Środa, 17 listopad 2021
¨Wspólnota skontroluje lokal¨
¨Sklepik na dworcu wciąż bez obciążeń¨
¨Gronkiewicz- Waltz nie musiała zeznawać przed Jakim¨
¨Polski Ład z podpisem prezydenta¨
¨Prokuratorzy pomogą w starciu z bankami¨
¨Worek pieniędzy na lokal z płyty¨
¨Praca zdalna nie może oznaczać izolacji¨
¨Rozwój okupiony wyższym kosztem¨
¨Lokalne budżety na przetrwanie¨
¨Gmina posprząta po państwowym molochu¨
¨Z ulgą dla klasy średniej będą mieli problem i płatnicy, i podatnicy¨
¨Kukułcze jajo dla inwestorów¨
¨Korzystna część orzeczenia nie musi być podważana¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Wspólnota skontroluje lokal¨. Na żądanie zarządu właściciel mieszkania będzie musiał je udostępnić do kontroli instalacji. Zarządca nieruchomości powinien móc wejść w asyście służb do prywatnego mieszkania, w którym doszło do awarii. Nad wprowadzeniem takiej zmiany w ustawie o własności lokali myśli resort rozwoju i technologii. Przesądzona została natomiast nowelizacja tego aktu, na mocy której zarząd wspólnoty będzie miał prawo dokonać okresowej bądź doraźnej kontroli stanu instalacji w prywatnym mieszkaniu, gdy jego użytkownik będzie się opierał. Dziś ten obowiązek przewiduje rozporządzenie w sprawie warunków technicznych użytkowania budynków mieszkalnych. To nie wystarcza. Ingerencja w prawo własności lokalu przez upoważnienie wspólnoty mieszkaniowej/ zarządcy obiektu do kontroli stanu instalacji musi być uregulowana w przepisach rangi ustawowej. Wynika to wprost z art. 64 ust. 3 konstytucji- wskazuje cytowany w tekście prawnik. Informacje o pracach nad nowelą podano w odpowiedzi na poselską interpelację. Odpowiedzialny m.in. za sektor mieszkaniowy wiceminister Piotr Uściński zastrzegł, że nowela może mieć szerszy od postulowanego charakter. Jak informuje, przeanalizowana zostanie stosowność rozszerzenia art. 13 ust. 2 uwl o obowiązek udostępniania lokalu nie tylko w razie awarii dotyczącej nieruchomości wspólnej, ale też w razie konieczności usunięcia awarii zagrażającej bezpośrednio powstaniem szkody w lokalach innych członków wspólnoty. Dziś właściciel lokalu jest zobligowany udostępnić go tylko w ściśle określonych przypadkach: gdy jest to niezbędne do przeprowadzenia konserwacji, remontu albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali w dodatkowe instalacje- czytamy na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Sklepik na dworcu wciąż bez obciążeń¨. Grunty kolejowe udostępniane komercyjnie nie powinny korzystać ze zwolnienia z podatku od nieruchomości. W Sejmie odbyło się w czwartek pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw- rządowego i senackiego- nowelizujących przepisy o podatku od nieruchomości. Oba mają podobny cel: likwidację istniejącej od 2015 r. luki prawnej, która umożliwia niepłacenie podatku od nieruchomości przez najemców powierzchni np. na dworcach w celach komercyjnych. Jak zauważył senator Zygmunt Frankiewicz, który przedstawiał projekt, przez wskazaną lukę samorządy straciły dotychczas ok. 1 mld zł. Senacki projekt wpłynął do Sejmu już w listopadzie 2021 r., a rządowy dopiero niecałe dwa tygodnie temu. Senatorowie domagają się jak najszybszego załatania luki, ale rządowy projekt przewiduje wejście w życie nowelizacji dopiero od 1 stycznia 2021 r.- odnotowano także na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
