Środa, 18 styczeń 2023
¨Wzrost cen energii elektrycznej o nie więcej niż 40 proc.¨
¨Jednoosobowa firma nie musi płacić drożej za prąd¨
¨Ochrona przed hałasem z firmy- bez daniny¨
¨Polacy rezygnują z zakupów pralek i lodówek¨
¨Kredytobiorców frankowych dosyć szybko ubywa¨
¨Gminy znowu mogą stracić część dochodów¨
¨Bez popiołu mniej zapłacimy za odpady¨
¨Amortyzacja wciąż dostępna, ale czasem ryzykowna¨
¨Ministerstwo Finansów: Czynny żal składamy po staremu¨
¨Czynny żal, zamiast chronić, może zadziałać jak samodonos¨
¨Podatek, który pojawia się i znika¨
¨Nie będzie dużych podwyżek, będą rekompensaty¨
¨Wzór wniosku o refundację VAT od kupionego gazu¨
¨Jak wdrożyć Ciepłe mieszkanie? Gminy mają problem¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Wzrost cen energii elektrycznej o nie więcej niż 40 proc.¨. Ustawa poprawiająca ochronę odbiorców ciepła przed podwyżkami ma też działać wstecz- od jesieni 2022 r. Rada Ministrów zatwierdziła we wtorek maksymalny poziom podwyżek cen energii cieplnej. Resort klimatu uważa, że łącznie z opłatami przesyłowymi i innymi kosztami nie przekroczą one 42 proc. Wprowadzono przepisy mające zastąpić funkcjonujący mechanizm średniej ceny wytwarzania ciepła z rekompensatą, który będzie zakończony i rozliczony na 31 stycznia. Ustawa ma być w trybie pilnym procedowana w Sejmie i Senacie. Pomocą mają być objęci także odbiorcy ciepła systemowego, czyli np. spółdzielnie mieszkaniowe, które od wielu miesięcy spierają się z ministerstwem o ceny ogrzewania. Te są różne w zależności od pochodzenia energii cieplnej. Ich zdaniem przyjęte przez rząd przepisy nadal nie poprawią sytuacji. W ocenie prezesa Zarządu Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, proponowane zmiany nie obniżą rachunków. Jak zauważa, projektowane rozwiązania zakładają, że jeżeli nastąpi wzrost cen dostaw ciepła obejmujący wszystkie opłaty i stawki nałożone na jego odbiorcę większy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących na dzień 30 września 2022 r., przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają wyrównanie tak, aby odbiorca z katalogu podmiotów uprawnionych nie został obciążony nadmiernym wzrostem kosztów. Tym samym, jeżeli ten limit nie zostanie przekroczony, a co zachęca do jego prawie maksymalnego wykorzystania bez jego przekraczania, o żadnych wyrównaniach nie będzie mowy. To tworzy obraz fikcyjnej tarczy prawnej. Rząd chce, by znowelizowana ustawa nałożyła dodatkowy obowiązek na spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe: informowania przez nie, jaka byłaby stawka za ogrzewanie bez dopłaty i jaka jest z dopłatą. Nowe przepisy mają obowiązywać czasowo do 31 grudnia 2023 r. Więcej szczegółów- na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.01.2023.).
