Środa, 15 marca 2017

Ulga mieszkaniowa tylko na własny lokal, Rzeczpospolita
Umowy urbanistyczne zmienią oczekiwania firm, Rzeczpospolita
Warto poznać uchwały reklamowe w gminach, Rzeczpospolita
Gmina wejdzie do spółki z inwestorem, Rzeczpospolita
Klient złowiony w sieci albo w tramwaju, Rzeczpospolita
Odwrotne obciążenie tak, ale nie zawsze, Dziennik Gazeta Prawna
Ukryte koszty arbitralnych ustaw frankowych, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkaniowe premiery w Arenie Azoty, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

„Prawo co dnia” w „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Ulga mieszkaniowa tylko na własny lokal”. Zakup nieruchomości dla dziecka to realizacja jego celów mieszkaniowych. Nie daje zatem prawa do zwolnienia z podatku. Interpretacja Izby Skarbowej w Bydgoszczy to zła wiadomość dla wszystkich, którzy sprzedają nieruchomość przed upływem pięciu lat i za uzyskane pieniądze chcą kupić nową dla dzieci. Dyrektor izby rozpatrywał wniosek mężczyzny, który kupił mieszkanie w maju 2015 r. i sprzedał w lutym 2016 r. By uniknąć podatku, chce kupić nowy lokal dla jednego ze swoich dzieci. Obecnie dziecko jest jeszcze niepełnoletnie, więc nieruchomość zostanie przeznaczona na wynajem. Zapytał, czy może skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Otrzymał odpowiedź odmowną. Dyrektor izby skarbowej uzasadniał, że zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT sprzedaż jest źródłem przychodu, jeśli nastąpi przed upływem pięciu lat. Ustawa o PIT pozwala też uniknąć daniny, jeżeli uzyskany przychód w ciągu dwóch lat od chwili sprzedaży zostanie wydatkowany na własne cele mieszkaniowe. Zasadnicze znaczenie- zdaniem dyrektora izby- ma tu interpretacja terminu „własne cele mieszkaniowe”. Zgodnie z orzecznictwem oznacza to zapewnienie sobie tzw. dachu nad głową. Ustawodawca wyraźnie wskazał, że nabycie musi być dokonane na własne cele mieszkaniowe. Nie może służyć realizacji celów innych osób ani uniknięciu opodatkowania poprzez dokonanie inwestycji. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.03.2017.).

 

„Rz” w kolejnym dodatku- „Dobra Firma”– zauważa: „Umowy urbanistyczne zmienią oczekiwania firm”. Obszary zorganizowanego inwestowania mają przyciągać przedsiębiorców. Gmina będzie mogła uchwalać plany zgodnie z interesem inwestora. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad projektem kodeksu urbanistyczno- budowlanego. Jedna z jego propozycji dotyczy „obszarów zorganizowanego inwestowania”. Gminy będą mogły je wyznaczać w swoich miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Obszary te będą przypominać obecne strefy ekonomiczne. Te ostatnie przyciągają do siebie przedsiębiorców jedynie zwolnieniami w podatkach. W przypadku obszarów zorganizowanego inwestowania ma być inaczej. Gminy uzyskają też prawo ustanawiania innego typu zachęt dla potencjalnych inwestorów. Obszar zorganizowanego inwestowania będzie niczym innym, jak białą plamą w miejscowym planie. Na jego terenie nie będą obowiązywały żadne ustalenia. Dopiero, gdy pojawi się konkretny inwestor, to gmina razem z nim ustali warunki zabudowy. Projekt kodeksu przewiduje przy tym zupełnie nową instytucję w prawie- umowy urbanistyczne. Inwestor otrzyma prawo występowania do wójta, burmistrza czy prezydenta miasta z propozycją konkretnego przedsięwzięcia, pod warunkiem uchwalenia lub zmiany planu miejscowego. Władze gminy po przeprowadzeniu konsultacji publicznych rozważą taką propozycję. Jeżeli ją przyjmą, podpiszą z inwestorem u notariusza umowę urbanistyczną. Określi ona dokładnie warunki współpracy. Za zmianę planu inwestor jednak zapłaci. W projekcie kodeksu proponuje się też, by gminy pracując nad planem jednocześnie musiały zadbać o uzbrojenie działki. Dzięki temu już po uchwaleniu miejscowego planu inwestor będzie mógł ruszać z budową. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.03.2017.).

