Środa, 28 luty 2024
„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” zamieszcza tekst pod hasłem: „Restrukturyzacja ratuje firmę, jeśli przebiega szybko”. Sądy zajmujące się przedsiębiorcami w trudnej sytuacji są przeciążone i wymagają udrożnienia. Postępowania prowadzą sądy rejonowe, których sędziowie nie mają nieraz odpowiedniego doświadczenia ani możliwości rozwoju, i odchodzą do innych zajęć – to wnioski raportu Sekcji Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Instytutu Allerhanda. Skutkiem niewydolności sądownictwa upadłościowo- -restrukturyzacyjnego są kłopoty wielu przedsiębiorców i branż. Szczególnie groźny jest tzw. efekt zarażania. Przykładem są kłopoty branży budowlanej, kiedy problemy głównego wykonawcy prowadzą często do upadku firm podwykonawczych. Sytuacja byłaby jeszcze gorsza, gdyby nie wprowadzono w czasie covidu uproszczonego postępowania polegającego na szybkim przedsądowym zawarciu porozumienia z wierzycielami, po którym można samodzielnie prowadzić firmę. Bez reformy tego segmentu sądownictwa, w szczególności restrukturyzacji, w kolejnych latach sytuacja jeszcze się pogorszy i może dojść do zapaści – wskazują autorzy raportu. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba spraw upadłościowych w Polsce wzrosła ponad dziesięciokrotnie, podobnie postępowań restrukturyzacyjnych, a liczba upadłości konsumenckich przekroczyła już 20 tys. rocznie. To one odciągają sędziów od restrukturyzacji lub upadłości przedsiębiorców. Według autorów raportu prosty i stosunkowo tani może być podział kompetencji między sądy rejonowe i okręgowe. Proponują oni, aby 31 sądów rejonowych rozpoznających już te sprawy mogło skupić się na prostszych upadłościach konsumenckich oraz restrukturyzacjach i upadłościach mikroprzedsiębiorców (mniej niż dziesięciu pracowników i obroty do 2 mln euro). Więcej szczegółów- na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 28.02.2024.).
Niżej „Prawo co dnia” publikuje rozmowę: „Upadłości coraz więcej. Czas udrożnić sądy”. Na niewydolności sądów upadłościowych tracą wszyscy – wskazuje mec. Paweł Kuglarz, wiceprzewodniczący Sekcji Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Instytutu Allerhanda. W ocenie rozmówcy „Rz” Specjalizacja sądów upadłościowych jest koniecznością właśnie dlatego, że więcej jest spraw, w tym skomplikowanych, o restrukturyzację lub upadłość, gdzie są przekształcenia własnościowe, ustalenia majątku firmy i różne roszczenia i skargi, a sędzia decyduje o setkach milionów, jeśli nie miliardach złotych. To wymaga koncentracji i czasu. Jeżeli sędzia musi załatwiać setki spraw konsumenckich, to nie może skoncentrować się na skomplikowanej upadłości lub restrukturyzacji. Taka reforma wbrew pozorom nie oznacza rewolucji w sądownictwie. Wystarczy utworzyć wydziały ds. upadłości i restrukturyzacji w sądach okręgowych i przenieść tam sędziów upadłościowych. Taka kadra na szczęście jeszcze istnieje, ale sędziowie odchodzą do innych wydziałów. Pełny tekst rozmowy- także na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 28.02.2024.).
