Środa, 31 maja 2017

Reprywatyzacja pod lupą społeczników, Rzeczpospolita
Zmiany w spółdzielniach, Rzeczpospolita
Billboardy nie zasłonią widoku, Rzeczpospolita
Czarny koń na stołecznym rynku, Rzeczpospolita
Mniej płotów, więcej przestrzeni, Rzeczpospolita
Budynki bliżej granicy sąsiada, Rzeczpospolita
MdM nakręcił rynek kredytów hipotecznych. To ostatni taki boom?, Rzeczpospolita
Banki zwrócą spready latem, Dziennik Gazeta Prawna
Ustawy frankowe psują portfel, Dziennik Gazeta Prawna
Spółdzielcom będzie żyło się lepiej. Ale nadal nie najlepiej, Dziennik Gazeta Prawna
Nowe reguły gry na budowach, Dziennik Gazeta Prawna
Rewolucyjne zmiany w procedurze administracyjnej wchodzą w życie, Dziennik Gazeta Prawna
Lex Szyszko podpisana, Gazeta Wyborcza
Oszuści udają urzędników. Tracą ludzie czekający na mieszkania, Gazeta Wyborcza
Mieszkania po znajomości?, Kurier Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Reprywatyzacja pod lupą społeczników". Członkowie rady społecznej chcą aktywnie uczestniczyć w pracach komisji weryfikacyjnej. Podpowiedzą adresy, którymi powinna się zająć. Na dniach ma się odbyć pierwsze spotkanie dziewięcioosobowej rady społecznej powołanej przy komisji weryfikacyjnej, badającej legalność warszawskich decyzji reprywatyzacyjnych. Już teraz jej przedstawiciele deklarują, że nie chcą być tylko przysłowiowym kwiatkiem przy kożuchu. Stowarzyszenie Miasto jest Nasze ma nadzieję, że uda się ustalić obiektywne kryteria dobierania spraw reprywatyzacyjnych, którymi będzie zajmowała się komisja reprywatyzacyjna. Może być to kryterium najstarszej lub najnowszej sprawy, czy wielkości przejętego majątku. Niektórym handlarzom roszczeń udało się bowiem przejąć nawet 100 kamienic. Przewodniczący komisji weryfikacyjnej wielokrotnie podkreślał, że rada społeczna będzie brała udział we wszystkich rozprawach, będzie też miała uprawnienia do opiniowania projektów każdej decyzji komisji weryfikacyjnej. Zaznaczył, że swoich przedstawicieli w radzie mają wszystkie największe warszawskie organizacje, które walczyły z reprywatyzacją. Z tą opinią nie zgadza się Komitet Obrony Praw Lokatorów, który nie wszedł do rady. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Zmiany w spółdzielniach". Nie będzie można na poczet długów spółdzielni przejąć wpłat lokatorów na pokrycie kosztów dostawy mediów. We wtorek rząd przyjął nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która realizuje cztery wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Projekt wprowadza zasady wykupu dawnych mieszkań zakładowych przejętych przed laty nieodpłatnie przez spółdzielnie od przedsiębiorstw państwowych. Najemca będzie mógł wykupić lokal na własność, jeśli nie będzie miał długów czynszowych i spłaci spółdzielni nakłady konieczne poniesione na budynek, w wysokości proporcjonalnej do powierzchni użytkowej lokalu. Obecnie wskutek braku przepisów spółdzielnie odmawiają najemcom wykupu. Projekt przewiduje też, że spółdzielnie mieszkaniowe będą musiały w ciągu 12 miesięcy od zakończenia roku obrachunkowego, w którym powstała wspólnota mieszkaniowa, rozliczyć z właścicielami lokali wchodzących w skład nieruchomości zaewidencjonowane wpływy i wydatki funduszu remontowego oraz pozostałe nakłady na remont tej nieruchomości. Zgodnie z nowymi przepisami w statucie spółdzielni mieszkaniowej nie będzie można wyłączyć możliwości brania udziału w walnym zgromadzeniu przez pełnomocnika, jak to jest obecnie. W projekcie przyjęto też, że z egzekucji prowadzonej przeciwko spółdzielni będą wyłączone opłaty za media wnoszone przez członków spółdzielni i osoby niebędące członkami, którym przysługuje spółdzielcze prawo do lokalu, albo własność lokalu. Więcej szczegółów- także na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

