Środa, 16 październik 2024

„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Wynajęty lokal bez amortyzacji”. Skoro nie wolno amortyzować własnego mieszkania bądź domu, to nie można też cudzych – twierdzi skarbówka. Takie stanowisko w sprawie inwestycji w obcych środkach trwałych przedstawił minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską. Wcześniej fiskus prezentował je w interpretacjach indywidualnych. Nadzieję daje przedsiębiorcom orzecznictwo sądowe. Chodzi o zakaz amortyzacji mieszkań i domów wprowadzony przez Polski Ład. Obowiązuje od 1 stycznia 2023 r. (w 2022 r. można było jeszcze naliczać odpisy od tych, które nabyliśmy/wybudowaliśmy do końca 2021 r.). I ciągle budzi duże wątpliwości. Jeden z dylematów to rozliczanie inwestycji w obcym środku trwałym. Czyli nakładów na nieruchomość, z której korzystamy na podstawie umowy najmu bądź dzierżawy. Przedsiębiorcy twierdzą, że ustawy o PIT i CIT zabraniają amortyzacji własnych budynków i lokali mieszkalnych. Nie ma natomiast zakazu na inwestycje w obcym środku trwałym. Fiskus jest jednak innego zdania. Nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie kwestii inwestycji w obcym środku trwałym daje podatnikom orzecznictwo sądowe. W opisywanym w „Rz” z 30 maja 2024 r. wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie podkreślił, że jest to osobna kategoria środków trwałych. Polski Ład nie zabronił ich amortyzacji. A fiskus nie może rozszerzać zakazu. Więcej szczegółów- na 3 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 16.10.2024.).

