Środa, 26 czerwca 2019
Prostszy handel ziemią, Rzeczpospolita
Spółdzielcy odzyskają mniej od fiskusa, Rzeczpospolita
Hotelowy boom nad Wisłą trwa, Rzeczpospolita
Szybsza droga na budowę, Dziennik Gazeta Prawna
Obrót ziemią rolną nieco łatwiejszy, Dziennik Gazeta Prawna
Resort namieszał w worku z odpadami. Zyskają firmy, a stracą mieszkańcy, Dziennik Gazeta Prawna
Lokale na własność, a śmietnik w dzierżawie, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Rzeczpospolita" odnotowuje: "Prostszy handel ziemią". Obrót gruntami rolnymi będzie łatwiejszy, ale na pełną swobodę nie ma co liczyć. Od środy zmieniają się zasady handlu ziemią rolną. Do tej pory prawo do tego mieli tylko rolnicy indywidualni. Swobodnie można było sprzedać lub kupić do 30 arów. Teraz łatwiej będzie kupić do hektara ziemi. Przepisy zawierają też ograniczenia. Zezwalają każdemu na zakup gruntu do 1 ha gruntu na wsi i w mieście, bez zgody Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, ale na wsi nabywca przez pięć lat nie będzie mógł go zbywać ani oddawać innym osobom- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "Rz" wraca do sprawy w na łamach dodatku "Prawo co dnia" w tekście "Liberalizacja sprzedaży ziemi nie do końca udana". Nabycie gruntów rolnych do 1 ha ma być od środy łatwiejsze. Tak będzie tylko w miastach. Od 26 czerwca zmieniają się zasady obrotu ziemią rolną. Każdy na wsi i w mieście będzie mógł kupić do 1 ha ziemi. Sprzedanie jej nie będzie już jednak takie proste. Nowe przepisy zawierają też inne niejasności. Chodzi o nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. To pierwsza od trzech lat, czyli od wprowadzenia ograniczeń w handlu prywatną ziemią, tak duża zmiana. Z szumnych zapowiedzi liberalizacji przepisów zostało jednak niewiele. Początkowo rząd chciał całkowicie uwolnić obrót gruntami w miastach, ale nic z tego nie wyszło. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.06.2019.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Spółdzielcy odzyskają mniej od fiskusa". Spółdzielnia mieszkaniowa, która ma działalność opodatkowaną i zwolnioną, może odliczyć VAT od termomodernizacji, ale nie według udziału powierzchni. Rozliczanie VAT podatników, u których oprócz czynności opodatkowanych występują też te zwolnione czy nawet zupełnie wyłączone z opodatkowania, nie jest sprawa prostą. Ustawodawca wprowadził ograniczenia, a dokonany przez podatnika wybór odpowiedniego kryterium do wyliczenia współczynnika odliczenia nie zawsze podoba się fiskusowi. Potwierdza to sprawa spółdzielni mieszkaniowej, która we wtorek przegrała przed NSA spór ze skarbówką o zakres odliczenia VAT związanego z termomodernizacją. Spółdzielnia tłumaczyła, że zamierza ubiegać się o dofinansowanie wydatków związanych z termomodernizacją budynku z urzędu marszałkowskiego. W związku z tym jest zobowiązana wskazać wysokość wydatków podlegających dofinansowaniu oraz koszty kwalifikowane, tj. zwolnione od podatku. Jej podatkowe wątpliwości dotyczyły zaś sposobu wyliczenia odliczenia podatku naliczonego: czy ma częściowe prawo do odliczeni VAT? Sama uważała, że tak. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.06.2019.).
