Środa, 26 września 2018

Najpierw zakup mieszkania, potem najem i zysk, Rzeczpospolita
Nowych domów wokół lotniska nie wolno budować, Rzeczpospolita
Czarny Kot stoi mimo wszystko, Rzeczpospolita
Jak sfinansować czyste powietrze, Rzeczpospolita
Mieszkanie+ potężne rozczarowanie, Rzeczpospolita
By odzyskać VAT, zakupy budowlane trzeba zrobić do niedzieli, Dziennik Gazeta Prawna
W końcu zielone światło dla REIT- ów, Dziennik Gazeta Prawna
Uchwałami w lex deweloper. Gminy ograniczają już ustawowe standardy, Dziennik Gazeta Prawna
Własne standardy urbanistyczne, choć chronią przed chaosem, mogą się odbić gminom czkawką, Dziennik Gazeta Prawna
Kraków na dobre przepędzi reklamowe koszmarki, Dziennik Gazeta Prawna
Poznań walczy z <<lex deweloper>>, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Najpierw zakup mieszkania, potem najem i zysk". W Polsce ma się rozwinąć rynek najmu nieruchomości. Specjalne spółki mają inwestować w mieszkania. We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o firmach inwestujących w najem nieruchomości. Przewiduje on szczególne rozwiązania, w tym podatkowe, dla firm inwestujących w najem nieruchomości mieszkalnych, tzw. F.I.N.N. Są one wzorowane na podmiotach typu REIT funkcjonujących w wielu państwach UE. W projekcie ustawy przedstawiono warunki, jakie musi spełniać spółka akcyjna, której głównym zadaniem będzie wynajmowanie nieruchomości mieszkalnych położonych w Polsce, w tym za pośrednictwem spółek zależnych. F.I.N.N. będzie mogła sama nabywać nieruchomości mieszkalne i je wynajmować albo mieć udziały w spółkach zależnych, które bezpośrednio świadczyć będą usługi wynajmu takich nieruchomości. Status F.I.N.N. będzie mogła nabyć wyłącznie spółka, która posiada siedzibę i zarząd w Polsce. Spółka musi być zawiązana na czas nieoznaczony i mieć kapitał zakładowy co najmniej 50 mln zł. Musi uzyskiwać przychody z najmu co najmniej pięciu nieruchomości mieszkalnych (stanowiących jej własność lub własność spółki zależnej)- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.09.2018.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Nowych domów wokół lotniska nie wolno budować". Obszar ograniczonego użytkowania wokół portu w Pyrzowicach ustanowiono prawidłowo. Do takich wniosków doszedł NSA. Zarazem oddalił skargę gminy Ożarowice na uchwałę wojewody śląskiego podjętą w 2014 r. w sprawie utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania dla Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice w Pyrzowicach. Władze gminy Ożarowice nie chciały tego obszaru na swoim terenie, bo ich zdaniem ogranicza to jej rozwój. Mieszkańcy nie mogą budować bowiem nowych domów ani rozbudowywać starych. Spadła też wartość nieruchomości. Postanowili więc walczyć w sądzie. WSA w Gliwicach nie przyznał jednak racji władzom gminy. Według sądu obszar utworzono, by wykluczyć szkodliwe skutki dla zdrowia ludzi i otoczenia spowodowane przez przekroczenie standardów środowiskowych. Skutkiem tego jest ograniczenie korzystania z nieruchomości położonych na danym obszarze. Władze Ożarowic wniosły skargę do NSA, ale i tu nic nie wskórały. Zdaniem sądu obszar ograniczonego użytkowania został prawidłowo utworzony, sąd nie doszukał się też żadnych naruszeń prawa. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.09.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa również: "Czarny Kot stoi mimo wszystko". Na razie nie będzie rozbiórki najsłynniejszej samowolki w Warszawie. Kolejny raz współwłaścicielom hotelu udało się doprowadzić do odroczenia rozprawy. Hotel Czarny Kot od ponad 20 lat jest niechlubnym symbolem stołecznej samowoli budowlanej. Mimo zapadłych decyzji budynek wciąż stoi w atrakcyjnym miejscu Warszawy. Współwłaścicielki hotelu stosują wszelkie kruczki prawne, by nie dopuścić do rozbiórki. Tak było i tym razem. We wtorek NSA miał się zająć ich skargą na kolejny nakaz rozbiórki budynku. Jedna ze współwłaścicielek nie stawiła się na rozprawę z powodu choroby. Druga złożyła wniosek o wyłączenie od rozpoznawania sprawy całego składu sędziowskiego i uczestniczącego w procesie prokuratora. Hotel Czarny Kot powstał bez pozwolenia na budowę. Nielegalnie później go rozbudowano. Do tej pory nadzór budowlany wydał trzy nakazy rozbiórki. Za każdym razem właścicielki się odwoływały i robiły wszystko, by postępowania trwały jak najdłużej- czytamy także na 13 stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.09.2018.).

