Środa, 31 maja 2023

¨Większe szanse w przetargach¨
¨Pierwsze mieszkanie tańsze o 2 proc.¨
¨100 000 hipotek w 2023 roku¨
¨Firmy budowlane bez gwarancji¨
¨W spornych sytuacjach firma latami poczeka na pieniądze¨
¨Działalność kancelarii frankowych do uregulowania¨
¨Agencja będzie płacić gminom niższy podatek od nieruchomości¨
¨Resort klimatu poprawi ułomne prawo, by gminy nie traciły milionów¨
¨Ponad 2000 zł za wynajem 45- metrowego mieszkania w Szczecinie. Ceny znowu idą w górę¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Większe szanse w przetargach¨. Prawo zamówień publicznych powinno być uzupełnione o przepisy, które wzmocnią szanse małych i średnich przedsiębiorstw- postulują eksperci. Szanse mniejszych firm w publicznych przetargach były jednym z tematów zorganizowanej 30 maja na Uniwersytecie Warszawskim konferencji Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych (SPZP) przedstawiło na niej szereg postulatów dotyczących zmian ustawowych w tej sferze. Jedna z tych propozycji dotyczy w art. 109 ust. 1 pkt 7 ustawy o zamówieniach publicznych, przewidującego wykluczanie w postępowaniu firm, które w przeszłości nie wykonało należycie zamówienia. Eksperci SPZP uważają, że dzisiejsze reguły prowadzą do patologii, w których nawet drobne potknięcia firm w realizacji kontraktów mogą być wytknięte przez ¨życzliwych¨ konkurentów. W rezultacie eliminuje to ich z przetargów. Dlatego Stowarzyszenie proponuje, by rozważając wykluczenie z postępowania przetargowego, oceniać raczej realną szkodę wyrządzoną zamawiającemu. Innym wzmocnieniem małych firm ma być przyznanie nowego uprawnienia rzecznikowi małych i średnich przedsiębiorstw. Mógłby on, według propozycji SPZP, przystępować do postępowań odwoławczych w sporach na tle zamówień publicznych. Inna ważna dla praktyki zamówień publicznych propozycja dotyczy uregulowania kwestii odszkodowań dla wykonawców za wyrządzone im szkody wskutek działań zamawiającego. W praktyce trudno uzyskać takie odszkodowania ze względu na kwestie dowodowe. SPZP proponuje, by wzorem innych krajów europejskich wprowadzić m.in. odszkodowania ryczałtowe, albo ograniczone do zwrotu kosztów udziału w przetargu. Uczestnicy konferencji dyskutowali też o pomyśle certyfikacji wykonawców. Pracuje nad tym Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Dotyczyłyby one zdolności prawnej, technologicznej i organizacyjnej firm, które miałyby stawać do przetargów, a zajmowałyby się tym niezależne instytucje certyfikujące. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 31.05.2023.).

¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Pierwsze mieszkanie tańsze o 2 proc.¨. Skarbówka nie weźmie już podatku od inwestujących w dach nad głową. Pod warunkiem, że to ich pierwsze lokum. Zwolnienie z podatku pomoże zwłaszcza osobom młodym, rozpoczynającym dopiero karierę zawodową i posiadającym ograniczone możliwości finansowe. Tak Ministerstwo Rozwoju i Technologii reklamuje uchwalone przez Sejm zmiany w ustawie o podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Obecnie z ustawy tej wynika, że umowa sprzedaży mieszkania bądź domu na rynku wtórnym jest obciążona 2- proc. podatkiem. Jeśli mieszkanie kosztuje 500 tys. zł, danina wynosi 10 tys. zł. Jeśli kupujemy dom za 1 mln zł, fiskusowi należy się 20 tys. zł. Co się zmieni? Zwolniona z podatku będzie sprzedaż prawa własności lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość, budynku mieszkalnego jednorodzinnego, a także spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu dotyczącego lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego. Kupujący nie zapłaci PCC, jeśli w dniu sprzedaży oraz wcześniej nie przysługuje mu żadne z tych praw (ani udział). Zwolniony z podatku będzie więc zakup pierwszego mieszkania. Nabywca zaoszczędzi zatem 2 proc. jego ceny (która musi odpowiadać wartości rynkowej). Zmiany w PCC zostały wprowadzone do nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. Mają wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Czynności dokonane wcześniej będą opodatkowane na obecnych zasadach. Ci, którzy planują zakup pierwszego mieszkania, mogą więc zastanowić się nad przesunięciem transakcji. PCC płacą kupujący mieszkania na rynku wtórnym. Zakup nowego lokalu od dewelopera jest obciążony 8- proc. VAT (do 150 mkw.). PCC wtedy nie ma. ¨Rz¨ przypomniała również: ¨Sześć lokali z wyższą daniną¨. Uchwalona przez Sejm nowelizacja to nie tylko zwolnienie z PCC dla kupujących pierwsze mieszkanie. Jest w niej także wyższy podatek dla nabywających lokale hurtowo. Chodzi o zakup szóstego i kolejnego lokalu w jednej inwestycji (w jednym lub kilku budynkach wybudowanych na jednej nieruchomości gruntowej). Nabywca zapłaci 6 proc. podatku PCC. Także wtedy, gdy kupuje na współwłasność. Ma to zapobiec zjawiskom ograniczającym dostępność mieszkań dla osób kupujących nieruchomość na własne cele mieszkaniowe, takim jak pakietowe nabywanie lokali na rynku pierwotnym. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 31.05.2023.).