¨Prawo co dnia¨ zauważa również: ¨Gronkiewicz- Waltz nie musiała zeznawać przed Jakim¨. Komisja ds. reprywatyzacji warszawskich nie mogła przymuszać do zeznań osób, które były lub mogły być świadkami innych postępowań przed nią. To sedno kilku wtorkowych wyroków NSA dotyczących grzywien wymierzanych Hannie Gronkiewicz- Waltz. W marcu 2018 r. komisja ds. reprywatyzacji nieruchomości warszawskich pod przewodnictwem Patryka Jakiego ukarała ją- wtedy jeszcze prezydent Warszawy- grzywną 10 tys. zł za niestawiennictwo jako świadka na tzw. postępowaniu ogólnym. Prezydent Warszawy uzasadniała niestawiennictwo wcześniej zaplanowanymi obowiązkami oraz tym, że jako sprawująca ten urząd nie może być przesłuchana w charakterze świadka w toku postępowania administracyjnego dotyczącego decyzji reprywatyzacyjnych. WSA uznał, że nie było podstaw do przymuszenia jej grzywną. Pełnomocnicy komisji argumentowali przed NSA, że komisja musiała ją przesłuchać, bo podejmowała decyzje reprywatyzacyjne. NSA nie podzielił tej argumentacji i skargę oddalił, wskazując m.in., że skuteczność postępowania dowodowego czasem doznaje ograniczeń, co przemawia za rezygnacją do przymuszania osoby, która ma zeznawać w postępowaniu ogólnym, jeśli może stać się świadkiem postępowania rozpoznawczego. Podobne stanowisko NSA zajął w kolejnej sprawie Hanny Gronkiewicz Waltz, w której grzywnę przymuszającą komisja wymierzyła jej, gdy nie była już prezydentem stolicy. Więcej- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Polski Ład z podpisem prezydenta¨. Andrzej Duda podpisał pakiet zmian ustaw podatkowych. Będą obowiązywać od 1 stycznia 2022 r. Prezydent podpisał 15 listopada nowelizację ustaw o PIT, CIT oraz niektórych innych ustaw, tzw. Polski Ład- poinformowała we wtorek Kancelaria Prezydenta. Celem jest ¨stworzenie przyjaznego i sprawiedliwego systemu podatkowego¨. Według Ministerstwa Finansów zmiany oznaczają obniżkę podatków dla 18 mln Polaków. Prawie 9 mln przestanie w ogóle płacić PIT, w tym osoby najmniej zarabiające i ok. dwóch trzecich emerytów. Będzie to efekt wprowadzenia kwoty wolnej 30 tys. zł i podniesienia progu podatkowego do 120 tys. zł. Istotną zmianą będzie koniec odliczenia od podatku składki na ubezpieczenie zdrowotne. Zmienią się też zasady obliczania tej składki przez przedsiębiorców. Jej wysokość będzie zależała od formy opodatkowania i będzie obliczana od dochodu lub przychodu. Przy rozliczeniu według skali składka wyniesie 9 proc., a przy liniowym- 4,9 proc. Rozliczający się według skali pracownicy i przedsiębiorcy skorzystają za to z ulgi dla klasy średniej. Ma ona chronić przed podwyżką przy przychodach od 68 412 zł do 133 692 zł rocznie. Na początku listopada Rada Przedsiębiorczości, zrzeszająca największe organizacje przedsiębiorców zaapelowała do prezydenta o zawetowanie Polskiego Ładu m.in. z powodu naruszenia trybu prowadzenia konsultacji społecznych- czytamy na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
¨Rz¨ odnotowuje również: ¨Prokuratorzy pomogą w starciu z bankami¨. Do postępowań sądowych, w których kredytodawcy w razie unieważnienia umowy domagają się opłat za korzystanie z kapitału, przystąpią prokuratorzy, aby wspomóc kredytobiorców. Prokuratura Krajowa skierowała pismo do wszystkich prokuratur regionalnych, w którym zachęca prokuratorów do wzięcia w obronę kredytobiorców frankowych i przyłączenia się do spraw sądowych, które wytaczają banki- wynika z informacji ¨Rz¨. Jak przypomina, kolejne banki nie tylko wysyłają frankowiczom wezwania do zwrotu kapitału w razie unieważnienia przez sąd umowy, ale też żądają opłaty za to, że klient przez kilkanaście lat mógł z niego korzystać. Ostatnio wezwania takie zaczął wysyłać PKO BP i wskazuje, że w razie niespełnienia roszczeń złoży pozew. Coraz częściej sprawy