Środa, 17 październik 2017

Najpierw zgoda, potem lokal dla syna, Rzeczpospolita
Chaos po zmianie numeracji budynku szybko minie, Rzeczpospolita
Upadłość: kto przejmie ziemię rolną, Rzeczpospolita
Zamawiający złoży ofertę także przez posłańca, Rzeczpospolita
Fiskus nierówno dzieli ulgę dla nieletnich, Rzeczpospolita
Grunty pod wodociągi są objęte najwyższą stawką, Dziennik Gazeta Prawna
Smogowa cisza wyborcza narzucona odgórnie, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Najpierw zgoda, potem lokal dla syna". Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy rodzice mogą sfinansować dziecku mieszkanie bez opinii sądu w tej sprawie. Kupno dziecku mieszkania przez rodziców okazuje się prawnie nie takie proste. Czy rodzice, którzy chcą kupić dziecku niepełnoletniemu mieszkanie, więcej, którzy chcą pokrywać koszty jego utrzymania z własnej kieszeni do czasu uzyskania jego pełnoletności, muszą na to uzyskać zgodę sądu rodzinnego? Takie pytanie wpłynęło do Sądu Najwyższego, a sprawa jest ważna dla wielu ludzi. A wydawałoby się, że kupno mieszkania to znakomite zabezpieczenie dla dziecka. Sąd Okręgowy w Gliwicach powziął jednak co do tego wątpliwości. Miał je także notariusz, który odmówił sporządzenia aktu notarialnego o wyodrębnieniu dwóch lokali kamienicy na Górnym Śląsku, i nabycia ich na rzecz dwóch małoletnich dziewczynek przez ich ojca za jego pieniądze (darowiznę). Notariusz odmowę sporządzenia aktu uzasadnił tym, że ojciec nie przedstawił wymaganego przez kodeks rodzinny zezwolenia sądu. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.10.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Chaos po zmianie numeracji budynku szybko minie". Długoletnie przyzwyczajenia mieszkańców i kłopoty z dostarczaniem poczty to za mało, aby pozostawić budynkowi dotychczasowy numer. WSA w Łodzi oddalił skargę właścicielki mieszkania na decyzję prezydenta miasta o zmianie numeru porządkowego posesji. Składały się na nią dwa budynki wielorodzinne, oznaczone tym samym numerem 96. Prezydent postanowił zachować ten numer dla jednego budynku, a drugiemu zmienił oznaczenie na 94a. To się nie spodobało właścicielce jednego z lokali w budynku, w którym numer zmieniono. Jej zdaniem spowoduje to bałagan. Budynki wchodzące w skład posesji przylegają do siebie i w zasadzie stanowią całość połączoną wspólnym podwórkiem. I jako całość funkcjonują one również w świadomości mieszkańców Łodzi od lat 50. ubiegłego wieku. Sąd jednak uznał, że zmiana numeracji porządkowej nie wpływa na sposób korzystania z tego terenu. Niedogodności spowodowane wymianą dokumentów czy też czasowa dezorientacja osób trzecich przeminą i nie są wystarczające do uznania, że doszło do naruszenia prawa przez prezydenta Łodzi- czytamy. Więcej- także na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.10.2018.).

 

"Prawo co dnia" zamieszcza również tekst: "Upadłość: kto przejmie ziemię rolną". Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy spółka może w ramach układu przejąć nieruchomość rolna, choć nie jest rolnikiem. Sąd Okręgowy w Poznaniu zwrócił się z pytaniem do SN. Chodziło o rozstrzygnięcie wątpliwości dotyczących ograniczenia w obrocie ziemią rolną. Wprowadzono je dwa lata temu i obejmują grunty, których własność przeniesiono w drodze postępowania upadłościowego, a konkretnie układu. Na jego podstawie spółka miała obowiązek przenieść na posiadaczy obligacji udziały w nieruchomości rolnej. Notariusz odmówił jednak przeniesienia własności udziałów. Wyjaśnił, że nie jest ona objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego ani warunkami zabudowy, z których wynikałoby inne przeznaczenie gruntu niż rolne. Sąd nabrał wątpliwości prawnej. Do zawarcia układu doszło przed wejściem w życie przepisów ograniczających obrót ziemią rolną. Nie rozstrzygają one, czy w takim przypadku wolno stosować stare przepisy sprzed 30 kwietnia 2016 r. A ma to decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.10.2018.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Zamawiający złoży ofertę także przez posłańca". Na razie nie wszystkie przetargi publiczne przeprowadzane będą w elektronicznej formule. Od 17 października 2018 r. wchodzi w życie nowelizacja ustawy- Prawo zamówień publicznych. A z nią obowiązek elektronizacji zamówień. Będzie dotyczył jedynie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego o wartości równej lub przekraczającej progi unijne. 10 października Urząd Zamówień Publicznych zaprezentował służące temu narzędzie- miniportal dla zamawiających i wykonawców, za pomocą którego strony bezpłatnie będą nie tylko składać oferty, ale także szybciej i skuteczniej nawiązywać kontakty. Art. 10 c nowelizacji określa aż sześć sytuacji, w których zamawiający może odstąpić od wymogu użycia środków komunikacji elektronicznej przy składaniu ofert. Będzie to możliwe m.in. wtedy, gdy użycie środków komunikacji elektronicznej będzie wymagało specjalistycznego sprzętu, który nie jest dostępny dla zamawiającego. Przepis ten wzbudza obawy i może prowadzić do wielu nadużyć z uwagi na jego zakres. Zamawiający mogą celowo unikać wymogu elektronizacji, tłumacząc się choćby brakiem odpowiedniego sprzętu komputerowego z dostępem do internetu. Elektronizacja wszystkich zamówień publicznych została przesunięta na 1 stycznia 2010 r. Ten czas ma pozwolić na pełne wdrożenie modelu docelowego, jakim jest platforma e- Zamówienia. Więcej szczegółów- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.10.2018.).