¨Prawo co dnia¨ zauważa też: ¨Jednoosobowa firma nie musi płacić drożej za prąd¨. Osoby prowadzące działalność gospodarczą w miejscu zamieszkania dostały nawet 100- proc. podwyżki rachunku za energię elektryczną. Gdyby złożyły oświadczenie, problemu by nie miały. Jeżeli przedsiębiorca ma w CEIDG zgłoszoną siedzibę firmy pod tym samym adresem zamieszkania, dostał prawdopodobnie pismo od dostawcy energii, że ma prawną kolizję i nie należy mu się zamrożona cena prądu. Stąd duże podwyżki w prognozach. Drobnym druczkiem w listach jest napisane, że można się od decyzji odwołać. Być może nie wszyscy doczytali. Firmy prowadzące działalność w domu mogą też wystąpić o zamrożenie cen energii w wysokości przewidzianej dla nich. Muszą złożyć stosowne oświadczenie do sprzedawcy energii online. Cenę maksymalną prądu 785 zł/MWh stosuje się wobec przedsiębiorcy w rozumieniu art. 7 ust. 1 pkt 1- 3 ustawy z dnia 6 marca 2018 r.- Prawo przedsiębiorców w zakresie, w jakim zużywa energię elektryczną na potrzeby podstawowej działalności. Nie ma znaczenia, czy jest ona zarejestrowana w mieszkaniu czy w wynajmowanym lokalu. Skąd problem? Ustawodawca najpierw- w październiku 2022 r.- uregulował zamrożenie cen, potem poprawiał ustawę w grudniu i narobił zamieszania. Nie sprecyzował pojęcia podstawowej działalności firmy, na którą należy się tańszy prąd. Nie rozstrzygnął też, czy tańszy prąd należy się tylko wynajmującemu lokal pod siedzibę firmy czy najemcy. W grudniu zmienił przepisy. Kolejna ustawa wprowadza dodatkowego odbiorcę uprawnionego, który np. na podstawie umowy zobowiązany jest do zapewnienia energii elektrycznej, pod warunkiem złożenia oświadczenia do 31 stycznia 2023 r. W tym przepisie mowa jest jedynie o zobowiązaniu do zapewnienia energii, nie ma mowy o sprzedawcy czy licznikach. Przy czym sama ustawa nie definiuje również, co należy rozumieć pod pojęciem zapewnienia energii- czytamy. Więcej o stopniu skomplikowania przepisów, mających z założenia obniżyć rachunki za prąd przedsiębiorcom- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.01.2023.).
¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Ochrona przed hałasem z firmy- bez daniny¨. Ekrany akustyczne chroniące obszary działalności przemysłowej to nie urządzenia budowlane. Nie są to więc budowle, które podlegają opodatkowaniu. NSA wydał bardzo ważny wyrok dla przedsiębiorców, którzy wydają pieniądze, żeby chronić otoczenie przed hałasami związanymi z ich działalnością. Potwierdza bowiem, że przyzakładowy ekran akustyczny na gruncie podatku od nieruchomości nie jest budowlą, czyli wymyka się tej daninie. Sprawa dotyczyła spółki, która w grudniu 2019 r. wystąpiła o interpretację w zakresie podatku od nieruchomości. Wskazała, że zajmuje się działalnością produkcyjną, a na terenie kompleksu przemysłowego ma ekrany akustyczne i dźwiękochłonne. Firma oczekiwała potwierdzenia, że opisane we wniosku obiekty nie stanowią budowli w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, a w konsekwencji nie podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości. Prezydent miasta nie zgodził się z taką tezą, uznając ekrany akustyczne za urządzenie budowlane. Spółka zaskarżyła interpretację, ale ostatecznie w pierwszej instancji przegrała. Rację przyznał jej dopiero NSA. Uznał, że ekrany akustyczne chroniące przed hałasem pochodzącym z obszarów wykonywania działalności przemysłowej nie stanowią urządzenia budowlanego z art. 3 pkt 9 prawa budowlanego. W konsekwencji nie stanowią budowli w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. NSA podkreślił też, że w spornym przypadku ekrany są obiektem budowlanym niezależnym od poszczególnych obiektów przemysłowych, w tym kwalifikowanych do kategorii budynków. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.01.2023.).
