaleźć w kontrakcie z wykonawcą. Zainteresowani znajda również kolejny tekst pod hasłem: ?Klimat sprzyja aneksowaniu umów z wykonawcami. Niestety, urzędnikom wciąż brakuje odwagi?. Całość- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ?Dziennik Gazeta Prawna?- 06.11.2019.).
?DGP? zauważa też: ?Banki grożą pozwami. Ale nie mają podstaw?. Instytucje broniące praw konsumentów twierdzą, że domaganie się od frankowiczów odszkodowań za tzw. korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytu to straszak, który nie utrzyma się w sądzie. Banki stawiają sprawę jasno: jeśli sądy, kierując się orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE z początku października, będą orzekać unieważnianie umów hipotecznych kredytów walutowych, to w odpowiedzi bankowcy zażądają od pozywających ich frankowiczów zwrotu udostępnionego kapitału wraz z wynagrodzeniem za korzystanie z niego. Banki argumentują, że pożyczając pieniądze, pomogły przecież ludziom zgromadzić pewien majątek. O opłatach za kapitał Związek Banków Polskich mówi od momentu ogłoszenia wyroku TSUE 3 października. Frankowicze, ale też instytucje zajmujące się ochroną praw konsumentów, odczytują to jako groźbę. Rzecznik finansowy mówi wprost: stanowisko ZBP ma na celu jedynie odstraszenie klientów od dochodzenia roszczeń. I ani on, ani jego prawnicy nie znajdują podstaw prawnych do składania pozwów przez banki o zwrot kapitału wraz z wynagrodzeniem- czytamy na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: ?Dziennik Gazeta Prawna?- 06.11.2019.).
?Gazeta Wyborcza? informuje natomiast: ?Łapiemy prąd ze słońca?. Właściciele domów ustawili się w kolejkach po mikroinstalacje z rządowymi dopłatami. Jest pomysł, by dołączyły do nich spółdzielnie mieszkaniowe. Złapią słońce jak Niemcy? Gigantyczne połacie budynków wielorodzinnych stały się doskonała przestrzenią dla anten. Jestem przekonany, że z podobnym powodzeniem będą one służyć jako przestrzeń dla paneli słonecznych- wyjaśnia Piotr Woźny, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundusz chce ruszyć z zachętami do montażu fotowoltaiki (PV) na dachach bloków w polskich miastach. Impulsem są spadające koszty tej technologii, a także popularność rządowego programu ?Mój prąd? skierowanego do właścicieli domów jednorodzinnych. Dopłaty do PV (można otrzymać nawet 5 tys. zł bezzwrotnej dotacji) i ulgi podatkowe sprawiają, że inwestycja szybciej się zwraca. Chętnych więc przybywa- w połowie roku odnotowano 70 tys. prosumentów, z końcem października było ich już ponad 100 tys. W październiku Polskie Sieci Energetyczne podały, że moc zainstalowana w PV przekroczyła pierwszy gigawat. To oznacza ponad 158- proc. wzrost rok do roku. A za większość tych mocy odpowiadają właśnie mikroinstalacje na dachach Polaków. Więcej szczegółów- na 10 stronie ?Gazety?.
(Źródło: ?Gazeta Wyborcza?- 06.11.2019.).