Środa 15 stycznia 2025

„Rzeczpospolita” zamieszcza tekst pod hasłem: „SBB: po kredytach frankowych czas na walkę z kredytami złotowymi”. Rusza ofensywa przeciwko bankom w kwestii kredytów hipotecznych z WIBOR oraz kredytów konsumenckich – zapowiada stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu. „Przy tych sprawach spory frankowe mogą okazać się niewinną igraszką”. Po wygranej batalii w sprawie kredytów frankowych, organizacji kredytobiorców i prawnicy zapowiadają walkę o kredyty złotowe. W ocenie Arkadiusza Szcześniaka, prezesa Stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu” z WIBOR od początku „jest coś nie tak”. W dekadę po „czarnym czwartku” dla frankowiczów, stowarzyszenie zapowiada więc jednoznacznie- czas na kredyty złotowe.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.01.2025.).

„Rz” zauważa w innym miejscu: „Sprzedający mieszkania odpuszczają. Korekty cen w ogłoszeniach”. Aby sprzedać mieszkanie, trzeba urealnić cenę ofertową. Jak duże przeceny akceptują sprzedający lokale analizuje portal Nieruchomosci-online.pl. Serwis podsumowuje czwarty kwartał 2024 roku na rynku wtórnym. – Sprzedający, aby skusić klienta, coraz częściej dostosowują ceny w ogłoszeniach do słabnącego popytu i rosnącej liczby ofert – wskazuje Rafał Bieńkowski z portalu Nieruchomosci-online.pl. Jego zdaniem najbardziej jest to widoczne przy sprzedaży małych mieszkań. Ich średnie ceny ofertowe w wielu miastach były niższe niż kwartał wcześniej, maksymalnie o 3-4 proc. Jak mówi Rafał Bieńkowski, jeśli ktoś w 2024 roku miał gotówkę albo zdolność kredytową, ale zdecydował się poczekać z kupnem mieszkania, licząc na większą elastyczność sprzedających, obrał być może słuszną strategię. Serwis Nieruchomosci-online.pl w czwartym kwartale ubiegłego roku w miastach wojewódzkich odnotował więcej przypadków urealnienia lub przynajmniej stabilizacji cen ofertowych niż ich wzrostów. Było to widoczne w segmencie mieszkań jedno- i dwupokojowych- odnotowano.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.01.2025.).

„Rz” zauważa też: „NSA: Bank nie może przetwarzać danych osobowych na zapas”. Ewentualne przyszłe roszczenia ze strony byłego klienta nie uzasadniają przetwarzania danych osobowych przez bank, gdy stron nie wiąże umowa – uznał Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku dotyczącym Banku Millennium. W wyroku z 8 stycznia 2025 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną banku i potwierdził stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który wydał decyzję administracyjną nakazującej usunięcie przez Bank Millenium danych małżeństwa, które poskarżyło się organowi nadzorczemu na tego administratora. Bank przetwarzał dane swoich byłych klientów, mimo że ich rachunki zostały zamknięte, a dodatkowo wyrazili oni sprzeciw na przetwarzanie tych danych w celach marketingowych. Wyszło to na jaw, gdy wysłał do nich korespondencję marketingową. Bank tłumaczył, że przetwarzał dane osobowe w celu obrony przed ewentualnymi roszczeniami. 

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.01.2025.).

W „Rz” również czytamy: „Koniec z chaosem w zagospodarowaniu przestrzennym? RPO ma pomysł na ustawę”. Rzecznik praw obywatelskich i jego eksperci chcą większej ochrony środowiska oraz udziału lokalnej społeczności w działaniach związanych z zagospodarowaniem przestrzennym. Przygotowali więc założenia „ustawy o przestrzeni” i liczą na wsparcie polityków. Wprowadzenie jasnych wymogów, którym gminy będą musiały podporządkować swoje plany zagospodarowania przestrzennego, nacisk na ochronę środowiska, obowiązkowy i stały udział obywateli w procesie decydowania o tym, jak wygląda otaczająca ich przestrzeń oraz decydujący głos wojewody – to główne założenia tzw. ustawy o przestrzeni, której koncepcję przygotowali specjaliści działający przy rzeczniku praw obywatelskich.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.01.2025.).

