Środa, 15 maja 2024
„Rzeczpospolita” wiele miejsca w dzisiejszym wydaniu poświęca XVI edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego. W jednym tekstów poświęconych wydarzeniom i firmom uczestniczącym w kongresie czytamy: „Byliśmy prekursorem budownictwa zrównoważonego w Polsce”. Rozmowie z prezesem WPIP Construction dotyczy głównie profilu działalności firmy, która zajmuje się przede wszystkim projektowaniem i generalnym wykonawstwem budynków produkcyjnych, magazynowych, biurowych i centrów logistycznych. Ma jednak także doświadczenie w realizacji obiektów mieszkaniowych i użyteczności publicznej. Oceniając kondycję rynku wskazuje: Od wielu lat mamy hossę na rynku magazynów czy centrów logistycznych, które budują renomowani deweloperzy. Doskonale widać to przy autostradach i drogach ekspresowych. Świadczy to o tym, że wielu generalnych wykonawców znalazło swoją niszę. Firma rok 2024 rozpoczęła z optymizmem, jednak obserwuje spadek produkcji budowlano- montażowej rok do roku, wysokie ceny energii i wojnę w Ukrainie. Czeka na pozytywne sygnały z gospodarki niemieckiej. Jednak WPIP Construction w ten rok weszło z niezłym i ciekawym portfelem zamówień. Szereg kontraktów podpisano jeszcze w ostatnim kwartale zeszłego roku. Dotyczą obiektów przemysłowych, hotelowych, ale także salonów samochodowych. Rozmówca „Rz” spodziewa się, że III i IV kw. tego roku będą bardzo dobre, podobnie jak rok 2025. Pełny tekst rozmowy- na 21 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.05.2024.).
„Prawo co dnia” radzi natomiast: „Straciłeś w pożarze, rozlicz w kosztach”. Przedsiębiorca, któremu spaliły się towary, może zaliczyć stratę do podatkowych kosztów. Chociaż fiskus stawia warunki. Pożar hali Marywilska 44 zniszczył dobytek wielu firm. Czy mogą rozliczyć straty w kosztach uzyskania przychodów? Generalnie tak. Fiskus zgadza się na rozliczanie strat, nie tylko spowodowanych pożarami, ale także powodziami, burzami czy kradzieżami. Aczkolwiek stawia firmom pewne warunki. Przede wszystkim skarbówka wymaga, aby strata była skutkiem niezależnych od przedsiębiorcy zdarzeń. Drugi warunek: nie może być wynikiem jego błędu bądź nieostrożności. Do podatkowych kosztów można też zaliczyć straty w firmowych środkach trwałych, np. maszynach, które zostały zniszczone wskutek pożaru. Firmy nie zalicza natomiast do kosztów tzw. utraconych korzyści, czyli kwoty przychodów, których nie uzyskały przez wstrzymanie działalności. Utracone korzyści są szkodą w rozumieniu prawa cywilnego, ale nie stratą podatkową. Więcej- na 10 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 15.05.2024.).
„Rz” opisuje również „Tajny lokal dla szefa”. Apartament dla byłego szefa CBA sfinansowano z funduszu operacyjnego na fikcyjne nazwisko – ustaliła „Rz”. Teraz mieszkanie ma zostać sprzedane. Warszawska Prokuratura Okręgowa bada okoliczności zakupu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne apartamentu za 1 mln 255 tys. zł. Mieszkanie to kupiono dla jego ówczesnego szefa – Andrzeja Stróżnego. Jak dowiedziała się „Rz” zakup został sfinansowany z funduszu operacyjnego CBA. Jednak takie lokum nigdy nie służyło do celów operacyjnych – kupiono je wyłącznie jako mieszkanie szefa CBA. Czy CBA nie miało wyjścia, by szefowi spoza Warszawy zapewnić dach nad głową na czas służby? Na osiedlu przy ul. Grzesiuka w Warszawie rząd ma do dyspozycji 59 mieszkań – CBA mogła wynająć więc tanie lokum dla jej szefa od KPRM. W wybudowanych w latach 90. lokalach mieszkali w przeszłości m.in. Leszek Miller jako minister pracy, Janusz Steinhoff, wicepremier w rządzie Jerzego Buzka czy Lech Kaczyński w czasie, kiedy był prezesem NIK. Dzięki zarządzeniu szefa Kancelarii Premiera z listopada 2019 r. rozszerzono krąg uprawnionych do tych lokali o kierowników instytucji państwowych niewymienionych w ustawie, a więc również dla kierownictwa służb- czytamy na trzeciej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 15.05.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zwraca uwagę: „Niektóre samorządy błędnie waloryzują opłatę przekształceniową”. Nie mogą stosować do ustalenia jej poziomu sumy wysokości inflacji za ostatnie trzy lata. Powinny przyjąć jedynie wskaźnik aktualny na dzień obliczeń, czyli dotyczący ostatniego roku. Taki wniosek płynie z analizy przepisów, które stanowią materialno- prawne podstawy do poboru opłaty przekształceniowej. Art. 10 ust. 1 ustawy z 20 lipca 2018 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów stanowi, że opłata może podlegać waloryzacji zgodnie z zasadami, o których mowa w art. 5 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami. Natomiast w ust. 2 tego artykułu dodano: waloryzacji opłaty właściwy organ dokonuje z urzędu albo na wniosek właściciela nieruchomości, nie częściej niż raz na trzy lata od dnia dokonania ostatniej waloryzacji. O wysokości zwaloryzowanej opłaty właściwy organ zawiadamia właściciela nieruchomości, doręczając informację na piśmie na adres, o którym mowa w art. 4 ust. 6 (czyli na adresy wskazane w ewidencji gruntów i budynków lub inne adresy, na które przed dniem przekształcenia doręczano korespondencję dotyczącą użytkowania wieczystego). Doręczenie na taki adres uważa się za dokonane. Zwaloryzowana opłata obowiązuje od 1 stycznia roku następującego po roku, w którym dokonano waloryzacji (ust. 2). Ponadto w art. 10 ust. 3 dodano, że właściwy organ może odmówić dokonania waloryzacji jedynie w przypadku, jeżeli stwierdzi, że wskaźniki, o których mowa w art. 5 u.g.n., nie uległy zmianie w okresie od dnia przekształcenia lub ostatniej waloryzacji do dnia złożenia wniosku- czytamy.
