Środa, 22 sierpnia 2018
Deweloperzy już w blokach startowych, Rzeczpospolita
Jak kamienica w Łodzi stała się zabytkiem, Rzeczpospolita
Awantura i proces o pietruszkę i szczypior, Rzeczpospolita
Węgiel w polskich domach będzie mniej zasiarczony, Rzeczpospolita
Obowiązkowe zaliczki uzdrowią przetargi, Dziennik Gazeta Prawna
Ruszają mieszkania z lex deweloper, Dziennik Gazeta Prawna
Wymiana elektryki daje ulgę mieszkaniową, Dziennik Gazeta Prawna
Samorządy pracują nad warunkami przekształceń, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkanie plus tory i nic dla ludzi, Gazeta Wyborcza
Ile rząd dopłaci do czynszu? Nawet 100 tys. zł przez 15 lat, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Deweloperzy już w blokach startowych". Plan miejscowy, warunki zabudowy, uchwała lokalizacyjna- dziś na podstawie tych dokumentów można realizować inwestycje mieszkaniowe. Dziś wchodzi w życie większość przepisów ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Celem tego aktu prawnego jest uproszczenie procesu budowlanego, między innymi po to, by Mieszkania+ mogły wyrastać jak grzyby po deszczu. Ustawa znajdzie zastosowanie również do inwestycji wznoszonych przez prywatne podmioty. Jeśli tylko mają zamiar wybudować blok o liczbie lokali nie mniejszej niż 25, czy też postawić minimum 10 domów jednorodzinnych. Korzystanie z jej przepisów będzie fakultatywne. Specustawa pozwala na budowanie niezależnie od istnienia lub ustaleń planu miejscowego. Rozwiązanie jest kontrowersyjne, lecz posiada pewne wentyle bezpieczeństwa. Inwestycja nie może być bowiem sprzeczna ze studium uwarunkowań ani z uchwałą o utworzeniu parku kulturowego. W ustawie przewidziane są również ograniczenia wysokości wznoszonych budynków i konieczność nawiązania planowanej inwestycji do istniejącej zabudowy. Inwestor chcący skorzystać z nowej ustawy będzie musiał wystąpić z wnioskiem o ustalenie lokalizacji inwestycji. Wyda ją rada gminy- w terminie 60 dni od wpłynięcia wniosku. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) nie później niż w terminie trzech dni od otrzymania wniosku ma go zamieścić w Biuletynie Informacji Publicznej gminy. Zdaniem przedstawicieli Polskiego Związku Firm Deweloperskich samorządy nie muszą się obawiać, że inwestorzy zaleją je wnioskami o ustalenie lokalizacji inwestycji. Choćby dlatego, że na mocy specustawy deweloper będzie musiał sprostać licznym obowiązkom zawartym np. w standardach urbanistycznych. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.08.2018.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Jak kamienica w Łodzi stała się zabytkiem". Nieruchomość może być wpisana do gminnej ewidencji zabytków bez wiedzy jej właściciela. Kamienica w śródmieściu Łodzi wybudowana w latach 1936- 1939 została wpisana do takiej ewidencji zarządzeniem prezydenta Łodzi. Ustawodawca nie określił jednak ani kryteriów, ani tryby kwalifikowania obiektów do takiej ewidencji. Ma to charakter uznaniowy i nie obywa się bez kontrowersji. Zaprotestował właściciel kamienicy. W skierowanym do prezydenta Łodzi wezwaniu do usunięcia naruszenia prawa zarzucił, że nieruchomość została wpisana do ewidencji bez poinformowania o tym jej właściciela, w sposób arbitralny i nieuzasadniony. Przed WSA w Łodzi miejskie władze podkreśliły, że włączenie obiektu do gminnej ewidencji zabytków jest uznaniowe, a miejskie służby konserwatorskie mają kompetencje do samodzielnej oceny. Kamienica dokumentuje rozwój miasta. Zachowanie takich obiektów ma szczególne znaczenie dla historii Łodzi. WSA zaakceptował to stanowisko, oddalając skargę właściciela. Zdaniem sądu zostało udowodnione, że budynek objęto ochroną konserwatorską ze względu na styl architektoniczny i konieczność zachowania modernistycznego charakteru zabudowy śródmieścia jako całości- czytamy także na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.08.2018.).
