Środa, 21 czerwca 2023
¨Upadłość nie ratuje nielojalnego dłużnika¨
¨Wsparcie dla odbudowy Ukrainy¨
¨Słony rachunek od państwa dla obywateli¨
¨Branża metalowa tonie w długach¨
¨NBP: słabe perspektywy banków¨
¨Fiskus weźmie więcej za wyjaśnienie, co napisał¨
¨Fiskus będzie brać więcej za wyjaśnianie przepisów¨
¨Prościej w przetargach¨
¨Firmy łatwiej udowodnią spełnianie warunków przetargowych¨
¨Mamy swoją rolę na rynku najmu¨
¨Za dwa lata będzie się kręcić więcej wiatraków¨
¨Dłuższy pobyt ukraińskich uciekinierów przesądzony¨
¨Wodociągi wygrywają z Wodami Polskimi spory o zmianę taryf¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Upadłość nie ratuje nielojalnego dłużnika¨. Wierzyciel kwestionujący transakcję, która mogła doprowadzić do wyprowadzenia majątku, zachowuje prawo do wytoczenia dłużnikowi powództwa ze skargi pauliańskiej. To sedno uchwały siedmioosobowego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Kwestia ta wynikła w sprawie, w której bank spółdzielczy domaga się uznania za bezskuteczną względem niego umowy sprzedaży nieruchomości zawartej między jego dłużnikami małżonkami a ich synami. Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny w Szczecinie oddaliły żądanie. Wskazały, że w stosunku do jednego z dłużników ogłoszono upadłość, a wskazane przez bank nieruchomości weszły do masy upadłości tego dłużnika. W związku z tym do wystąpienia ze skargą pauliańską uprawniony był wyłącznie syndyk, mający na to, na podstawie art. 132 ust. 3 prawa upadłościowego, dwa lata. Z tego uprawnienia jednak nie skorzystał, a prawo to nie wraca do wierzyciela. Ten nie jest jednak pozbawiony ochrony, ponieważ zapewnia mu ją postępowanie upadłościowe i możliwość uczestniczenia w nim. Bank odwołał się, a wątpliwości trzyosobowego składu SN wzbudziło stanowisko niższych instancji, więc skierował pytanie prawne do szerszego składu SN. Sensem przyznania syndykowi prawa do wniesienia skargi pauliańskiej jest to, aby poszczególni wierzyciele nie wytaczali odrębnych powództw. Nie można jednak nie zauważyć, że na skutek nieskorzystania przez syndyka w terminie z tego narzędzia majątek ów nie wejdzie do masy upadłości. Akceptacja tego rozwiązania powodowałaby, że czynność prawna dłużnika dokonana z pokrzywdzeniem wierzyciela, mimo że nie upłynął pięcioletni termin z art. 534 kodeksu cywilnego, nie może być zaskarżona ani przez syndyka, ani przez wierzycieli, gdy prowadzone jest postępowanie upadłościowe. Wtedy nielojalny dłużnik może zostać zwolniony z odpowiedzialności, co budzi obiekcje z punktu widzenia ochrony praw wierzyciela. Uchwała siedmiu sędziów SN potwierdza to stanowisko. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.06.2023.).
¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Wsparcie dla odbudowy Ukrainy¨. Rząd proponuje dodatkowe gwarancje ubezpieczeń dla firm chcących wejść na ukraiński rynek. W kilka dni po tekście ¨Rz¨, w którym napiętnowano opóźnienie rządu w systemowym wspieraniu polskich firm planujących udział w odbudowie Ukrainy, Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy w tej sprawie. Nowelizuje ona m.in. ustawę o ubezpieczeniach kredytów eksportowych. Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało pierwszą wersję tego projektu w lutym, potem przeprowadzono jego konsultacje, ale przez kilka miesięcy nie było postępu w pracach legislacyjnych. Według projektowanych przepisów rola Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych zostanie znacznie rozszerzona. KUKE będzie mogła reasekurować ubezpieczenia transportu towarów w rejony objęte działaniami zbrojnymi. Oferta korporacji ma obejmować też np. zakup towarów za granicą, także w związku z przedsięwzięciami związanymi z odbudową Ukrainy. Ubezpieczenia KUKE mają objąć również zwroty zaliczki, która została zapłacona przez ubezpieczającego na poczet dostawy importowej z kraju o tzw. ryzyku nierynkowym (rozwijającym się). Zapotrzebowanie na takie gwarantowane ubezpieczenia zgłaszali dotychczas polscy przedsiębiorcy m.in. z branży meblarskiej, budowlanej, stalowej, samochodowej czy opakowań. Nowe przepisy mają gwarantować też ubezpieczenia dla inwestycji w kraju, które wnoszą istotny wkład w łagodzenie zmian klimatu. W uzasadnieniu projektu rząd wspomina przede wszystkim o inwestycjach w nowoczesną energetykę odnawialną lub niskoemisyjną. W praktyce ubezpieczenia takie obejmą kredyty inwestycyjne. Rząd szacuje, że projektowane zmiany będą dotyczyły 3200 przedsiębiorców prowadzących wymianę handlową z Ukrainą oraz 1200 firm, które do tej pory nie zadeklarowały chęci uczestniczenia w odbudowie tego kraju. Więcej- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.06.2023.).