 

"Rz" zamieszcza również tekst: "Jak sfinansować czyste powietrze". Osoby o najniższych dochodach mogą otrzymać nawet do 90 proc. dotacji na realizację przedsięwzięcia termomodernizacyjnego. Od 19 września trwa zbieranie wniosków w ramach rządowego programu "Czyste powietrze". To kompleksowy program, którego celem jest zmniejszenie emisji pyłów i innych zanieczyszczeń wprowadzanych do atmosfery z przestarzałych systemów ogrzewania domów jednorodzinnych. Program skupia się na poprawie efektywności energetycznej zasobów mieszkalnych budownictwa jednorodzinnego poprzez gruntowną termomodernizację i wymianę źródeł ciepła. Program będzie realizowany przez najbliższe dziesięć lat., tj. do 2029 r. W tym okresie planowane jest uzyskanie poprawy efektywności energetycznej w ok. 4 mln domów jednorodzinnych. Łączna kwota przeznaczona na działania termomodernizacyjne wynosi 103 mld zł, z czego 63,3 mld zł stanowią bezzwrotne dotacje, a ok. 39,7 mld zł- nisko oprocentowane pożyczki. Minimalna wartość kosztów kwalifikowanych sporządzonej dokumentacji, wykonanych prac termomodernizacyjnych oraz zakupu i montażu urządzeń w ramach jednego gospodarstwa domowego wynosi 7 tys. zł, zaś maksymalna- 53 tys. zł. O wielkości dofinansowania decyduje kwota średniego miesięcznego dochodu na osobę w gospodarstwie domowym, zatem osoby o najniższych dochodach mogą otrzymać nawet do 90 proc. dotacji na realizację przedsięwzięcia. Więcej szczegółów- na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.09.2018.).

 

Na łamach "Rz" znajdziemy również tekst pod hasłem: "Mieszkanie+ potężne rozczarowanie". Minęły dwa lata od uchwalenia przez Radę Ministrów programu Mieszkanie+. Choć w cyklu inwestycji budowlanych dwa lata to nie tak wiele, historia Mieszkania Plus obfitowała już w liczne zwroty akcji. Efekt finalny jest rozczarowaniem i to zapewne również dla samych inicjatorów programu- zauważa Barbara Audycka, ekspert ds. polityki mieszkaniowej, założycielka Instytutu Mieszkalnictwa. Dalej czytamy: Rządowy program miał być szybką odpowiedzią na sytuację kryzysową, w której- mimo dużej skali inwestycji prywatnych- nadal brakuje w Polsce ok. 900 tys. mieszkań, a jedynie 2,5 proc. spośród nowo wybudowanych lokali jest dostępne dla osób o średnich i niskich dochodach. Głównym celem Narodowego Programu Mieszkaniowego była interwencja podażowa- masowa budowa mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach. Przygotowywano utworzenie celowego funduszu inwestycyjnego oraz banku ziemi utworzonego z gruntów pozyskanych od spółek Skarbu Państwa. Ostatecznie zabrakło jednak rzeczy kluczowej- pieniędzy. Do powstania funduszu nie doszło, a ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości, będąca podstawą do stworzenia banku ziemi, pozostała w dużej mierze martwym zapisem. W pierwszej wersji program skończył się zatem, zanim na dobre się zaczął. Paradoksalnie największym rezultatem pierwszego etapu Mieszkania Plus było wprowadzenie formuły najmu instytucjonalnego, który w sposób bezprecedensowy zmniejsza zakres ochrony praw lokatorów. Nowy tryb najmu pozwala na opróżnienie lokalu w ciągu dwóch tygodni od wezwania, bez wyroku eksmisyjnego. Ponadto w zawartej umowie lokator "przyjmuje do wiadomości", że po eksmisji nie przysługuje mu nawet prawo do lokalu socjalnego i pomieszczenia tymczasowego. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.09.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" przypomina: "By odzyskać VAT, zakupy budowlane trzeba zrobić do niedzieli". Jeszcze tylko do 30 września można kupować materiały budowlane objęte zwrotem VAT w ramach zakończonego już programu Mieszkanie dla Młodych. Ostatni dzień na zakupy towarów do budowy przypada akurat w niedzielę handlową. Program MdM oferujący dopłaty do kredytów mieszkaniowych w latach 2014- 2018 zakończył się na początku tego roku, w związku z wyczerpaniem środków przeznaczonych na ten cel. Limit nie dotyczył jednak zwrotu VAT. Wnioski wciąż można składać, ale zwrotem objęte są tylko te udokumentowane fakturami wystawionymi od 1 stycznia 2014 r. do 30 września tego roku. Przepisy mówią wyraźnie o dacie na fakturze, a zatem zakupy powinny być dokumentowane właśnie w taki sposób. Z preferencji mogły korzystać osoby mające mniej niż 36 lat, które inwestują w pierwsze własne lokum. Do zwrotu uprawnia budowa domu jednorodzinnego, a także nadbudowa, rozbudowa lub przebudowa budynku mieszkalnego, w wyniku której powstanie lokal mieszkalny. Mechanizm dotyczy tylko domów i mieszkań, których powierzchnia użytkowa nie przekroczy odpowiednio- 100 mkw. i 75 mkw. (w przypadku rodzin wielodzietnych 110 mkw. i 85 mkw.). Zwrot jest jednorazowy, a wniosek trzeba złożyć do 31 grudnia roku, w którym rozpoczyna się użytkowanie domu lub mieszkania. Wsparciem nie są objęte wydatki na remont- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.09.2018.).