"Rz" w kolejnym dodatku- "Życie Mazowsza"- zamieszcza tekst: "Billboardy nie zasłonią widoku". Warszawa, Płock, Radom czy Ciechanów- te miasta na Mazowszu chcą walczyć z dziką reklamą. Planują również ujednolicić wygląd szyldów na budynkach oraz ograniczyć liczbę grodzonych osiedli. Obecnie więc pracują nad uchwałami krajobrazowymi. Nieco inaczej sprawa wygląda w Ciechanowie, gdzie uchwała krajobrazowa obowiązuje już od roku. Z kolei Warszawa od 5 czerwca pod hasłem "Ładniej!" rusza z konsultacjami społecznymi projektu uchwały krajobrazowej. Samorząd chce, by z centrum stolicy zniknęły reklamy wielkoformatowe. Pozostaną mniejsze, umieszczone na słupach reklamowych i nośnikach reklamowych nieprzekraczających 3 mkw. Wyjątkiem będą ażurowe reklamy na dachach i na rusztowaniach budynków w remoncie. Będą one wisieć tylko przez określony czas. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

"Życie Mazowsza" zauważa też: "Czarny koń na stołecznym rynku". Mieszkania w Warszawie idą jak woda, ale nie wszystkie i nie wszędzie. Statystyki pokazują, że sprzedający mieszkania w stolicy usztywnili się w negocjacjach. Zawyżone stawki obniżają nawet dwa- trzy razy w trakcie procesu sprzedaży. Stołeczny rynek mieszkań charakteryzuje stabilność cen. Obserwowane w transakcjach stawki za lokale utrzymują się na bardzo zbliżonych poziomach od września 2016 r. Mamy do czynienia z transakcjami nawet poniżej 5 tys. zł za mkw. Z analiz wynika, że mediana cen transakcyjnych w stolicy wynosiła na rynku pierwotnym 7620 zł za mkw., a na rynku wtórnym- 7237 zł za mkw. To oznacza, że stołeczny rynek wtórny jest najdroższy w Polsce, a pierwotny ustępuje jedynie Sopotowi, gdzie mediana cen transakcyjnych za nowe mieszkanie przekracza 10 tys. zł. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

"Życie Mazowsza" zamieszcza również tekst: "Mniej płotów, więcej przestrzeni". Tylko niektóre osiedla będzie można grodzić. Parkan nie będzie mógł być wykonany z blachy falistej. W uchwałach krajobrazowych władze miast chcą rozwiązać problem związany nie tylko z nadmiarem wielkoformatowych reklam. Razi też pstrokacizna szyldów, przeszkadza masowe grodzenie osiedli wielorodzinnych. Często płoty, parkany czy siatki zabierają innym mieszkańcom przestrzeń oraz blokują dojazd straży pożarnej i karetkom. Wygląd szyldów władze chcą poprawić w stolicy i w Płocku. W projektach uchwał dla Warszawy i Płocka znajdą się również wymogi co do wyglądu parkanów oraz zakazy grodzenia. Będzie można stosować tylko niskie ogrodzenia, do wysokości 1 m, oraz żywopłoty. Ponadto w Płocku będzie obowiązywał zakaz stosowania ogrodzeń z prefabrykatów betonowych od strony miejsc publicznych. W Warszawie również szykują się zmiany. Uchwała krajobrazowa będzie określać wysokość i wygląd ogrodzeń, wskaże materiały, z jakich powinny być wykonane. Od strony miejsc publicznych ogrodzenia nie mogą być wykonane nie tylko z betonowych prefabrykatów, ale i z blachy falistej. Warszawska uchwała zakaże grodzenia osiedli wybudowanych w okresie PRL, a także przegradzania ulic i dróg wewnętrznych we współczesnych kompleksach mieszkaniowych lub ciągów wyznaczonych w miejscowych planach. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

