Środa, 4 lipca 2018
Państwo płaci nie za wszystko, Rzeczpospolita
Kontynuacja umów z Wodami Polskimi już bez przetargu, Rzeczpospolita
Klasyfikują grunt bez uprawnień, Rzeczpospolita
Sprzedaż kamienicy wolna od podatku, Rzeczpospolita
Resort finansów policzył ofiary ulgi meldunkowej, Rzeczpospolita
Wójt bez prawa interpretacji. Straci gmina, zyska podatnik, Dziennik Gazeta Prawna
Przepisy o przetargach zinterpretowane na nowo, Dziennik Gazeta Prawna
Wpłynęło 600 wniosków, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Państwo płaci nie za wszystko". Tylko ekscesy i skrajne błędy sądów obciążą budżet odpowiedzialnością odszkodowawczą. To sedno wyroku Sądu Najwyższego, ważnego dla narzekających na błędy sądów i liczących na odszkodowanie. Orzeczenie kończy trwający kilka lat głośny w Poznaniu spór między sądem, a firmą deweloperską Dom- Eko, która z trzyletnim opóźnieniem wybudowała bloki mieszkalne na Osiedlu Tysiąclecia. Za opóźnienie obciążyła miejscowy WSA. Twierdziła, że z jego powodu sprzedała lokale po niższej cenie, i chciała od Skarbu Państwa zapłaty 4 mln zł za utracone korzyści. Na początku prezydent miasta odmówił pozwolenia na budowę, ale wojewoda je wydał. Z kolei WSA je uchylił (wtedy też deweloper wstrzymał przygotowania do inwestycji). Następnie jednak NSA uchylił wyrok WSA, mocno go krytykując. Za to m.in., że WSA wkroczył w materię dotyczącą kwestii ekologicznych na tym terenie. Spółdzielnia Mieszkaniowa Osiedle Młodych z sąsiedztwa zarzucała, że budowa zagraża żyjącym w tym rejonie jaszczurkom, które wymagają ochrony. Deweloper odwołał się do SN i rozprawę zdominowała właśnie kwestia, jak istotny musi być błąd sądu, na dodatek w wyroku nieprawomocnym, by uprawniał podsądnego do żądania odszkodowania. W konsekwencji SN utrzymał w mocy orzeczoną odmowę zapłaty odszkodowania. Nie dziwi to ekspertów, specjalizujących się w prawie nieruchomości. Zwracają uwagę, że po to są dwie instancje sądowe, aby błędne orzeczenia mogły być kontrolowane i w razie potrzeby zmieniane lub uchylane. Przyjmuje się, że dopiero orzeczenie prawomocne może być oceniane z punktu widzenia ewentualnej odpowiedzialności Skarbu Państwa- czytamy, lecz nie kończy to sporów w tym zakresie. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 04.07.2018.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Kontynuacja umów z Wodami Polskimi już bez przetargu". Będą zmiany w prawie wodnym. W środę w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie projektu w tej sprawie. Jego autorem jest rząd. Cel zmian to likwidacja wątpliwości interpretacyjnych oraz wprowadzenie uproszczeń do przepisów. Nowela wprowadza ułatwienia w prowadzeniu postępowań administracyjnych. Chodzi o te, w których jest wiele stron postępowania. Zmiana dotyczy przede wszystkim doręczania postanowień o wszczęciu postępowania oraz zapewnienia możliwości zapoznania się z dowodami lub uczestniczenia w postępowaniu. Proponuje się również likwidację obowiązków związanych z ogłaszaniem w prasie lokalnej informacji o wszczęciu postępowań w sprawie wydawania pozwolenia wodnoprawnego. Podmioty, które mają zawarte umowy z Wodami Polskimi, będą mogły kontynuować umowy bez konieczności przeprowadzenia przetargu. Rząd chce również wprowadzić w okresie przejściowym (do 31 grudnia 2020 r.) obowiązek składania przez podmioty korzystające z usług wodnych oświadczeń. To na ich podstawie będą ustalane opłaty- czytamy także na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 04.07.2018.