Środa, 2 września 2020
¨Po terminie bez prawa do ryczałtu¨
¨Podnajem to rozwiązanie na krótko¨
¨Okazji cenowych szukać trzeba bardziej na rynku wtórnym¨
¨Zapaść w inwestycjach trudna do nadrobienia¨
¨Inwestycyjną wyrwę musi zasypać państwo¨
¨Ciężkie czasy dla banków. Zwłaszcza małych¨
¨Nieracjonalne inwestycje w ścieki odbijają się czkawką¨
¨Budynek lub budowla na cudzym gruncie. Końca sporów nie widać¨
¨Stary urząd nie zajmuje się podatnikiem po przeprowadzce¨
¨Propozycje rządu w sprawie budowy mieszkań idą w dobrym kierunku, ale miastom brakuje środków¨
¨Przeniesienie decyzji o warunkach zabudowy w częściach nie jest wykluczone¨
¨System do ewidencji kopciuchów najwcześniej w 2022 r.¨
¨Wycinanie drzew coraz częściej staje się problemem wizerunkowym¨
¨21- metrowy słup reklamowy to budowla¨
¨Wymiana kotła na koszt spółki energetycznej¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Po terminie bez prawa do ryczałtu¨. Jeśli wynajmujący za późno zapłaci podatek, musi rozliczyć się według skali. Nie skorzysta z preferencyjnej stawki 8,5 proc. Choć od 2019 r. wynajmujący nie muszą już składać do urzędu skarbowego oświadczenia o wyborze ryczałtu, to nadal powinni pamiętać o terminie wpłaty daniny. Jego przekroczenie jest jednoznaczne z utratą prawa do tego preferencyjnego opodatkowania. A wówczas pozostaje już rozliczenie według skali, czyli stawek 17 i 32 proc. Ostrzeżeniem dla podatników może być najnowsza interpretacja skarbówki. Sprawa dotyczyła podatniczki, która wynajęła mieszkanie w połowie 2019 r. Otrzymuje 600 zł czynszu miesięcznie. Kobieta nie złożyła w 2019 r. żadnej informacji o sposobie rozliczenia do urzędu skarbowego. Naprawiła błąd dopiero 2 marca 2020 r., kiedy złożyła za 2019 r. zeznanie PIT- 28. Urząd skarbowy wezwał ja jednak do zmiany deklaracji na PIT- 36 i zapłaty podatku według stawki 18 proc. (od 1 października 2019 r.- 17 proc.). Konieczność składania oświadczenia o wyborze ryczałtu dotyczy tylko podatników prowadzących działalność gospodarczą. Dla najmu prywatnego wymóg ten został zniesiony na początku 2019 r. Warunkiem jest jednak dokonanie wpłaty w ustawowym terminie- czytamy na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 02.09.2020.).
W innym miejscu ¨Rz¨ zamieszcza rozmowę pod hasłem: ¨Podnajem to rozwiązanie na krótko¨. Długoterminowe umowy najmu pozostaną preferowaną formą zajmowania powierzchni- mówi Karol Grejbus, dyrektor działu reprezentacji najemcy w Knight Frank. Lockdown i pandemia w różny sposób wpłynęły na poszczególne części rynku nieruchomości. Najpoważniejsze turbulencje dotknęły galerie handlowe, osią sporu są oczywiście czynsze. Na pytanie, jak wygląda współpraca na linii wynajmujący- najemca w biurach, rozmówca ¨Rz¨ odpowiada: Każda umowa najmu jest skonstruowana indywidualnie i tak powinna być rozpatrywana. Były przypadki, że najemcy zwracali się do wynajmujących z wnioskiem o obniżenie czynszu z uwagi na pandemię, ale należy zauważyć, że pandemia nie wyłączyła budynków biurowych z użytkowania i powierzchnia jest cały czas dostępna dla najemców. Zdarzały się nieliczne przypadki, kiedy wynajmujący po rozpatrzeniu sprawy decydował się na przesunięcie płatności. Innym popularnym rozwiązaniem było udzielenie zwolnienia z czynszu, ale w zamian za wydłużenie kontraktu. Odnośnie kwestii przyszłości rynku, rozmówca ¨Rz¨ nie zgadza się z tezą, że długoterminowe umowy najmu dużych powierzchni odejdą do lamusa. Jego zdaniem długoterminowa umowa gwarantuje stabilność dla najemcy i pozostanie preferowaną formą zajmowania powierzchni. Szczegóły dla zainteresowanych- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 02.09.2020.).