W „Rz” czytamy również: „W sparcie niewspółmierne do wyzwań”. Objęcie domów ETS2 systemem opłat za emisje CO2 i wynikające z tego wyższe rachunki za ciepło wymagają zmian w mechanizmach modernizacyjnych dopłat. Bez pomocy państwa i dotacji nie poradzimy sobie z emisyjnością naszych budynków. Zwłaszcza że – jak wskazują rozmówcy „Rz” – mamy poważne problemy z finansowaniem obecnych inicjatywy, jak program „Czyste powietrze”. Od 2027 r. w UE zostanie wprowadzony system EU ETS2, a więc opłaty od emisji z paliw kopalnych wykorzystywanych w budynkach. Wpłynie to na wzrost kosztów ogrzewania kotłami na paliwa kopalne. Niezależnie od tego mechanizmu, zgodnie z nowelizacją dyrektywy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków (EPBD), która będzie głosowana w marcu w Parlamencie Europejskim, do 2030 r. ma pojawić się zakaz montażu kotłów gazowych w nowo powstających budynkach. Po 2030 r. będzie więc można montować kotły gazowe tylko w już istniejących budynkach. Z kolei w 2040 r. pojawi się całkowity zakaz użytkowania kotłów na paliwa kopalne, w tym na gaz, we wszystkich budynkach. Ze środków z opłaty emisyjnej ma być dofinansowywana dalsza transformacja. Możemy jedynie szacować, że w przypadku rachunków za gaz wzrosnąć one mogą o ok. 20 proc., a jeśli chodzi o spalanie węgla – o 25 proc. Zapłacą zwłaszcza gospodarstwa w budynkach bez termoizolacji i te, które korzystają ze starych kotłów węglowych. W badaniu przeprowadzonym przez PIE w 2023 r. stwierdzono, że w Polsce co najmniej 21 proc. gospodarstw wciąż wykorzystywało kocioł węglowy jako główne źródło ciepła. Aż 32,5 proc. gospodarstw funkcjonuje w domach jednorodzinnych, które nie posiadają żadnego ocieplenia. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 28.02.2024.).
„Rz” informuje też: „MIPIM 2024, czyli poszukiwanie strategii w czasie odwilży”. W połowie marca rusza największe doroczne wydarzenie łączące świat nieruchomości, finansów i decydentów. Od 12 do 15 marca we francuskim Cannes odbędzie się kolejna edycja MIPIM, najważniejszej imprezy rynku nieruchomości. Każdego roku impreza przyciąga najważniejszych światowych graczy z branży, a także inwestorów, bankierów i polityków. MIPIM to z jednej strony targi, a z drugiej panele dyskusyjne i spotkania tematyczne. „Tegoroczna edycja odbędzie się w czasie globalnej politycznej i ekonomicznej niepewności, w czasie coraz pilniejszej konieczności podjęcia działań w związku ze zmianami klimatycznymi, w czasie dużych wyzwań, przed jakimi stoją najważniejsze segmenty rynku nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych” – podkreślają organizatorzy. Motywami przewodnimi będą zrównoważony rozwój, dekarbonizacja, a także strategie inwestycyjne- czytamy na 21 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 28.02.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje z kolei: „Gminy zaczynają rozwijać opiekę sąsiedzką. Wszystko za sprawą dofinansowań”. Zachętą dla samorządów do wdrażania usług opiekuńczych w formie sąsiedzkiej jest możliwość uzyskania dofinansowania na pokrycie ich kosztów. W tym roku przeznaczono na ten cel prawie 30 mln zł. Od listopada 2023 r. obowiązują przepisy, które pozwalają zaangażować do udzielania wsparcia starszym i niepełnosprawnym mieszkańcom osoby z ich najbliższego otoczenia. Choć usługi sąsiedzkie są fakultatywne, to są już pierwsze gminy, które po nie sięgają – zwłaszcza jeśli miały już z nimi wcześniej do czynienia w związku z realizacją projektów unijnych. Wkrótce zaś będzie ich jeszcze więcej, bo wiele samorządów czeka na pieniądze z programu „Korpus Wsparcia Seniorów”, którymi będą finansować opiekę sąsiedzką- odnotowano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.02.2024.).