 

"DGP" zauważ również: "W końcu zielone światło dla REIT- ów". Firmy inwestujące w najem nieruchomości mieszkalnych zapłacą podatek dochodowy w wysokości 8,5 proc. i to dopiero wtedy, gdy wypłacą akcjonariuszom dywidendę. Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt ustawy o firmach inwestujących w najem nieruchomości. Przepisy w tym zakresie mają obowiązywać już od 2019 r. Przewidują one preferencje jedynie dla spółek akcyjnych notowanych na giełdzie, których podstawowym przedmiotem działalności będzie najem nieruchomości mieszkalnych położonych w Polsce, w tym za pośrednictwem spółek zależnych. Wcześniejszy projekt zakładał korzyści podatkowe dla najmu nieruchomości komercyjnych, ale ostatecznie został wycofany. REIT- y będą zwolnione z podatku aż do momentu, gdy wypłacą swoim akcjonariuszom dywidendę z zysku pochodzącego z najmu. Gdy to się stanie, będą musiały odprowadzić CIT w wysokości 8,5 proc. Niska stawka CIT sprawia, że spółki nie będą mogły odliczać od przychodów odpisów amortyzacyjnych od wynajmowanych nieruchomości. Z tego względu- jak wyliczyło Stowarzyszenie REIT Polska- efektywna stawka CIT wyniesie 17,5 proc. Zupełnie zwolnione z podatku będą spółki zależne, których zysk będzie trafiał do REIT. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.09.2018.).

 

"DGP" w dodatku "Samorząd i Administracja" odnotowuje: "Uchwałami w lex deweloper. Gminy ograniczają już ustawowe standardy". Samorządy zaczynają obronę przed specustawa mieszkaniową. Robią to przede wszystkim w obawie przed deweloperami, którzy do sądów będą skarżyć niekorzystne dla nich uchwały rad gmin o lokalizacji inwestycji. Najszybciej uchwałę o ustaleniu lokalnych standardów urbanistycznych podjęła Warszawa, ale jeszcze przed końcem września mają szansę uporać się z tymi regulacjami Poznań i Gdańsk. W tym roku własną uchwałę zamierza przyjąć też Łódź, do swojej przymierza się także Kraków. W sprawie standardów gminy mają dowolność- do inwestycji prowadzonych na podstawie specustawy mieszkaniowej mogą stosować standardy ustawowe albo uchwalać własne. Miejscowe zapisy są jednak ostrzejsze od ustawowych i to często o maksymalny dopuszczalny ustawą poziom. Jak tłumaczą przedstawiciele miast, robią tak po to, by zapobiec urbanistycznemu chaosowi oraz w trosce o wygodę przyszłych użytkowników osiedli. Jeżeli więc specustawa dopuszcza w gminach powyżej 100 tys. mieszkańców 14- kondygnacyjne budynki, to gminy bardzo uważnie przypatrują się, gdzie ewentualnie wyższe domy można wznieść. I w efekcie na większości swoich terenów wyznaczają wysokość minimalną, dopuszczoną ustawą, czyli 7 kondygnacji. Podobnie o prawie połowę zmniejszają dozwolona odległość osiedla od szkoły czy przedszkola. Gminy bardzo dokładnie analizują też kwestię obowiązkowych miejsc parkingowych, która odgórnie w ustawie nie została określona. A o tym, że standardy trzeba przyjmować szybko, przekonał się choćby Gdańsk. Do tamtejszego urzędu miasta wpłynęły już trzy wnioski deweloperów o ustalenie lokalizacji budynku mieszkalnego- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.09.2018.).