Niżej w ¨Rz¨ czytamy: ¨Okazji cenowych szukać trzeba bardziej na rynku wtórnym¨. Deweloperzy częściej niż kilka miesięcy temu stosują promocje, ale trudno oczekiwać spadkowego trendu cen mieszkań, raczej stabilizacji- twierdzi Marcin Krasoń, ekspert portalu Obido.pl. Dane GUS świadczą o tym, że po zapaści w kwietniu i maju, w czerwcu i lipcu rynek mieszkaniowy wrócił do aktywności, jeśli chodzi o wydawanie deweloperom pozwoleń na budowę czy uruchamiane inwestycje. Na pytanie, czy kryzys już za nami, rozmówca ¨Rz¨ odpowiada: To byłby zbyt pochopny wniosek. Dane statystyczne pokazują, że rynek się odrodził. Jednak dość szczegółowe szacunki firmy JLL mówią, iż w II kwartale sprzedaż skurczyła się o 60 proc. rok do roku (JLL do sprzedaży wlicza też łatwe do zerwania płatne rezerwacje), przy czym czerwiec to już dobry miesiąc. Nie wiemy, co będzie dalej. Patrząc na użytkowników Obido, poszukiwania mieszkania trwają przeciętnie pięć miesięcy. Sytuacja nabywców jest zróżnicowana. Dla jednych pandemia nie oznacza żadnej zmiany, dla innych to zmniejszenie dochodów czy wręcz utrata pracy. Dodać do tego trzeba zaostrzenie polityki kredytowej banków. Na początku pandemii wzrost cen mieszkań się zatrzymał, teraz mamy stabilizację i można oczekiwać, że ta sytuacja się utrzyma. Deweloperzy nie mają bowiem potrzeby obniżania cen, zwłaszcza że koszty budowy i ziemi mocno nie spadły. Większe szanse w tej sytuacji na upolowanie okazji można znaleźć na rynku wtórnym, gdzie właściciele lokali mogą być bardziej skłonni do obniżania cen. Pełny tekst rozmowy- także na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 02.09.2020.).
¨Rz¨ odnotowuje też: ¨Zapaść w inwestycjach trudna do nadrobienia¨. Pandemiczna zawierucha zmniejszyła inwestycje w Polsce aż o 10,9 proc. w II kwartale tego roku, co jest największym spadkiem od lat. Z analizy ¨Rz¨ wynika, że ta zapaść w dużej mierze dotyczyła sektora przedsiębiorstw, które ograniczyły wydatki rozwojowe aż o prawie 14 proc. W kolejnych kwartałach też trudno o optymistyczne prognozy. Firmy wciąż działają w warunkach ogromnej niepewności, co nie sprzyja decyzjom o nowych wydatkach. Za to sporego odbicia można spodziewać się w inwestycjach publicznych. Zdaniem rządu tego typu projekty mogą być najlepszym impulsem dla gospodarki w okresie kryzysu. Wiele miliardów złotych ma popłynąć zarówno z tarczy antykryzysowych, jak i funduszy UE- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Inwestycyjną wyrwę musi zasypać państwo¨. Firmy niepewne przyszłości nie chcą ryzykować i wydawać teraz dużo na nowe fabryki czy maszyny. A jeśli optymizm biznesu nie wróci, jedyną szansą na odbicie może być wzrost inwestycji publicznych. Rząd zapowiada, że głównym impulsem rozwojowym dla gospodarki w 2021 r. mają być właśnie inwestycje. Powstać ma Fundusz Inwestycji Publicznych, który prawdopodobnie będzie finansowany z pozabudżetowych funduszy antykryzysowych, do tego w przyszłym roku ruszyć ma unijny fundusz odbudowy. Więcej szczegółów- na 14 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 02.09.2020.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje z kolei: ¨Ciężkie czasy dla banków. Zwłaszcza małych¨. Wieloletnia restrukturyzacja, konieczność zwrotu prowizji od kredytów konsumenckich, rezerwy na ryzyko prawne w kredytach frankowych- to główne powody, dla których banki wykazywały w ub.r. straty. Jak wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego, w 2018 r. deficytowe banki miały 6,5- proc. udział w aktywach naszego sektora. W ubiegłym roku sytuacja nieco się poprawiła- udział podmiotów na minusie spadł do 4,2 proc. Informacje KNF wskazują jednak, że pierwsza połowa tego roku znów przyniosła pogorszenie. ¨Na koniec czerwca 2020 r. 16 banków (9 komercyjnych i 7 spółdzielczych) wykazało łączną stratę w wysokości 467,3 mln zł. Banki te miały ok. 7,4- proc. udział w aktywach sektora- podaje Urząd Komisji Nadzoru Finansowego. Więcej szczegółów- na drugiej i trzeciej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Nieracjonalne inwestycje w ścieki odbijają się czkawką¨. Samorządy, z