Środa, 24 stycznia 2018

Sąd nie uchroni już przed grzywną od komisji Jakiego, Rzeczpospolita
Można zamieszkać później i uniknąć PIT, Rzeczpospolita
Przyroda przegrywa w miastach z wieżowcami, Rzeczpospolita
Opłaty za pobyt w DPS z wątpliwościami, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej czasu na standardy dla środowiskowych domów, Dziennik Gazeta Prawna
Pieniądze na mieszkalnictwo. BGK odkręci kurek dla gmin, Dziennik Gazeta Prawna
Kamienice na Niebuszewie nie zostaną wyburzone, Głos Szczeciński
Nowe mieszkania komunalne powstaną przy ulicy Steyera, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Sąd nie uchroni już przed grzywną od komisji Jakiego". Prawie każda decyzja reprywatyzacyjna będzie mogła być uchylona. Wkrótce komisja weryfikacyjna nie tylko będzie mogła wzruszyć niemal każdą decyzję zwrotową, ale i ukarze finansowo- bez sądowej kontroli- osoby, które nie zdecydują się przed nią zeznawać. Do takich wniosków prowadzi analiza uwag wniesionych do nowelizacji ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, która czeka na ostateczne rozpatrzenie przez Sejm. Ustawa wprowadza nową przesłankę uchylenia decyzji zwrotowej bądź stwierdzenia jej wydania z naruszeniem prawa. Powyższe ma być możliwe, gdy decyzja "została wydana pomimo nieustalenia posiadania nieruchomości warszawskiej przez dotychczasowego właściciela lub jego następców prawnych, o których mowa w art. 7 ust. 1 dekretu Bieruta". Przez wiele lat natomiast kwestii posiadania w postępowaniach reprywatyzacyjnych nie badano dokładnie. Na ten fakt zwróciła również uwagę w swej opinii Naczelna Rada Adwokacka, zaznaczając, że było to zgodne z praktyką orzeczniczą sądów administracyjnych. W konsekwencji nowy przepis umożliwi komisji wzruszenie niemal każdej decyzji zwrotowej. Na mocy kolejnej zmiany wzrosną kary grzywny m.in. za niestawiennictwo przed komisją. Przy okazji zniknie przepis, który dziś umożliwia złożenie zażalenia na odmowę zwolnienia od ukarania grzywną- czytamy. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.01.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa w innym miejscu: "Można zamieszkać później i uniknąć PIT". Skorzystasz z ulgi mieszkaniowej, nawet jeśli masz już dom i mieszkanie, a nową nieruchomość zamierzasz wynająć. Osoby sprzedające nieruchomość przed upływem pięciu lat unikną podatku, jeśli przeznaczą pieniądze na własne cele mieszkaniowe. Wątpliwości powstają jednak, gdy ktoś ma już jedną nieruchomość, a której mieszka, a nową chce przeznaczyć na wynajem. W najnowszej interpretacji skarbówka rozstrzygnęła je na korzyść podatnika. Sprawa dotyczyła kobiety, która po śmierci ojca nabyła w spadku połowę mieszkania. Drugą połowę nabył jej brat. Rodzeństwo sprzedało nieruchomość przed upływem pięciu lat. Za uzyskaną kwotę kobieta chce kupić nowe mieszkanie. Będzie to majątek wspólny jej i męża. Małżonkowie planują zamieszkać tam na emeryturze i realizować własne cele mieszkaniowe. Do tego czasu myślą o jego wynajmie. Kobieta zapytała, czy w tej sytuacji może skorzystać z ulgi mieszkaniowe, skoro ma już jeden dom należący do jej majątku odrębnego oraz mieszkanie wspólnie z mężem. Chciała się też upewnić, czy najem nie odbiera prawa do ulgi. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej zgodził się, że kobieta ma prawo do ulgi. Podatku przed upływem pięciu lat można uniknąć pod warunkiem przeznaczenia przychodu ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat, licząc od końca roku sprzedaży. Katalog tych celów jest szeroki. Dyrektor KIS zwrócił uwagę, że pojęcie "własne cele mieszkaniowe" należy rozumieć zgodnie z wykładnią literalną. Jednak przepisy nie wymagają, by od razu zamieszkać w nowej nieruchomości. Zgodnie z wyrokiem NSA z 29 listopada 2016 r. czasowe, uzasadnione obiektywnymi okolicznościami wynajęcie zakupionych lokali nie może przesądzać o tym, że podatnik nie będzie realizował tam własnych celów mieszkaniowych. A to oznacza, że kobieta skorzysta ze zwolnienia z podatku- czytamy na 16 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.01.2018.).