 

„Dobra Firma” przypomina też: „Warto poznać uchwały reklamowe w gminach”. Uchwalona w roku 2015 ustawa krajobrazowa wprowadza kilka nowych rozwiązań prawnych. Część z nich jest dopiero na etapie wdrażania. Powoli jednak skutki związane z nowymi przepisami będą coraz bardziej zauważalne dla przedsiębiorców. Jednym z najważniejszych instrumentów wprowadzonych do ustawy krajobrazowej jest gmin inwestycjina uchwała reklamowa. Duża część- zwłaszcza mniejszych gmin, niechętnie patrzy na to rozwiązanie prawne. Uchwała jest fakultatywna, tak więc stosunkowo często władze gmin nie decydują się na jej procedowanie. Tym niemniej uchwały są już przyjmowane. Przykładem mogą być: Łódź i Kraków. W kolejnych ośrodkach trwają zaawansowane prace- czytamy. Szczegóły- także na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.03.2017.).

 

„Prawo co dnia” zapowiada z kolei: „Gmina wejdzie do spółki z inwestorem”. Szykują się zmiany w przepisach o partnerstwie publiczno- prywatnym. Łatwiej będzie prowadzić inwestycje. Ministerstwo Rozwoju pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno- prywatnym (PPP). Jej celem jest uatrakcyjnienie tej formy współpracy. Dzisiaj bowiem kuleje, a projekty tej formuły nie są zbyt popularne. Nowelizacja ma poprawić przejrzystość przepisów o wyłanianiu partnerów. Obecnie kwestie te regulują dwie ustawy: o umowie koncesji oraz Prawo zamówień publicznych. W praktyce potrafi dochodzić między nimi do kolizji. Zgodnie z projektem podmiot publiczny w każdym wypadku będzie miał wybór, czy chce wyłonić partnera prywatnego w trybie prawa zamówień, czy w trybie przepisów o umowie koncesji. Stosowanie tych ostatnich będzie fakultatywne. Projekt wprowadza także do ustawy uregulowanie o spółkach celowych. Zdaniem Ministra Rozwoju dzisiaj brakuje takich przepisów. Tymczasem partnerzy prywatni bardzo często powołują spółki celowe. Nie chcą bowiem inwestycji PPP łączyć ze swoją bieżącą działalnością. Projekt przewiduje więc, że podmiot publiczny będzie mógł wyrazić zgodę na zawarcie umowy przez spółkę córkę partnera prywatnego oraz określić jej warunki w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Taka spółka ma być powoływana na czas określony. Szczegóły- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.03.2017.).

 

W „Rz” znajdziemy również tekst pod hasłem: „Klient złowiony w sieci albo w tramwaju”. Na coraz większą rolę internetu w procesie sprzedaży mieszkań wskazują pośrednicy i deweloperzy. Coraz więcej uwagi poświęcają też obecności na Facebooku. Z analiz wynika, że rośnie liczba klientów, którzy pierwszą informację o inwestycji czerpią z reklamy w internecie. Przedstawiciel jednej z grup deweloperskich, pytany o sens pokazywania się na targach mieszkaniowych przyznaje, że ich znaczenie maleje, przede wszystkim na coraz mniejszą frekwencję. Na targi mieszkaniowe- zwłaszcza w Warszawie- przychodzą osoby, które zaczynają dopiero poszukiwania nieruchomości. Dlatego coraz więcej firm woli zainwestować w działania internetowe, które w krótszym czasie przekładają się na sprzedaż. Wracając do statystyk przypomniano, że 90 proc. klientów sprawdza dewelopera w internecie- na forach, w mediach społecznościowych. Z kolei 406 tys. zł wynosi średnia cena mieszkań kupowanych w Warszawie- według agencji nieruchomości Metrohouse. Szczegóły- na 11 stronie części ekonomicznej.

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.03.2017.).