te trafiają już do sądów. Działają tak m.in. mBank, BPH czy Raiffeisen. Zdarza się, że takie roszczenia wysuwane są nawet, gdy prawomocny wyrok jeszcze nie zapadł. Kredytodawcy argumentują, że w razie unieważnienia umowy należy im się opłata za udostępnienie klientowi kapitału, bo pieniądz kosztuje i banki poniosły związane z tym wydatki. Jest też inny cel: to próba zabezpieczenia się przed przedawnieniem roszczenia. Wezwania kierowane są w pierwszej kolejności do tych kredytobiorców, którzy najdawniej wnieśli pozwy. Przedawnienie roszczeń banków w przypadku unieważnienia przez sądy umów miałoby fatalne konsekwencje finansowe dla branży. Unieważnienie umów bez odzyskania od klientów kapitału (w zasadzie zyskaliby oni mieszkanie za darmo) byłoby ponaddwukrotnie bardziej kosztowne niż unieważnienie umów ze zwrotem kapitału. Z szacunków KNF wynika, że koszt brutto pierwszego scenariusza w skali całego sektora sięgałby nawet 250 mld zł, w porównaniu tylko ze 110 mld zł w drugim przypadku. Unieważnienie umów i przyznanie bankom opłaty za udostępnienie kapitału (według WIBOR) kosztowałoby sektor 76 mld zł. Sprawy z tego obszaru prokuratura ocenia jako niezwykle istotne zarówno z punktu widzenia prawnego, jak i społecznego. Dlatego prokuratorzy, działając na podstawie kodeksu postępowania cywilnego i ustawy- Prawo o prokuraturze, podejmują decyzję o przyłączaniu się do spraw inicjowanych przez banki w celu kwestionowania nienależnych roszczeń- wynika z pisma Prokuratury Krajowej. Więcej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
W ¨Rz¨ czytamy również: ¨Worek pieniędzy na lokal z płyty¨. Metr kwadratowy mieszkania na osiedlu w Warszawie w październiku był wyceniany średnio na 11,7 tys. zł- o 8,3 proc. więcej niż rok temu. W Gdańsku ceny mkw. takich lokali wzrosły z 9,2 do 10,4 tys. zł, a w Krakowie- z 8,7 do 9,9 tys. zł. We wrześniu ok. 18 proc. wszystkich wyświetleń ofert mieszkań na sprzedaż w portalu Otodom to lokale z wielkiej płyty. Najczęściej przeglądane są oferty z Warszawy i Łodzi. Najmniejsze zainteresowanie mieszkaniami tego typu widać w Krakowie i Wrocławiu. W przypadku lokali na wynajem najczęściej wyświetlane są oferty z Łodzi, Gdyni i Warszawy, najrzadziej ponownie z Krakowa i Wrocławia. Z analiz Otodomu wynika, że za mkw. mieszkania w bloku z płyty w stolicy we wrześniu płaciliśmy średnio 12 tys. zł. W październiku średnia to 11,7 tys. zł- mniej niż w poprzednim miesiącu, ale wciąż o 8,3 proc. więcej niż w ub.r. W Warszawie dwupokojowe mieszkanie w płycie kupimy średnio za 500 tys. zł, w Gdańsku za 466 tys. zł, w Krakowie za 416 tys. zł, a we Wrocławiu i Gdyni za niecałe 400 tys. zł. Tempo wzrostów cen mieszkań w wielkiej płycie jest porównywalne do wzrostów w innych rodzajach zabudowy. Tak jak w innych przypadkach, trudno przewidzieć, czy nastąpią dalsze wzrosty. Wiele zależy od takich czynników jak wysoka inflacja przekładająca się na ceny materiałów budowlanych, co wpływa na rynek pierwotny. Mamy też kolejne podwyżki stóp procentowych. Droższe i trudniej dostępne staną się kredyty. Może to prowadzić do spadku popytu na nowe mieszkania i wyhamowanie wzrostów. Cytowana w tekście ekspertka WGN ocenia, że w porównaniu z czasem przed pandemią ceny wielkiej płyty wzrosły ok. 30- 35 proc. W porównaniu z ub.r. to korekta rzędu 7- 12 proc. w zależności od standardu lokalu. Zwraca także uwagę na bardzo dobre adresy wielkopłytowych osiedli, które są doskonale skomunikowane, mają rozbudowaną infrastrukturę handlową, usługową i oświatową. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
