Środa, 28 sierpnia 2024
„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Składka w stałej kwocie i bez deklaracji mile widziana”. Szanse na poważną reformę składki zdrowotnej w 2025 r. są bardzo małe. Eksperci postulują: chociaż ją w paru miejscach uprośćmy, można to zrobić szybko i łatwo. Rządząca koalicja ciągle nie może się porozumieć w sprawie obiecanej wyborcom reformy składki zdrowotnej. Wygląda na to, że w 2025 r. z reformy nic nie będzie, bo mamy już za mało czasu na cały proces legislacyjny- zauważa cytowany w tekście doradca podatkowy. Jest jednak kilka prostych zmian, które można szybko wprowadzić i które ulżą przedsiębiorcom. Zebrała je Fundacja Dobra Legislacja i przesłała do Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Zdrowia. Postulat fundacji jest prosty: Zróbmy tak, żeby przedsiębiorcy mogli przez cały rok płacić składkę zdrowotną w stałej kwocie. Kolejna propozycja: zniesienie uciążliwego obowiązku składania miesięcznych deklaracji do ZUS przez najmniejszych przedsiębiorców. Następny postulat: możliwość rozliczania straty z działalności przy obliczaniu podstawy wymiaru składki. Generalnie jednak eksperci podkreślają, że te rozwiązania nie zastąpią zapowiadanej, kompleksowej reformy. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 28.08.2024.).
„Rz” zauważa też: „Rynek hipotek na rozdrożu. Czeka go boom czy stagnacja?”. Po tym, jak skończył się „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, a uruchomienie programu kredyt „Na start” wciąż się oddala, sprzedaż nowych kredytów hipotecznych tąpnęła o niemal 30 proc. Bankowcy nie oczekują nagłego wzrostu popytu. Krajobraz rynku kredytów hipotecznych w drugim kwartale tego roku wyglądał dosyć żałośnie. Banki udzieliły Polakom 45,43 tys. nowych hipotek, czyli o prawie 30 proc. mniej niż w pierwszym kwartale – wynika z przedstawionego we wtorek raportu AMRON-SARFiN. Mocno spadła też ich wartość – o prawie 29 proc., do 19,1 mld zł (choć rok do roku widać pokaźne zwyżki). To oczywiście pokłosie zakończenia najhojniejszego rządowego programu wsparcia potrzeb mieszkaniowych, czyli „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. W poszczególnych bankach, zwłaszcza tych najbardziej zaangażowanych w „Bk2”, sytuacja jest jeszcze gorsza. Lider rynku, PKO BP, największy kredytodawca w Polsce, zanotował spadek kwartał do kwartału aż o 40 proc., a jego udziały w nowej sprzedaży skurczyły się do ok. 25 proc. ze średnio 30 proc. w okresach wcześniejszych. Teraz prezes PKO BP Szymon Midera zapowiada, że bank będzie się bił o powrót do wcześniejszej pozycji, jeśli chodzi udziały w rynku. Również Pekao i Alior, czyli podmioty, które jako pierwsze przystąpiły do programu „Bk2”, muszą mierzyć się z głębokim spadkiem swojej oferty kredytowej – odpowiednio o 44 proc. i 58 proc. kwartał do kwartału. Za to takie banki, jak ING BSK czy Millennium, zdają się zyskiwać na całym zamieszaniu. Klienci pożyczyli tu w II kwartale więcej niż w I kwartale, a ich udziały w nowej sprzedaży znacząco wzrosły. Wpływ na rynek kredytów mieszkaniowych miały także decyzje RPP o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 5,75 proc., niemal automatyczne (po wyczerpaniu się programu „Bk2”) zaostrzenie warunków udzielania kryteriów przez banki, a także ograniczona podaż nowych mieszkań. Do tego średnie ceny transakcyjne lokali mieszkalnych w największych miastach nie przestały rosnąć. W samym II kwartale 2024 r., w porównaniu z I kwartałem br., najmocniej zdrożały nieruchomości we Wrocławiu – o 6,55 proc., do 11,66 tys. zł za metr kwadratowy, i w Krakowie – o 5,71 proc. – do 13 tys zł. W Poznaniu trzeba było płacić o 3,04 proc. więcej (10,1 tys. zł), a w Warszawie – o 2,08 proc. (14,3 tys. zł). W skali roku wzrost średnich cen transakcyjnych we wszystkich badanych przez AMRON-SARFiN miastach przekroczył 20 proc., a w Krakowie, we Wrocławiu i w Poznaniu było to prawie 28 proc. Efekt jest taki, że Polacy, chcąc nie chcąc, muszą pożyczać na mieszkanie coraz więcej – w II kwartale przeciętny kredyt wynosił już 423 tys. zł. Kwartał wcześniej było to 417 tys. zł, a rok temu – 366 tys. zł. Szczegóły- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 28.08.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Będą ograniczenia dla zarządów spółdzielni mieszkaniowych. Chodzi o podejmowanie decyzji”. Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Ministerstwo Rozwoju planują ukrócenie możliwości podejmowania ważnych dla spółdzielców uchwał bez zwoływania tradycyjnych walnych zgromadzeń. Decyzje w najistotniejszych sprawach powinny zapadać podczas walnego zgromadzenia spółdzielni, a nie przez zbieranie podpisów pod uchwałami – uważa rzecznik praw obywatelskich. Podobnego zdania są ministerstwa, które zapowiadają wprowadzenie odpowiednich zmiany w obowiązujących przepisach. Część spółdzielni jest zdania, że to błąd. Przyczyną sporu są przepisy covidowe. Ministerstwo Sprawiedliwości zadeklarowało, że podejmie się przygotowania nowych regulacji. Zmiany mają polegać m.in. na usunięciu art. 15zzzr ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Przepis ten dopuszcza formułę posiedzeń i podejmowania uchwał przez walne zgromadzenie spółdzielni na piśmie albo przy wykorzystaniu środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. W ocenie zastępcy RPO Stanisława Trociuka rozwiązania te stosuje się jednak tylko w czasie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Tak więc obecnie przepisy te nie mają zastosowania. Więcej- na łamach „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.08.2024.).