¨Rz¨ zamieszcza również ¨Słony rachunek od państwa dla obywateli¨. Niemal 36 tys. zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski stanowiły w 2022 r. wydatki państwa. Pieniądze te pochodziły z podatków i rosnącego długu. Forum Obywatelskiego Rozwoju już po raz dwunasty przygotowało ¨Rachunek od państwa¨, który pokazuje wydatki polskiego państwa w podziale na najważniejsze kategorie i w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Z roku na rok coraz więcej tych wydatków wypychanych jest poza budżet i kontrolę parlamentu. Jego znaczenie jako planu finansowego państwa maleje- podkreśla Marcin Zieliński, główny ekonomista FOR. Według wyliczeń w 2022 r. łączne wydatki państwa sięgnęły 1,34 bln zł. Od 2015 r. wzrosły w ujęciu nominalnym o ponad 78 proc., a w ujęciu realnym- o 38 proc. FOR tłumaczy, że rosnące wydatki państwo finansuje z rosnących i nowych podatków, a także z coraz większego zadłużania się. Wzrost stóp procentowych od drugiej połowy 2021 r. sprawił jednak, że odsetki od polskiego długu publicznego zaczęły gwałtownie rosnąć. W 2022 r. były one w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyższe o 665 zł (o 86 proc.) niż rok wcześniej. W tym i przyszłym roku będą dalej rosnąć. W konsekwencji w 2024 r. koszt obsługi długu publicznego w przeliczeniu przekroczy kwotę dwóch tysięcy złotych. Dalszy ciąg wyliczeń- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.06.2023.).
W ¨Rz¨ czytamy również: ¨Branża metalowa tonie w długach¨. Firmy działające w sektorze przemysłowym zadłużone są na ponad miliard złotych- wynika z danych udostępnionych ¨Rz¨ przez Krajowy Rejestr Długów. Przyczyną są malejąca liczba zamówień, spadek produkcji i wysokie koszty działalności, zwłaszcza spowodowane drożejącą energią. Coraz częściej pojawiają się problemy z odzyskaniem przez zadłużonych przedsiębiorców należności od ich zagranicznych kontrahentów, głównie z Niemiec i krajów Beneluksu. W I kw. br. upadłość ogłosiło 16 firm przemysłowych, a restrukturyzację 59. To najwięcej ze wszystkich branż- informuje KRD. W bazach KRD znalazło się blisko 23,7 tys. przedsiębiorstw sektora. Średnie zadłużenie w przeliczeniu na firmę wynosi 44,7 tys. zł. Pod względem rodzaju działalności najwięcej przeterminowanych zobowiązań mają producenci metalowych wyrobów gotowych- 207 mln zł. Spore zaległości mają firmy działające w sektorze produkcji mebli oraz wyrobów z drewna. Te grupy zalegają z płatnościami na ponad 75 mln zł każda, a łączna liczba dłużników liczy 4,5 tys. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.06.2023.).