Kolejny dodatek "Rz""Dobra Firma"– informuje: "Budynki bliżej granicy sąsiada". Łatwiej będzie można inwestować w plomby w zabudowie miejskiej. Pojawią się uproszczenia w budowie parkingów i miejsc postojowych. Zmienią się zasady sytuowania budynków. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad projektem zmian do rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Obecnie jest ono na etapie obróbki legislacyjnej w Komisji Prawniczej. Projekt dopuszcza dobudowanie budynku do innego budynku, odwróconego do niego ślepą ścianą, tzw. plomby. Chodzi m.in. o zabudowę miejską. Dziś konieczna jest często zgoda na odstępstwo od warunków technicznych, którą wydaje minister infrastruktury i budownictwa. Teraz nie będzie już potrzebna. Łatwiej też będzie można rozbudować i nadbudować budynki wpisane do rejestru zabytków. Projekt zmienia zasady sytuowania budynków. Będą one mogły być posadowione już 1,5 m od granicy sąsiada lub w granicy, gdy taką możliwość przewiduje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Inne będą zasady, gdy budynek będzie zwrócony w stronę sąsiada ślepą ścianą, a inne, gdy ścianą z oknami lub drzwiami. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

W innym miejscu "Rz" podkreśla: "MdM nakręcił rynek kredytów hipotecznych. To ostatni taki boom?". Bankowcy zacierają ręce. Od stycznia do końca marca sprzedali ponad 50,2 tys. kredytów mieszkaniowych. To o niemal 20 proc. więcej niż kwartał wcześniej. Łączna wartość nowo udzielonych kredytów- 11 mld zł- wzrosła w ciągu kwartału o 12,6 proc. Sukces wydaje się tym większy, że pierwsze trzy miesiące roku na rynku hipotecznym są zwykle najsłabsze. 20- proc. wzrost liczby udzielonych kredytów był u nas niespotykany od czasu boomu w latach 2006- 2008. Tak dobre wyniki to efekt wyścigu po dopłaty do kredytów w ramach dobiegającego końca programu MdM. Pula pieniędzy w ramach rządowych dopłat na ten rok wyczerpała się już w styczniu. Z kolei w kwietniu nie było już śladu po pieniądzach na 2018 r., które były do wzięcia już w roku 2017 (druga pula będzie odblokowana w styczniu przyszłego roku). Producenci mieszkań nie mają więc powodów do narzekań. Rynek deweloperski jest rozgrzany do czerwoności. Do oferty trafiają kolejne osiedla, także luksusowe. Końca tej budowlanej ofensywy nie widać. W pierwszym kwartale tego roku (w stosunku do I kw. ubiegłego) liczba wydanych pozwoleń na budowę wzrosła o ponad 42 proc., a liczba rozpoczętych budów- o niemal 29 proc. Ten inwestycyjny rozmach i duża podaż mieszkań zapobiegają wzrostowi cen na rynku pierwotnym. Średnie ceny, jak wynika z raportu AMRON/ SARFiN, są w miarę stabilne. Ze względu na limity w MdM deweloperzy, choć rzadko, decydowali się nawet na obniżki cen transakcyjnych. Szczegóły- na ósmej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 31.05.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa: "Banki zwrócą spready latem". Sejm do końca lipca przyjmie ustawę prezydenta Andrzeja Dudy zapewniającą zwrot spreadów kredytobiorcom walutowym- mówi Jacek Sasin z PiS. Prezydent- według Sasina- doda jeszcze do swojego projektu gwarancje, że skorzystanie z ustawy nie zamknie kredytobiorcom drogi do przewalutowania kredytu na drodze sądowej. Równocześnie NBP, KNF i Komitet Stabilności Finansowej mają dopingować banki, by dobrowolnie porozumiały się z klientami w sprawie przewalutowania- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Ustawa o zwrocie spreadów w lipcu". Z rozmowy przeprowadzonej z Jackiem Sasinem wynika, że w kwestii tego, czy projekt prezydencki nie stoi w sprzeczności z dobrowolnym przewalutowaniem kredytów jest sporo wątpliwości. Zgłasza je nie tylko NBP, który podnosi sprawę kosztów tego projektu. Są także uwagi ze strony frankowiczów, którzy obawiają się, że jego uchwalanie będzie pretekstem dla sądów do oddalania spraw o przewalutowanie kredytów. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