"Prawo co dnia" odnotowuje również: "Awantura i proces o pietruszkę i szczypior". Kobieta oddała dom, ale zachowała ogródek. Teraz ściga ją policja za to, że zebrała plony. Trójka sędziów Sądu Najwyższego dostała do rozstrzygnięcia problem, z którym nie potrafiły sobie poradzić sądy niższych instancji. Chodzi wprawdzie o pietruszkę, szczypior i marchewkę, ale podstawowym zagadnieniem jest odpowiedź na pytanie, czy posiadacz ogródka może zbierać plony, jeśli nie jest właścicielem nieruchomości, na której ogródek leży. To stan prawny, który odpowiada wielu sprawom w sądach, a przepisy kodeksu wykroczeń nie są w tej kwestii jednoznaczne. Po wielu latach sądowych sporów i batalii, sprawą zajął się sąd okręgowy. Nabrał on wątpliwości co do wykładni art. 150 kodeksu wykroczeń. Zastanawiał się, czy przedmiotem ochrony tego przepisu jest ochrona własności nieruchomości, na której zorganizowano ogród, czy też integralność takich dóbr jak posiadanie nieruchomości, nakład pracy włożonej w utrzymywanie ogrodu i prawo do aktywnego wypoczynku. Wątpliwości wzbudza nieposłużenie się przez ustawodawcę w treści art. 150 k.w. kodeksowymi pojęciami dotyczącymi własności czy posiadania, zwłaszcza że występują w treści innych przepisów kodeksu wykroczeń. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.08.2018.).
"Rz" informuje też: "Węgiel w polskich domach będzie mniej zasiarczony". Po ostrej krytyce minister energii jest gotów zmniejszyć limity dla siarki w węglu spalanym w domowych piecach. We wtorek minął termin konsultacji projektu przepisów dotyczących jakości węgla przeznaczonego do domowych pieców i małych kotłowni. Ustawa wycofująca ze sprzedaży dla tej grupy odbiorców surowce najgorszej jakości, czyli muły i flotokoncentraty, już została uchwalona. Standardy dla pozostałych rodzajów węgla ma ustalić minister energii w rozporządzeniu. Proponowane przez niego limity dotyczące wilgotności paliwa, zawartości w nim popiołów, a zwłaszcza siarki, wzbudziły jednak sprzeciw organizacji walczących o czyste powietrze. Minister energii jest gotów obniżyć dopuszczalny limit zawartości siarki w węglu. Decyzje w tej sprawie mają zapaść w środę. Obecnie proponowane przez niego standardy dopuszczają do spalania w domach węgiel tak mocno zasiarczony, że wywołuje to zdziwienie nawet środowisk górniczych. Maksymalny możliwy udział siarki w surowcu sięga bowiem 1,8 proc. Tymczasem już przy udziale 1,5 proc. naukowcy mówią o węglu mocno zasiarczonym. Według Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć proponowane przez resort energii limity zanieczyszczeń dowodzą, że rządowi zależy na ochronie lobby węglowego. Organizacja nazwała też farsą ogłoszenie przez resort zaledwie kilkudniowych konsultacji projektu nowych przepisów tuż przed długim weekendem i bez wcześniejszych zapowiedzi. Emocje stara się studzić rektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla. Podkreśla, że już samo wprowadzenie świadectw jakości węgla jest krokiem w dobrą stronę, bo ucywilizuje handel detaliczny tym surowcem. Więcej szczegółów- na 25 stronie ekonomicznej części głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.08.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Obowiązkowe zaliczki uzdrowią przetargi". Nowe przepisy mają sprawić, że przedsiębiorcy przestaną być zmuszani do kredytowania publicznych zamówień. W zaledwie 0,52 proc. przetargów ogłoszonych w minionym roku przewidziano możliwość wypłacania zaliczek. Sytuację ma zmienić przygotowana przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Urząd Zamówień Publicznych reforma. Przy wszystkich kontraktach trwających dłużej niż 12 miesięcy albo będą obligatoryjnie wypłacane zaliczki, albo też płatności mają być dokonywane w częściach, po realizacji poszczególnych etapów zamówienia. Federacja Przedsiębiorców Polskich uznaje to za niezwykle istotną zmianę, postulowaną od lat przez rynek, która leży w interesie publicznym. Dzisiaj przedsiębiorcy sami kredytują inwestycje przez cały okres realizacji umowy. Przetargi w Polsce pozostają jednymi z najmniej konkurencyjnych w całej UE. W 2018 r. średnia liczba ofert składanych w przetargach poniżej progów unijnych wyniosła zaledwie 2,38- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 22.08.2018.).
