Środa, 23 sierpień 2023

„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „O waloryzację też po wygranej”. Nierozstrzygnięta kwestia rodzi obawy konsumentów. Zastanawiają się, czy bank po zakończeniu procesu z nimi może wystąpić z nowym roszczeniem przeciwko klientom. Odpowiedzi prawników są w tej kwestii raczej zgodne, że procedura taki pozew formalnie dopuszcza. Klientka wygrała w I instancji sprawę frankową o unieważnienie umowy kredytu i zapłatę przez bank spłaconej nadwyżki ponad kapitał. Zastanawia się, czy bank może wystąpić jeszcze o waloryzację kapitału, także po ewentualnej wygranej klientki w II instancji. A po wydanym już prawomocnym wyroku może spodziewać się pozwu banku o waloryzację. Jak dalej czytamy z żądaniem waloryzacji bank może wystąpić po zakończeniu postępowania z powództwa kredytobiorcy. Jeżeli bowiem umowa kredytowa zostanie w ramach powództwa konsumenta unieważniona, to strony mają obowiązek rozliczyć spełnione świadczenia, a co za tym idzie, kredytobiorca ma obowiązek zwrócić bankowi wypłacone środki (kapitał). Jeżeli kredytobiorca odda kapitał jedynie w kwocie nominalnej, to bank ma prawo żądać waloryzacji tej kwoty i może to zrobić w osobnym postępowaniu sądowym mimo zwrotu kapitału w nominalnej wysokości. Wówczas sąd będzie rozstrzygał tylko o waloryzacji. Tej kwestii nie wyciszył wyrok TSUE z 15 czerwca br., który wykluczył roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 23.08.2023.).

„Prawo co dnia” obok zauważa: „Domy bez pozwolenia wymagają kontroli NIK”. Samorządowcom nie podoba się nowelizacja ustawy, która nieoczekiwanie zmieniła prawo budowlane. Do Senatu trafiła ustawa o zasadach udzielania przez Skarb Państwa gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, do której „wrzucono” nowelę prawa budowlanego. Marek Wójcik, pełnomocnik ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich, uważa, że zawarta w tej nowelizacji możliwość budowania domów powyżej 70 mkw. tylko na zgłoszenie jest kontynuacją obecnie funkcjonującego rozwiązania (aktualnie na zgłoszenie można budować domy do 70 mkw.). Negatywnie ocenia brak kontroli nad budowami i uważa, że procedurom związanym z budowaniem takich domów powinna dokładnie przyjrzeć się NIK. W nowelizacji zdecydowano, że ani decyzji o pozwoleniu na budowę, ani zgłoszenia nie będą wymagać m.in. stawiane na obiektach sportowych szatnie, zadaszenia ławek i trybuny o powierzchni zabudowy nie większej niż 25 mkw. i wysokości nie większej niż 3 m, a także baseny o pow. do 15 mkw. i oczka wodne o pow. do 10 mkw. i głębokości nie większej niż 1 m znajdujące się na terenie rodzinnych ogrodów działkowych. Ułatwienia obejmą też bezodpływowe zbiorniki na wody opadowe lub roztopowe o pojemności do 5 m sześc. Zgłoszenia będą natomiast wymagały m.in. przydomowe schrony i ukrycia doraźne czy kioski i pawilony sprzedaży ulicznej o pow.  zabudowy nie większej niż 15 mkw.- czytamy także na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 23.08.2023.).

„Rz” informuje również: „Najwyższa od lat marża odsetkowa w bankach”. Banki czerpią garściami z wysokości stóp procentowych, śrubując swoje wyniki. Ale zdaniem ekspertów nie oznacza to, że wyciskają z klientów ostatnie soki. Wskaźnik NIM, czyli marża odsetkowa netto, wyniósł w czerwcu tego roku 3,52 proc.- wynika z ostatniego raportu KNF. To najwyższy poziom nie tylko w tym roku, ale od co najmniej 2019 r. W pierwszej połowie br. banki zarobiły z tego tytułu 47,4 mld zł na odsetkach. Dwa lata temu było to 22 mld zł. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 23.08.2023.).