„Rz” zauważa w innym miejscu: „Szykuje się szlaban dla firm z Azji”. Jedną piątą kontraktów z rządowych programów budowy dróg realizują firmy z Azji. Polscy wykonawcy oskarżają je o nierówną konkurencję. Branża budowlana domaga się ograniczenia dostępu do przetargów na realizację inwestycji infrastrukturalnych dla firm spoza UE. Mają one stanowić nierówną konkurencję na polskim rynku. Organizacje branżowe reprezentujące interesy firm budowlanych zgłosiły postulat, aby ograniczyć bądź uniemożliwić firmom azjatyckim udział w przetargach ogłaszanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Rząd ma już się przymierzyć do kroku w tym kierunku. Jak podkreśla Polski Związek Pracodawców Budownictwa, azjatyckie podmioty nie korzystają z usług polskich dostawców sprowadzając większość zasobów z Azji, jedynie na czas realizacji projektu. Jak dalej czytamy, urzędnicy odpowiedzialni za zamówienia publiczne powinni zrezygnować z kierowania się wyłącznie kryterium najniższej ceny i dostrzec, że w przypadku skomplikowanych inwestycji kwestia jakości oraz bezpieczeństwa państwa jest znacznie ważniejsza niż sama cena. W swoim wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE wskazał, że przedsiębiorcy z państw, które nie zawarły umowy międzynarodowej w sprawie zamówień publicznych, nie mają automatycznego prawa do uczestniczenia w przetargach unijnych. Dotyczy to m.in. takich krajów, jak Turcja czy Chiny, które są częstymi uczestnikami polskich przetargów. Zgodnie z wyrokiem wykonawcy z tych krajów nie mogą domagać się traktowania na równi z wykonawcami z UE, a decyzja o ich dopuszczeniu do postępowania należy do zamawiającego. Chce to wykorzystać Ministerstwo Infrastruktury, które na początku stycznia skierowało do Komitetu Stałego Rady Ministrów pismo, by w projekcie ustawy o certyfikacji wykonawców zamówień publicznych uwzględnić zapisy, które pozwalają na ograniczenie dostępu firm azjatyckich do polskiego rynku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.01.2025.).

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje z kolei: „Nie ma kto zrobić planów ogólnych”. Postępowania są unieważniane ze względu na brak ofert albo zbyt wysokie ceny. Samorządy walczą z czasem, ale już wiadomo, że część z nich nie przyjmie nowych dokumentów planistycznych w terminie. Mają na to czas do końca tego roku, zgodnie z nowelizacją ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która weszła w życie we wrześniu 2023 r. Z kolei żeby dostać dofinansowanie z KPO, wystarczy ogłoszenie planu ogólnego do końca czerwca 2026 r. To jednak dla gmin żadne pocieszenie, bo jeśli nie przyjmą dokumentów w tym roku, to od 2026 r. czeka je paraliż inwestycyjny. Nie będą mogły m.in. wydawać nowych decyzji o warunkach zabudowy. Z analizy „DGP” wynika, że na kilkadziesiąt niedawno zakończonych postępowań dotyczących sporządzenia planu ogólnego w przypadku połowy z nich gminy muszą radzić sobie z różnymi problemami. To najczęściej brak ofert w ogłaszanych postępowaniach. Są gminy, które postępowania powtarzały kilka razy. Problemem są też firmy bez doświadczenia, które- w obliczu konieczności przygotowania prawie 2,5 tys. planów ogólnych- pojawiły się niedawno na rynku. Część doświadczonych firm już przestała się zgłaszać w postępowaniach, bo to już ostatni dzwonek na rozpoczęcie prac- tak aby była jeszcze szansa na przygotowanie dokumentów w tym roku. Jak szacują eksperci, trzy- cztery miesiące potrzeba na przygotowanie samego projektu planu ogólnego. Później musi on jeszcze przejść przez opiniowanie i uzgadnianie, a następnie konsultacje społeczne- odnotowano na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.01.2025.).