"DGP" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Firmy szybciej dostaną pieniądze". Albo zaliczki, albo płatności częściowe- jedno z tych rozwiązań będą musieli wybierać organizatorzy przetargów przy kontraktach trwających dłużej niż 12 miesięcy. Problem przerzucania całego ciężaru finansowego na wykonawców został dostrzeżony przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Urząd Zamówień Publicznych. W koncepcji reformy systemu zamówień publicznych przewidziano wprowadzenie obowiązku wypłacania zaliczek albo też częściowych płatności przy wszystkich kontraktach dłuższych niż 12 miesięcy. Dzisiaj podobny obowiązek dotyczy wyłącznie robót budowlanych, choć patrząc na dane, można przypuszczać, że nawet tu jest często ignorowany. UZP już teraz zachęca zamawiających, by nie przerzucali ciężaru finansowania całości zamówienia na przedsiębiorców. Niedawno na stronach UZP pojawiły się przykładowe klauzule umowne dotyczące płatności częściowych, w ostatnich dniach opublikowano zaś kompleksowe opracowanie dotyczące zaliczek. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 22.08.2018.).
"DGP" informuje również: "Ruszają mieszkania z lex deweloper". Deweloperzy mogą zacząć planować budowę nowych osiedli na gruntach rolnych znajdujących się w granicach administracyjnych miast, a także niewykorzystywanych dotąd działkach poprzemysłowych i pokolejowych. Dziś wchodzi w życie specustawa mieszkaniowa, która ma przyczynić się do skrócenia czasu przygotowania inwestycji oraz ułatwić ich realizację. Docelowo ma ona obowiązywać przez 10 lat. Regulacje ochrzczone mianem "lex deweloper" tworzą przyspieszoną ścieżkę pozyskiwania ziemi rolnej pod budowę bloków (minimum 25 lokali mieszkaniowych) i domów jednorodzinnych (minimum 10). Inwestorzy zostaną zwolnieni z konieczności żmudnej procedury odrolnienia działki, jeśli zamierzają postawić nowe osiedle na terenie miasta. Budowa może ruszyć także na obszarach, na których plany zagospodarowania przestrzennego nie przewidują mieszkaniówki. Warunek jest taki, że przedsięwzięcie nie stoi w sprzeczności ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (chyba że ma być realizowana na terenach pokolejowych, powojskowych czy poprzemysłowych), a rada gminy wyrazi na nie zgodę w formie uchwały o lokalizacji inwestycji. Szczegóły- także na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 22.08.2018.).
W "DGP" czytamy również: "Wymiana elektryki daje ulgę mieszkaniową". Podatnik, który za pieniądze ze sprzedaży nieruchomości założy w swoim domu panele fotowoltaiczne i zmieni instalację elektryczną, nie zapłaci PIT- potwierdził dyrektor KIS. Pytanie zadała kobieta, która sprzedała nieruchomość przed upływem pięciu lat od jej odziedziczenia. Pieniądze chciała wydać na remont domu. Zamierzała m.in. wymienić panele fotowoltaiczne i wymienić instalację elektryczną. Liczyła na to, że będzie mogła skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej to potwierdził. Przypomniał, że własnym celem mieszkaniowym jest m.in. remont własnego budynku mieszkalnego. Dyrektor KIS przywołał też wyrok NSA z 4 marca 1998 r. Wynikało z niego, że remontem jest również wymiana dotychczas używanych zużytych składników wyposażenia technicznego. Wymiana instalacji elektrycznej i założenie paneli fotowoltaicznych spełnia więc definicję remontu i uprawnia do ulgi- odnotowano na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 22.08.2018.).
"DGP" informuje też: "Samorządy pracują nad warunkami przekształceń". Lokalne władze we wrześniu rozpoczną prace nad bonifikatami dla mieszkańców gotowych szybko dojść do prawa własności i z góry za to zapłacić. Gminy robią to mimo nieskrywanych wątpliwości, co do zgodności nowych przepisów z konstytucją. Po tym, jak prezydent Andrzej Duda w połowie sierpnia podpisał ustawę o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów, Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju wzięło się za promowanie tych rozwiązań. Likwidacja użytkowania wieczystego rozpocznie się 1 stycznia 2019 r. Związane z tym opłaty przekształceniowe mieszkańcy będą mogli wnosić w 20 ratach lub jednorazowo "z góry". Już jest przesądzone, że w tym drugim przypadku- w odniesieniu do gruntów państwowych- nowe prawo przewiduje bonifikatę w wysokości 60 proc. (jeśli opłata jednorazowa zostanie wniesiona w pierwszym roku od przekształcenia). W kolejnych pięciu latach wysokość bonifikat będzie malała o 10 pkt proc. z każdym rokiem. Ten system zniżek odnosi się jednak tylko do gruntów Skarbu Państwa. Jeśli chodzi o grunty samorządowe, to rząd nie jest tu decyzyjny. Resort twierdzi, że dotychczasowa praktyka zbywania mienia stanowiącego własność samorządów wskazuje, że lokalne władze chętnie udzielają bonifikat. Dlatego spodziewa się szybkiego podjęcia prac nad systemem lokalnych preferencji. Przedstawiciele miast, z którymi rozmawiał "DGP", w większości utrzymują, że odpowiedzą na rządowe apele. Można spodziewać się, iż większość miast zaproponuje rozwiązania, zbieżne z propozycjami bonifikat dla gruntów Skarbu Państwa. Szczegóły- na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 22.08.2018.).