„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje natomiast: „Deweloperzy czekają na stabilizację”. W ostatnich siedmiu miesiącach rozpoczęto inwestycje, w których znajdzie się zaledwie 57 tys. mieszkań. W lipcu 2023 r. rozpoczęto budowę ok. 9,2 tys. mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem – wynika z opublikowanych we wtorek danych Głównego Urzędu Statystycznego. I choć jest to wynik lepszy w porównaniu z lipcem 2022 r., ogólna sytuacja na rynku deweloperskim nie jest dobra. Widać to, gdy spojrzy się na nieco szerszy zakres danych. W ciągu siedmiu miesięcy 2023 r. deweloperzy wystartowali z budową 57,2 tys. mieszkań. To prawie dwa razy mniej niż w tym samym okresie 2021 r. i o ok. 22 tys. mniej niż w ubiegłym roku. Dla branży te statystyki nie są zaskoczeniem. O pogarszającej się sytuacji na rynku alarmowano od wielu miesięcy.  Duża niższa liczba rozpoczętych budów to wciąż pokłosie inflacji i wysokich stóp procentowych, które spowodowały dwukrotny wzrost kosztów kredytowania. Dołożyła się do tego również wojna w Ukrainie, która zasiała niepewność wśród nabywców- uważa Polski Związek Firm Deweloperskich. Konsekwencje obecnej sytuacji będą widoczne już wkrótce. Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w ubiegłotygodniowej rozmowie z „DGP” chwalił się, że w 2022 r. oddano do użytku rekordowe 238,6 tys. mieszkań. Ostrzegał jednak, że w kolejnych latach utrzymanie tego poziomu może się okazać trudne do osiągnięcia. Deweloperzy pocieszają się jednak tym, że opublikowane statystyki i tak nie są dramatyczne. W ostatnich miesiącach rynek zareagował pozytywnie na wprowadzony bezpieczny kredyt 2 proc. Popyt odrodził się zatem, podaż jeszcze nie. Jak dalej czytamy,  prawdopodobnie wynik roczny i tak będzie nieco lepszy, niż zakładano na początku tego roku. Prognozy mówiły o ok. 80 tys. rozpoczętych budów mieszkań przez deweloperów w całym 2023 r., dziś na koniec roku może to być ok. 100 tys. Choć nie ma wątpliwości, że to i tak dużo mniej niż jeszcze parę lat temu . Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.08.2023.).

„DGP” zauważa w innym miejscu: „Przegrywają z frankowiczami, wygrywają z fiskusem”. Kwoty wypłacane w związku z unieważnieniem umów kredytowych lub uznaniem klauzul denominacyjnych za niedozwolone są dla banków kosztem uzyskania przychodu – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Sąd nie zgodził się z fiskusem, że w takim wypadku dopuszczalna jest jedynie korekta przychodów. Przyjęta przez WSA wykładnia jest korzystna dla banków. Rozpoznanie kosztów podatkowych pozwala bankom na skorygowanie uprzednio zapłaconego podatku. Natomiast wykładnia fiskusa, zgodnie z którą bank powinien skorygować przychody, a nie rozpoznać podatkowe koszty, wprowadza ograniczenie w możliwości zmniejszenia podatku. Można to bowiem uczynić jedynie za okresy rozliczeniowe, za których zobowiązania podatkowe nie uległy przedawnieniu. Istotna zmiana kursów walut obcych oraz korzystne orzecznictwo sądów powszechnych powoduje, że coraz więcej kredytobiorców występuje z powództwami przeciwko bankom. Sądy powszechne uznają umowy kredytowe w całości za nieważne albo postanowienia umów kredytowych w zakresie klauzul denominacyjnych za niedozwolone. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.08.2023.).

„DGP” zwraca również uwagę: „Jeszcze 70 lat zajmie usuwanie szkodliwego azbestu”. Wciąż brakuje przepisów, które obligowałyby właścicieli budynków do usuwania azbestowego pokrycia dachów – alarmuje rzecznik praw obywatelskich i zwraca się do Waldemara Budy, ministra rozwoju i technologii, z prośbą o podjęcie inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do rozwiązania tego problemu. Azbest, w tym także unoszący się w powietrzu i niewidoczny dla oczu pył azbestowy powodują szereg chorób, m.in. raka oskrzeli czy pylicę azbestową. We wniosku RPO przypomniał, że od ponad 20 lat obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży tego materiału. Natomiast zgodnie z przyjętym przez rząd Programem Oczyszczania Kraju z Azbestu do 2032 r. powinno nastąpić jego całkowite wyeliminowanie. Rzecznikowi chodzi przede wszystkim o sytuacje, w których to sąsiedzi skarżą się na negatywne oddziaływanie na nich niebezpiecznego materiału budowlanego, a właściciel nie zamierza go usunąć. Teoretycznie może go do tego zmusić decyzja inspektora budowlanego. Ta jednak musi być poparta oceną stopnia szkodliwości niebezpiecznego wyrobu i rekomendacją co do stopnia pilności jego usunięcia. W wyniku zaniedbań legislatora krajowy program walki z azbestem w praktyce nie działa. Według wyliczeń Najwyższej Izby Kontroli przez pierwsze 12 lat jego funkcjonowania usunięto zaledwie 17 proc. zinwentaryzowanych przez resort rozwoju wyrobów azbestowych. Rzeczywista ilość szkodliwego materiału nie jest nikomu znana. Nawet gdyby przyjąć, że dane ministerstwa są kompletne, to oczyszczenie dachów z wykazanego w nich azbestu zajmie nie dziewięć, ale prawie 70 lat- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 23.08.2023.).

Zobacz również