„Rz” zamieszcza również tekst: „Rynek mieszkań. Klienci mają w czym wybierać, mogą się targować”. Rynek mieszkań po wakacjach lekko się ożywił. Kupujących jest jednak wyraźnie mniej niż rok temu. Oferta rośnie, a ceny w ciągu miesiąca praktycznie się nie zmieniły. Ostatnie miesiące roku mogą przynieść korektę cen. Rynek pierwotny we wrześniu lekko się ożywił. W biurach deweloperów było więcej klientów. W porównaniu z sierpniem wzrosty wynoszą średnio 10–15 proc. Spodziewano się lepszych wyników. Chętnych na mieszkania jest wyraźniej mniej niż rok temu, kiedy rynek był rozgrzany „Bezpiecznym kredytem 2 proc.”. Z szacunków JLL wynika, że w III kw. br. w sześciu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali ok. 9,2 tys. mieszkań – niemal o 7 proc. mniej niż kwartał wcześniej. W ujęciu rocznym sprzedaż spadła aż o ponad 40 proc. Ale w porównaniu z III kw. 2022 r., kiedy mieliśmy zapaść na rynku kredytów hipotecznych, wynik jest z kolei o 40 proc. lepszy. – Ceny mieszkań we wrześniu praktycznie się nie zmieniły. Na większości rynków miesięczne zmiany nie przekraczały plus minus 1 proc. Jak podaje portal Tabelaofert. pl, największy udział w transakcjach sprzedaży mieszkań we wrześniu miały lokale dwupokojowe (ok. 40 proc.). Ich średnia powierzchnia to 42 mkw. Mieszkania trzypokojowe odpowiadały za ok. 30 proc. transakcji – przeciętna powierzchnia tego typu lokali to 60 mkw. Z danych Big Data Rynek- Pierwotny.pl wynika, że w Warszawie średnie ceny nowych lokali w ciągu miesiąca (sierpień/wrzesień) spadły o 0,1 proc., do ponad 17,8 tys. zł za mkw. O 1,1 proc. (średnia cena mkw. to ponad 15,4 tys. zł) staniały nowe mieszkania oferowane w Trójmieście. Deweloperzy nie wykluczają korekty cen mieszkań. Taką możliwość w najbliższym czasie widzi co piąty pytany przez portal Tabelaofert.pl budowniczy osiedli (w comiesięcznym badaniu bierze udział ponad 200 firm deweloperskich z całej Polski). Miesiąc wcześniej na taki scenariusz wskazywało 9,9 proc. deweloperów. 30 proc. firm deweloperskich uważa, że korekta cen może wpłynąć na przyspieszenie tempa sprzedaży mieszkań. Czekają nas więc kolejne promocje.  Od maja rynek deweloperski wysyłał jasne sygnały, że nie spodziewa się, by ceny mieszkań dalej rosły- czytamy na 23 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 16.10.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” apeluje z kolei: „Dajmy młodym ulgi podatkowe na mieszkania”. „Ukorzenianie” w kraju młodych Polek i Polaków jest strategicznym interesem Polski, a jednocześnie kluczowym wyzwaniem cywilizacyjnym. Polskie pokolenie 20–30-latków żyje w bardzo dynamicznym okresie, z jednej strony pełnym możliwości, a z drugiej – wyzwań. Ich przyszłość będzie w dużej mierze zależała od sytuacji gospodarczej i ich własnych wyborów ale też od polityki państwa. Parametry opisujące funkcjonowanie młodych Polek i Polaków nie zawsze są optymistyczne. Z jednej strony nie są dotknięci bezrobociem, a także korzystają z rozwiązań „zerujących” podatki dochodowe do ukończenia 26. roku życia, a z drugiej strony długo (ponad średnią unijną) mieszkają z rodzicami (27,1 lat w 2023 r.), mają relatywnie mało dzieci (1,1 na kobietę) i mają niespełnione marzenia o własnym mieszkaniu lub domu. Biorąc pod uwagę powyższą charakterystykę, rośnie zagrożenie kolejną falą wyjazdów młodego pokolenia z kraju. Sprzyja mu dodatkowo utrzymywanie się różnic w wynagrodzeniach między krajami Unii Europejskiej. Najpoważniejszą barierą, jeśli chodzi o „ukorzenianie” młodych Polek i Polaków, jest brak finansowych możliwości zakupu mieszkania lub domu. Tu sytuacja się zaostrza z roku na rok, ponieważ ich dochody realne ani oszczędności nie rosną, tymczasem ceny działek budowlanych w Polsce zwiększyły się średnio o 8 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem, a koszty budowy urosły odpowiednio ok. 6 proc. Warto kontynuować technikę wsparcia podatkowego dla zwiększania dostępności własnego mieszkania lub domu z rynku pierwotnego. Pozwólmy tę inwestycję odpisać w uzgodnionym zakresie od podatku dochodowego młodych Polek i Polaków. To jest inwestycja celowana, więc adresowana do osób pracujących w Polsce, płacących w Polsce podatki, a tym samym wpłacających składki emerytalne, społeczne i zdrowotne do polskiego systemu zabezpieczenia społecznego. Odliczenie od podatku nie jest również bodźcem do podnoszenia cen lub marż przez deweloperów i banki. Nie mówimy wszak o żadnym dedykowanym programie, o znaczonych pieniądzach – mówiąc wprost, deweloper nie musi wiedzieć, czy kupujący dokona odliczenia, czy nie, czy korzysta ze wsparcia, czy nie, ponieważ oferta nie jest w żadnym stopniu oznakowana. Podobnie rzecz będzie się miała w procesie kredytowym: konkurencja wymusi rynkowe marże dla ofert odnoszących się do rynkowej ceny, bez pokusy różnicowania marż dla wyodrębnionej oferty produktowej- odnotowano. A to jeden z tekstów, które składają się na cykl „Nie ma wolności bez przedsiębiorczości”– w głównym wydaniu „DGP”

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 16.10.2024.).

„DGP” informuje też: „Garaże będą opodatkowane. Tyle zapłacą Polacy”. Ministerstwo Finansów poinformowało ostatnio o tym, że garaże będą opodatkowane jak mieszkania. To oznacza, że pomieszczania przeznaczone do przechowywania pojazdów zostaną uznane za część mieszkalną. Ile za to zapłacą Polacy? Na początku tygodnia resort Andrzeja Domańskiego przekazał, że rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej. Do jednych z ważniejszych punktów tego projektu należy ujednolicenie zasad opodatkowania podatkiem od nieruchomości garaży w budynkach mieszkalnych. „Wszystkie pomieszczenia przeznaczone do przechowywania pojazdów w budynkach mieszkalnych (niezajęte na działalność gospodarczą) będą opodatkowane jak mieszkania” – informuje Ministerstwo Finansów. Podatek od garaży ma wejść w życie już od 1 stycznia 2025 roku. Ile wyniesie podatek od garaży? W przypadku budynków mieszkalnych maksymalna stawka podatku od nieruchomości wzrośnie z 1,15 zł do 1,19 zł, natomiast dla gruntów pod takimi budynkami – z 0,71 zł do 0,73 zł za mkw.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 16.10.2024.).