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Klasyfikują grunt bez uprawnień". Przepisy nie określają, jakie kryteria musi spełnić specjalista od gruntów. Rzecznik praw obywatelskich zwrócił się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości i rozwoju. RPO uważa, że prawidłowe określenie klasyfikacji gruntów jest bardzo ważne. Ma ono bowiem znaczenie w wypadku danych o ziemi zawartych w ewidencji gruntów. Jest ona bowiem urzędowym źródłem informacji faktycznych wykorzystywanych w postępowaniach administracyjnych. Tymczasem w prawie geodezyjnym i kartograficznym nie ma jednak zapisu określającego kwalifikacje osób ubiegających się o uprawnienie klasyfikacji gruntów na prawidłowym poziomie merytorycznym. W rozporządzeniu do tej ustawy zapisano jedynie wymóg posiadania przez klasyfikatora upoważnienia właściwego starosty. Dlatego rzecznik uznaje za niezbędne ustawowe uregulowanie statusu klasyfikatorów gruntów i zapewnienie w ten sposób odpowiedniego poziomu kwalifikacji do wykonywania tego zawodu- czytamy na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 04.07.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Sprzedaż kamienicy wolna od podatku". Przedsiębiorca zajmujący się najmem uniknie PIT od sprzedaży nieruchomości, którą kupił dziesięć lat temu. Ale musi to być budynek mieszkalny. Skarbówka wyjaśniła w najnowszej interpretacji, kiedy biznesmen nie zapłaci podatku od sprzedaży nieruchomości, którą wykorzystuje w działalności gospodarczej. Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy, który świadczy usługi najmu nieruchomości. W marcu 2008 r. kupił trzykondygnacyjną kamienicę staromiejską wybudowaną około XVIII w., o łącznej powierzchni ok. 200 mkw. Wykorzystuje ją na cele prowadzonego przez niego biznesu. W dniu nabycia znajdował się w niej jeden lokal użytkowy na parterze, piwnica oraz trzy mieszkania. Kamienica jest sklasyfikowana w ewidencji budynków jako budynek mieszkalny, ze względu na przewagę powierzchni mieszkalnej. Przedsiębiorca zalicza odpisy amortyzacyjne do kosztów uzyskania przychodów. Dyrektor KIS uznał, że kwota ze sprzedaży kamienicy nie będzie dla wnioskodawcy przychodem z działalności gospodarczej. Nie zapłaci w ogóle podatku, ponieważ upłynęło już pięć lat od nabycia- czytamy na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 04.07.2018.).
"Prawo co dnia" zauważa również: "Resort finansów policzył ofiary ulgi meldunkowej". 18,6 tys. osób straciło prawo do zwolnienia z podatku przez brak oświadczenia o prawie do preferencji. Ministerstwo Finansów przedstawiło dane dotyczące podatników, którzy nie skorzystali z ulgi meldunkowej, ponieważ nie spełnili wymogów formalnych. Z szacunkowych danych za lata 2008- 2017 wynika, że ok. 18,6 tys. podatników, z uwagi na niezłożenie w ustawowym terminie oświadczenia o spełnieniu warunków zwolnienia z opodatkowania, nie mogło skorzystać z tzw. ulgi meldunkowej. Ulga obowiązywała w latach 2007- 2008. Pozwalała uniknąć podatku, jeśli sprzedaż nieruchomości nastąpiła przed upływem pięciu lat od jej nabycia. Warunkiem było zameldowanie na pobyt stały w zbywanym budynku przez okres co najmniej 12 miesięcy, oraz złożenie w urzędzie skarbowym oświadczenia o spełnieniu warunków do zwolnienia (do 30 kwietnia następnego roku). Szczegóły- także na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 04.07.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Wójt bez prawa interpretacji. Straci gmina, zyska podatnik". Samorządy nie chcą, aby przepisy o podatkach lokalnych wyjaśniał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Obawiają się, że nie zadba on właściwie o ich fiskalne interesy. To jedna ze zmian, która ma wprowadzić nowa ordynacja podatkowa- wszystkie interpretacje indywidualne będzie wydawał dyrektor KIS. Będzie to dotyczyć również podatków lokalnych, co oznacza odebranie prerogatyw w tej kwestii wójtom, burmistrzom i prezydentom miast. Ministerstwo Finansów zapowiedziało również utworzenie Centrum Kompetencyjnego Podatków Lokalnych, które ma być wsparciem dla gminnych organów podatkowych. Prace nad przygotowaniem projektu nowej ordynacji dobiegają końca. W czerwcu minister finansów zapowiedziała, że ordynacja w nowym kształcie powinna obowiązywać w 2020 r. Z sondy "DGP" wynika, że większość miast sceptycznie podchodzi do pomysłu pozbawienia ich prawa do wydawania interpretacji indywidualnych. Na scaleniu ich uprawnień w rękach jednego organu- dyrektora KIS- zyskaliby natomiast podatnicy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 04.07.2018.).
