Środa, 28 sierpnia 2019
Gwarancja bankowa to pewna zapłata, Rzeczpospolita
Na rynku luksusu czas płynie inaczej, Rzeczpospolita
Raty zawieszone na czas procesu, Dziennik Gazeta Prawna
Sąd daje odetchnąć frankowiczom, Dziennik Gazeta Prawna
Zwolnienie w PIT nie dla każdego, kto wybuduje nowy dom, Dziennik Gazeta Prawna
Konkurencja w przetargu nie może być fikcyjna, Dziennik Gazeta Prawna
Kraków wkracza w nowa epokę. Bezwęglową, Dziennik Gazeta Prawna
Wodny fiskalizm uderzy najpierw w gminy, potem w ludzi, Dziennik Gazeta Prawna
<<Chcemy zatrzymać młodych w mieście>>, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Gwarancja bankowa to pewna zapłata". Beneficjent powinien być pewny, że otrzyma pieniądze niezależnie od stanu rozliczeń zabezpieczanego kontraktu. To sedno dwóch najnowszych wyroków Sądu Najwyższego ws. gwarancji bankowych stosowanych w dużym biznesie. Te kwestie nie są ściśle uregulowane prawem. Przy wykupieniu czy wystawieniu gwarancji muszą być zachowane rygory, szczególnie co do wręczenia tego dokumentu uprawnionemu z gwarancji (beneficjentowi). Nie wystarczy zawiadomienie czy nawet przesłanie skanu. Tak było w sprawie, w której spółka budowlana domagała się od banku 1,2 mln zł z tytułu gwarancji, jaką bank na jej rzecz wystawił na zlecenie podwykonawcy przy budowie galerii handlowej na Podkarpaciu. Ponieważ chodziło o pewne zastrzeżenia do wykonywania prac, powódka domagała się zapłaty kary umownej, korzystając właśnie z takiej gwarancji. Bank miał wypłacić beneficjentowi kwotę na pierwsze żądanie, bezwarunkowo i nieodwołalnie, ale gwarancja miała termin końcowy. Dwukrotnie go przedłużano i spór wynikł za drugim razem. Choć bank sporządził dokument, to nie dotarł on do rąk beneficjenta, który otrzymał tylko informację, że gwarancję wystawiono, i jej skan. Później bank i podwykonawca wycofali się, mówiąc, że do przedłużenia gwarancji nie doszło. Gwarancja jest tak ważnym dokumentem, że jej wręczenie beneficjentowi jest konieczne i to w oryginale, czyli sporządzonej na piśmie- wskazał SN. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 28.08.2019.).
W "Rz" czytamy również: "Na rynku luksusu czas płynie inaczej". W sercu Warszawy ma powstać 105- metrowa wieża. Tymczasem w ofercie są wciąż mieszkania w dwóch drapaczach, których budowa zaczęła się lata temu. Luksusowy wieżowiec mieszkalny przy rondzie ONZ w Warszawie planuje kaliski deweloper AB Antczak. Będzie tam ok. 6 tys. mkw. PUM (powierzchni użytkowej mieszkalnej). Wartość całego rynku nieruchomości premium w 2018 r. wyniosła 1,34 mld zł- o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2018 r. w siedmiu największych miastach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Katowice, Łódź) sprzedano 711 luksusowych apartamentów. To wzrost o 19 proc. w stosunku do 2017 r. (598). Ekspert Deloitte zauważa, że luksusowe nieruchomości w Polsce charakteryzują się najczęściej niską, kameralną zabudową. To odrestaurowane kamienice (np. Foksal 13- 15) lub nowo wybudowane obiekty. Do tej kategorii należą też wille poza centrum miast. Ciekawym segmentem rynku są coraz bardziej modne lofty będące często w podobnym przedziale cenowym co nieruchomości luksusowe. Nie zawsze jednak oferują tak szeroką gamę dodatkowych udogodnień. Więcej szczegółów, które określić tez można mianem luksusowych- na 24 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 28.08.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje natomiast: "Raty zawieszone na czas procesu". Skoro istnieje duża szansa, że kredytobiorca wygra sprawę, nie ma potrzeby, by w trakcie jej rozpatrywania płacił co miesiąc bankowi- uznał Sąd Okręgowy w Warszawie. Stołeczny sąd wydał zabezpieczenie. Nie przesądza ono o wyniku postępowania. Eksperci i przedstawiciele sektora bankowego jednak przyznają, że to przełomowe i bardzo korzystne dla konsumentów orzeczenie. Sprawa dotyczy Getin Noble Banku. Frankowicze, którzy pozwali korporację, wnieśli o udzielenie im zabezpieczenia. Przypomnieli, że przedstawiciele sektora bankowego raz za razem w mediach mówią, jaka tragedią dla banków będzie przegrywanie przez nie spraw sądowych. A skoro Getin ma wiele umów frankowych w swym portfelu- istnieje ryzyko niewypłacalności po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy na korzyść powodów. Sąd podzielił tę argumentację. Wskazał, że kluczowe było to, iż pozwany bank znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. Wydane postanowienie stanowi bardzo duże ułatwienie dla kredytobiorców i zabezpiecza ich interes ekonomiczny w przypadku potencjalnej niewypłacalności danego banku- komentuje adwokat prowadząca sprawę. Wiceprezes Związku Banków Polskich nazywa postanowienie irracjonalnym- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 28.08.2019.).
"DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Sąd daje odetchnąć frankowiczom". Jeśli sytuacja finansowa pozwanego banku jest kiepska, lepiej, żeby kredytobiorca w trakcie trwania procesu nie spłacał rat- uznał warszawski Sąd Okręgowy. Sądy są wręcz zalewane kolejnymi sprawami frankowymi. Wokanda po wokandzie, głównie w warszawskich sądach, sędziowie zajmują się kredytami, klauzulami abuzywnymi zawartymi w umowach, odpowiedzialnością kredytobiorców i kredytodawców. Niezależnie od rodzaju finalnego rozstrzygnięcia jedna rzecz łączy wszystkie te sprawy- czas oczekiwania na rozstrzygnięcie. Przy optymistycznym scenariuszu kredytobiorca ma szansę na uzyskanie wyroku w I instancji w ciągi 1- 2 lat. W trakcie trwania procesu umowa kredytowa jest ważna. A zatem kredytobiorca, choćby żądał jej unieważnienia lub zwrotu części środków, powinien płacić nadal bankowi. W tekście opisującym precedensowy wyrok Sądu Okręgowego, "DGP" zwraca także uwagę: Nie ma powodu, by uznać umowy frankowe za bezwzględnie nieważne. A klauzule umowne wprowadzające obligatoryjne ubezpieczenie wkładu własnego kredytobiorcy nie są niedozwolone. To z kolei sedno opracowania o kredytach walutowych, opublikowanego na stronie Sądu Najwyższego w ramach "Studiów i Analiz SN". Założeniem jest, by dzięki opracowaniu udało się ujednolicić orzecznictwo sądów powszechnych, które w sprawach frankowych orzekają od Sasa do Lasa. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 28.08.2019.).
"DGP" informuje również: "Zwolnienie w PIT nie dla każdego, kto wybuduje nowy dom". Kto chce skorzystać z ulgi mieszkaniowej, musi posiadać dowody poniesienia wydatków. Szacowanie nie wchodzi w grę- orzekł NSA. Wyjaśnił, że nie muszą to być tylko faktury. Artykuł 180 par. 1 ordynacji podatkowej mówi, że dowodem w sprawie może być wszystko, co przyczynia się do jej wyjaśnienia i nie jest sprzeczne z prawem. Dowodem może być faktura, umowa lub inny dokument, z którego wynika, że wydatek został poniesiony przez podatnika w określonej kwocie i czasie- tłumaczył NSA. Dodał, że przy uldze mieszkaniowej szacowanie wydatków jest wykluczone, bo art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT wyraźnie mówi o wydatkach poniesionych. W omawianej sprawie sędzia NSA przypomniał, że możliwość skorzystania z ulgi mieszkaniowej nie zależy od wybudowania budynku, tylko od wykazania poniesienia wydatków na ten cel- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"– 28.08.2019.).
"DGP" zauważa też: "Konkurencja w przetargu nie może być fikcyjna". "Zamawiający nie może opisywać przedmiotu zamówienia w sposób ograniczający uczciwa konkurencję. Wskazując na konkretny produkt, musi nie tylko zezwolić na zaproponowanie równoważnych rozwiązań, ale też wskazać, na czym ta równoważność ma polegać"- przypomniała Krajowa Izba Odwoławcza w niedawnym wyroku. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 28.08.2019.).