W „DGP” czytamy również: „Rozbrajanie kredytowych min. Bankowcy skarżą się na kancelarie”. Pozwy dotyczące hipotek z WIBOR-em i sankcji darmowego kredytu w pożyczkach konsumenckich to w tej chwili główne zmartwienie bankowców. Prawie do końca października rząd ma czas na przedstawienie Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanowiska w sprawie dotyczącej stawki WIBOR – wynika z informacji zaprezentowanych wczoraj przez prezesa Związku Banków Polskich. TSUE zajmuje się sprawą kredytu udzielonego przez PKO BP, największy krajowy bank. Gdyby odpowiedzi trybunału na pytania skierowane przez krajowy sąd okazały się po myśli klientów, mogłyby doprowadzić do fali wyroków generujących dla sektora koszty nawet większe niż w przypadku hipotek walutowych. W odniesieniu do kredytów frankowych banki utworzyły rezerwy przekraczające 50 mld zł. ZBP dopiero pracuje nad oszacowaniem potencjalnych kosztów. Członkowie zarządu PKO BP na spotkaniu z dziennikarzami stwierdzili, że w skali całego systemu bankowego mogłoby chodzić nawet o kilkaset miliardów złotych. Cały portfel kredytów mieszkaniowych nie przekracza 500 mld zł.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.08.2024.).
„DGP” informuje również: „Masowe kontrole piwnic w całej Polsce i kary. Tego nie możesz tam chować”. Rząd zdecydował się na wprowadzenie wyrywkowych kontroli piwnic w budynkach mieszkalnych w całym kraju. Decyzję podjęto po tragicznym pożarze w Poznaniu, w którym zginęło dwóch strażaków. Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Czesław Mroczek, podkreślił, że te kroki mają zapobiec podobnym tragediom w przyszłości. Pożar, który wybuchł w jednym z poznańskich budynków mieszkalnych, okazał się szczególnie tragiczny. Oprócz znacznych zniszczeń materialnych, życie straciło dwóch strażaków, którzy próbowali opanować płomienie. Wstępne ustalenia wskazują, że brak precyzyjnych informacji na temat zawartości piwnic w budynku znacząco utrudnił interwencję strażaków. Zgodnie z zapowiedzią, kontrole będą przeprowadzane losowo, aby ocenić, jakie przedmioty są przechowywane w piwnicach budynków wielorodzinnych. Władze lokalne, zarządcy nieruchomości oraz straże miejskie mają za zadanie wspólnie realizować te inspekcje. Głównym celem będzie sprawdzenie, czy w piwnicach nie są składowane niebezpieczne substancje, takie jak benzyna, rozpuszczalniki czy butle gazowe, które mogą stanowić poważne zagrożenie pożarowe.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.08.2024.).
„DGP” informuje też: „Wakacje kredytowe z mniejszym zainteresowaniem. Prezes ZBP przedstawił dane”. Obserwujemy mniejsze zainteresowanie wakacjami kredytowymi w porównaniu do poprzedniego programu – poinformował we wtorek na konferencji prasowej prezes Związku Banków Polskich. Jak dodał, po pierwszej „dość dużej fali wniosków, które były składane przez osoby nieuprawnione”, zaobserwowano zmniejszenie się tej tendencji. „Ona ma wyraz w tym, że skoro mniejsza liczba osób uprawnionych jest legitymowana do złożenia wniosków, (…) tych wniosków jest relatywnie mniej”. W poniedziałek Biuro Informacji Kredytowej poinformowało, że do końca lipca z wakacji kredytowych na nowych warunkach od 1 czerwca 2024 r. skorzystało 179 tys. osób w ramach 107 tys. kredytów mieszkaniowych na kwotę 31,7 mld zł. Nowelizacja ustawy o wsparciu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i znajdują się w trudnej sytuacji finansowej oraz ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom została uchwalona przez Sejm 12 kwietnia. Zakłada przedłużenie wakacji kredytowych także na 2024 rok. Raty kredytu mieszkaniowego – jak przewidują zmienione przepisy- będzie można zawiesić dwukrotnie w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia oraz dwukrotnie między 1 września a 31 grudnia. Zgodnie z nowelą, kredytobiorcy będą mogli skorzystać z możliwości wstrzymania opłacania raty kredytowej dwukrotnie w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia oraz dwukrotnie między 1 września, a 31 grudnia. Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, których rata przekroczy 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego, liczonego jako średnia za poprzednie trzy miesiące, albo osoby, które mają na utrzymaniu co najmniej troje dzieci w dniu złożenia wniosku. Zawieszenie spłaty kredytu w tych okresach będzie przysługiwać, gdy wartość udzielonego kredytu nie będzie przekraczała 1,2 mln zł. Z informacji przedstawionych przez przedstawicieli resortu finansów wynika, że z wakacji kredytowych w tym roku będzie mogło maksymalnie skorzystać 562 tys. kredytobiorców.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.08.2024.).