„DGP” zauważa też: „Schrony już nie tylko dla preppersów. Czy sektor prywatny zarobi na strachu obywateli?”. Jeśli państwo nie zadba o obronę cywilną, jego rolę przejmie sektor prywatny. I zarobi na strachu obywateli. W Polsce rośnie zainteresowanie budową przydomowych schronów. Kwestia tych ogólnodostępnych została bowiem nad Wisłą zaniedbana. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Leśniakiewicz komentował wczoraj w rozmowie z PAP, że prace nad rozporządzeniem ws. schronów znajdują się na końcowym etapie. Obecnie w sytuacji zagrożenia w schronach znajdzie się jednak miejsce jedynie dla 300 tys. mieszkańców kraju (w miejscach ukrycia, czyli wyposażonych w najprostszą instalację piwnicach, tunelach metra czy podpiwniczeniach, może się schronić 1,1 mln osób). Firmy budowlane tłumaczą „DGP”, że do niedawna kwestią zakupu prywatnych schronów interesowali się wyłącznie preppersi, czyli osoby, które chcą być samowystarczalne na wypadek jakichkolwiek katastrof. Teraz otrzymują 3–4 zgłoszenia tygodniowo, choć do niedawna trafiało się średnio jedno zapytanie w miesiącu. To przyrost skokowy. Okazją do dalszego rozkwitu sektora prywatnego mogą się stać przepisy dotyczące budowy schronów przydomowych. Jak wynika z informacji „DGP”, opracowane w Ministerstwie Rozwoju i Technologii rozporządzenie czeka już na publikację. W ubiegłym roku przepisy zezwalające na instalację przydomowych schronów o powierzchni użytkowej do 35 mkw. bez pozwolenia na budowę próbował wprowadzić rząd PiS. Zmiany zostały przegłosowane przez Sejm, ale odrzucił je Senat. Teraz temat powraca: wczoraj pojawił się projekt ustawy ułatwiającej budowę schronów. Jednocześnie Polacy zaczynają remontować stare schrony i piwnice. Wyposażają je w filtrowentylację i drzwi pancerne. Tak by spełniały wymagania schronowe. Sęk w tym, że brak wystarczających działań ze strony państwa przy rosnącym zapotrzebowaniu Polaków na bezpieczeństwo w związku z eskalacją napięć w Europie daje przedsiębiorstwom budowlanym okazję do zmonetyzowania społecznych lęków- czytamy.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 28.02.2024.).
„DGP” informuje również: „Rząd zapowiada nowelizację prawa budowlanego”. Warunki techniczne, regulujące, jak i gdzie budować, które wejdą w życie 1 kwietnia, będą obowiązywać dłużej niż tylko do września. To jedna z konsekwencji zapowiedzianej przez rząd nowelizacji prawa budowlanego. Założenia do projektu opublikowano w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które go przygotowuje, proponuje usunięcie 60-miesięcznego terminu utrzymującego w mocy rozporządzenia wydawane na podstawie art. 7 ust. 2 i 3 ustawy – Prawo budowlane , po którym miały zostać wydane nowe akty wykonawcze. Bez tej zmiany wchodzące w życie 1 kwietnia znowelizowane rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, przestałoby obowiązywać najpóźniej 20 września 2024 r. Przesądzała o tym ustawa z 19 lipca 2019 r. o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami . Krótki czas, w jakim miały obowiązywać nowe przepisy, wywoływał niepewność wśród inwestorów. Perspektywa zmiany warunków technicznych dwa razy w roku sprawiała, że nie wiedzieli, jakimi przepisami się kierować, planując rozpoczęcie budowy. Ministerialna propozycja powinna ich uspokoić. Projekt ma też doprecyzować zgłaszanie budowy oraz przebudowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego o powierzchni do 70 mkw. Nowelizacja przewiduje rozszerzenie katalogu obiektów budowlanych i robót zwolnionych z obowiązku uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę, a wymagających zgłoszenia. Znajdą się w nim m.in. bezodpływowe zbiorniki na wody opadowe lub roztopowe o pojemności nie większej niż 15 m sześc. Zgłoszenie ma wystarczyć, by postawić kiosk o powierzchni zabudowy nie większej niż 15 mkw.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 28.02.2024.)