"DGP" ostrzega także: "Ustawy frankowe psują portfel". Ryzyko nowych regulacji dotyczących kredytów walutowych ogranicza rozwój rynku hipotek w windykacji. Niepewność co do ustawowych rozwiązań dotyczących walutowych kredytów hipotecznych nie tylko powstrzymuje klientów przed rozmowami z bankami na temat dobrowolnego przewalutowania swoich zobowiązań. Przeszkadza też bankom w sprzedaży złych kredytów hipotecznych. Ma to negatywne konsekwencje dla jakości portfela (pozbycie się złych kredytów skutkuje poprawą wskaźników) i dla wyników instytucji finansowych. Przykładem jest Getin Noble Bank. W I kwartale miał on niemal 100 mln zł straty. Wynik byłby lepszy, gdyby udało się zrealizować planowaną sprzedaż portfela kredytów hipotecznych. Przedstawiciele banku wyjaśniali, że jednym z powodów opóźnień transakcji tego typu jest niejasna sytuacja co do walutowych hipotek. Chodzi o to, że nie wiadomo, kto miałby ponieść koszty ewentualnych zmian, ani jak wysokie mogą być te koszty. To utrudnia wycenę portfeli. Według KNF, w końcu minionego roku na około 2 mln kredytów hipotecznych niecałe 38 tys. miało status "zagrożonych", a w prawie 40 tys. przypadków zaległości w spłacie przekraczały 30 dni. Łącznie wartość tych kredytów przekraczała 23 mld zł (ogólna wartość portfela to ok. 390 mld zł). W latach 2013- 2016 banki sprzedały niemal 10 tys. kredytów hipotecznych o nominalnej wartości ponad 6,1 mld zł. Jak wynika z danych KNF, na ten rok planowana jest sprzedaż 1,3 tys. kredytów o wartości nominalnej 279 mln zł. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

"DGP" zauważa też: "Spółdzielcom będzie żyło się lepiej. Ale nadal nie najlepiej". Rząd nie ma wątpliwości, że należy szybko znowelizować ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych. Cele są dwa. Po pierwsze, trzeba zmienić przepisy, by umożliwić spółdzielniom uczestnictwo w programie "Mieszkanie plus". Po drugie, najwyższy czas wykonać wyroki Trybunału Konstytucyjnego, który w ostatnich latach kilkukrotnie orzekał o niezgodności przepisów ustawy z konstytucją. Zdaniem organizacji spółdzielczych nie ma jednak powodów do radości. Większość z nich podnosiła, że najwyższy czas rozprawić się z nadmiernie silną pozycją prezesów spółdzielni. I że przygotowana przez MIB ustawa zupełnie ten wątek pomija. Z kolei zmiana dotycząca możliwości uczestnictwa spółdzielni w programie "Mieszkanie plus" jest czysto techniczna. Przy podejmowaniu nowych inwestycji spółdzielnie będą mogły określić termin, po upływie którego możliwe będzie przeniesienie własności lokalu. Dzięki temu możliwe stanie się uczestnictwo w rządowym programie. Szczegóły- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

"DGP" informuje również: "Nowe reguły gry na budowach". 1 czerwca zmienią się zasady odpowiedzialności inwestora za wynagrodzenie podwykonawców. Konstrukcja umowy o roboty budowlane od lat rodzi problemy w praktyce. Od czwartku wszystkie nowe kontrakty podlegać już będą nowym regułom w zakresie rozliczeń. Wprowadzi je wchodząca w życie ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu dochodzenia wierzytelności. Wzmacnia ona pozycję inwestorów. Istnieje jednak ryzyko, że zbyt dużym kosztem. Kluczowe jest tu skorygowane brzmienie art. 6471 kodeksu cywilnego regulującego odpowiedzialność za wynagrodzenia w procesie inwestycyjnym. Dotąd solidarna odpowiedzialność inwestora za wynagrodzenie podwykonawcy powstawała, gdy inwestor wyraził zgodę na zawarcie umowy między wykonawcą a podwykonawcą. Przy tym zgoda ta mogła być wyrażona wprost lub poprzez brak sprzeciwu, to zaś rodziło kłopoty. Ustawa w zmienionym kształcie przewiduje natomiast dwa alternatywne źródła powstania takiej odpowiedzialności. Więcej szczegółów- także na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