Niżej ¨Rz¨ zauważa: ¨Praca zdalna nie może oznaczać izolacji¨. Firmy, w których pracuje się dzisiaj częściowo w biurze, a częściowo w domu, chcąc nie chcąc sprzyjają odosobnieniu. Chociaż firmy coraz częściej wdrażają model hybrydowy, pułapka zaburzonych interakcji społecznych pozostaje realnym zagrożeniem dla dobrostanu ich pracowników. Wśród tych ostatnich, jak wynika z badań Harvard Business School, 81 proc. chce zachować mieszany styl pracy. Coraz więcej badaczy zwraca uwagę, że praca hybrydowa ogranicza szanse pracowników na interakcje w sytuacjach społecznych, co negatywnie wpływa na ich psychikę. Do najczęstszych wyzwań pracy zdalnej należy też brak lub ograniczenie dostępu do informacji bądź zasobów potrzebnych do wykonania zadania- czytamy. Więcej- także na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 17.11.2021.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ odnotowuje z kolei: ¨Rozwój okupiony wyższym kosztem¨. Ministerstwo Finansów potwierdziło, że 20 grudnia rząd przekaże samorządom obiecane 8 mld zł. To jednorazowa subwencja dodatkowa, która ma być jedną z form zrekompensowania efektów fiskalnych Polskiego Ładu. Pierwszą weryfikacją tego, jak na finanse samorządów wpłynął Polski Ład, są projekty przyszłorocznych budżetów. Lokalne władze przygotowały je, uwzględniając m.in. skutki fiskalnej rewolucji PiS czy galopujących cen. Efekt? Zasadniczo widać tendencję do tego, by utrzymać dotychczasowe tempo inwestycji czy poziom usług publicznych. Jest to jednak okupione większym kosztem. Wrocław z jednej strony chwali się rekordowym budżetem na inwestycje (ponad 1 mld zł), z drugiej- wskazuje wzrost deficytu budżetowego (790 mln zł). Istotnie zwiększyć poziom zadłużenia zamierza też Gdańsk. W Bydgoszczy poziom nadwyżki operacyjnej (czyli ¨własnych pieniędzy na inwestycje¨, jak tłumaczą urzędnicy) spadnie ze 162 mln do 27 mln zł- i to w sytuacji ograniczenia części wydatków i podwyższenia niektórych opłat- podkreślił prezydent. Ministerstwo Finansów uważa, że jeszcze za wcześnie na ocenę, jak Polski Ład wpłynął na przyszłoroczne budżety miast. Coraz wyraźniej widać natomiast następujące dwie strukturalne zmiany w finansowaniu samorządów. Po pierwsze, rośnie udział pieniędzy rozdzielanych przez rząd. Po drugie, następuje przekierowanie znaczących strumieni finansowych do samorządów prowincjonalnych- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨Lokalne budżety na przetrwanie¨. Rosnące wydatki i spadające dochody- to główne problemy miast przy układaniu planów finansowych na 2022 r. Rząd ripostuje, że samorządy nigdy nie dysponowały taką ilością pieniędzy i że wkrótce jeszcze ich dosypie. Włodarze zwracają uwagę na dwa czynniki, które powodują trudności w planowaniu budżetów. To rosnące wydatki (ceny usług, mediów, presja płacowa czy inflacja) i spadające dochody, głównie ze sprawą zmian podatkowych. Przykładowo Warszawa wylicza stratę w PIT na 1,4 mld zł, Poznań na 259 mln zł, a Wrocław na 220 mln zł. Resort finansów przypomina o szykowanych przez rząd rekompensatach i podkreśla, że sytuacja finansowa samorządów wcale nie jest dramatyczna. Według ministerialnych prognoz, w 2022 r. po wprowadzeniu Polskiego Ładu oraz rozwiązań stabilizujących i wzmacniających finanse JST, ich łączne dochody z tytułu PIT i CIT- po uzupełnieniu o dodatkowe środki w kwocie 8 mld zł- będą wyższe o 10,3 proc. od dochodów prognozowanych przez same JST przed ogłoszeniem Polskiego Ładu. Więcej o prognozach i szacunkach- na szóstej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.11.2021.).
