Środa, 30 sierpień 2023
„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Norma niekonstytucyjna, ale działa”. Uznana za niezgodną z ustawą zasadniczą definicja budowli nadal obowiązuje, bo TK odroczył utratę jej mocy. Tak uznał we wtorek NSA. Tym samym po raz pierwszy odniósł się do potencjalnych skutków głośnego lipcowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kwestionującego konstytucyjność jednej z kluczowych dla podatku od nieruchomości definicji budowli. A to komplikuje sytuację podatników, którzy liczyli na szybkie odcięcie podatkowych kuponów wynikających z jej niekonstytucyjności. Sprawa dotyczyła spółki, która spierała się z kilkoma samorządami o opodatkowanie stacji LNG. Przede wszystkim chodziło o parownice stanowiące element stacji. Spółka doszła do przekonania, że zostały one błędnie zakwalifikowane jako budowle. W jej ocenie opodatkowane powinny być jedynie elementy budowlane, czyli fundamenty oraz konstrukcje wsporcze. Chciała zatem zwrotu ponad 160 tys. zł podatku od nieruchomości za lata2015- 2020. Lokalny fiskus nadpłaty się nie dopatrzył, podobnie jak SKO. Rację spółce przyznał natomiast NSA. Co jednak najistotniejsze, odniósł się także do lipcowego orzeczenia TK w sprawie kluczowej dla podatku od nieruchomości definicji budowli. Trybunał uznał wówczas, że nie odpowiada ona standardom konstytucyjnym, ale jednocześnie zadecydował o odroczeniu wejścia w życie swojego rozstrzygnięcia o 18 miesięcy. A fakt odroczenia zdaniem NSA wiąże się z możliwością stosowania niekonstytucyjnej normy do czasu wprowadzenia zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Sąd wziął pod uwagę ewentualne reperkusje dla podatników, jakie mogłyby się wiązać z koniecznością poszukiwania definicji budowli na gruncie języka potocznego, bo przecież sama regulacja dotycząca przedmiotu opodatkowania, jakim jest budowla, z obrotu prawnego nie zniknęła. Dlatego do czasu stosownej korekty w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych, dotychczasowe regulacje należy jednak stosować. Wyrok jest prawomocny, a więcej- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 30.08.2023.).
„Rz” zauważa w innym miejscu: „Duzi deweloperzy korzystają z braku równowagi”. „Duży może więcej”- tak można scharakteryzować rynek mieszkaniowy. Mocna przewaga popytu nad podażą premiuje tych deweloperów, którzy są w stanie płynnie ruszać z nowymi inwestycjami. W I połowie br. giełdowy Dom Development, firma z pierwszej trójki deweloperów w kraju, zanotował wzrost średniej wartości sprzedaży mieszkań o 8 proc. rok do roku, do 715 tys. zł- przy czym w Warszawie wzrost sięgał 15 proc., do 816 tys. zł, a we Wrocławiu 18 proc., , do 629 tys. zł. Nierównowaga popytu i podaży pcha ceny w górę, co dla firm deweloperskich jest korzystne w środowisku ustabilizowanych kosztów wykonawstwa. Rozgrzany zarówno „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”, jak i poluzowaniem kryteriów badania zdolności, co poprawiło możliwości zaciągania standardowej pożyczki. W ocenie prezesa Dom Development nierównowaga nie wynika z tego, że deweloperzy nie chcą ruszać z inwestycjami. Kierowanej przez niego grupie łatwiej natomiast wskoczyć na wyższy bieg. Jak dalej czytamy, popyt na mieszkania wraca, natomiast branży nie da się tak szybko powrócić do rozpoczynania budów i uzyskiwania pozwoleń po kilkudziesięcioprocentowych spadkach w ostatnich dwóch latach. Problemem jest m.in. to, że dwu-, trzykrotnie wydłużył się termin od pozyskania gruntu do rozpoczęcia budowy. Przez to firmy nie są w stanie przekazać na rynek tylu mieszkań, ile wynikałoby z popytu, co ma oczywiście wpływ na ceny. Jeśli chodzi o fundamenty, to branża patrzy optymistycznie, bo deficyt wszelkich mieszkań- na sprzedaż, wynajem, socjalnych- jest faktem. Firmy nie boją się inwestować, ale robią to rozważniej po doświadczeniach pandemii, czy wojny, dlatego rozmach będzie mniejszy. Według danych GUS w lipcu deweloperzy w całej Polsce ruszyli z budową blisko 9,3 tys. mieszkań i był to trzeci miesiąc rosnącej aktywności inwestycyjnej. W ciągu siedmiu miesięcy rozpoczęli budowę 57,2 tys. lokali- to o 2,8 proc. mniej niż w gorącym okresie 2022 r. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 30.08.2023.).