¨Rz¨ zamieszcza również tekst: ¨NBP: słabe perspektywy banków¨. W scenariuszu szokowym część sektora wymagałaby dokapitalizowania- ocenia NBP w najnowszym raporcie. I apeluje, by nie wprowadzać dodatkowych obciążeń tych instytucji, takich jak np. wakacje kredytowe. W przypadku realizacji scenariusza referencyjnego średni zysk netto w latach 2023- 2025 dla 28 wybranych banków wynosiłby ok. 18,7 mld zł- wynika z czerwcowego ¨Raportu o stabilności systemu finansowego¨ przygotowanego przez Narodowy Bank Polski. Zysk na takim poziomie to wizja rekordowo wysokich zarobków. Dla porównania jeszcze w 2022 r. grupa analizowanych podmiotów była na plusie na 7,9 mld zł, a w 2019 r. (najlepszym dotychczas da banków)- 13,3 mld zł. Jednocześnie NBP rysuje też znacznie mniej optymistyczne perspektywy dla sektora w tzw. scenariuszu szokowym. Tu potencjalne średnie zyski spadają do 6,9 mld zł w latach 2023- 2025, czyli do poziomu z ostatnich lat. Przybywa też banków, które przynoszą straty, a niektóre z nich przestają spełniać wymogi kapitałowe. I wymagałyby dokapitalizowania na kwotę od 3,1 do nawet 8,8 mld zł. NBP zwraca uwagę, że głównym czynnikiem dodatnio wpływającym na wyniki finansowe banków w scenariuszu szokowym byłyby nadal wysokie wyniki odsetkowe dzięki założonej stałej wysokości stóp procentowych. Za to negatywnie wpływałyby rezerwy na kredyty frankowe, które musiałyby wzrosnąć o 180 proc. wobec już utworzonych, oraz straty kredytowe, które mogłyby być dwa razy wyższe niż w 2022 r. Jednocześnie NBP przyznaje, że w 2022 r. zyskowność sektora była niższa w porównaniu z okresem przed 2020 r., mimo rosnącej marży odsetkowej. Przyczyną były głównie obciążenia ustawowe (m.in. wprowadzenie tzw. podatku bankowego w 2016 r., koszty ustawowych wakacji kredytowych rozpoznane w 2022 r.), a także tworzenie wysokich rezerw na ryzyko prawne walutowych kredytów mieszkaniowych (od 2020 r.). NBP konkluduje, że bardzo ważny dla zachowania stabilności finansowej jest zatem brak dodatkowych obciążeń finansowych nakładanych na banki i nie mający charakteru ostrożnościowego. I dodaje, że rynki finansowe i agencje ratingowe już teraz zauważają różne źródła niepewności, co wpływa na możliwości i koszt pozyskania przez banki funduszy na rynku kapitałowym- czytamy na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 21.06.2023.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje natomiast: ¨Fiskus weźmie więcej za wyjaśnienie, co napisał¨. Za interpretację przepisów przez skarbówkę przedsiębiorcy będą płacić nawet 2,8 tys. zł (dziś 40 zł). Interpretacja będzie ważna przez pięć lat, chyba że wcześniej zmieni się prawo. Zlikwidowane mają zostać kontrole podatkowe, ale więcej będzie czynności sprawdzających i kontroli celno- -skarbowych. Fiskus będzie też mógł dłużej blokować rachunki bankowe ? przez 96 godzin zamiast przez 72. Co do zasady zmiany mają wejść w życie za rok, 1 lipca 2024 r. Wynikają one z opublikowanego wczoraj przez Ministerstwo Finansów projektu- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ obszerniej wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Fiskus będzie brać więcej za wyjaśnianie przepisów¨. Za interpretację prawa przez skarbówkę firmy i przedsiębiorcy będą płacić nawet kilka tysięcy złotych, początkowo mowa jest o maksymalnej stawce 2800 zł. Interpretacja będzie ważna przez pięć lat, chyba że wcześniej zmieni się prawo. Projekt zakłada przede wszystkim wyższe opłaty za wydanie interpretacji indywidualnej. Odczują to przedsiębiorcy, bo będą płacić nawet kilka tysięcy złotych. Przypomnijmy, że dziś fi skus bierze za wydanie interpretacji indywidualnej 40 zł, niezależnie od tego, kto o nią występuje. Po zmianach będzie to maksymalnie 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę (od 2024 r. ma ono wynosić 4242 zł). Tylko dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej opłata nie będzie przekraczała 1 proc. minimalnego wynagrodzenia. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).