¨Rz¨ zauważa w innym miejscu: ¨Polacy rezygnują z zakupów pralek i lodówek¨. Tylko w grudniu sprzedaż dużego AGD od producentów do sklepów spadła ponad 18 proc. Branża szykuje się na gorsze miesiące, przynajmniej do końca półrocza. Taki trend widać nie tylko w Polsce. Z danych branżowej organizacji producentów APPLiA Polska wynika, że w ujęciu ilościowym po kiepskich miesiącach rynek w 2022 r. skurczył się 4,4 proc. Wartościowo urósł w tym okresie 8,2 proc., co jest efektem wzrostu cen, ale mimo to w grudniu sprzedaż i tak spadła 2,5 proc. Producenci już wcześniej sygnalizowali, że sytuacja na rynku jest dynamiczna i to nie tylko w Polsce. 2022 r. w branży AGD był naznaczony dużymi wyzwaniami po stronie kosztowej, przy czym obecnie można obserwować już stabilizację czy nawet pozytywne tendencje, jak w przypadku cen stali czy frachtu. Jak dalej czytamy, trendy determinowane są przez warunki makroekonomiczne, w tym inflację oraz skokowy wzrost cen, a także utrudnieniami w dostępie do kredytów hipotecznych, które studzą entuzjazm w sektorze budowlany. Jednak branża ma nadzieję, że druga połowa 2023 r. powinna przynieść ożywienie w tej kategorii produktów- odnotowano na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.01.2023.).
W ¨Rz¨ czytamy również: ¨Kredytobiorców frankowych dosyć szybko ubywa¨. Na koniec 2022 r. liczba czynnych umów kredytowych w CHF spadła do 342 tys. Ale dla banków kredyty frankowe to nadal duży problem- część z nich zawiązuje kolejne rezerwy na straty z nimi związane. Według stanu na 31 grudnia 2022 r. liczba czynnych rachunków we frankach szwajcarskich w krajowych bankach wyniosła 341,96 tys.- wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej. W porównaniu z końcem 2021 r. liczba ta zmniejszyła się o ok. 47,3 tys., z 389,3 tys. Pokazuje to, że rok 2022 był kolejnym, gdy kredytów frankowych dosyć szybko ubywało. Według danych BIK jeszcze na koniec 2016 r. było ich ok. 521 tys., na koniec 2017 r.- 496 tys., na koniec 2018 r.- 470 tys., a na koniec 2019 r.- 452 tys. Także z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że spada liczba kredytów we frankach- na koniec listopada było ich 315 tys. (o wartości ok. 55 mld zł), podczas gdy rok wcześniej nawet ok. 375 tys. Głównym powodem topniejącej liczby tzw. frankowiczów jest fakt, że takie zobowiązania są przez Polaków sukcesywnie spłacane, a nowych hipotek w CHF banki nie udzielają. Poza tym część kredytów jest umarzana w postępowaniach sądowych, a część przewalutowana na złote (np.w efekcie ugód z bankami). Odnotowywane spadki nie oznaczają natomiast, że kwestia frankowa staje się dla banków coraz mniejszym problemem. Przeciwnie, konieczne jest zawiązywanie kolejnych rezerw na pokrycie ewentualnych strat w razie niekorzystnych dla kredytodawców rozstrzygnięć w postępowaniach sądowych oraz kosztów ugód. O takich ruchach poinformowały ostatnio m.in. PKO BP czy mBank. PKO BP podał we wtorek, ze koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami hipotecznymi denominowanymi i indeksowanymi do CHF, ujęte w ciężar wyników IV kw. 2022 r., wyniosły 738 mln zł. Decyzja była podyktowana zmianą parametrów modelu oceny ryzyka prawnego dla kredytów hipotecznych w CHF na skutek zmiany otoczenia rynkowego. Na koniec III kw. 2022 r. ogółem tego typu rezerwy w PKO BP sięgały już ponad 8,6 mld zł. Z kolei mBank kilka dni temu poinformował, że koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami w CHF, ujęte w IV kw. 2022 r. wyniosły 430,1 mln zł. W samym III kw. mBank rozpoznał tego typu koszty na 2,3 mld zł, a na koniec września sięgnęły one łącznie 6,8 mld zł- czytamy na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 18.01.2023.