 

"Samorząd i Administracja" w "DGP" zwraca jednak uwagę: "Własne standardy urbanistyczne, choć chronią przed chaosem, mogą się odbić gminom czkawką". Duże miasta, obawiając się bałaganu, który może spowodować specustawa mieszkaniowa, w trybie ekspresowym przyjmują lokalne standardy urbanistyczne. Według części prawników, lokalne standardy to broń obosieczna. Będące aktem prawa miejscowego mogą bowiem być wiążące nie tylko przy wydawaniu pozwoleń na budowę dla inwestycji na podstawie specustawy, ale tez innych. Z kolei niewydanie szybko własnych standardów może spowodować straty, bo czas procedowania wniosków inwestorów w nowym trybie jest krótki. Podjęcie uchwały w sprawie lokalnych standardów urbanistycznych jest dobrowolne. Warto wcześniej rozważyć, jakie będą konsekwencje zarówno podjęcia, jak i niepodjęcia uchwały. Jeżeli rada nie zdecyduje się uchwalić standardów lokalnych, obowiązywać będą na obszarze gminy wyłącznie standardy ustawowe- czytamy. Więcej szczegółów- na drugiej i trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.09.2018.).

 

"DGP" informuje też: "Kraków na dobre przepędzi reklamowe koszmarki". Stolica małopolski jest już na przedostatniej prostej do przyjęcia przepisów, które mają zapewnić reklamowy porządek w reprezentacyjnych dzielnicach miasta. Po trzech latach pracy i konsultacji zarówno mieszkańcy, jak i przedsiębiorcy, którzy zgłosili łącznie 700 uwag, mogą widzieć światełko w tunelu. To już trzeci rok obowiązywania ustawy krajobrazowej, która dała gminom narzędzia, by uregulowały obecność krzykliwych reklam i wprowadziły ograniczenia dla konkretnych rodzajów banerów, szyldów lub ogłoszeń wyświetlanych w przestrzeni publicznej. Wciąż jednak wielu samorządowców podchodzi do nich z dużą rezerwą. I chociaż krakowska uchwała nie byłaby pierwszym takim aktem w Polsce, to niewykluczone, że ostałaby się dłużej niż inne, które były wielokrotnie uchylane lub zaskarżane przez wojewodów. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.09.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w poznańskim dodatku informuje: "Poznań walczy z <<lex deweloper>>". Radni przyjęli uchwałę, która pozwoli Poznaniowi walczyć z rządową ustawą "lex deweloper". I uniemożliwi niekontrolowaną zabudowę np. na terenach dawnej Polfy w pobliżu Lasku Marcelińskiego albo nad Maltą. Ustawa w praktyce unieważnia plany zagospodarowania i zezwala m.in. budować na terenach pokolejowych, poprzemysłowych, powojskowych i rolnych, do tej pory niedostępnych dla inwestorów mieszkaniowych. Korzystając z nowej ustawy, można budować także na innych terenach, w tym tych, które są dziś chronione przed zabudową przez obowiązujące plany zagospodarowania. Poznańscy radni PO i Lewicy oraz prezydent Jacek Jaśkowiak i jego zastępcy uważają, że "lex deweloper" wprowadza do miast chaos przestrzenny i pozwala deweloperom na niekontrolowaną zabudowę. Żeby z tym walczyć, urzędnicy przygotowali projekt uchwały w sprawie tzw. lokalnych standardów urbanistycznych, który pozwoli ograniczyć dowolność stosowania ustawy. Co zawiera? Zgodnie z ustawą nowe osiedla mogą powstać w odległości aż 1,5 km od najbliższego przedszkola lub szkoły, ale też terenów sportowych i rekreacyjnych. Miejska uchwała zmniejsza tę odległość do 750 m. "Lex deweloper" pozwała, by przystanki komunikacji miejskiej były odległe nawet o 0,5 km od nowych osiedli. Uchwała przygotowana przez urzędników ogranicza ją do 250 m. Rządowa ustawa nie nakłada na inwestora obowiązku zapewnienia dostępu do sieci ciepłowniczej. Nie każe też tworzyć miejsc parkingowych. Miejskie standardy urbanistyczne gwarantują dwa miejsca parkingowe na każdy lokal mieszkalny w zabudowie wielorodzinnej i trzy- w zabudowie jednorodzinnej. Lokalne standardy ograniczają też liczbę kondygnacji budynku do siedmiu. Nowe standardy częściowo mają zabezpieczyć Poznań przed niechcianą zabudową- czytamy na drugiej stronie poznańskiego dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 26.09.2018.).

 

Zobacz również