Kolejny dodatek "DGP""Samorząd i Administracja"- publikuje swoje "Perły Samorządu 2017". W gronie wyróżnionych znalazł się także Oświęcim. W tekście poświęconym miastu przypomniano: W dziedzinie budownictwa mieszkaniowego na szczególną uwagę zasługuje realizowany od 2013 r. program budowy mieszkań w systemie odroczonej własności. Poprzez miejską spółkę- Oświęcimskie TBS- wybudowano dwa bloki dla 50 rodzin. System odroczonej własności oznacza, że lokator będzie mógł stać się właścicielem po upływie określonego czasu, najczęściej 5 lat. Warunkiem wynajmu jest wpłata partycypacji w wysokości 10 proc. wartości mieszkania. Jak czytamy, jest to dość unikalna oferta na rynku mieszkaniowym, nie tylko w Małopolsce, ale też w kraju, gdzie samorząd poprzez swoją spółkę buduje mieszkania na wynajem z możliwością późniejszego wykupu mieszkań na własność. Oferta przyciąga dobrą lokalizacją, nowoczesnym designem i rozwiązaniami projektowymi oraz korzystnymi formami finansowania, dlatego spółka buduje kolejny, trzeci już budynek wielorodzinny dla 26 rodzin, a w planach są następne inwestycje. Atutem jest otrzymanie mieszkania pod klucz- czytamy na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

"DGP" przypomina również: "Rewolucyjne zmiany w procedurze administracyjnej wchodzą w życie". Od jutra zaczyna obowiązywać obszerna nowelizacja kodeksu postępowania administracyjnego oraz niektórych innych ustaw. Rządowy projekt to największa od lat reforma tej procedury. W nowelizacji duży nacisk położono na przyspieszenie załatwiania spraw, urzeczywistnienie bardziej partnerskiego podejścia urzędników do obywateli oraz zapewnienie adekwatności kar administracyjnych do naruszenia prawa. W obszernym tekście zaprezentowano kluczowe regulacje. Szczegóły dla zainteresowanych- na ósmej i dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 31.05.2017.).

 

"Gazeta Wyborcza" informuje: "Lex Szyszko podpisana". Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o ochronie przyrody. Wraca m.in. obowiązek zgłoszenia wycinki w urzędzie gminy, jeśli drzewo ma odpowiednio duże rozmiary. O pozwolenie na wycinkę będzie trzeba ubiegać się w przypadkach, kiedy obwód pnia na wysokości 5 cm musi przekroczyć: 80 cm (dla topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego), 65 cm (dla kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego) i 50 cm (w przypadku pozostałych gatunków). Senatorowie wydłużyli czas, jaki urzędnicy będą mieli na oględziny działki, na której planowana jest wycinka- z 14 do 21 dni. Jeśli w tym czasie nie sprzeciwią się wycince, właściciel działki będzie mógł karczować (zadziała zasada tzw. milczącej zgody). Gmina może sprzeciwić się wycince, kiedy drzewa rosną na terenie wpisanym np. do rejestru zabytków lub są objęte miejscowym planem zagospodarowania z przeznaczeniem pod zieleń. Lepiej chronione będą drzewa rosnące w rezerwatach, parkach narodowych albo objęte statusem obszaru Natura 2000. Ale już wycince drzew rosnących np. w zespołach przyrodniczo- krajobrazowych i na użytkach ekologicznych (terenach objętych gminnymi formami ochrony) urzędnicy nie będą mogli się sprzeciwić. Ten ostatni zapis ekolodzy uważają za błąd- czytamy na szóstej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 31.05.2017.).

 