"Gazeta Wyborcza" odnotowuje także: "Mieszkanie plus tory i nic dla ludzi". Poczta Polska i PKP chcą zarabiać na "Mieszkaniu plus"- wytypowały działki w największych miastach, na których można wybudować nowe rządowe osiedla. Niektóre mogą okazać się koszmarnym miejscem do życia- czytamy. O budowie ekskluzywnego osiedla przy ul. Kolejowej we Wrocławiu przez lata marzyło wielu deweloperów. Los należącego do Poczty terenu przypieczętował program "Mieszkanie plus" zakładający budowę tanich lokali na wynajem. Poczta sprzedała działkę pod budowę siedmiu pięcio- i siedmiopiętrowych bloków z 469 mieszkaniami. Kupiła ją państwowa spółka BGK Nieruchomości, która ma przyspieszyć budowę osiedli w ramach "Mieszkania plus" (rząd jednak zakładał, że działki pozyska za darmo). Na liście nieruchomości należących do Poczty i kolei, które państwowe spółki chcą sprzedać lub wnieść aportem do spółki celowej budującej rządowe mieszkania, jest kilka podobnych lokalizacji. PKP i BGKN mają wsparcie specustawy mieszkaniowej, która właśnie weszła w życie. Pozwala ona budować osiedla wbrew planom, a nawet studium, jak w przypadku nieruchomości Poczty i kolei. W tej sytuacji "Gazeta" ostrzega: Budowa na terenach nieprzewidzianych pod mieszkalnictwo może zaowocować powstaniem mieszkań substandardowych- przy torach, z hałasem w nocy, w których nie da się napić kawy z kubka, gdy przejeżdża pociąg. Taki substandard może zaserwować lokatorom BGKN na działkach w pobliżu warszawskiego Dworca Zachodniego. Więcej szczegółów- na 12 stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 22.08.2018.).
Niżej w "Gazecie" czytamy: "Ile rząd dopłaci do czynszu? Nawet 100 tys. zł przez 15 lat". 690 zł miesięcznie w Warszawie, 503 zł w Szczecinie, 460 zł w Opolu- tyle może otrzymać od rządu 5- osobowa rodzina, która zakwalifikuje się do programu dopłat do czynszów "Mieszkanie na start". Statystyczne gospodarstwo domowe w ciągu 15 lat otrzyma od państwa średnio 54 tys. zł- wyliczył Open Finance. Od stycznia rząd będzie dopłacał do czynszu Polakom, którzy "zarabiają za dużo, by otrzymać mieszkanie socjalne, ale za mało, by dostać kredyt na zakup własnego". Nie brakuje komentarzy, że rząd musiał wygospodarować budżet na dopłaty do czynszów, bo budowa obiecanych tanich mieszkań na wynajem okazała się niemożliwa. Czynsze w lokalach "Mieszkania plus" są bowiem podobne do tych przy wynajmie prywatnych lokali. Dopłaty mają zaś zachęcić Polaków do wynajmowania mieszkań budowanych przez państwową spółkę BGK Nieruchomości we współpracy z samorządami. Warunkiem otrzymania dopłaty jest zasiedlenie nowego lokalu przeznaczonego na wynajem (po zgłoszeniu gminie udziału w programie "Mieszkanie plus") oraz nieposiadanie innego mieszkania lub domu. Kryteria pierwszeństwa w dostępie do dopłat każda gmina ustali indywidualnie. Gmina może wprowadzić np. preferencje dla osób o niskich dochodach, mających dzieci, niepełnosprawnych, emerytów, przeprowadzających się w celu podjęcia pracy lub nauki oraz tych, które straciły dach nad głową w związku z działaniem żywiołów lub katastrofą budowlaną. Otrzymawszy15- letnie prawo do dopłat, lokator musi się przygotować na coroczne kontrole zarobków. By utrzymać przywilej, dochody gospodarstwa domowego nie mogą przekroczyć wyznaczonego odsetka kwoty średniego wynagrodzenia: 60 proc. dla singla, 90 proc. dla pary, 20 proc. dla rodziny z jednym dzieckiem itd. (każdy dodatkowy członek rodziny to kolejne 30 proc.).
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 22.08.2018).