¨DGP¨ odnotowuje również: ¨Prościej w przetargach¨. Zamiast setek różnego rodzaju dokumentów jeden, który potwierdzi wiarygodność wykonawcy. Rząd zapowiada stworzenie systemu certyfikacji przedsiębiorców, który ma zdecydowanie uprościć start w przetargach. Wykonawca, który uzyska certyfikat, będzie mógł z jego pomocą przez dłuższy czas potwierdzać, że nie tylko nie podlega wykluczeniu, lecz także dysponuje potencjałem niezbędnym do realizacji danej inwestycji. Eksperci oceniają, że może to wręcz zrewolucjonizować rynek zamówień publicznych, ale ostateczny efekt będzie uzależniony od szczegółowości certyfikatów. Zbyt ogólne nie ułatwią procedury- odnotowano także na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ kontynuuje wątek w tekście: ¨Firmy łatwiej udowodnią spełnianie warunków przetargowych¨. Zamiast setek różnego rodzaju dokumentów jeden, który potwierdzi wiarygodność wykonawcy. Rząd zapowiada stworzenie systemu certyfikacji przedsiębiorców. Ustawa o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych ma zasadniczo ułatwić firmom start w przetargach. Jeśli będą zainteresowane, to uzyskają certyfikat otwierający im drogę do walki o zamówienia publiczne. Nie będą więc musiały każdorazowo przedstawiać dziesiątków czy nawet setek dokumentów. Raz uzyskany certyfikat na dłuższy czas potwierdzi, że zostały już zweryfikowane. Opis projektu nie zdradza zbyt wielu szczegółów. Zgodnie z założeniami certyfikaty rzeczywiście jednak mają nie tylko potwierdzać brak podstaw do wykluczenia, lecz także spełnienie warunków ubiegania się o zamówienie. ¨Wprowadzenie do polskiego systemu zamówień publicznych certyfikacji wykonawców ma zapewniać wykonawcom krajowym oraz pochodzącym z innych państw członkowskich UE możliwość uzyskania certyfikatu potwierdzającego, że wobec danego wykonawcy nie zachodzą określone podstawy wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, lub że posiada on zdolności i zasoby (np. niezbędne doświadczenie, wykwalifikowaną kadrę) niezbędne do realizacji wskazanej w certyfikacie kategorii zamówień publicznych¨ ? wynika z dokumentu przedstawionego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jak dodają jego autorzy, przedsiębiorcy będą mogli wielokrotnie posługiwać się raz wystawionym certyfikatem bez potrzeby każdorazowego gromadzenia wszystkich dokumentów i oświadczeń. Eksperci zwracają uwagę, że wszystko będzie zależeć od szczegółowości certyfikatów. Opublikowany dokument nie precyzuje, jak będzie wyglądać system certyfikacji. ¨Certyfikaty wydawane będą przez akredytowane jednostki certyfikujące spełniające wymagania wynikające z właściwych norm europejskich¨ ? to jedyne, co w nim napisano. Nasi rozmówcy nie mają jednak wątpliwości, że certyfikaty powinny być wydawane przez instytucję państwową. Tylko to zagwarantuje odpowiednią wiarygodność, zwłaszcza że wśród izb reprezentujących przedsiębiorców panuje bardzo duże rozdrobnienie. Do ustalenia pozostaje również okres ważności certyfikatów ? powinien być liczony w latach, by firmom opłacało się przechodzić proces weryfikacyjny. Zarazem przez okres np. trzech lat wiele może się zmienić. Wykonawca może popaść w tarapaty finansowe, nienależycie zrealizować jakieś zamówienie. MRiT zakłada, że zamawiający będą mogli dodatkowo sprawdzić wykonawcę, ale wyłącznie w uzasadnionych przypadkach, np. gdy posiądą wiedzę, że informacje wynikające z certyfikatu są już nieprawdziwe. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).