W ¨Rz¨ czytamy również: ¨100 000 hipotek w 2023 roku¨. Mimo ożywienia na rynku kredytów hipotecznych w pierwszym kwartale cały bieżący rok może być jeszcze gorszy niż fatalny 2022r.- wynika z prognoz Związku Banków Polskich. W I kw. 2023 r. banki udzieliły łącznie 21,97 tys. kredytów mieszkaniowych o wartości ok. 7,42 mld zł- podaje w najnowszym raporcie AMRON SARFiN. W porównaniu z IV kw. 2022 r. oznacza to wzrost odpowiednio o 16 proc. i 21 proc. , co jest potwierdzeniem odbicia na rynku hipotecznym kwartał do kwartału. Wzrosła też w tym okresie średnia wartość pożyczanych kwot- z 325 tys. zł do 339 tys. zł, pojawiło się więcej kredytów o wartości 0,5- 1 mln zł, po roku nieustających spadków wzrósł również indeks dostępności mieszkaniowej wyliczony przez AMRON- SARFiN. Główną przyczyną tej lekkiej poprawy jest spadek stopy WIBOR- w ślad za tym- kosztów kredytów wobec górki z listopada ub.r., a także wzrost zdolności kredytowej Polaków po tym, jak KNF rozluźniła wymogi dotyczące tzw. bufora bezpieczeństwa przy liczeniu tej zdolności (z 5 do 2,5 proc. dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej). Nie bez znaczenia jest też perspektywa uruchomienia programu ¨bezpieczny kredyt 2 proc.¨ z rządowymi dopłatami od lipca 2023 r. Jak wskazują deweloperzy, nabywcy niespełniający wymogów programu wolą kupić mieszkanie już teraz, motywowani obawą o wzrost cen oraz topniejącą ofertą atrakcyjnych mieszkań w dobrych lokalizacjach. W kolejnych kwartałach eksperci oczekują również odbicia na rynku hipotek, ale do boomu wciąż daleko. Przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych Związku Banków Polskich ocenia: Jeśli chodzi o prognozy dla rynku kredytowego, to na pewno nie poprawimy wyniku z fatalnego roku 2022. Osiągnięcie poziomu 100 tys. nowych kredytów o łącznej wartości 35 mld zł w 2023 r. będzie sukcesem. Dla porównania: w 2022 r. banki udzieliły 126 tys. kredytów hipotecznych o wartości niemal 44 mld zł. W rekordowym 2021 r. – aż 256 tys. kredytów hipotecznych o wartości 85,8 mld zł. Według wszelkich prognoz stopy procentowe NBP pozostaną na relatywnie wysokim poziomie 6,75 proc. do końca roku, co przekłada się nadal na równie wysoki koszt kredytu. Jednocześnie eksperci ZBP nie oczekują, by program  ¨bezpieczny kredyt 2 proc.¨ był istotnym impulsem dla rynku. Więcej- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 31.05.2023.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje: ¨Firmy budowlane bez gwarancji¨. Firmy realizujące inwestycje publiczne mają zostać pozbawione gwarancji zapłaty. Taką zmianę rząd zaszył w procedowanym właśnie w Sejmie projekcie ustawy dotyczącej ochrony środowiska i wydawania zgód na budowę infrastruktury strategicznej. Przekonuje, że Skarb Państwa nie może zbankrutować, a więc nie ma potrzeby, by inwestorzy publiczni musieli starać się o wystawianie gwarancji bankowych czy ubezpieczeniowych. Problem w tym, że ściągnięcie pieniędzy z takich gwarancji jest natychmiastowe. Według nowych zasad należności od Skarbu Państwa przedsiębiorcy będą każdorazowo musieli się domagać przed sądami, co zajmie długie lata i zagrozi ich płynności finansowej. Jest to szczególnie istotne przy ewentualnych sporach wynikłych ze wzajemnego potrącania roszczeń przez strony kontraktu lub też jednostronnego obniżenia wynagrodzenia przez zamawiającego- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ wraca do sprawy w obszernym tekście: ¨W spornych sytuacjach firma latami poczeka na pieniądze¨. Rząd chce zdjąć z inwestorów publicznych obowiązek wystawiania gwarancji zapłaty. Przedsiębiorcy alarmują, że w razie problemów będą musieli dochodzić należności na drodze sądowej. Nie po raz pierwszy rządzący dodają do konkretnych ustaw przepisy zupełnie z nimi niezwiązane. Tym razem chodzi o zmiany dotyczące bankowych albo ubezpieczeniowych gwarancji zapłaty udzielanych przez publicznego inwestora wykonawcom robót budowlanych. Grzegorz Lang z Federacji Przedsiębiorców Polskich zauważa, że nowa regulacja została ukryta przez ustawodawcę w projekcie nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (druk sejmowy nr 3304). Pozornie drobna korekta art. 6491 może mieć niebagatelne znaczenie dla przedsiębiorców. W razie konfliktu z zamawiającym wykonawca zamiast do banku, gdzie uzyskałby zapłatę niemal natychmiast, będzie musiał udać się do sądu, gdzie czeka go kilkuletni proces. Celem wprowadzenia przepisów art. 6491?6494 do kodeksu cywilnego była potrzeba zapobiegania negatywnym zjawiskom w gospodarce, w szczególności nieuregulowania lub nieterminowego regulowania przez inwestorów należnej zapłaty za wykonane usługi budowlane. Zgodnie z projektem ustawy inwestor publiczny ma zostać wyłączony z obowiązku udzielania gwarancji. Obecne przepisy będą działały więc wyłącznie w stosunkach między podmiotami prywatnymi. Właśnie to rozróżnienie ze względu na pochodzenie zamawiającego budzi największy sprzeciw przedsiębiorców. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 31.05.2023.).