¨DGP¨ informuje w innym miejscu: ¨Gmina posprząta po państwowym molochu¨. Rząd nie powołał spółki celowej Skarbu Państwa, której zadaniem byłoby oczyszczanie z trucizn terenów byłych państwowych zakładów przemysłowych. Zadania te spadną na samorządy. Ministerstwo Klimatu i Środowisko przedstawiło założenia specustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Ma ona rozwiązać problem odpadów niebezpiecznych pozostających po byłych państwowych zakładach przemysłowych. Lokalne społeczności oczekiwały jej od dawna, bo to mieszkańcy ponoszą zdrowotne konsekwencje wpływu trucizn zanieczyszczających ziemię i wody powierzchniowe. Celem specustawy jest odzyskanie tych terenów do ponownego wykorzystania, a w niektórych przypadkach nadanie im nowych funkcji. Eksperci mówią, że trudno oszacować skalę problemu. Pewne jest natomiast, że nie ogranicza się on tylko do kilku zakładów wymienionych w założeniach do projektu specustawy. Problemem jest już sam termin ¨wielkoobszarowe tereny zdegradowane¨ użyty w jej tytule. W założeniach projektu czytamy, że przewidywane jest wdrożenie mechanizmu identyfikacji także innych terenów o podobnym charakterze, jak wymienione zakłady. Resort klimatu nie zdecydował się na powołanie spółki celowej Skarbu Państwa, która wykonywałaby zadania dotyczące poprawy stanu środowiska. Nadzieje były inne. Tereny silnie zdegradowane to pozostałości po przedsiębiorstwach państwowych. Dlatego wszyscy oczekiwali, że to państwo przejmie za nie odpowiedzialność. Gmina tego nie udźwignie- wskazują eksperci. Zgodnie z założeniami specustawa ma umożliwić wywłaszczenie nieruchomości. Posiadaczem odpadów zgromadzonych na wywłaszczonej lub czasowo zajętej nieruchomości mają się stać wójt, burmistrz i prezydent miasta. Włodarz, który zajmie się unieszkodliwianiem toksycznych substancji, będzie miał pierwszeństwo w pozyskiwaniu nieruchomości w postępowaniu egzekucyjnym i komorniczym. Będzie także zobowiązany do zabezpieczenia zdegradowanego terenu. Projekt nie jest jeszcze dostępny. Według zapowiedzi rząd miałby go przyjąć w I kw. 2022 r. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.11.2021.).
¨DGP¨ obszernie informuje również: ¨Z ulgą dla klasy średniej będą mieli problem i płatnicy, i podatnicy¨. Każda dodatkowa wypłata w miesiącu- czy to w firmie nagrody, premii czy innego honorarium- będzie od 2022 r. komplikowała podatkowe rozliczenia- twierdzą eksperci. Wczoraj nowelizację zwaną potocznie Polskim Ładem podpisał prezydent. Zakłada ona m.in. zakaz odliczania od podatku składki zdrowotnej. Rekompensatą dla pracowników oraz przedsiębiorców opodatkowanych według zasad ogólnych (czyli według skali podatkowej) ma być ulga dla klasy średniej. Pracodawcy będą mieli obowiązek ją uwzględniać, jeżeli wynagrodzenie pracownika w danym miesiącu wyniesie od 5701 zł do 11 141 zł. Wystarczy jednak, że pracodawca wypłaci w styczniu przykładowo 5 tys. zł pensji, a następnie, również w styczniu- jeszcze 2 tys. zł nagrody, a będzie miał dylemat, czy zastosować ulgę dla klasy średniej i od jakiej kwoty. W nowych przepisach ustawodawca nie uregulował wprost konsekwencji takiej sytuacji i obowiązków płatnika- przyznają cytowani w tekście eksperci podatkowi. Całość- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.11.2021.).