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje z kolei: ¨Gminy znowu mogą stracić część dochodów¨. Posłowie chcą skokowo podnieść kwoty wolne od podatku od spadków i darowizn, a to oznacza uszczuplenie gminnych budżetów. Samorządowcy uważają, że skutki zmian powinno sfinansować państwo. Jeszcze do października ub.r. wysokości kwot wolnych w poszczególnych grupach podatkowych utrzymywały się na poziomie sprzed 30 lat. Podniesione zostały o kilkaset złotych na mocy rozporządzenia ministra finansów. Posłowie z Komisji Nadzwyczajnej ds. deregulacji planują jednak prawdziwą rewolucję i postulują podwyżki nie o kolejnych kilkaset złotych, ale o kilkaset procent. Co oczywiście jest korzystne dla kieszeni obywateli, ale uszczupli budżety gmin, bo wpływy z podatku od spadków i darowizn stanowią ich dochody własne. Skokowy wzrost kwoty wolnej zakłada procedowany w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych (o innych zmianach w tym projekcie istotnych dla ¨DGP¨ pisał w artykule ¨Bez popiołu mniej zapłacimy za odpady¨. W uzasadnieniu projektu czytamy (trafił on do Sejmu we wrześniu, kiedy nie obowiązywały jeszcze zwiększone stawki), że kwoty wolne obowiązujące od 1 stycznia 2003 r. stanowiły odpowiednio 12-krotność, 9-krotność i 6-krotność ówczesnego minimalnego wynagrodzenia za pracę, które wynosiło 800 zł. Wysokość nowych progów w takim samym stopniu odnosiłaby się do najniższego wynagrodzenia z 2022 r. ? 3010 zł. To oznacza, że dla pierwszej grupy podatkowej kwota wolna miałaby wzrosnąć do ponad 36 tys. zł, dla drugiej do ponad 27 tys. zł, a dla trzeciej do nieco ponad 18 tys. zł. Związek Miast Polskich szacuje straty wszystkich samorządów z tego tytułu, które mogą wynieść kilkadziesiąt milionów złotych. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Amortyzacja wciąż dostępna, ale czasem ryzykowna¨. Przedsiębiorcy nadal mogą odliczać odpisy amortyzacyjne od pensjonatów i lokali w aparthotelach i condohotelach, pod warunkiem jednak, że prawidłowo zakwalifikują je do nieruchomości niemieszkalnych. Nie można już natomiast amortyzować mieszkań wykorzystywanych na cele biurowe. Od 1 stycznia 2023 r. zakaz amortyzacji objął wszystkie mieszkania i budynki mieszkalne (oraz prawa do nich), niezależnie od tego, kiedy zostały kupione lub wybudowane. Nie ma też znaczenia, czy służą one prowadzonej działalności gospodarczej, są wydzierżawiane lub wynajmowane na podstawie umowy. Takie zmiany wprowadzono Polskim Ładem w art. 22c pkt 2 ustawy o PIT i art. 16c pkt 2a ustawy o CIT. Wcześniej podatnicy odliczali co do zasady 1,5 proc. wartości mieszkania rocznie, a niekiedy mieli prawo nawet do wyższych stawek. Dlatego wielu właścicieli nieruchomości szuka potwierdzenia, że posiadane przez nich nieruchomości to budynki i lokale niemieszkalne, które wciąż podlegają amortyzacji. W tym przypadku odliczyć można 2,5 proc. wartości rocznie (albo więcej, jeśli skorzysta się z indywidualnych stawek amortyzacyjnych). Według cytowanego w tekście eksperta większość oferowanych na rynku lokali w aparthotelach czy condohotelach to lokale niemieszkalne. Potwierdzeniem ? jak mówi ? jest choćby to, że są one sprzedawane ze stawką 23 proc. VAT, czyli właściwą dla lokali niemieszkalnych. (8-proc. stawka jest tylko przy sprzedaży budynków i lokali mieszkalnych). W praktyce ? jak tłumaczy ekspert ? chodzi o pokoje hotelowe, które nie nadają się do wykorzystania na cele mieszkaniowe. W takim przypadku właściciel może zaliczać odpisy amortyzacyjne do kosztów uzyskania przychodów. Ale decydujące znaczenie mają dokumenty dotyczące takiej nieruchomości. Kluczowe