Szczeciński "ogryzek" "Gazety Wyborczej" ostrzega: "Oszuści udają urzędników. Tracą ludzie czekający na mieszkania". Oszuści podający się za urzędników z magistratu wyłudzają pieniądze od szczecinian oczekujących na wynajem mieszkania komunalnego. Lista potencjalnych ofiar jest dostępna w internecie. Oficjalne ostrzeżenie w tej sprawie wydał Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. W komunikacie czytamy: "Mieszkaniowi oszuści pojawili się w Szczecinie i oferują wynajęcie mieszkania z zasobu gminy miasto Szczecin". Ludzie udający urzędników wyłudzają pieniądze, które inkasują za rzekome uzyskanie prawa do lokalu komunalnego. Pewna szczecinianka otrzymała pismo, z którego wynika, że jej wniosek o wynajęcie lokalu został rozpatrzony pozytywnie i został zaakceptowany. W piśmie pojawia się też jednak informacja, że należy wpłacić wadium w wysokości 8 tys. zł, które jest podstawą do zawarcia umowy. To był przypadek oszustwa, o którym magistrat zawiadomił policję. Za fałszywymi pismami stoi grupa lub grupy oszustów. Czasami używają też zwrotu "kaucja zabezpieczająca". Nie wiadomo, ile osób dało się nabrać. Wiadomo, że nazwiska potencjalnych ofiar (czyli osób oczekujących na mieszkanie) można znaleźć na stronie internetowej i w gablocie w ZBiLK- czytamy. Tekst o mieszkaniowych oszustach, wyłudzających pieniądze za rzekome prawo do lokalu komunalnego znajdziemy także na 20 stronie "Kuriera".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"/ "Kurier Szczeciński"- 31.05.2017.).

 

"Kurier Szczeciński" zastanawia się: "Mieszkania po znajomości?". W Stepnicy w ciągu kilku lat wybudowano około 150 mieszkań komunalnych. To był ewidentny sukces. Niedługo jednak po wręczeniu kluczy pojawiły się kontrowersje dotyczące uczciwości i kryteriów przyznawania mieszkań. Zdaniem krytyków część mieszkań trafiła do członków rodzin radnych i urzędników oraz ludzi spoza gminy. Burmistrz tymczasem odpowiada krótko: -To prawda, tyle tylko że mieszkania otrzymały osoby spełniające kryteria, Nie naruszyliśmy prawa, wszystkie decyzje podejmowała Komisja ds. Społecznych Rady Miasta i Gminy. W ostatnich latach Stepnica zasłynęła m.in. z tego, że- jak na stosunkowo małą gminę- zrealizowała ambitny program mieszkaniowy. W ciągu zaledwie kilku lat wybudowała około 150 mieszkań komunalnych. Chętnych do uzyskania nowego, względnie taniego w utrzymaniu mieszkania komunalnego było jednak więcej niż lokali. Do Urzędu Miasta i Gminy wpłynęło prawie 700 wniosków. Afera wybuchła w kwietniu zeszłego roku, kiedy dwie mieszkanki Stepnicy złożyły zawiadomienie w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, w Wydziale ds. Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej. Śledztwo prowadziła jednak Prokuratura Rejonowa Szczecin- Zachód pod nadzorem Prokuratury Okręgowej. Prokuratura badała zawiadomienia dotyczące przekroczenia uprawnień przez urzędników i ewentualne przypadki nepotyzmu- czytamy na pierwszej stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 31.05.2017.).

 

"Kurier" informuje też: "Znów straciła mieszkanie". 53- letnią kobietę, zajmującą mieszkanie w bloku przy ul. Wojska Polskiego w Stargardzie, wykwaterowano wczoraj z powodu zaległości w spłacie czynszu, które urosły już do ponad 36 tys. zł (plus odsetki). Eksmisję przeprowadzono pod nieobecność lokatorki, a pozostawione przez nią meble, artykuły gospodarstwa domowego oraz mnóstwo rozmaitych śmieci przewieziono na wysypisko odpadów. W kawalerce przy ul. Wojska Polskiego 53- letnia kobieta zamieszkała 4 lata temu po przeprowadzce z mieszkania komunalnego przy ul. Światopełka, które również zadłużyła. W 2014 r. ze względu na rosnące zadłużenie w opłatach eksploatacyjnych pracownicy Stargardzkiego TBS wypowiedzieli kobiecie umowę najmu, a sąd zdecydował o eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego. Wczoraj rano do zadłużonego mieszkania przyszli więc pracownicy TBS w towarzystwie komornika, pracownika socjalnego i policjantów. Drzwi były zamknięte, a ze środka nie dochodziły żadne dźwięki. Lokatorka zostawiła jednak po sobie bardzo zaniedbane pomieszczenie. Zniszczone były m.in. podłogi, ściany pokryte grzybem i ciemną substancją, a wszędzie zalegały śmieci- czytamy na ósmej stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 31.05.2017.).

 

Zobacz również