"DGP" odnotowuje też: "Przepisy o przetargach zinterpretowane na nowo". Wbrew pozorom odwołania składane przez przedsiębiorców częściej są uwzględniane niż oddalane- wynika ze sprawozdania Krajowej Izby Odwoławczej za poprzedni rok. W 2017 r. KIO uwzględniła 20 proc. rozpoznanych odwołań, a oddaliła 34 proc. Na pierwszy rzut oka powinno się więc wydawać, że dużo częściej przyznaje rację organizatorom przetargów niż startującym w nich przedsiębiorcom. To jednak tylko pozory. Jak wynika z przedstawionego właśnie sprawozdania KIO za ubiegły rok, 18 proc. postępowań zostało umorzonych z powodu uwzględnienia wszystkich zarzutów przez zamawiających. Innymi słowy urzędnicy sami zgadzali się ze zgłoszonymi przez wykonawców zastrzeżeniami i uwzględniali je przed otwarciem rozprawy, uznając, że nie ma sensu ponosić jej kosztów w przypadku przegranej. Po zsumowaniu odwołań uwzględnionych przez KIO i samych zamawiających okazuje się, że to przedsiębiorcy wygrywają 38 proc. spraw. Kolejny już rok z rzędu wzrósł odsetek odwołań wnoszonych przez internet. W ubiegłym roku wpłynęło tą drogą już 22 proc. z nich (rok wcześniej było to 19 proc.). Tak częste korzystanie ze środków komunikacji elektronicznej jest poniekąd wymuszone przez krótkie terminy wnoszenia odwołań. Przy terminach wynoszących od 5 do 15 dni każdy dzień jest na wagę złota. 2017 r. był pierwszym pełnym rokiem stosowania ustawy- Prawo zamówień publicznych po nowelizacji, która weszła w życie w 2016 r. Szczegóły- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 04.07.2018.).
"Kurier Szczeciński" odnotował: "Wpłynęło 600 wniosków". Ponad 200 osób znalazło się na liście uprawnionych do wynajęcia mieszkania za remont. Przed nimi już tylko oglądanie lokali, decyzja, który wybrać i podpisanie umowy. Władze Szczecina planują wynająć w ten sposób ok. 230 mieszkań. Trwa czwarta edycja naboru chętnych na mieszkanie za remont. Wkrótce przyszli najemcy będą oglądać mieszkania i decydować o tym, które chcą wynająć. Po obejrzeniu wskażą dwa lokale, w tym jeden pierwszego wyboru. W sytuacji, gdy jednym mieszkaniem zainteresowanych będzie kilku chętnych, o jego przyznaniu zdecyduje liczba punktów. Natomiast, jeżeli wnioskodawcy ubiegający się o to samo mieszkanie uzyskają jednakową punktację, to o przekazaniu lokalu ostatecznie zdecyduje losowanie. Lista mieszkań z terminem oglądania podzielona zostanie na dwa etapy. Pierwszy ZBiLK opublikuje w piątek, 6 lipca w samo południe. Nabór wniosków o wynajęcie mieszkania komunalnego do remontu na koszt przyszłego najemcy trwał od 15 listopada do 15 grudnia 2017 r. O mieszkanie mógł ubiegać się każdy pełnoletni mieszkaniec Szczecina. Wpłynęło 600 wniosków. Każdy został poddany ocenie punktowej. Do tej pory w ciągu 5 lat wynajęto 620 lokali do remontu i mieszka już w nich kilka tysięcy osób. Z danych ZBiLK wynika, że osoby, które wynajęły mieszkania za remont, płacą regularnie czynsz oraz dbają o swoje lokale- czytamy na 20 stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 04.07.2018.).