jest więc prawidłowe zakwalifikowanie budynków lub lokali do kategorii niemieszkalnych. Jak to zrobić? Decydujące znaczenie ma przeznaczenie budynku oraz związana z tym konstrukcja i wyposażenie, a nie sposób użytkowania, który w praktyce bywa czasem niezgodny z przeznaczeniem ? podkreślił fiskus. Zakaz amortyzacji dotyczy również domów lub mieszkań zajmowanych pod prywatny biznes (np. kancelarię, siedzibę firmy). Nie ma przy tym znaczenia, że całość jest przeznaczona do użytku biznesowego, a przedsiębiorca płaci wyższy podatek od nieruchomości ? właściwy dla firm. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
¨DGP¨ zamieszcza również tekst pod hasłem: ¨Ministerstwo Finansów: Czynny żal składamy po staremu¨. Czynny żal nadal rozpoznają naczelnicy wszystkich urzędów skarbowych- zapewnił resort finansów w odpowiedzi na pytanie ¨DGP¨. Dodał, że jeżeli podatnik złożyłby go do niewłaściwego naczelnika urzędu skarbowego, to takie działanie wciąż będzie skuteczne. W takiej sytuacji ? jak wyjaśniło MF ? niewłaściwy urząd przekaże pismo podatnika właściwemu organowi. Ministerstwo odniosło się w ten sposób także do artykułu w ¨DGP¨– ¨Czynny żal, zamiast chronić, może zadziałać jak samodonos¨. Pytanie redakcja skierowała do MF przed publikacją tego artykułu, ale odpowiedź przyszła dopiero teraz. Opisany problem dotyczył skutków zmiany właściwości urzędów skarbowych w zakresie postępowań w sprawach o przestępstwa i wykroczenia skarbowe. Od 1 stycznia 2023 r. do prowadzenia postępowań przygotowawczych oraz występowania przed sądem w sprawach karnych skarbowych zostało wyznaczonych 16 naczelników urzędów skarbowych (jeden w każdym województwie). To oni mają brać udział w postępowaniach przed sądami w sprawach o te przestępstwa i wykroczenia skarbowe. Wynika to z nowelizacji rozporządzenia w sprawie wyznaczenia organów Krajowej Administracji Skarbowej do wykonywania niektórych zadań KAS oraz określenia terytorialnego zasięgu ich działania. Powstała wątpliwość, czy obecnie tylko do nich podatnicy powinni składać czynny żal. Tak wynikałoby z art. 16 kodeksu karnego skarbowego. Skoro więc od 1 stycznia 2023 r. nie są to już naczelnicy wszystkich urzędów skarbowych, a tylko 16 wyznaczonych, to powstało domniemanie, że tylko do nich można teraz składać czynny żal. Obawy o to rozwiewa odpowiedź Ministerstwa Finansów. Resort wyjaśnił, że zmiany, które weszły w życie od 2023 r., nie dotyczą zasad ustalenia organu właściwego do rozpoznania czynnego żalu. ¨Zatem czynne żale podatnicy składają jak dotąd do urzędów skarbowych właściwych w sprawach podatków¨ ? tłumaczy MF, podkreślając, że w tym zakresie nic się nie zmieniło. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Podatek, który pojawia się i znika¨. Choć przed miesiącem Ministerstwo Finansów zapewniało, że nie prowadzi prac nad dodatkowym opodatkowaniem funduszy inwestujących w mieszkania, to właśnie zapowiedział premier. Deweloperzy twierdzą, że nie rozwiąże to żadnych problemów. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w weekend w radiu RMF FM, że rząd nie porzucił pomysłu obłożenia nowym podatkiem inwestujących w mieszkania. Miałby on objąć zarówno fundusze PRS (Private Rented Sector), jak i osoby indywidualne.? Nie mamy żadnego bardzo konkretnego projektu, ale już rok temu zapowiadaliśmy nałożenie opłat, przede wszystkim na fundusze. Na tych inwestorów, którzy kupują po 100, 200, 500 mieszkań jednocześnie, powodując, że popyt utrzymuje się taki sam, ale podaż się zmniejsza. Pracujemy nad tym, aby poprzez opłatę PCC, podatek od czynności cywilnoprawnych, w przypadku takich spekulacyjnych zakupów kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkań jednocześnie, ten inwestor był dodatkową opłatą obłożony ? mówił premier, dodając, że obostrzenia miałyby też objąć indywidualnych inwestorów posiadających co najmniej kilka mieszkań. Minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda, pytany w Radiu Puls o wypowiedź swojego szefa, powiedział, że dla niego hurtowe zakupy zaczynają się powyżej pięciu mieszkań. Dodał też, że możliwe jest wprowadzenie ograniczenia pozwalającego w danym roku kupić jedno mieszkanie. Kancelaria premiera po szczegóły rozwiązania odsyła do resortu finansów. ? Ministerstwo Finansów we współpracy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii prowadzi prace dotyczące możliwości wykorzystania rozwiązań funkcjonujących w podatku od czynności cywilnoprawnych dla celów szczególnego opodatkowania tzw. pakietowego zakupu mieszkań ? brzmi odpowiedź. Tymczasem jeszcze przed miesiącem to samo ministerstwo zapewniało, że nie prowadzi prac nad wprowadzeniem podatku dla funduszy inwestujących w mieszkania. Co wydarzyło się od tego czasu, że zmieniono stanowisko? ? Prowadzone prace są odpowiedzią na obserwowane na rynku mieszkaniowym zjawisko zakupów pakietowych ograniczających dostępność mieszkań dla osób kupujących nieruchomości na własne cele mieszkaniowe ? wyjaśnia resort finansów. Polski Związek Firm Deweloperskich broni funduszy. Wyjaśnia, że nie nabywają one spekulacyjnie nieruchomości, ale inwestują w powstawanie mieszkań na wynajem, których brak silnie teraz odczuwamy. Widać to po wzrostach czynszów. PZFD, broniąc funduszy, walczy o swój interes. Rok 2022 r. nie był dla branży zbyt dobry. W 2023 r. wchodzi ona w pesymistycznym nastroju z powodu załamania popytu. Z danych Otodom Analytics wynika, że deweloperzy sprzedali w 2022 r. o 38 proc. mniej mieszkań niż rok wcześniej, a pod względem liczby transakcji wrócili do poziomów z lat 2013- 2014. Według prognoz w 2023 r. ma ruszyć budowa 60?70 tys. mieszkań. W ubiegłym roku było to 108 tys., a w 2021 r. ? 166 tys. JLL prognozuje, że pracę w budownictwie i okolicznych branżach straci 100 tys. ludzi. Deweloperzy problem polskiego rynku mieszkaniowego diagnozują inaczej niż rząd. Według nich przeszkodą nie jest kłopot z dostępnością mieszkań, lecz problem z dostępnością do finansowania ich zakupu. Potwierdzeniem tego są dane BIK. ? Utrwalił się trend spadkowy w kredytach mieszkaniowych. W listopadzie 2022 r. w ujęciu liczbowym wynik był bardzo zły ? banki udzieliły tylko 6615 kredytów. W ujęciu wartościowym to 70,7 proc. mniej niż przed rokiem. Można więc już chyba powiedzieć, że mamy epokę lodowcową na rynku kredytów mieszkaniowych ? podsumowuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk grupy BIK. W tej sytuacji każdy klient jest na wagę złota, a klient, który kupuje setki mieszkań, tym bardziej. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
W ¨DGP¨ również czytamy: ¨Nie będzie dużych podwyżek, będą rekompensaty¨. Gospodarstwa domowe i instytucje użyteczności publicznej będą chronione przed podwyżkami rachunków za ogrzewa#nie (większymi niż 40 proc.). Natomiast przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają wyrównanie. Rząd przyjął wczoraj projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw oraz niektórych innych ustaw. Chodzi o opłaty za ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Dotyczy to części kosztów, które są przenoszone w czynszach m.in. na gospodarstwa domowe czy wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Rządowe rozwiązanie zakłada, że jeżeli wzrost cen netto dostawy ciepła będzie większy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 