 

Kolejny dodatek "Rz" "Dobra Firma. Rachunkowość" przypomina: "Opłata rezerwacyjna na rachunku powierniczym to nie zaliczka". Organy podatkowe przyjmują, że kiedy płatności na otwarty rachunek powierniczy dewelopera przekazywane są w taki sposób, że korzystanie z tych środków jest odsunięte w czasie aż do chwili spełnienia warunków przewidzianych w umowie, to jest to de facto forma kaucji/ zabezpieczenia wykonania zobowiązań. Do momentu uwolnienia środków zgromadzonych na rachunku powierniczym poszczególne płatności nie mają charakteru ostatecznego, są warunkowe i potencjalnie podlegają zwrotowi. A zatem środków wpływających na rachunek powierniczy nie można zaliczyć do przedpłat, zaliczek, zadatków, bądź rat wymienionych w art. 19a ust. 8 ustawy o VAT, ponieważ z chwilą ich wpłacenia posiadacz rachunku nie ma możliwości rozporządzania nimi. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.01.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje natomiast: "Przyroda przegrywa w miastach z wieżowcami". Tereny zieleni nie są skutecznie chronione przed rozwijającą się zabudową- wynika z raportu NIK. Zieleń w polskich miastach rzadko traktowana jest priorytetowo. Ze względu na wysokie ceny gruntów w centrach aglomeracji, preferowane jest maksymalne wykorzystanie dostępnych powierzchni działek pod zabudowę, często kosztem obszarów pokrytych roślinnością. NIK zbadała zarządzanie zielenią w dziewięciu miastach: Warszawie, Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Wrocławiu, Legnicy, Katowicach, Tarnowskich Górach, Krakowie i Nowym Sączu w latach 2015- 2017 (I kwartał). Z ustaleń izby wynika, że obszary przyrody znajdujące się na terenach miast, w tym na gruntach niestanowiących własności gminy, nie były dostatecznie chronione przed zabudową. W obowiązującym porządku prawnym jedynym skutecznym narzędziem ochrony tych obszarów na gruntach prywatnych mogłyby być odpowiednie uregulowania w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem, jak wynika z ustaleń izby, miasta nie wykorzystywały tego narzędzia. Bowiem pomimo zwiększania powierzchni objętej miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego w sześciu miastach udział terenów zieleni się zmniejszał. Generalnie udział terenów zieleni w ogólnej powierzchni miast mieścił się w przedziale od 22 proc. do 52 proc. Natomiast tego typu obszary zarządzane przez samorządy stanowiły od 1,8 proc. do 8,8 proc. ogólnej powierzchni gmin. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.01.2018.).

 

"DGP" zauważa też: "Opłaty za pobyt w DPS z wątpliwościami". Prokurator generalny zwrócił się do NSA o podjęcie uchwały rozstrzygającej rozbieżności interpretacyjne co do tego, w jaki sposób gmina ma ustalać odpłatność od osób, których blisko mieszka w domu pomocy społecznej. Wniosek jest związany z postanowieniem, jakie NSA wydał 8 grudnia 2017 r. Wtedy w podobnej sprawie o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego wystąpił jeden ze składów orzekających NSA, ale sędziowie odmówili wydania uchwały, uzasadniając to tym, że nie zostały spełnione ku temu przesłanki. Z uwagi na konieczność uzyskania jednolitego orzecznictwa sądów administracyjnych w kwestii odpłatności za pobyt w DPS prokurator generalny postanowił więc złożyć własny wniosek- czytamy na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.01.2018.).

 

Niżej "DGP" informuje: "Więcej czasu na standardy dla środowiskowych domów". Samorządy prowadzące środowiskowe domy samopomocy będą miały więcej czasu na dostosowanie ich do wynikających z przepisów wymogów. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zamierza przesunąć termin osiągnięcia przez nie standardów. Największe problemy sprawia kwestia dostosowania budynków do potrzeb osób niepełnosprawnych. Modernizacje są bowiem bardzo kosztowne, a ŚDS dysponują ograniczonymi środkami na takie wydatki. Innym wymogiem, który sprawia trudności, jest ten odnoszący się do minimalnej powierzchni użytkowej przypadającej na jednego uczestnika zajęć. Powinna wynosić nie mniej niż 8 mkw. W praktyce wiele ŚDS nie dysponuje lokalami zapewniającymi taką powierzchnię. Wyjściem z tej sytuacji byłoby więc przeniesienie placówki do innego budynku, ale samorządy rzadko kiedy mają odpowiednie wolne obiekty. Więcej szczegółów- także na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.01.2018.).

 