¨DGP¨ w innym miejscu zamieszcza tekst: ¨Mamy swoją rolę na rynku najmu¨. Chcemy się skupić na najmie instytucjonalnym. Widzimy naszą rolę w zwiększeniu puli mieszkań ? mówi Wojciech Caruk, prezes PFR Nieruchomości SA, i zapowiada projekty m.in. w miastach, do których nie docierają inni gracze na rynku. Pytany o zasady wykupu mieszkania wynajmowanego w ramach Funduszu Mieszkań dla Rozwoju, informuje: Dojście do własności oferujemy w 14 lokalizacjach, a okres wykupu mieszkania to 25 lat. Oferta jest skierowana do najemców, którzy nie chcą zaciągać kredytu lub nie mają zdolności kredytowej. Dla tych, którzy chcą stać się właścicielami od razu, pojawia się też możliwość zakupu mieszkania w programie ¨Bezpieczny kredyt 2 proc.¨. Najemcy nie muszą jednak korzystać z możliwości wykupu. Mogą pozostać przy najmie instytucjonalnym. W rozmowie pojawia się również kwestia dopłat do umowy najmu z dojściem do własności, nad którymi pracuje resort rozwoju i technologii: Kiedy przepisy wejdą w życie, dopłaty obejmą najemców, którzy zdecydowali się na wykup mieszkania. Warto tu dodać, że opcja najmu z dojściem do własności działa już od dwóch lat na osiedlu PFR w Białej Podlaskiej. Ci najemcy ? po wejściu w życie przepisów szykowanych przez ministerstwo ? również skorzystają z dopłat. Warto podkreślić, że będą to nowe dopłaty, które będą dodatkowym wsparciem. Najemcy dochodzący do własności korzystają i nadal będą korzystać z dopłat do czynszów. Dziś to kilkaset złotych miesięcznie ? czasem blisko 800 zł. Ta podwójna dopłata jest bardzo atrakcyjną ofertą. Odpowiadając na pytanie, dlaczego nie będzie kontynuacji oferty najmu z dojściem do wykupi, rozmówca ¨DGP¨ podkreśla: Chcemy skupić się na najmie instytucjonalnym. Widzimy naszą rolę w zwiększeniu puli mieszkań w tym segmencie rynku. Chcemy też kontynuować realizacje w miastach, do których bardzo często nie docierają inne podmioty. Z różnych powodów. W najmie instytucjonalnym bardzo istotne jest utrzymanie ciągłości. Naturalne więc, że kapitał przyciągają przede wszystkim duże miasta, z dużą populacją, gdzie kolejka poszukujących czy oczekujących na mieszkania jest długa. No ale są też miasta, w których liczba osób mogących wynajmować mieszkania, jest mniejsza. I nawet jeżeli w takich miejscach biznes, jakim jest najem instytucjonalny, mógłby zaistnieć, jest postrzegany jako bardziej ryzykowny, a przez to nie jest realizowany. To jest przestrzeń dla nas. To też przestrzeń do dalszej współpracy ze spółkami Skarbu Państwa poprzez rozwijanie budownictwa na wynajem w nieruchomościach do nich należących. Traktujemy mieszkania jako infrastrukturę do rozwoju państwa, regionów, miast. Nadal poszukujemy też możliwości zakupu mieszkań od deweloperów. Nie jest to łatwe i nie będzie, bo gdy jest duży popyt na mieszkania, deweloperzy niechętnie rozmawiają z funduszami. Pamiętajmy, że nie każdego będzie stać na mieszkanie. Ważne jest to, by na rynku była oferta skierowana do różnych grup społecznych. Na tym rynku powinni działać deweloperzy, samorządy inwestujące w powiększanie zasobu komunalnego, TBS oraz fundusze, które powinny dostarczać różnorodną ofertę. PFR Nieruchomości właśnie w rozwoju najmu instytucjonalnego widzi swoją rolę. Pełny tekst rozmowy- na siódmej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).
¨DGP¨ odnotowuje też: ¨Za dwa lata będzie się kręcić więcej wiatraków¨. Część gmin ruszyła już z przygotowaniem inwestycji w nowe farmy wiatrowe. Inwestorzy zgłaszają się z atrakcyjnymi ofertami, również dla właścicieli gruntów, na których mogą stanąć wiatraki. Nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej weszła w życie niespełna dwa miesiące temu, bo 23 kwietnia br., ale w niektórych samorządach prace nad nowymi inwestycjami są już mocno zaawansowane. Wiele zależy od zlokalizowania gminy i warunków wietrznych, łatwiej o kolejne wiatraki również tam, gdzie stoją już farmy i mieszkańcy zdążyli się do nich przyzwyczaić. Przypomnijmy, że na mocy ustawy z 9 marca 2023 r. o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw z przepisów nie zniknęła zasada 10H, wedle której elektrownie wiatrowe można stawiać w odległości od zabudowań nie mniejszej od 10-krotności całkowitej wysokości wiatraków, jednak gmina w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego może zmniejszyć ją do nowego ustawowego limitu ? 