(„Dziennik Gazeta Prawna”– 15.05.2024.).
„DGP” kontynuuje wątek w kolejnym tekście: „Kłopotliwa zmiana wysokości opłat dla byłych użytkowników wieczystych”. Część samorządów waloryzująca opłaty za przekształcenie prawa wieczystego użytkowania gruntów w prawo własności nie jest pewna, czy stosuje w tym celu właściwy wskaźnik. Ustawodawca nie wskazał bowiem jednoznacznie metody. Wysoka inflacja sprawia, że część jednostek samorządu terytorialnego decyduje się na waloryzację tzw. opłaty przekształceniowej (czyli opłaty stosowanej przy przekształceniu prawa wieczystego użytkowania gruntów w prawo własności)- odnotowano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.05.2024.).
„DGP” zamieszcza zamieszcza również sprawozdania z Europejskiego Kongresu Gospodarczego. W tekście „Budownictwo- czas wyzwań” czytamy: Minione trzy lata to czas istotnych zawirowań w branży budowlanej, która mierzyła się z problemami wynikającymi z wybuchu pandemii oraz wojny w Ukrainie. O kondycji branży oraz perspektywach jej rozwoju w najbliższej przyszłości rozmawiali uczestnicy debaty podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Jednym z kluczowych problemów, na które napotkała branża budowlana w ostatnich latach, był wysoki wzrost kosztów materiałów budowlanych przy jednoczesnych kłopotach z waloryzacją zawartych kontraktów. Ciężar podwyżki cen – w zdecydowanej większości przypadków – spoczął na wykonawcach inwestycji. Trudną sytuację branży budowlanej w ostatnich latach potwierdził Jakub Nagraba, dyrektor dywizji budownictwa ogólnego w firmie Budimex. W jego ocenie segment budownictwa ogólnego poradził sobie dobrze w rozwiązywaniu napotkanych problemów, a jednym z elementów, które istotnie pomogły przeżyć branży trudne momenty, były wytyczne, które powstały w ramach waloryzacji kontraktów publicznych. Do nowych możliwości, które rysują się przed branżą m.in. w związku z uwolnieniem środków z KPO, odniósł się również prezes WPIP Construction. Jak ocenił, za kilka miesięcy pojawi się boom budowlany i zarówno generalni wykonawcy, jak i zamawiający powinni być na to przygotowani z punktu widzenia zarządzania strategicznego.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.05.2024.).
W „DGP” czytamy również: „Ustawa wiatrakowa. Kiedy wejdą w życie nowe przepisy?”. Zdaniem ministry klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska przepisy ustawy wiatrakowej, nad którą obecnie pracuje rząd, zmniejszające minimalną odległość dużych wiatraków od zabudowań do 500 m z 700 m, powinny wejść w życie na przełomie 2024 i 2025 roku. Projekt ma być gotowy za ok. dwa miesiące. Projekt zakłada zmniejszenie minimalnej odległości dużych wiatraków od zabudowań mieszkalnych do 500 m z 700 obecnie. Obecnie trwają negocjacje w sprawie projektu na poziomie rządowym.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 15.05.2024.).
„Kurier Szczeciński” odnotował: „W >>Bocianim Gnieździe<< czują się oszukani”. O sprawie masztu telekomunikacyjnego, jaki miał powstać na skraju kołobrzeskiego osiedla „Bocianie Gniazdo”, „Kurier” pisał już 5 lat temu. Mieszkańcy zlokalizowanych w jego obrębie domów sprzeciwiali się wówczas postawieniu 40-metrowej wysokości konstrukcji twierdząc, że zamontowane na niej nadajniki źle będą wpływały na stan ich zdrowia. Inwestycja planowana na należącym do spółki PKP fragmencie terenu została ostatecznie zablokowana. Stało się to za sprawą zarówno wydłużającej się procedury odwoławczej, z której jako strona skorzystali mieszkańcy, jak i działań Rady Miasta, która wsłuchując się w głosy niezadowolenia, postanowiła zmienić Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla okolicy osiedla. Miało to miejsce w 2022 roku. Zapis aktualnego planu mówi o tym, że powstać tam mogą obiekty do wysokości 18 metrów. Ku zaskoczeniu mieszkańców „Bocianiego Gniazda”, rozpoczęło się przygotowanie do budowy. Okazało się, że na nowo wdrożono, zakończoną sukcesem inwestora, procedurę wiodącą do uzyskania pozwolenia na budowę. Tym razem nie uczestniczyła w niej jako strona wspólnota mieszkaniowa. Starostwo Powiatowe w Kołobrzegu wydało pozwolenie na budowę, bo przedłożony projekt jest zgodny z dokumentami planistycznymi miasta. Na działce należącej do PKP ma teraz powstać maszt o wysokości… 17,95 m! Wygląda na to, że zarówno PKP, jak i operator telefonii komórkowej P4, który stawia konstrukcję, przechytrzyli mieszkańców. Na dodatek telekomunikacyjne przekaźniki będą znajdowały się niemal na wysokości mieszkań. Wcześniej miały nad nimi górować- odnotowano.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”– 15.05.2024.).