"DGP" zamieszcza również rozmowę z Włodzimierzem Koconem, wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego pod wielce obiecującym tytułem: "Pieniądze na mieszkalnictwo. BGK odkręci kurek dla gmin". Od marca gminy będą mogły starać się o dodatkowe środki na inwestycje. Samorządy odgrywają istotną rolę w zwalczaniu deficytu mieszkaniowego w Polsce. Na dofinansowanie budownictwa socjalnego i komunalnego BGK przewidział w ramach marcowego naboru 210 mln zł. To pieniądze, które trafiają do gmin w formie bezzwrotnych dotacji na budowę mieszkań dla osób, których nie stać na lokal innego typu niż socjalny. W tym roku samorządy czeka jeszcze nabór w programie społecznego budownictwa czynszowego. Jak dalej czytamy, program ten jest tak naprawdę pośrednio skierowany do samorządów. Głównym typem wnioskodawcy są tu Towarzystwa Budownictwa Społecznego, z których ponad 90 proc. to podmioty gminne. Nowelizacja przepisów z czerwca 2017 r. wprowadziła dwa nabory w miejsce dotychczasowego jednego naboru rocznie. Pierwszy rozpocznie się w marcu, drugi we wrześniu. Program ma na celu zapewnienie tańszego finansowania zwrotnego, w formie kredytu lub objęcia przez BGK obligacji wyemitowanych przez gminę lub TBS, na realizowanie celów mieszkaniowych. Finansowanie udzielane jest na preferencyjnych warunkach, koszt kredytu stanowi jedynie stawka WIBOR. Bank nie nalicza marży. W ubiegłym roku BGK udzielił 270 mln zł takich kredytów na 50 przedsięwzięć, co przełożyło się na prace budowlane przy ok. 2,3 tys. mieszkań. Dotychczas, w trzech edycjach tego programu, łączna wartość projektów objętych złożonymi wnioskami wyniosła 830 mln zł, co oznacza wybudowanie niemal 7 tys. mieszkań. Ostatnia nowelizacja ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego umożliwia dofinansowanie tego typu również spółdzielniom mieszkaniowym. BGK oczekuje, że od marca spółdzielnie po raz pierwszy będą uczestniczyć w naborze. BGK zakłada, że w kolejnych latach TBS- om i spółdzielniom udzieli 4,5 mld zł dofinansowania w formie kredytów, co przełoży się na inwestycje o wartości przekraczającej 10 mld zł. W ciągu kilku lat z tych środków może zostać wybudowanych w sumie 40- 50 tys. mieszkań. Więcej szczegółów rozmowy- także tych związanych z rządowym programem "Mieszkanie Plus"- znajdziemy na 10 stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.01.2018.).

 

"Głos Szczeciński" odnotowuje: "Kamienice na Niebuszewie nie zostaną wyburzone". Dwie kamienice z XIX wieku stojące na szczecińskim Niebuszewie przy ul. Niemierzyńskiej 3 i 4, nie zostaną wyburzone. Mimo że w 2015 r. zapadła taka decyzja. Na odwołanie wykonania wyroku wpłynęło m.in. oburzenie radnych i opieka konserwatorska. Decyzję o wyburzeniu podjął Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Chodziło o budynki numer 3,4 i 31. Uzasadnienie było standardowe: remont nie jest opłacalny. Mieszkańcy ,byli rozżaleni. Opowiadali, jak przez całe lata prosili o remont. Jednak ZBiLK nie reagował, co doprowadziło budynki do tak fatalnego stanu, w którym mieszkanie w nich groziło bezpieczeństwu lokatorów. Co istotne, kamienica obok (nr 2) została odnowiona, choć była w podobnym stanie, jak dwa kolejne numery: 3 i 4. W 2009 r., między innymi po interwencjach "Głosu", ZBiLK bardzo solennie obiecał, że zostanie przeprowadzony remont kamienic w roku 2011. Mimo obietnic żadnych prac nie podjęto, a ściany pękały coraz bardziej. I tak przyszedł rok 2015 i decyzja ZBiLK o wyburzaniu. Co ważne dla losu budynków, jedna z kamienic była ujęta w gminnej ewidencji zabytków. Warto przypomnieć dawne plany dotyczące tego miejsca. Chodziło o poprowadzenie nowej ulicy na Niebuszewie. Miała prowadzić z ronda Giedroycia poprzez miejsce po kamienicy przy ul. Długosza (planowano jej wyburzenie), do nowo wyremontowanego odcinka ulicy Niemierzyńskiej. Skierowany tak ruch uliczny miał omijać wąskie dziś gardło odcinka biegnącego od ronda przez krótki kawałek al. Wyzwolenia i ul. Krasińskiego do ul. Niemierzyńskiej. Przy okazji tych planów mówiono o wyburzeniu kamienic przy ul. Niemierzyńskiej 2,3 oraz 4. Z najnowszych informacji wynika, że ZBiLK zlecił ekspertyzę dotyczącą możliwości zachowania kamienic przy Niemierzyńskiej 3 i 4. Może wynikać to z faktu, że nr 3 objęty jest opieką konserwatorską, a nie da się wyburzyć nr 4 bez naruszenia sąsiada- czytamy na czwartej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 24.01.2018.).

 

"Głos" informuje również: "Nowe mieszkania komunalne powstaną przy ulicy Steyera". W Świnoujściu w pierwszej połowie 2018 r. powstać mają 52 mieszkania komunalne. Miasto podpisało już umowę z wykonawcą inwestycji. Budowa jest dofinansowana ze środków rządowego programu finansowania wsparcia budownictwa. Inwestycja poza budową budynku mieszkalnego obejmuje również zagospodarowanie terenu wokół bloku. Prace mają zakończyć się w ciągu 18 miesięcy. Inwestycja obejmuje rozbiórkę i przygotowanie terenu, budowę budynku mieszkalnego z lokalami pod klucz, i zagospodarowanie terenu. Całkowity koszt inwestycji to 11 mln 491 tys. zł. Na budowę miasto otrzymało 2,5 mln zł dofinansowania z rządowego programu wsparcia budownictwa socjalnego i komunalnego- odnotowano na 13 stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 24.01.2018.).

 

Zobacz również