"Samorząd i Administracja" w "DGP" zamieszcza z kolei obszerny tekst pod hasłem: "Kraków wkracza w nowa epokę. Bezwęglową". Od 1 września oczy samorządów będą zwrócone właśnie na to miasto. To ono- jako pierwsze w Polsce- wprowadza u siebie całkowity zakaz paliw stałych. Nie znaczy to jednak, że udało się zlikwidować wszystkie piece i skończą się problemy ze smogiem. Ile pieców na węgiel nie zostało jeszcze wymienionych? W mieście, według dyrektora wydziału ds. jakości powietrza Urzędu Miasta Krakowa, jest ok. 4 tys. takich palenisk. To mniej więcej 2,5 tys. adresów, przy czym liczba palenisk nie jest równoznaczna z liczbą mieszkań, bo często w jednym domu są np. trzy piece. Przyczyny, dla których nie zlikwidowano wszystkich palenisk, są różne. Jak szacuje urząd, ok. tysiąca to osoby oporne, które nie chcą albo nie umieją sobie poradzić. Jednak problemy ma również część osób, które piece już zlikwidowały. Okazuje się bowiem, że nie mogą podłączyć się ani do sieci gazowej, ani ciepłowniczej. Bo operatorzy nie nadążyli z przyłączami albo doprowadzeniem gazociągu. W niektórych rejonach miasta dostęp do gazu wprawdzie jest, ale spadki ciśnienia są odczuwalne, nawet gdy nie działają gazowe piece grzewcze. Gdy zostaną uruchomione, stary gazociąg może nie wystarczyć. Miasto deklaruje, że nie zostawi nikogo w potrzebie. W ramach szeroko pojętego systemu wsparcia prowadzony będzie nadzór nad wszystkimi gospodarstwami, w których występują problemy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 28.08.2019.).
W "DGP" czytamy również: "Wodny fiskalizm uderzy najpierw w gminy, potem w ludzi". Nowa metoda naliczania opłat stałych za wodę to cios w budżety przedsiębiorstw wodno- kanalizacyjnych, który odczują też mieszkańcy. Skończy się na fali podwyżek- ostrzegają samorządy. Rośnie grono przeciwników rozwiązania zaproponowanego w nowelizacji ustawy- Prawo wodne, nad którym pracuje właśnie rząd. Zakłada ono nową, mniej korzystną fiskalnie metodę obliczeń opłaty stałej za pobór wody i zrzut ścieków. Skorzystają na niej Wody Polskie, które będą inkasować dużo większe kwoty. Z szacunków ekspertów z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie wynika, że ustawowa zmiana podniesie opłatę stałą średnio o 205 proc. I choć nie da się tego jednoznacznie przenieść na koszty jednostkowe, to ze wstępnych ustaleń wynika, że podwyżki dla mieszkańców mogą sięgnąć 50 proc. Zrzucą się na to przedsiębiorstwa wodno- kanalizacyjne, a pośrednio sami mieszkańcy- przestrzega branża. Więcej- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 28.08.2019.).
"Gazeta Wyborcza" w trójmiejskim dodatku odnotowuje: "<<Chcemy zatrzymać młodych w mieście>>". Sopot zbuduje 49 mieszkań, głównie dla młodych rodzin. Koszt inwestycji to ponad 13,5 mln zł. Nowe budynki komunalne to dwa pięciokondygnacyjne bloki, które roboczo nazwano X i Y. W pierwszym z nich będzie 26 mieszkań, w drugim 23 lokale. 48 zostanie przeznaczonych dla młodych rodzin, a jedno wielopokojowe mieszkanie będzie- jak określają urzędnicy- gniazdem dla wychowanków domów dziecka. Budowa mieszkań to kolejny krok sopockiego samorządu, by pomóc młodym rodzinom na dorobku zamieszkać w Sopocie. Koszt budowy mieszkań (bez nadzoru, przyłączy i dokumentacji) zamknie się w kwocie ponad 13,5 mln zł, z czego dofinansowanie BGK wyniesie ponad 4,2 mln zł. Wykonawca ma 18 miesięcy na realizację inwestycji- czytamy na drugiej stronie trójmiejskiej "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 28.08.2019.).