¨DGP¨ zwraca uwagę w innym miejscu: ¨Działalność kancelarii frankowych do uregulowania¨. Senacka komisja powróci dziś do petycji Naczelnej Rady Adwokackiej, która proponuje, by pomoc prawną mogli świadczyć jedynie wykwalifikowani prawnicy. Propozycja adwokatury zmierza do uregulowania działalności takich podmiotów jak kancelarie odszkodowawcze i kancelarie frankowe. Zgodnie z nią pomoc prawna za wynagrodzeniem mogłaby być świadczona tylko przez adwokatów, radców prawnych, prawników zagranicznych, doradców podatkowych, rzeczników patentowych, doradców restrukturyzacyjnych i notariuszy. Projekt ustawy w tej sprawie NRA złożyła do Sejmu i Senatu wraz z petycją o podjęcie prac legislacyjnych. Branża odszkodowawcza uważa, że propozycja jest sprzeczna z konstytucyjnymi zasadami swobody działalności gospodarczej oraz racjonalnego prawodawcy. Właśnie wątpliwości konstytucyjne były jednym z powodów, dla których petycję odrzuciła komisja sejmowa. Senacka komisja praw człowieka, praworządności i petycji wystąpiła z kolei o stanowiska w sprawie petycji do szeregu instytucji i dziś wróci do dyskusji. Ministerstwo Sprawiedliwości już wcześniej sygnalizowało, że pracuje nad własnym projektem, który działalność kancelarii odszkodowawczych ureguluje, zamiast jej zakazywać. W odpowiedzi przesłanej komisji wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł potwierdził, że materii tej ma dotyczyć ustawa o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę wynikającą z czynu niedozwolonego, która oczekuje na wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny w swoim stanowisku z jednej strony ¨dostrzega zagrożenia dla konsumentów, jakie mogą płynąć z działalności m.in. tzw. kancelarii odszkodowawczych¨, z drugiej strony wskazuje na możliwe negatywne skutki propozycji NRA dla poradnictwa konsumenckiego. Obecnie jest ono świadczone przez osoby i instytucje, które w myśl proponowanych regulacji nie będą do tego uprawnione. Więcej- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 31.05.2023.).

¨DGP¨ zauważa też: ¨Agencja będzie płacić gminom niższy podatek od nieruchomości¨. Gospodarowanie nieruchomościami przez Agencję Mienia Wojskowego (AMW) nie będzie już mogło być uważane za prowadzenie działalności gospodarczej. W konsekwencji gminy nie powinny już obciążać agencji najwyższymi stawkami podatku od nieruchomości, traktując te ostatnie jako związane z działalnością gospodarczą. Taką zmianę zakłada projekt nowelizacji ustawy o Agencji Mienia Wojskowego oraz niektórych innych ustaw przygotowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, który wczoraj został przyjęty przez rząd. Projektowane regulacje przewidują wyraźne oddzielenie przypadków prowadzenia przez AMW działalności gospodarczej, która ma wynikać z potrzeb bezpieczeństwa i obronności państwa, od realizowanych przez tę agencję zadań własnych dotyczących gospodarowania i obrotu mieniem. Konieczność takiej zmiany w przepisach MON uzasadnia niekorzystną dla agencji interpretacją obecnych regulacji przez niektóre gminy i sądy. Niejednokrotnie uznają one bowiem, że wykonywanie przez AMW zadań własnych związanych z gospodarką nieruchomościami jest tożsame z prowadzeniem działalności gospodarczej (mimo że obecnie prowadzenie działalności gospodarczej i gospodarowanie mieniem to dwa odrębne zadania agencji). To zaś, jak wynika z uzasadnienia, rodzi niekorzystne skutki finansowe dla agencji na gruncie podatku od nieruchomości. Część gmin w Polsce dąży bowiem do obciążenia AMW najwyższymi stawkami podatku od nieruchomości. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨- 31.05.2023.).