30 września 2022 r., odbiorcy nie zostaną obciążeni tymi kosztami, a przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają rekompensaty. Wsparciem mają zostać objęte gospodarstwa domowe i instytucje użyteczności publicznej, takie jak szpitale, szkoły czy przedszkola. Nowe przepisy co do zasady mają wejść w życie z dniem ogłoszenia, z mocą od 1 lutego. Mają one zastępować funkcjonujący mechanizm średniej ceny wytwarzania ciepła z rekompensatą, który, zgodnie z proponowanym brzmieniem projektu, zostanie zakończony i rozliczony na 31 stycznia br. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
¨DGP¨ publikuje również ¨Wzór wniosku o refundację VAT od kupionego gazu¨. Od 1 stycznia 2023 r. stawka VAT za gaz używany do ogrzewania domów i mieszkań wróciła do poziomu 23 proc. To oznacza wyższe rachunki dla rodzin korzystających z tego paliwa. Dlatego została wprowadzona forma wsparcia, która ma rekompensować ponoszone z tego tytułu koszty. Tym razem nie jest to świadczenie pieniężne, ale refundacja podatku od kupionego gazu. Prawo do niej nie będzie przysługiwać wszystkim rodzinom, bo uzyskanie zwrotu pieniędzy będzie zależeć od spełniania kryterium dochodowego, które wynosi 2,1 tys. zł dla osoby samotnej lub 1,5 tys. zł na członka gospodarstwa domowego. Aby otrzymać refundację, trzeba złożyć wniosek w ośrodku pomocy społecznej lub innej gminnej instytucji, która została wybrana do obsługi tego zadania. Jego wzór Ministerstwo Klimatu i Środowiska udostępniło na swojej stronie internetowej. ¨DGP¨ na ósmej stronie głównej wkładki prawnej przedstawia przykładowy, wypełniony wniosek z rubrykami, na które warto zwrócić szczególną uwagę.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).
Kolejny dodatek ¨DGP¨– ¨Samorząd i Administracja¨ zamieszcza obszerny tekst: ¨Jak wdrożyć Ciepłe mieszkanie? Gminy mają problem¨. Ani wytyczne programu finansowanego ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ani ustawy nie precyzują, który z organów JST ma przeprowadzić wymagane procedury. Nie wiadomo m.in., czy regulamin i wzory wniosków uchwala rada czy wystarczy zarządzenie burmistrza. Kilka tygodni temu Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku unieważniła uchwałę rady gminy Sztutowo z 30 listopada 2022 r. w sprawie określenia zasad, trybu udzielania oraz rozliczania dotacji celowej z programu ¨Ciepłe mieszkanie¨. Izba uznała, że podjęcie badanej uchwały było bezprzedmiotowe, gdyż rada gminy nie miała kompetencji do jej podjęcia. Stanowisko RIO w Gdańsku nie jest pierwszą tego typu uchwałą w sprawie tego nowego programu, ale inne RIO miały bardzo rozbieżne stanowiska. Program ¨Ciepłe mieszkanie¨ pilotowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest realizowany przez poszczególne wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Program jest aktualnie w trakcie realizacji pierwszego etapu (31 grudnia zakończył się pierwszy etap naboru wniosków). Co przy tym istotne, dystrybucją środków w ramach programu mają zajmować się gminy. To właśnie one mają wtórnie przekazywać je do tzw. beneficjenta końcowego, czyli właściciela lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym. Zgodnie z tzw. wytycznymi dla gmin nałożono na nie obowiązki m.in. w zakresie opracowania i opublikowania dokumentów związanych z naborem wniosków dla beneficjentów końcowych. Wymaga jednocześnie podkreślenia, że z omawianej dokumentacji programowej nie wynika, jak od strony formalno-prawnej gminy mają wdrożyć podane założenia- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na pierwszej i drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 18.01.2023.).