rozmachem i nie licząc kosztów dla mieszkańców, planują rozbudowę sieci kanalizacyjnych. Z tego powodu wkrótce możemy zapłacić wysokie kary za niewypełnienie dyrektywy ściekowej. Wysiłki podejmowane, by realizować unijne prawo (dyrektywa Rady 91/271/EWG z 21 maja 1991 r. dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych, tzw. dyrektywa ściekowa), przypominają wyścig do mety, która jednak wciąż się oddala. Skanalizowanie każdej aglomeracji ściekowej zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej nie może być mniejsze niż 98 proc. Mimo wydawanych środków i kolejnych aktualizacji Krajowych Programów Ochrony Ścieków Komunalnych sytuacja się nie poprawia. Powód? Gminy chcą podłączać do sieci kanalizacyjnej kolejne tereny, nawet jeśli nie ma to uzasadnienia ekonomicznego. Poszerzają więc granice aglomeracji ściekowych (to obszar, który powinien być według gmin objęty siecią kanalizacyjną). Dlaczego gminy ulegają pokusie, by sieć kanalizacyjną ciągnąć nawet na odległe, słabo zurbanizowane tereny? Powodów jest kilka. Włodarze boją się odmówić mieszkańcom dostępu do sieci kanalizacyjnej. Kolejna przyczyna to brak planów zagospodarowania przestrzennego: wydawane są pozwolenia na budowę albo WZ- ki na terenach oddalonych od sieci komunalnej. Plany modernizacji się rozrastają, a radni podejmują decyzję, najczęściej nie biorąc pod uwagi ceny końcowej, którą za ścieki zapłaci mieszkaniec- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨DGP¨ zauważa też: ¨Budynek lub budowla na cudzym gruncie. Końca sporów nie widać¨. NSA rok temu uznał, że podatek od nieruchomości w przypadku m.in. posadowienia budowli (np. reklamy lub wiatraka) na cudzej działce musi uiścić właściciel gruntu, ale w praktyce co gmina, to inne podejście. Chodzi o sytuacje, gdy kto inny jest właścicielem działki, a kto inny właścicielem budowli czy budynki, np. podatnicy dzierżawią lub wynajmują działkę, stawiając na niej tzw. totemy reklamowe, lub innego rodzaju budowle (np. wiatraki), bądź budynki. Spory o to, kto jest podatnikiem i musi zapłacić gminie lub miastu podatek od nieruchomości, ciągną się od lat. Wydawało się, że za sprawą wyroku NSA z 25 września 2019 r. szala przechyli się na korzyść dzierżawców działek, czyli właścicieli budowli na cudzym gruncie. W praktyce jednak nadal są z tym problemy. Eksperci przyznają, że w tej sprawie powinna zapaść uchwała NSA. Problem rozwiązałaby też nowelizacja ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Ministerstwo Finansów jednak jej nie planuje. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
Niżej ¨DGP¨ informuje: ¨Stary urząd nie zajmuje się podatnikiem po przeprowadzce¨. Jeśli podatnik zmienił miejsce zamieszkania po zakończeniu roku, postępowanie w jego sprawie powinien prowadzić nowy, właściwy dla niego miejscowo urząd skarbowy. Inaczej decyzja wymiarowa kończąca postępowanie może być nieważna- wynika z wyroku NSA. Chodziło o podatnika, który w 2011 r. sprzedał udział w lokalu mieszkalnym. Dochód z tego tytułu wykazał dopiero w zeznaniu rocznym PIT- 39 złożonym w listopadzie 2015 r., a w sierpniu 2016 r. przeprowadził się. Kilka miesięcy później naczelnik poprzedniego urzędu skarbowego rozpoczął wobec niego postępowanie. Uznał, że podatnik zaniżył dochód do opodatkowania, nakazując dopłacić 8 tys. zł. Mężczyzna odwołał się, wskazując, że fiskus naruszył art. 18a par. 1 ordynacji podatkowej. Wynika z niego, że przy przeprowadzce po zakończeniu roku podatkowego, właściwy miejscowo jest już nowy urząd skarbowy. Skoro więc decyzję wymiarową wydał niewłaściwy organ, należy uznać ją za nieważną. Dyrektor izby skarbowej (obecnie izby administracji skarbowej) podtrzymał jednak stanowisko naczelnika US. Nie zgodził się z tym ani WSA we Wrocławiu, ani NSA. Oba sądy uznały, że postępowanie w sprawie powinien przeprowadzić nowy właściwy miejscowo US- jeżeli nie przedawniło się jeszcze zobowiązanie podatkowe- odnotowano także na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨DGP¨ w dodatku ¨Samorząd i Administracja¨ zamieszcza z kolei rozmowę z wiceprezydentem Krakowa, Bogusławem