"Rz" informuje również: "Hotelowy boom nad Wisłą trwa". Biznes i turystyka napędzają popyt na usługi hotelowe, kolejne marki szykują się do wejścia na nasz rynek. Potencjał polskich miast jest daleki od wyczerpania. 14,2 tys. pokojów w hotelach aktualnie funkcjonujących w Warszawie i 11,8 tys. w Krakowie- mimo szybko rosnącej liczby inwestycji nasze główne miasta są w tyle za europejskimi gigantami. Dlatego eksperci JLL dostrzegają duże zainteresowanie kolejnych światowych brandów wejściem do Polski. Kluczem jest lokalizacja, ale podaż gruntów w ścisłym centrum jest ograniczona. Nie brakuje podmiotów zainteresowanych konwersją starszych budynków na hotele, ale dużo nowych obiektów powstaje w sojuszu z deweloperami realizującymi inwestycje wielofunkcyjne. Wraz z tym trendem można zaobserwować nowe formy współpracy: umowę o zarządzanie lub franczyzy uzupełnia klasyczna umowa najmu- marka hotelowa płaci właścicielowi obiektu czynsz jak każdy inny najemca. Taka forma powoduje, że cały obiekt, generujący stabilne przepływy z najmu, jest atrakcyjny dla inwestorów z rynku nieruchomości- czytamy na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.06.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Szybsza droga na budowę". Interes publiczny może przemawiać za rezygnacją z przetargów przy wyborze wykonawców, którzy dokończą zrywane kontrakty- uznała Krajowa Izba Odwoławcza. Niedawny wyrok dotyczy dokończenia budowy odcinka autostrady A1, który pozostał po zerwaniu przez GDDKiK umowy z wykonawcą. KIO uznała, że w trybie negocjacji bez ogłoszenia można zlecić nie tylko prace zabezpieczające plac budowy, ale dokończenie inwestycji. Otwiera to drogę do ominięcia przetargów przy innych przerwanych budowach- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Budowy da się dokończyć bez przetargów". Inwestor, który zerwał kontrakt, może zlecić w trybie niekonkurencyjnym nie tylko same roboty zabezpieczające, ale wręcz dokończenie przedsięwzięcia. Przesłanką jest interes publiczny. Więcej- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.06.2019.).
"DGP" zauważa też: "Obrót ziemią rolną nieco łatwiejszy". Od dziś osoby, które nie są rolnikami, mogą swobodnie nabywać działki rolne o powierzchni do 1 ha, także te położone w mieście. Wchodzi bowiem w życie uchwalona w kwietniu nowelizacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz niektórych innych ustaw. Nowelizacja nie ułatwia zbytnio życia deweloperom. Nadal trudno im będzie kupić większe działki rolne w mieście, jeśli nie są one objęte planem zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje zabudowę mieszkaniową. Problem w tym, że tylko 30 proc. powierzchni kraju jest objęte planami zagospodarowania, a grunty rolne to ok. 40 proc. powierzchni miast. Po zmianach ustawa nie jest stosowana do nabywania do Krajowego Zasobu Nieruchomości działek rolnych w mieście pod inwestycje mieszkaniowe. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.06.2019.).
"Samorząd i Administracja" w "DGP" zwraca natomiast uwagę: "Resort namieszał w worku z odpadami. Zyskają firmy, a stracą mieszkańcy". Samorządowcy alarmują, że maksymalne stawki opłat za odbiór firmowych śmieci, które znalazły się w projekcie ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, są zbyt niskie. Niższe od tych, które obowiązują dzisiaj. W ustalaniu opłat za odpady komunalne odbierane od firm panuje wolnoamerykanka. Za 1100- litrowy pojemnik przedsiębiorca w Rzeszowie płaci obecnie 411 zł, w Gdyni- tylko 60 zł. Jednak i w pierwszym, i w drugim przypadku są to stawki wyższe od tych, które przewiduje procedowany właśnie w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Jeśli wszedłby on w życie w obecnym brzmieniu, za tej wielkości pojemnik firmy płaciłyby jedyne 54,17 zł. Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy będą dopłacali do tego, co jest wywożone z nieruchomości niezamieszkanych- wskazuje Związek Miast Polskich- czytamy na pierwszej stronie dodatku. Dodatek "DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Rząd zaproponował maksymalne opłaty za odbiór firmowych śmieci. Stawki ostro w dół". To niejedyny paradoks, który wynika z projektowanych przepisów. Wywóz odpadów ze 120- litrowego worka ma być bowiem prawie trzy razy droższy niż pojemnika o tej samej objętości. Więcej- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.06.2019.).
"Samorząd i Administracja" zauważa też: "Lokale na własność, a śmietnik w dzierżawie". Nie tylko drogi czy place zabaw, ale nawet altanki śmietnikowe maja odrębne księgi wieczyste. I wówczas- mimo że służą racjonalnemu korzystaniu z nieruchomości- nie ulegają przekształceniu. Uwłaszczeniu podlega grunt pod budynkami mieszkalnymi wraz z infrastrukturą towarzyszącą, gdy ta umożliwia prawidłowe i racjonalne z nich korzystanie. Czy więc działka pod altaną śmietnikową też przekształci się we własność? Okazuje się, że nie zawsze. Gdy śmietnik ma oddzielną księgę wieczystą, do uwłaszczenia pod nim gruntu nie dojdzie. Ten problem zasygnalizowała redakcji jedna ze spółdzielni mieszkaniowych, której samorząd odmówił przekształcenia gruntu pod śmietnikiem. Przy czym z kolejnych informacji wynika, że nie jest to jednostkowa sprawa. Więcej- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.06.2019.).