„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje z kolei: „Samorządy przestały oszczędzać na inwestycjach”. Większe wydatki rzeczowe i niska dynamika dochodów pogarszają wyniki JST. W finansach samorządów mamy do czynienia z bezprecedensową sytuacją: JST, które na ogół dbają, by dochody nie były niższe od wydatków, w tym roku sobie z tym nie radzą. Po I półroczu na minusie było ponad 1400 jednostek różnego szczebla. To ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Jeden z powodów to niska dynamika wpływów. Drugi – skok inwestycji. „DGP” przeanalizował publikowane przez resort finansów szczegółowe dane na temat kondycji poszczególnych samorządów. Wynika z nich, że po sześciu miesiącach tego roku najsłabiej sytuacja wygląda w przypadku gmin. Ponad połowa z nich jest na minusie. Rok wcześniej deficyt na koniec II kw. notowała mniej niż jedna na cztery gminy. W miastach na prawach powiatu odsetek deficytowych jednostek zwiększył się z 18 proc. rok temu do 47 proc. w 2023 r. W powiatach niebędących dużymi miastami nastąpił wzrost z 13 proc. do 27 proc. Ujemnego salda po I półroczu nie miał żaden samorząd wojewódzki. Szczegóły- na czwartej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 30.08.2023.).
„DGP” informuje też: „Hipoteki wychodzą z zapaści”. Nadal liczba spłacanych kredytów jest większa niż tych nowo udzielanych klientom. Krajowe banki udzieliły w lipcu 11,1 tys. kredytów mieszkaniowych o wartości niemal 4,2 mld zł – wynika z danych opublikowanych we wtorek przez Biuro Informacji Kredytowej. Wynik był nieco słabszy niż w ostatnim miesiącu przed wakacjami, ale w porównaniu z lipcem ub.r. liczba nowych hipotek zwiększyła się o 29 proc., a ich wartość o 47 proc. Wysokie wzrosty to zasługa nisko położonego punktu odniesienia – na połowę 2022 r. przypadł dołek sprzedaży hipotek spowodowany podwyżkami stóp procentowych i zaostrzeniem wymogów nadzorczych co do wyliczania przez banki zdolności kredytowej klientów. W lipcowej sprzedaży hipotek stosunkowo niewielką rolę odgrywał Bezpieczny kredyt 2 proc. – uruchomiony z początkiem poprzedniego miesiąca program dopłat do kredytów mieszkaniowych. Z danych BIK wynika, że w lipcu udzielono nieco ponad 800 takich kredytów na kwotę 281 mln zł. Rządowy program zanim jeszcze zaczął funkcjonować, miał już wpływ na ceny mieszkań – i na wartość zaciąganych hipotek bez dopłat. Raport podsumowuje sytuację w II kw. Był to czas, w którym spłaty kredytów nadal przeważały nad nową sprzedażą. W efekcie portfel kredytowy w bankach się kurczył. Na koniec czerwca miał wartość 478,6 mld zł, o 7 proc. mniejszą niż w końcówce 2021 r. (od tego czasu notowane są spadki). – Liczba czynnych umów kredytowych spadła w tym czasie z 2,5 mln do 2,3 mln, czyli o 10,7 proc., nominalnie o ponad 246 tys. kredytów. Więcej szczegółów- na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 30.08.2023.).