Kośmiderem. W tekście ¨Propozycje rządu w sprawie budowy mieszkań idą w dobrym kierunku, ale miastom brakuje środków¨ czytamy: Sprawa finansowego udziału w programie jest warunkiem, którego nie da się pominąć. Tymczasem mamy spadające dochody w różnych obszarach i coraz większe wydatki. Szukamy więc oszczędności. Być może także w inwestycjach mieszkaniowych. Rząd przygotował pakiet zmian wspierających rozwój mieszkalnictwa. Projekt jest już w Sejmie. Przewiduje m.in. 1,5 mld zł dla gmin, które ucierpiały finansowo z powodu pandemii, a które prowadzą takie inwestycje. Na pytanie, czy to wsparcie jest wystarczające, wiceprezydent Krakowa odpowiada: Biorąc pod uwagę skalę kraju, to o wiele za mało. Wystarczy raptem na 7- 10 tys. mieszkań. Dla porównania- w samym tylko Krakowie oddajemy w tym roku ponad 500 lokali. Odpowiadając na kolejne, czy gminy skorzystają z oferty 10 proc. dopłaty do inwestycji w trakcie budowy i 3 mln do nowej w sytuacji utraty dochodów spowodowanych pandemią, rozmówca ¨DGP¨ zachowuje sceptycyzm. Jego zdaniem, nawet jeśli gminy będą zainteresowane, to ze względów finansowych mogą nie być w stanie wykorzystać udostępnionych przez rząd środków. Jednak Kraków na pewno rządowymi propozycjami się zainteresuje. Zwłaszcza kwestią dofinansowania remontu pustostanów. Szansą są także kredyty z BGK do termomodernizacji. Poza tym ma być zwiększone dofinansowanie na obiekty zabytkowe. Pełny tekst rozmowy- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨Samorząd i Administracja¨ zamieszcza również obszerny tekst pod hasłem: ¨Przeniesienie decyzji o warunkach zabudowy w częściach nie jest wykluczone¨. Wiele zależy od tego, czy pierwotnie zostanie przewidziany podział inwestycji oraz realizacja poszczególnych jej fragmentów odrębnie, a więc w zasadzie na różnych działkach. W tekście przypomniano m.in., że przeniesienie praw z decyzji o ustaleniu warunków zabudowy w toku postępowania sądowo- administracyjnego powoduje, że podmiot, który miał prawa uzyskane tą decyzją, traci je na rzecz tego, na który zostały one przeniesione. Przy przeniesieniu decyzji na inny podmiot, zasady zagospodarowania i warunki zabudowy określone w treści dokumentu muszą pozostać takie same. Zmiana dotyczy wyłącznie adresata decyzji o warunkach zabudowy. Ale musi on zaakceptować wszystkie warunki zawarte w decyzji, a nie tylko tę część warunków, która dotyczy jego kawałka inwestycji. Lektura dla zainteresowanych- na szóstej i siódmej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨DGP¨ zapowiada też: ¨System do ewidencji kopciuchów najwcześniej w 2022 r.¨. Dane o źródłach ciepła w domach mają trafiać do ogólnopolskiego systemu. Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków ruszy jednak nieprędko, bo rozpoczęcie budowy obsługującego ją systemu zostało uzależnione od pozyskania dofinansowania ze środków unijnych w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, a rządowy projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz niektórych innych ustaw, który zakłada utworzenie systemu, dopiero niedawno trafił do Sejmu. Przygotowanie systemu informatycznego do obsługi CEEB zostało powierzone Głównemu Urzędowi Nadzoru Budowlanego. Biuro prasowe GUNB poinformowało, że uruchomienie pierwszych funkcjonalności systemu planowane jest na rok 2022 r. Do ewidencji mają trafić wszystkie źródła ciepła (do mocy 1 MW), a niepodanie informacji będzie zagrożone grzywną. Obecnie dane o tym, czym na terenie danej gminy mieszkańcy ogrzewają swoje domy, są niekompletne i rozproszone. Utrudnia to planowanie i przeprowadzanie wymiany przestarzałych pieców i kotłów. System CEEB będzie służył do identyfikacji źródeł niskiej emisji oraz zbierania informacji na temat stanu energetycznego budynków. Ma być impulsem do wymiany źródeł ciepła, m.in. w ramach programów ¨Czyste Powietrze¨ czy ¨Stop Smog¨. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨Samorząd i Administracja¨ zauważa również: ¨Wycinanie drzew coraz częściej staje się problemem wizerunkowym¨. Źródłem mody na betonozę jest błędny wzorzec nowoczesności. Samorządowcom wydawało się, że nowocześnie to znaczy gładko, bez elementów nieprzewidywalnych. Drzewo z tego schematu się wyłamuje, dlatego tak chętnie się go pozbywano- twierdzi w rozmowie z ¨DGP¨ Jan Mencwel, przewodniczący stowarzyszenia Miasto jest Nasze, autor książki ¨Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta¨. W projekcie specustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy rozszerzono zakres nieruchomości, które obejmie opłata za utraconą retencję, czyli tzw. opłata od betonu. Na pytanie, czy zatrzyma to proces pozbywania się zieleni, rozmówca ¨DGP¨ odpowiada: Argumenty ekonomiczne zawsze są najmocniejsze. To dobry kierunek, ale takie działania nie wystarczą. Zanikanie zieleni to nie tylko kwestia miejskich placów i braku publicznych inwestycji w zieleń. To także efekt działania prywatnych inwestorów, którzy zabudowują przede wszystkim tereny zielone. U nas buduje się najpierw tam, gdzie jest to najłatwiejsze, czyli na terenach zielonych. A ułatwiają to kolejne decyzje osłabiające planowanie przestrzenne, takie jak choćby ¨Lex Deweloper¨. Z danych NIK wynika, że w Polsce przy okazji jednej prywatnej inwestycji w mieście średnio zostają ścięte 123 drzewa. Znikają przy okazji budowy osiedli deweloperskich, przebudowy ulic na rzecz kolejnych pasów ruchu. Po stronie władz powoli zmienia się świadomość. Wycinanie drzew staje się problemem wizerunkowym. Mieszkańcy potrafią również coraz częściej lepiej mobilizować, a władze zaczynają się bardziej liczyć z protestami. Nadal jednak to nic wobec tego, co dzieje się na Zachodzie- czytamy. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨DGP¨ informuje w innym miejscu: ¨21- metrowy słup reklamowy to budowla¨. Słup reklamowy o dużych gabarytach, posadowiony na betonowym fundamencie, należy kwalifikować jako budowlę. Gdy plan zagospodarowania przestrzennego zabrania na danym terenie stawiania takich reklam, właściciel musi się liczyć z obowiązkiem jego rozbiórki. Tak wynika z wyroku NSA. Sprawa dotyczyła nakazu rozbiórki dużego słupa reklamowego przy jednej z galerii handlowych. Decyzję wydał powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, wskazując, że na fragmencie nieruchomości, należącej do właściciela i operatora galerii handlowej, obowiązuje zakaz lokalizacji reklam wolnostojących, dopuszcza się umieszczanie reklam na budynkach. Zakwalifikował sporny słup jako urządzenie reklamowe, według art. 2 pkt 16c ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W odwołaniu spółka wskazała, że słup nie jest trwale związany z gruntem, nie może być zatem kwalifikowany jako wolnostojące urządzenie reklamowe, ale jako szyld, co do którego nie obowiązywał już określony w planie zagospodarowania przestrzennego zakaz. Tym bardziej, że element ten był funkcjonalnie związany z galerią handlową. Argumentów tych nie przyjął wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego? Szczegóły- na 10 stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).
¨DGP¨ zauważa też: ¨Wymiana kotła na koszt spółki energetycznej¨. Możliwe, że od 2021 r. będziemy mogli otrzymać dofinansowanie na wymianę pieca na kocioł gazowy lub przyłączenie do sieci ciepłowniczej. W konsultowanym obecnie projekcie nowelizacji ustawy o efektywności energetycznej Ministerstwo Klimatu przewidziało, że koncesjonowani sprzedawcy ciepła, paliw gazowych lub energii elektrycznej będą mogli dofinansowywać działania modernizacyjne w gospodarstwach domowych. Chodzi np. o wymianę starych pieców lub kotłów na kondensacyjne kotły gazowe lub instalacje wykorzystujące odnawialne źródła energii do ogrzewania wody. W grę wchodzi też wymiana na kotły gazowe o wyższej klasie energetycznej, a także termomodernizacja czy przyłączenie do sieci ciepłowniczej. ¨Projekt ustawy przewiduje, że to podmioty zobowiązane mają realizować owe programy dofinansowań, a beneficjentami takich programów staną się odbiorcy końcowi¨- wyjaśnia resort. W projekcie przewidziano, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2021 r. Szczegóły- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 02.09.2020.).