„DGP”  odnotowuje również: „W sporach o opłaty za odpady na podstawie tzw. opłaty wodnej sądy administracyjne stają po stronie gmin”. Kolejne wyroki potwierdzają, że w przypadku nieruchomości wielolokalowej, np. zarządzanej przez spółdzielnię, opłatę za gospodarowanie odpadami komunalnymi naliczaną na podstawie zużycia wody liczy się według wskazań wodomierza głównego, nie zaś z liczników indywidualnych. W połowie września br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (w wyroku z 25 września 2024 r.) po raz kolejny orzekł na korzyść gminy w sprawie uchwały rady dotyczącej tzw. metody wodnej do ustalania wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi na podstawie ilości zużytej wody z danej nieruchomości. Uchwałę zaskarżyła jedna ze wspólnot mieszkaniowych. Sąd po raz kolejny zmierzył się z wadliwie skonstruowanym art. 6j ust. 3f ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Przepis ten został dodany w 2021 r. pomimo sprzeciwu organizacji samorządowych uczestniczących w procesie legislacyjnym. Stanowi on, że „w przypadku nieruchomości, na której zamieszkują mieszkańcy, opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi ustalana na podstawie tzw. metody wodnej nie może wynosić więcej niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na osobę ogółem za gospodarstwo domowe”. Już na etapie prac sejmowych „DGP” wskazywał: „Maksymalna stawka przy opłacie wodnej, która jest proponowana w tym przepisie, który Senat proponuje wykreślić, odnosi się do gospodarstwa domowego, gdy tymczasem – zgodnie z ustawą, bo przepisy w tym zakresie nie zostały zmienione – opłaty przy metodzie wodnej ustalamy na podstawie ilości wody zużytej z całej nieruchomości wielolokalowej, a nie z poszczególnych gospodarstw. Zatem wprowadzenie limitu 150 zł dla gospodarstw domowych, kiedy rozliczam się z ilości zużytej wody z całego budynku, jest niestosowalne. Ten przepis będzie po prostu wywoływał tylko i wyłącznie konflikty. Więcej szczegółów- na łamach „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 16.10.2024.).

W „DGP” czytamy też: „ZBP: Banki wciąż mogą powoływać się na prawo zatrzymania”. Choć w ciągu ostatniego roku Trybunał Sprawiedliwości UE i Sąd Najwyższy zdecydowanie ograniczyły możliwość powoływania się przez banki na zarzut zatrzymania, to niektóre z nich wciąż to robią. „DGP” zapytał Związek Banków Polskich o statystyki dotyczące tego zjawiska. ZBP odpisał, że nie gromadzi tego rodzaju danych, wskazał jednak, że ,,orzeczenia TSUE i SN nie wykluczają możliwości powoływania się przez banki na zarzut zatrzymania, ale nakładają jedynie pewnie ograniczenia w jego stosowaniu”.  Zarzut zatrzymania zyskał na popularności wraz ze sprawami frankowymi. Sąd, unieważniając umowę kredytową, przyjmuje, że nigdy nie doszło do jej skutecznego zawarcia, dlatego jej strony muszą zwrócić sobie pobrane nawzajem kwoty. Kredytobiorca oddaje bankowi cały pożyczony kapitał, bank zaś – odsetki i opłaty. Banki często uzależniały dokonanie swojej części zwrotu od uprzedniego zwrotu ze strony konsumenta– pozwalał im na to właśnie zarzut zatrzymania. W przesłanej odpowiedzi ZBP wyjaśnia, że TSUE nie wykluczył wprost dopuszczalności zastosowania przez sąd w sporze z konsumentem prawa zatrzymania, a jedynie uznał, że powołując się na ten zarzut, bank musi uwzględnić spłaty kredytu uiszczone do tej pory przez konsumenta. TSUE zakazał też obejmowania zastosowaniem tego zarzutu innych kwot niż te wynikające z umowy kredytowej, np. tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 16.10.2024.).