 

„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa: „Odwrotne obciążenie tak, ale nie zawsze”. Jeżeli inwestor domaga się poprawek budowlanych, a główny wykonawca zleca je innemu podwykonawcy niż pierwotny (bo ten już np. nie istnieje), to faktura powinna być wystawiona na zasadach ogólnych. Tak wątpliwości w tym zakresie wyjaśniło Ministerstwo Finansów. Odpowiedź oznacza, że w takiej sytuacji VAT od usługi rozlicza podwykonawca (jako usługodawca), a nie główny wykonawca. Problem pojawił się z początkiem 2017 r., kiedy to roboty budowlane zostały objęte przepisami o odwrotnym obciążeniu. Mechanizm ten dotyczy usług wykonywanych przez podwykonawców. Kto jest podwykonawcą, wyjaśnił wiceminister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską. Stwierdził, że zgodnie z wykładnią językową podwykonawcą jest firma lub osoba wykonująca pracę na zlecenie głównego wykonawcy. Dodał, że jeżeli usługa budowlana byłaby świadczona bezpośrednio na rzecz zleceniodawcy (inwestora), to należy rozliczyć ją na zasadach ogólnych- czytamy. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 15.03.2017.).

W innym miejscu „DGP” zwraca uwagę na „Ukryte koszty arbitralnych ustaw frankowych”. Obciążenia finansowe dla banków to niejedyne konsekwencje systemowego rozwiązania problemu. Sejmowa podkomisja ds. kredytów walutowych czeka na wyliczenia KNF dotyczące kosztów wprowadzenia trzech projektów ustaw mających na celu pomoc kredytobiorcom. Warto zauważyć, że obciążenia finansowe dla banków to niejedyne konsekwencje. Trzeba liczyć się z uruchomieniem przyszłych roszczeń złotówkowiczów, procesami przeciwko Polsce przed trybunałami międzynarodowymi, ograniczeniem frankowiczom możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej i wyczerpaniem puli środków potrzebnym kredytobiorcom znajdującym się w rzeczywiście trudnej sytuacji. Ustawowa ingerencja w umowy kredytów frankowych może stanowić niebezpieczny precedens, w pewnym sensie legitymizując roszczenia innych grup społecznych. W szczególności może to dotyczyć kredytobiorców złotowych, którzy przez lata ponosili wyższe koszty obsługi kredytu niż frankowicze. Wszystkie trzy projekty ustaw będące obecnie przedmiotem prac Sejmu, niezależnie od pewnych istotnych różnic, mają wspólną cechę: rażą arbitralnością proponowanych rozwiązań, tak co do zasad podziału ryzyka pomiędzy strony umów kredytowych, jak i kryteriów, jakie powinny być spełnione przez kredytobiorców, aby mogli skorzystać z dobrodziejstwa ustawy- czytamy. Więcej- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 15.03.2017.).

„Gazeta Wyborcza” w dodatku „Dom” zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: „Mieszkaniowe premiery w Arenie Azoty”. W ostatni weekend każdy, kto chce kupić nowe M, mógł zobaczyć na Targach Nieruchomości i Wyposażenia Wnętrz nowe propozycje szczecińskich deweloperów. Tegoroczne targi były okazją do zobaczenia praktycznie wszystkich inwestycji mieszkaniowych w Szczecinie. Średnia cena mkw. mieszkania w stanie deweloperskim to ok. 4,5- 5 tys. zł. Eksperci rynku nieruchomości podkreślają, że ceny są stabilne i w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Wzrostu cen nie będzie, ale nie będzie też ich spadku- podkreślali szczecińscy deweloperzy. Pytani o prognozy na 2017 r. zwracali uwagę, że ceny materiałów budowlanych są na stabilnym poziomie, podobnie jak ceny gruntów pod nowe inwestycje, drożeją jednak usługi w branży budowlanej. W ofercie firm przeważają nieduże dwupokojowe mieszkania, na które jest największy popyt. Wśród kupujących coraz więcej jest jednak osób, które zwracają uwagę na atrakcyjną przestrzeń wokół domu i osiedla- uporządkowaną, zaplanowaną, w której chce się przebywać. To mobilizuje deweloperów do zadbania nie tylko o wnętrze oddawanych do użytku budynków. Więcej szczegółów- na pierwszej i drugiej stronie dodatku.

(Źródło: „Gazeta Wyborcza”- 15.03.2017.).