700 m. Pierwotnie planowano, aby limit wyniósł 500 m, jednak ostatecznie partia rządząca zdecydowała się na 200 m więcej. Z analizy fundacji Instrat wynika, że ograniczyło to o 47 proc. powierzchnię Polski, która jest dostępna dla wiatraków, w stosunku do 500-metrowej odległości. Z tym problemem poradzono sobie w Kobylnicy (woj. pomorskie), w której już teraz działa 47 wiatraków. Obecnie w gminie przeprowadzana jest procedura zmiany planu miejscowego pod kolejną inwestycję. W części samorządów wprowadzenie limitu 700 m wprawdzie nie zablokowało całkowicie możliwości inwestycji, ale wykluczyło gminne zasoby. ? Szukaliśmy najpierw gminnych lokalizacji. Gdyby było 500 m, to pewnie mielibyśmy trzy takie miejsca na terenie gminy, ale przy 700 już nie ? mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice (woj. pomorskie). Na etapie uzgodnień projektu zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego jest gmina Krzęcin (woj. zachodniopomorskie), o zainteresowaniu inwestorów informuje również gmina Wielowieś (woj. śląskie), Lubrza (woj. lubuskie) czy Krobia (woj. wielkopolskie). ? Liberalizacja przepisów spowodowała możliwość inwestycji na terenach, które od 2016 r. były zablokowane wskutek uchwalenia ustawy wiatrakowej ? mówi Marcin Krzyżostaniak, naczelnik wydziału inwestycji i gospodarki przestrzennej Urzędu Miejskiego w Krobi. W części gmin, do których inwestorzy pukają z propozycjami nowych farm wiatrowych, decyzje wstrzymywane są w oczekiwaniu na zakończenie procesu legislacyjnego nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (obecnie w Senacie). ? Rozpoczęta procedura zmiany studium, która po liberalizacji przepisów odległościowych mogła być z powodzeniem kontynuowana, została wstrzymana przez nowelizację ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ? informuje Sebastian Główka z Urzędu Gminy Wielowieś. Na mocy nowych przepisów studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego mają zastąpić plany ogólne. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Dłuższy pobyt ukraińskich uciekinierów przesądzony¨. Przynajmniej do 4 marca 2024 r. ukraińscy uchodźcy będą mieli zapewnione schronienie na terytorium RP. A w niektórych przypadkach nawet do 31 sierpnia lub 30 września 2024 r. Tak wynika z ustawy z 14 kwietnia 2023 r. o zmianie nazw uczelni służb państwowych nadzorowanych przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych, o zmianie ustawy o policji, ustawy o Straży Granicznej, ustawy o Państwowej Straży Pożarnej oraz niektórych innych ustaw, która wejdzie w życie 27 czerwca br. Zmienia ona art. 2 ust. 1 i 2 ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa zwaną dalej specustawą ukraińską. Z jego obecnego brzmienia wynika, że ukraińscy uchodźcy, którzy przybyli do Polski od 24 lutego 2022 r. w związku z napaścią Rosji na Ukrainę, mają zapewniony legalny pobyt w naszym kraju przez 18 miesięcy od wybuchu wojny, czyli do 24 sierpnia 2023 r. Nowa regulacja wydłuża ten okres przynajmniej do 4 marca 2024 r. ? Data ta pokrywa się z zakończeniem przedłużonego okresu, w jakim państwa członkowskie Unii Europejskiej zapewniają obywatelom Ukrainy ochronę czasową ? wyjaśnia Urząd ds. Cudzoziemców. Nowelizacja umożliwi jeszcze dłuższy pobyt niektórym grupom uchodźców (a w przypadku małoletnich także ich rodzicom i opiekunom)- czytamy na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).
Kolejny dodatek ¨DGP¨– ¨Samorząd i Administracja¨ informuje obszernie: ¨Wodociągi wygrywają z Wodami Polskimi spory o zmianę taryf¨. Zdaniem prawników można już mówić o kształtowaniu się nowej linii orzeczniczej. Seria ostatnich wyroków WSA ułatwi niewątpliwie walkę pozostałym przedsiębiorstwom wodociągowo-kanalizacyjnym i samorządom, ale kluczowe będzie oczywiście rozstrzygnięcie NSA. Obecnie większość wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (to sąd właściwy do rozstrzygania sporów o taryfy w I instancji) zapada na korzyść przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych ? potwierdza Mateusz Faron, radca prawny w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy. Tylko w tym roku mamy już co najmniej sześć takich pomyślnych dla firm komunalnych orzeczeń, w których sąd uchylił decyzje prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wód Polskich o niezatwierdzeniu taryfy za usługi wodne, wskazując przy tym, że regulator nie może odmówić zatwierdzenia, posługując się pozaprawnymi argumentami, a więc twierdząc, że kieruje się ochroną konsumentów przed nadmiernym wzrostem cen. Tym samym zdaniem ekspertów można już mówić o istotnej zmianie w sądowych rozstrzygnięciach, która daje zielone światło gminom i przedsiębiorstwom wodociągowo-kanalizacyjnym do obrony swoich interesów. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 21.06.2023.).