Dodatek ¨DGP¨¨Samorząd i Administracja¨ odnotowuje natomiast: ¨Resort klimatu poprawi ułomne prawo, by gminy nie traciły milionów¨. Weryfikacja deklaracji o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi to wciąż pięta achillesowa samorządów. Ale jest światło w tunelu: przepisy, które ograniczają dziś jednostki samorządu terytorialnego w działaniu, mają być zmienione. Problemem jest art. 6o ust. 1a ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Choć zgodnie z jego brzmieniem ¨wójt, burmistrz lub prezydent miasta w celu weryfikacji złożonych deklaracji może wykorzystać informacje i dane znajdujące się w jego posiadaniu oraz posiadaniu gminnych jednostek organizacyjnych, w tym przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych¨, to włodarze i tak mają związane ręce. Powodem jest art. 6m ust. 1a i 1b ustawy, wskazujący katalog danych, które gmina może pozyskać od składającego deklarację w celu wyliczenia wysokości opłaty. Nie ma wśród nich danych osobowych osób zamieszkujących daną nieruchomość. Tym samym nie ma podstaw do pozyskiwania danych zarówno w zakresie szerszym niż ustawowo wskazany, jak i z innych źródeł. W efekcie dziś każda dodatkowa próba pozyskiwania przez gminę informacji ponad te określone ustawą naraża administratorów tych danych na konsekwencje prawne, a nawet finansowe. Nie chcą więc tego robić w obawie przed naruszeniem przepisów RODO. Summa summarum ? jak podkreślają eksperci ? mamy dziś problem z rozwojem zjawiska pasażera na gapę. Z powodu tych, którzy nie płacą, podnoszone są opłaty osobom, które złożyły deklaracje. Gminy w ten sposób próbują wyrównać deficyt między wpływami a kosztami funkcjonowania systemu gospodarowania opłatami. Kluczowym zagadnieniem wymagającym naprawy pozostaje więc kwestia rzetelnego deklarowania liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość. Problem ten ma podstawowe znaczenie ze względu na powszechność stosowania metody od mieszkańca. ¨DGP¨ zapytał Ministerstwo Klimatu i Środowiska, jakie są szanse na zmianę przepisów, i usłyszeliśmy, że właśnie trwają prace mające na celu umożliwienie gminom weryfikacji informacji zawartych w deklaracjach dotyczących gospodarowania odpadami komunalnymi poprzez dostęp do różnych baz i rejestrów. Poinformowano, że 22 maja odbyło się spotkanie konsultacyjne zespołu doradczego ds. systemowych rozwiązań w gospodarce odpadami z udziałem m.in. przedstawicieli Urzędu Ochrony Danych Osobowych w celu omówienia tego zagadnienia. Jednak niektóre gminy nie czekają na legislacyjne zmiany. Mówią ¨dość¨ niedoskonałym przepisom i próbują coś robić na własną rękę. Przykładem jest Świdnik, który opracował aplikację pomagającą w wykrywaniu nieprawidłowości w opłatach za wywóz śmieci. Porównuje ona dane mieszkańców z bazami prowadzonymi m.in. przez urząd stanu cywilnego, miejski ośrodek pomocy społecznej, żłobki, szkoły, przedszkola czy spółdzielnie mieszkaniowe. Na tej podstawie raz na kwartał gmina może wytypować adresy mieszkań, pod które należy przesłać zapytanie dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w deklaracji. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 31.05.2023.).

¨Głos Szczeciński¨ poinformował: ¨Ponad 2000 zł za wynajem 45- metrowego mieszkania w Szczecinie. Ceny znowu idą w górę¨. Wynajem mieszkań w Szczecinie znowu podrożał. Przeciętny miesięczny koszt najmu metra kwadratowego mieszkania w Szczecinie (bez opłat licznikowych i administracyjnych) to teraz 53 zł. To o 3 procent drożej niż w styczniu tego roku i o 3 proc. drożej niż rok temu. Ale to i tak mało w porównaniu ze wzrostem cen w innych miastach. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w kwietniu najem mieszkań zdrożał w 10 miastach. W porównaniu do poziomu przed rokiem stawki są wyraźnie wyższe, przeciętnie o 8,8 proc. Liczba dostępnych ofert najmu w badanych miastach (35 tys.) nieco spadła. Ale jak zauważają eksperci, popyt na najem może w kolejnych miesiącach spaść, ponieważ w większości miast najem będzie droższy niż wyniesie rata ¨Bezpiecznego kredytu 2 proc.¨. Wzrost kosztów najmu w ciągu ostatnich 12 miesięcy, to w dużej efekt tego co działo się wiosną ubiegłego roku. Nagle pojawił się ogromny popyt ? napływu uchodźców wskutek wojny w Ukrainie. Podaż mieszkań na wynajem była zbyt niska, aby temu podołać więc ceny mocno wzrosły. Największe zmiany w porównaniu z kwietniem 2022 r. pojawiły się w Rzeszowie (18 proc.), Warszawie (16 proc.) oraz Krakowie (13 proc.). W ostatnich kilku miesiącach stawki najmu były już jednak dość stabilne. Od stycznia średnia zmiana to zaledwie 0,1 proc. Było to możliwe, ponieważ zdecydowanie wzrosła dostępność mieszkań na wynajem. W kwietniu 2022 r. odnotowano tylko 18 tysięcy aktywnych ogłoszeń. W kwietniu tego roku było to już 35 tysięcy, a więc niemal 2-krotnie więcej. To jednak wciąż mniej niż 2 lata temu (53 tys.). W Szczecinie w tej chwili za wynajem mieszkania o powierzchni około 45 metrów kwadratowych trzeba zapłacić (bez opłat licznikowych i administracyjnych) 2368 zł. Drożej jest we Wrocławiu, Warszawie, Gdańsku. Jak wskazują eksperci, aż w 13 z 16 dużych miast pierwsza rata ¨Bezpiecznego kredytu 2%¨ o okresie spłaty 30 lat będzie niższa niż koszt najmu nawet w przypadku braku wkładu własnego. Gdy wydłużymy okres do 35 lat, to raty będą niższe niż koszt najmu we wszystkich dużych miastach. Warto też dodać, że jeśli ktoś będzie posiadał wkład własny, to oczywiście rata będzie jeszcze niższa niż w naszych wyliczeniach. Kolejną dobrą informacją jest to, że w pierwszych 10 latach spłaty raty takiego kredytu są malejące. W Szczecinie pierwsza rata ¨Bezpiecznego kredytu 2 % przy kupnie około 50-metrowego mieszkania wynosić będzie 1952 zł. To o 416 zł mniej niż trzeba za podobne mieszkanie zapłacić za sam najem- czytamy na łamach ¨Głosu¨.