 

„Dziennik Zachodni” opisuje starania o remont komisariatu policji w Kochłowicach: Odpadający tynk, zacieki na ścianach czy ubytki w podłodze i zbyt mała liczba pomieszczeń- w takich warunkach pracują policjanci z Komisariatu III w Kochłowicach, którzy na co dzień dbają o bezpieczeństwo mieszkańców Rudy Śląskiej. Budynek przy ul. Solnej 4 wymaga remontu. Komisariat przeszedł ich kilka w 2011 r. Sześć lat temu w budynku wykonano remont kapitalny dachu i wymieniono ogrzewanie, a w 2010 r. wstawiono nowe drzwi wejściowe. Generalny remont starego komisariatu raczej nie wchodzi w grę. Policjanci już rok temu zwrócili się do dysponenta obiektu, czyli MZGM TBS z prośbą o podjęcie decyzji w tej sprawie. Przedsiębiorstwo odpowiedziało im, że w tym roku nie przewiduje żadnych prac. Jeśli miałoby do nich dojść, policjanci musieliby przenieść się do innego obiektu. Budynek, w którym mieści się komisariat, jest własnością miasta, a zarządza nim MZGM TBS. Niedawno pojawiła się szansa na przeniesienie komisariatu. Podczas rocznej odprawy wiceprezydent Rudy Śląskiej zaznaczył, że miasto może zaproponować policjantom nową siedzibę. Będzie to budynek dawnej szkoły w Kochłowicach- czytamy.

(Źródło: „Dziennik Zachodni”- 10.03.2017.).

 

„Gazeta Krakowska Podhalańska” odnotowuje: Mieszkańcy budynku komunalnego przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem mogą odetchnąć z ulgą. Zarządzający budynkiem zakopiański TBS wreszcie na poważnie zajął się usuwaniem usterek w zaledwie 6- letnim budynku. Wiceburmistrz Zakopanego po tym, jak w grudniu odwiedziła mieszkańców bloku i zobaczyła, w jakich warunkach żyją (grzyb, wilgoć, niedogrzane pomieszczenia) postanowiła działać. Wezwała prezesa TBS i kazała szybko znaleźć wyjście z sytuacji. Po interwencji pani burmistrz prezes TBS jeszcze w grudniu ub. roku zlecił wykonanie ekspertyzy budynku, który został zbadany kamerą termowizyjną. Efekt jest taki, że już wyeliminowano większość usterek. W wielu lokalach dołożono dodatkowe grzejniki, wyregulowano i naprawiono okna. Do tego cały strych w budynku został dodatkowo (po raz drugi) docieplony. Niestety o sukcesie nie można mówić, jeśli podliczy się koszty napraw. Te wyniosły ponad 45 tys. zł. Sporo, jak na 6- letni budynek, który gwarancję stracił 4 miesiące temu- czytamy.

(Źródło: „Gazeta Krakowska…”- 14.03.2017.).

 

„Gazeta Malborska” odnotowuje: Władze miasta rozmawiały z Kazimierzem Smolińskim, wiceministrem infrastruktury, nie tylko o programie Mieszkanie Plus. Ważną częścią rozmów były możliwości dofinansowania budowy wielorodzinnych domów socjalnych czy komunalnych. Zdaniem malborskich włodarzy wciąż zbyt mało wiadomo o rządowym przedsięwzięciu Mieszkanie Plus. Chociażby, jakie będą konkretne kryteria, które będą musieli spełnić przyszli lokatorzy. Miejskie władze wyrażają również obawy co do zainteresowania tą formą budownictwa, choćby z uwagi na planowaną wysokość czynszów. Według wstępnych prognoz mają one wynosić od 10 do 20 zł za mkw. W opcji najmu z docelowym wykupem mieszkania stawka czynszu ma wynieść ok. 12- 24 zł za mkw. Dla porównania, za taką samą powierzchnię mieszkania w Malborskim TBS lokatorzy płacą 8,50 zł, a najemcy mieszkań komunalnych- 4,89 zł. Dobra wiadomość jest taka, że obecne tereny rolnicze Agencja Nieruchomości Rolnych przekształciłaby w tereny pod budownictwo. I tam mogłyby powstać domy w ramach programu Mieszkanie Plus. Władze Malborka rozważały wcześniej możliwość przejęcia gruntów od ANR, który może przekazać je gminie na cele publiczne, a do takich należy budownictwo socjalne. Aktualnie na liście jest 160 oczekujących właśnie na taki lokal socjalny. , a na mieszkanie komunalne- 130. Oczekiwania na uruchomienie rządowego wsparcia mają też towarzystwa budownictwa społecznego, które przez lata korzystały z preferencyjnych kredytów BGK. Malborskie TBS obecnie przymierza się do budowy kolejnych dwóch bloków na Osiedlu Południe. Na razie powstaje dokumentacja techniczna- odnotowano.
(Źródło: „Gazeta Malborska”- 15.03.2017.).

Zobacz również