¨DGP¨ zauważa też: ¨Kukułcze jajo dla inwestorów¨. Organy, które dotąd miały uprawnienia kontrolne i nadzorcze w zakresie prawa budowlanego, w odniesieniu do domów bez pozwolenia zostały ich niemal całkowicie pozbawione- alarmują eksperci. Realizująca zapowiedzi Polskiego Ładu nowelizacja prawa budowlanego oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wejdzie w życie 3 stycznia. Jak zauważa cytowany w tekście prawnik, absolutnie nie odnosi się ona do ¨małych¨ domów. Ich powierzchnia ma wynosić 70 mkw. w podstawie. Mogą jednak być dwukondygnacyjne, co oznacza już 140 mkw. powierzchni użytkowej, a po dodaniu antresoli- maksymalna wysokość nie jest określona- można mówić nawet o 200 mkw. Warto zauważyć, jak kuriozalna jest w tej sytuacji rezygnacja z kierownika budowy i umożliwienie inwestorom złożenia, w zastępstwie kierownika, oświadczenia o zrealizowaniu inwestycji zgodnie z projektem budowlanym i przepisami dotyczącymi warunków technicznych. Jak dalej czytamy, zmiana wprowadzona w ostatecznej wersji ustawy znacznie ogranicza katalog czynności, do których są uprawnione i zobowiązane organy przyjmujące zgłoszenia budów takich domów. Jak wskazują prawnicy i samorządy zawodowe architektów, ustawodawca przyjął tu bardzo duże uproszczenie polegające na tym, że z momentem dokonania zgłoszenia będzie można przystąpić do wykonywania robót budowlanych. Rzeczywiście oznacza to brak możliwości weryfikacji zgłoszenia przez organ administracji architektoniczno- budowlanej. Sprawdzenia jego kompletności, prawidłowości, przedłożonych dokumentów. W ocenie architektów w noweli ograniczono też uprawnienia nadzoru budowlanego. Wstrzymanie budowy małego domu jest możliwe jedynie w sytuacji występowania stanu zagrożenia życia lub zdrowia ludzi- wskazują. Dodają, że niezgodność inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, brak wymaganej decyzji o warunkach zabudowy, ryzyko pogorszenia stanu środowiska lub stanu zachowania zabytków, naruszanie praw bądź słusznych interesów właścicieli sąsiednich nieruchomości nie mogą być podstawą wstrzymania robót. Wszystkie te ewentualne uchybienia nie mogą być także przesłanką do zgłoszenia przez organ nadzoru budowlanego sprzeciwu do zawiadomienia o zakończeniu robót- czytamy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.11.2021.).
Niżej ¨DGP¨ informuje: ¨Korzystna część orzeczenia nie musi być podważana¨. Apelujący kredytobiorca frankowy nie musi zaskarżać korzystnych dla siebie rozstrzygnięć sądu I instancji- orzekł Sąd Najwyższy. Choć do kompleksowego rozwiązania sporów frankowych daleko, SN stara się sukcesywnie rozwiązać cząstkowe problemy związane z tym problematycznym portfelem kredytów. Jeden z nich udało się częściowo rozwikłać na kanwie procesu, który wytoczył kredytobiorca frankowy bankowi. W pozwie wniesionym przy pomocy stowarzyszenia grupującego frankowiczów powód zawarł wiele żądań. Sąd I instancji uznał za zasadne jedno z nich. Uważał, że abuzywne jest określone w umowie jednostronne uprawnienie banku do przewalutowania kredytu lub zmiany okresu kredytowania w razie wzrostu kursu franka lub zmiany stóp procentowych, które w wyłącznej ocenie banku mogłoby spowodować zagrożenie zdolności kredytowej kredytobiorcy. W praktyce unieważnił więc jedynie fragment umowy nadający zbyt szerokie uprawnienia dla banku. W pozostałym zakresie- zwłaszcza głównego roszczenia o stwierdzenie nieistnienia wierzytelności wobec banku- powództwo oddalił. I tu zaczęły się problemy. Powód złożył apelację, sąd zaś skonstatował, że w takim przypadku problematyczna jest w ogóle możliwość jej złożenia, kiedy skarży się oddalenie żądania głównego, a nie zaskarża się w ogóle wyroku w części uwzględniającej jedno z żądań ewentualnych. Postanowił więc zwrócić się o rozstrzygnięcie, czy dopuszczalna jest taka formuła częściowego zaskarżenia wyroku do SN. Odpowiedź była pozytywna dla kredytobiorcy: SN stwierdził w uchwale, iż dopuszczalna jest apelacja powoda od wyroku w części, w której oddalono jego żądanie główne. To powoduje, że odwołania frankowiczów muszą być rozpoznawane, nawet jeżeli nie zaskarżają oni wyroku w tej części, w której sąd uznał niekorzystne dla nich postanowienia umowne za niedozwolone i niewiążące prawnie. Nawet więc gdy żądanie unieważnienia kredytu upadnie w wyższej instancji, pozostanie prawomocne orzeczenie o klauzulach abuzywnych- czytamy także na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 17.11.2021.).