„DGP” przypomina również: „Dziś mija termin złożenia informacji IN- 1. O garażach gminy same wiedzą”. Jeżeli od 1 stycznia zmienił się sposób opodatkowania danego budynku lub budowli, to środa była ostatnim dniem, aby ich właściciel (osoba fizyczna) zgłosił to gminie na formularzu IN- 1. Nie dotyczy to garaży w budynkach mieszkalnych. Dzięki nowelizacji, która obowiązuje od Nowego Roku, właściciele i współwłaściciele garaży w budynkach mieszkalnych powinni sporo zaoszczędzić. Podatnik, który płacił w 2024 r. 112 zł podatku od posiadanego w budynku mieszkalnym miejsca postojowego o powierzchni 10 mkw., zapłaci w 2025 r. za ten sam metraż 12 zł- podaje przykład wydział podatków i opłat Urzędu Miasta Krakowa. Gminy zapewniają, że mają dane do tego, aby właściwie wymierzyć podatek od garaży w budynkach mieszkalnych za 2025 r. Zmiany nie dotyczą garaży wolnostojących, opodatkowanych nadal wyższą stawką- czytamy na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.01.2025.).

„DGP” odnotowuje również: „Spółdzielnie boją się, że nie dostaną pieniędzy na budowę schronów”. A finansowanie ich ze środków własnych będzie oznaczać konieczność podwyższania czynszów. Odpowiedź MSWiA nie rozwiewa ich wątpliwości. Zgodnie z ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej organy administracji będą decydować, w których budynkach powinny powstać schrony, ukrycia czy miejsca doraźnego schronienia. Jak zapewnia MSWiA, będzie przy tym uwzględniany interes właściciela lub zarządcy obiektu budowlanego. Poza tym art. 88 ust. 7 ustawy przewiduje możliwość odwołania się od decyzji o uznaniu za budowlę ochronną. To jednak nie rozwiewa obaw spółdzielców. W ich ocenie uzasadniony interes właściciela/ zarządcy jest pojęciem nieostrym. Już na etapie prac nad ustawą Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP ostrzegał, że arbitralność decyzji o uznaniu obiektu za budowlę ochronną w połączeniu z przyjętym sposobem finansowania tych inwestycji spowoduje obciążenia mieszkańców budynków zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty kosztami budowy, remontów i utrzymania schronów, ukryć czy miejsc doraźnego schronienia. Konsekwencją tego będzie wzrost czynszów. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.01.2025.).

W „DGP” czytamy również: „Specjalne strefy mieszkaniowe mogą pomóc miastom”. Na terenie niecałych 22 proc. gmin koncentruje się 80 proc. inwestycji mieszkaniowych w Polsce- wynika z najnowszego raportu „Specjalne strefy mieszkaniowe. Rola miast w kształtowaniu kompleksowych obszarów mieszkaniowych”, przygotowanego przez Obserwatorium Polityki Miejskiej i Regionalnej Instytutu Rozwoju Miast i Regionów. Według ekspertów wprowadzenie nowego narzędzia w polityce mieszkaniowej samorządów mogłoby ułatwić m.in. pozyskiwanie działek czy wsparcia finansowego. Autorzy raportu diagnozują, że z jednej strony zmniejsza się liczba gruntów pod zabudowę mieszkaniową w dużych miastach, a z drugiej- zwiększa się liczba inwestycji w gminach je otaczających. Często jednak zabudowa ta ma charakter chaotyczny i rozproszony. To powoduje również problemy komunikacyjne. Z kolei mniejszym miastom trudniej jest przyciągnąć deweloperów, którzy szans na dochodową inwestycję upatrują w metropoliach. Żeby odwrócić te trendy, IRMiR proponuje zmianę paradygmatu w polityce mieszkaniowej samorządów, które często są bierne. Instytut chce, żeby to gminy przychodziły do deweloperów, a nie odwrotnie, proponując inwestycje z dostępnością do zieleni, usług, szkół, miejsc pracy. Przynajmniej 20 proc. takich inwestycji miałoby być przeznaczonych na społeczne mieszkania czynszowe budowane np. przez TBS. Jednak do tego często brakuje gruntów. Dlatego, w ocenie autorów raportu, do przygotowania takich spójnych planów w ramach specjalnych stref mieszkaniowych (SSM), gminy powinny zachęcać państwo. Chodzi o finansowe wsparcie w zakresie inwestycji infrastrukturalnych i ułatwienie w komunalizacji gruntów Skarbu Państwa. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.01.2025.).

Zobacz również