 

"Prawo co dnia" przypomina też: "Fiskus nierówno dzieli ulgę dla nieletnich". Dziecku, które sprzedało spadkowa nieruchomość, trudno uniknąć podatku. Jeśli zainwestuje w zakup mieszkania, musi mieć tytuł jego własności. Zdarza się, że małoletnie dziecko nabywa w spadku nieruchomość. Problem powstaje, gdy z różnych powodów trzeba ją szybko sprzedać. Skarbówka niekonsekwentnie stosuje przepisy o uldze mieszkaniowej i dla nieletnich. Często kwestionuje zwolnienie z podatku. W tak niekorzystnej sytuacji znalazła się niepełnoletnia dziewczyna, która odziedziczyła połowę domu po zmarłym w 2015 r. ojcu. Sytuacji rodziny była bardzo trudna, ponieważ dom obciążony był kredytem, a wysokość miesięcznej raty przekraczała zarobki matki. Dlatego w 2016 r. matka sprzedała dom. Konieczna była do tego zgoda sądu, ze względu na niepełnoletnią córkę. Matka spłaciła za to kredyt. Za pozostałą kwotę kupiła mieszkanie. Dziewczyna wystąpiła o interpretację, aby potwierdzić, że skorzysta z ulgi mieszkaniowej, ponieważ cały spadek przeznaczyła na zakup nowego mieszkania. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że nie przysługuje jej zwolnienie z podatku. To dlatego, że nie ma tytułu prawnego własności nieruchomości. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 17.10.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje z kolei: "Grunty pod wodociągi są objęte najwyższą stawką". Tereny należące do przedsiębiorstwa wodno- kanalizacyjnego są objęte podatkiem od nieruchomości, i to według stawki właściwej dla działalności gospodarczej, nawet jeśli są to działki rolne, leśne i nieużytki- orzekł NSA. Miejska spółka wodociągów i kanalizacji uznała, że niesłusznie zapłaciła podatek od nieruchomości od użytków rolnych i leśnych oraz nieużytków znajdujących się na terenie zakładu. Dlatego wystąpiła o zwrot nadpłaty za lata 2009- 2014. Wójt gminy odmówił. Sprawa znalazła się przed NSA, który orzekł, że nie ma znaczenia, iż część gruntów jest sklasyfikowana w ewidencji jako użytki rolne czy leśne. Liczy się to infrastruktura wodociągowo- kanalizacyjna zlokalizowana na spornych gruntach stanowi całość techniczno- użytkową. Na całym więc terenie spółka realizuje swoją działalność gospodarczą. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 17.10.2018.).

 

"DGP" zauważa też: "Smogowa cisza wyborcza narzucona odgórnie". Za tym, by największy rządowy program wsparcia w walce o czyste powietrze był rozliczany na poziomie centralnym i bez udziału samorządów, przemawiały względy polityczne- ustalił "DGP". Cel był prosty. Nie dopuścić, by to samorządy spijały śmietankę z najnowszej inicjatywy rządu. Bo taka kartą samorządowcy mogliby grać przed wyborami. O tym, że scentralizowany model wypłaty środków wprowadzono celowo. Informatorzy "DGP" twierdzą również, że obecny model dystrybucji jest chybiony z ekonomicznego punktu widzenia i nieefektywny. Co więcej, niewykluczone, że rząd się wkrótce z niego wycofa i przemyśli na nowo. Ale już po wyborach samorządowych. Kampania informacyjna dotycząca zasad udzielania wsparcia ruszyła we wrześniu, i miała dotrzeć do każdej gminy w Polsce. Z ostatnich rządowych danych wynika, że przyniosła wymierne efekty. W poszczególnych WFOŚiGW złożonych zostało już po kilkaset wniosków. Z najnowszych danych Ministerstwa Środowiska wynika natomiast, że na portalu beneficjenta, za pomocą którego przygotowuje się wnioski, zarejestrowało się od 19 września ponad 40 tys. osób. Szkopuł w tym, że do końca procesu, który oznacza złożenie wniosku, dotarła zaledwie co dziesiąta osoba. "Efektywnie" złożono do tej pory 4,5 tys. wniosków. Szczegóły- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 17.10.2018.).

 

Zobacz również