„DGP” zauważa w innym miejscu: „Deweloperzy mają pod górkę”. Prognozy dotyczące masowego powrotu pracowników do biur nie sprawdziły się. Biurowce świecą pustkami. Inwestycje hamują. W pierwszej połowie br. w Warszawie wynajęto 325,7 tys. mkw. powierzchni biurowej. To o 32 proc. mniej niż przed rokiem. W regionach popyt wyniósł 334,1 tys. mkw., czyli spadł o 3 proc. To wyniki gorsze również od tych osiąganych przed pandemią. Przybywa powierzchni, które pozostają niewynajęte. Ma to miejsce zwłaszcza w regionach. Wolne jest 16,8 proc. biur. W I kw. było to jeszcze 15,9 proc., a przed rokiem – 15,2 proc. W Warszawie jest to 11,4 proc., wobec 11,9 proc. przed rokiem, ale jak zauważają eksperci – to zasługa przede wszystkim wynajmowania powierzchni w centrum miasta, gdzie przenoszą się firmy ze starszych obiektów, które zaczynają zmieniać przeznaczenie na hotele czy budynki mieszkaniowe. Jak dalej czytamy, przybywa zapytań o analizy dotyczące możliwości adaptacji istniejących obiektów do nowych funkcji. Plusem inwestycji opartych na wyburzeniach lub modernizacji istniejących obiektów są krótsze procedury administracyjne, niewymagające uzgodnień drogowych oraz partycypowania w budowie okolicznej infrastruktury. Zmierzamy więc powoli w kierunku, w jakim już od lat podąża wiele krajów Europy. Przykładem jest Holandia, gdzie więcej obiektów biurowych wycofuje się z użytkowania, niż wprowadza nowych- odnotowano na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 30.08.2023.).
„DGP” zauważa też: „Certyfikaty na trzy lata. Samorządy wolałyby krótsze”. Lokalni włodarze chcieliby częstszej weryfikacji wykonawców startujących w przetargach i doprecyzowania przepisów. Eksperci uważają, że rządowy projekt to krok w dobrą stronę, ale też zgłaszają zastrzeżenia. Jeszcze tylko do jutra można zgłaszać uwagi w ramach konsultacji publicznych do projektu ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, autorstwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Jak przekonują rządzący, dzięki możliwości uzyskania certyfikatu niepodlegania wykluczeniu lub certyfikatu zdolności wykonawcy przygotowanie oferty dla danego postępowania będzie szybsze – nie będzie konieczności każdorazowego gromadzenia i składania dokumentów – natomiast zamawiający łatwiej zweryfikują sytuację wykonawcy, która wcześniej została już przebadana przez wyspecjalizowany podmiot. Projekt przewiduje, że certyfikaty będą wydawane na trzy lata. Związek Powiatów Polskich (ZPP) obawia się, że to zbyt długi okres, biorąc pod uwagę, że sytuacja wykonawcy będzie weryfikowana przez jednostkę certyfikującą na dany moment. Organizacja jest za skróceniem okresu ważności certyfikatu do roku. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 30.08.2023.).
„DGP” swój kolejny dodatek poświęca natomiast jednej kwestii: „Rewolucja w planowaniu przestrzennym w pytaniach i odpowiedziach”. 24 sierpnia w Dzienniku Ustaw została opublikowana ustawa z 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw. Co do zasady akt ten ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia, a zatem od 24 września br., z wyjątkiem niektórych przepisów, dla których przewidziano dłuższy termin vacatio legis. Nowelizacja, o czym jż obszernie pisano w numerze z 11 sierpnia 2023 r. – „Rewolucja w planowaniu przestrzennym” Poradnik GP z 11 sierpnia 2023 r.; DGP nr 155, przyniesie rewolucję w systemie aktów planowania przestrzennego oraz procedurach planistycznych. Będzie to największa reforma w tej dziedzinie od 2003 r., przy czym celem zmian – jak wskazano w uzasadnieniu do projektu ustawy nowelizującej – jest uproszczenie, ujednolicenie i przyspieszenie procedury planistycznej. Ustawa nowelizująca zmieni nie tylko ustawę z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, lecz także prawie 50 innych ustaw. Nic dziwnego, że nowe przepisy budzą olbrzymie zainteresowanie jednostek samorządu terytorialnego, a zwłaszcza gmin, które zostały zobowiązane m.in. do uchwalenia obligatoryjnych planów ogólnych, obejmujących teren całej gminy. Niestety nowe przepisy nie zawsze są zrozumiałe. Na prośbę czytelników „DGP” na kolejnych stronach dodatku odpowiada na wybrane pytania, a także wyjaśnia liczne wątpliwości.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 30.08.2023.).