„DGP” informuje w innym miejscu: „Gmina znów ma decydować o liczbie miejsc postojowych”. Rezygnacja z centralnego wskaźnika parkingowego przy inwestycjach realizowanych na podstawie lex deweloper niespodziewanie znalazła się w projekcie nowelizacji przepisów powodziowych. Wrzutka trafiła do projektu nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi. Od 12 maja 2023 r., kiedy to weszły w życie zmiany w ustawie o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, obowiązują w Polsce dwa centralne współczynniki określające minimalną liczbę miejsc postojowych przy inwestycjach mieszkaniowych realizowanych na podstawie tej ustawy, zwanej specustawą mieszkaniową lub lex deweloper. To jedno miejsce postojowe na mieszkanie w strefie śródmiejskiej i 1,5 miejsca poza nią- odnotowano.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 16.10.2024.).

„Głos Szczeciński” odnotował: Komisja rewizyjna przyjrzy się decyzji władz miasta w sprawie budowy bloku przy ul. Szymanowskiego. Komisja rewizyjna rady miasta chce sprawdzić, jak wydawano pozwolenie dla Modehpolmo na budowę bloku przy ul. Szymanowskiego. To reakcja na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, który w piątek dokument ten unieważnił. Choć sąd uchylił pozwolenie na budowę budynku przy ul. Szymanowskiego, to strona postępowania – wojewoda zachodniopomorski – może jeszcze odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy wojewoda będzie chciał kasacji wyroku WSA w Szczecinie, na razie nie wiadomo. Tymczasem sędzia WSA wydając wyrok, podkreślała, że ani prezydent Szczecina, ani wojewoda zachodniopomorski „nie dołożyli należytej staranności przy ocenie zgodności inwestycji z ustaleniami planu zagospodarowania przestrzennego i ten brak staranności dotyczy wielu aspektów” – mówiła i uzasadniała to między innymi przekroczeniem wskaźnika intensywności zabudowy, nieuwzględnieniem garażu podziemnego jako kondygnacji budynku, brakiem spójności kompozycyjnej i architektonicznej nowej inwestycji z istniejącą już zabudową. Zdaniem sądu przy wydawaniu pozwolenia na budowę oba urzędy potraktowały sprawę mało rzetelnie i nie spojrzały na inwestycję kompleksowo.

(Źródło: „Głos Szczeciński”– 16.10.2024.).

„Kurier Szczeciński” zauważa z kolei: „Z szacunkiem do architektury. Szczecińskie bramy”. Dawniej były ich setki. Do dziś przetrwały nieliczne. Oryginalne bramy w szczecińskich kamienicach przełomu XIX i XX wieku. Zarządcy budynków wymieniają je na nowe – zazwyczaj odbiegające jakością estetyczną od pierwowzorów. Zdarzają się jednak także przykłady udanych renowacji, rekonstrukcji oryginałów i zaprojektowanych ze smakiem bram współczesnych. Przykładem bardzo pozytywnego działania są dwie bramy w narożnej kamienicy przy ulicy Śląskiej 8. Kilka lat temu przeprowadzono remont budynku. Elewacjom nadano kolor złamanej bieli, a odrestaurowanym bramom barwę jasnobrązową i beżowo-oliwkową. Sama kamienica wyróżnia się spośród tych, które ją otaczają. Fasada ma wyraźnie klasycyzujący charakter. Nietypowe są bardzo wysokie dekoracyjne naczółki nad oknami ostatniego piętra. Bardzo nietypowe w skali architektury Szczecina jest także zastosowanie w układzie elewacji tak zwanego „wielkiego porządku”, „porządku kolosalnego”, który polega na tym, że pilastry lub kolumny obejmują swoją wysokością więcej niż jedną kondygnację- odnotowano na łamach „Kuriera”.

(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 16.10.2024.).

Zobacz również