(Źródło: ¨Głos Szczeciński¨– 31.05.2023.).

¨Głos¨ przypomina też: ¨Karkówka w bloku smakuje mandatem. Grillujemy mimo zakazu¨. ¨Wolnoć Tomku w swoim domku¨, czyli grillowanie na balkonie, w przydomowym ogródku, a nawet na dachu. Mieszkańcy różnie podchodzą do wolności. Jedni protestują, bo im przeszkadza dym, inni, że nie mogą swobodnie cieszyć się pieczeniem. W najgorszej sytuacji są zarządcy nieruchomości, bo zakaz rozpalania grilla trudno wyegzekwować, a o pożar łatwo. W przypadku grillowania na balkonie warto wiedzieć, że kiedy dym sąsiada zaczyna nam przeszkadzać, możemy wezwać na pomoc policję, lecz tylko ona, w odróżnieniu od straży pożarnej czy miejskiej, może wejść do domu i skontrolować sytuację – wyjaśnia starszy inspektor Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie. – Funkcjonariusze nie mogą wprawdzie zakazać samego grillowania, ale mogą ukarać sprawcę nadmiernego zadymienia mandatem do 500 zł za zakłócanie porządku. Osobom narażonym na znoszenie niedogodności związanych z grillowaniem przez ich sąsiadów na balkonie z pomocą przychodzą też przepisy kodeksu cywilnego, art. 144 ma bronić ich przed immisjami, czyli negatywnymi działaniami z nieruchomości sąsiednich. O tym, jak w praktyce wygląda grillowanie, wiedzą przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych. W Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest zakaz grillowania w bloku, mimo to życie potrafi zaskoczyć. W ubiegłym roku zdarzyło się, że ktoś rozpalił grilla na dachu. Mamy budynki wychodzące w jednym poziomie, na przykład na dobudówki lokali usługowych i ktoś wybrał takie miejsce do grillowania – wyjaśnia Paweł Sawiński, zastępca prezesa SSM. – W tym roku nie było żadnych skarg od mieszkańców. Prawdopodobnie mieszkańcy akceptują zakaz i są odpowiedzialni. W Spółdzielni Mieszkaniowej Dąb problemem są mieszkańcy, którzy grillują w ogródkach na parterze bloków- odnotowano na łamach ¨Głosu¨.

(Źródło: ¨Głos Szczeciński¨– 31.05.2023.).

Zobacz również