Środa, 15 lipca 2020

¨Elektrownię zaplanowano według nieaktualnych kryteriów¨
¨Kara umowna za długi wobec podwykonawców¨
¨Zwrot również przy wcześniejszej spłacie¨
¨Są chętni na nowe czynszówki z kilkuset mieszkaniami¨
¨Banki znów poczują w wynikach ciężar kredytów frankowych¨
¨Śmieci wrócą na hałdy¨
¨We wrześniu będzie spiętrzenie płatności podatku¨
¨Szeroko otwarta furtka budowlana zostaje przymknięta, ale nadal za słabo¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Elektrownię zaplanowano według nieaktualnych kryteriów¨. Obecne przepisy zahamowały nie tylko budowę farm wiatrowych, ale również budynków mieszkalnych. We wrześniu 2019 r. wójt gminy Wałcz ustalił warunki zabudowy dla budynku mieszkalnego jednorodzinnego. Miesiąc później zwrócił się do samorządowego kolegium odwoławczego o stwierdzenie nieważności tej decyzji na podstawie przepisów ustawy z 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Ustawa, zwana potocznie wiatrakową lub odległościową, powstała w reakcji na społeczne protesty przeciw budowie farm wiatrowych bez oglądania się na ich odległość od zabudowy mieszkaniowej. Obecnie funkcjonuje w Polsce przeszło 1,2 tys. farm wiatrowych, ale nie można budować dalszych w odległości mniejszej niż 1,5- 2,2 km od istniejącej zabudowy mieszkalnej. Znaczne zwiększenie odległości turbin od budynków mieszkalnych wywołało jednak nieoczekiwane skutki w postaci zahamowania inwestycji mieszkaniowych. Wiele działek w gminach stało się bezużytecznych. Ustawa wprowadziła bowiem zasadę, że farmy wiatrowe mogą powstawać wyłącznie na podstawie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, w tym uchwalonych przed jej wejściem w życie, czyli na starych zasadach. Ponieważ działka, na której miałby powstać budynek mieszkalny  znajduje się w odległości 1,175 km od przewidzianej w planie gminy lokalizacji turbiny wiatrowej, SKO stwierdziło nieważność decyzji wójta jako rażąco naruszającej prawo- czytamy. Więcej- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.07.2020.).

Dodatek ¨Biznes i rachunkowość¨ w ¨Rz¨ przypomina z kolei: ¨Kara umowna za długi wobec podwykonawców¨. Podstawowym interesem zamawiającego jest znaleźć wykonawcę, który szybko, tanio i dobrze wykona inwestycje i wywiąże się z wszelkich obowiązków wobec podwykonawców. Brak uregulowania należności wobec podwykonawców może oznaczać dla zamawiającego problemy. Ich uniknięciu służy kara umowna za niewywiązywanie się wykonawców z obowiązku zapłaty podwykonawcom. Sąd Najwyższy stwierdził, że nie jest ona sprzeczna z Kodeksem cywilnym, czym rozwiązał jeden z ważniejszych problemów zamawiających. SN w uchwale zapadłej w składzie trzech sędziów 30 czerwca 2020 r. stwierdził, że art. 483 § 1 K.c.- stanowiący podstawę do zastrzegania kar umownych- nie wyłącza dopuszczalności zastrzeżenia kary umownej z tytułu braku zapłaty lub nieterminowej zapłaty wynagrodzenia należnego podwykonawcom lub dalszym podwykonawcom. SN rozważał relacje tego przepisu do art. 143d ust. 1 pkt 7 lit.a Prawa zamówień publicznych, stanowiacego, że umowa o roboty budowlane zawiera, m.in. postanowienia dotyczące wysokości kar umownych z tytułu braku zapłaty lub nieterminowej zapłaty wynagrodzenia. Lektura dla zainteresowanych- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.07.2020.).

¨Prawo co dnia¨ informuje też: ¨Zwrot również przy wcześniejszej spłacie¨. Nie można z powodu wcześniejszej spłaty kredytu odmówić konsumentowi jego zwrotu- uważa prokurator generalny. To sedno jego skargi nadzwyczajnej na rzecz frankowicza, którą wniósł do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Chodzi o kobietę, która wygrała proces z Getin Noble Bankiem w I instancji. Sąd Rejonowy dla Warszawy- Woli stwierdził, że jej umowa kredytu indeksowanego do franka jest nieważna, i zasądził jej 40 tys. zł. To różnica między otrzymanym kredytem (200 tys. zł) a zsumowanymi spłatami, które wyniosły 240 tys. zł i nastąpiły przed czasem, w dużej części jako wcześniejsza spłata. Sąd okręgowy zmienił jednak wyrok i oddalił powództwo w całości, wskazując, że zgodnie z art. 411 pkt 4 kodeksu cywilnego nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. A ponieważ powódka wpłaciła bankowi 200 tys. zł jako wcześniejszą spłatę, nie było- zdaniem sądu- potrzeby badania nieważności umowy kredytowej, abuzywności klauzuli indeksacyjnej, a jej roszczenie powinno być oddalone. Sędzia słowem nie wspomniał w uzasadnieniu, czy jest jakaś inna, ewentualnie jaka, droga dochodzenia takiego żądania. W ocenie prokuratora generalnego takie stanowisko bezpodstawnie różnicuje sytuację prawną osób, które zawarły sprzeczną z prawem umowę, a więc nieważną, w zależności od terminu spełnienia świadczenia, z pokrzywdzeniem osób, które spełniły je przed terminem wymagalności. Również i TSUE w wyroku z 9 lipca 2020 r. podkreślił, że konsument po spłacie kredytu pozostaje konsumentem. Więcej- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.07.2020.).

¨Rz¨ zauważa też: ¨Są chętni na nowe czynszówki z kilkuset mieszkaniami¨. Pandemia może przyspieszyć rozwój rynku wynajmu mieszkań. Do deweloperów już zgłaszają się chętni na całe bloki z lokalami do wynajęcia. Rośnie też popyt na nowoczesne akademiki. Transakcji będzie przybywać- przewidują eksperci. Koronawirus spustoszył wynajem mieszkań na doby. Lepiej radzi sobie rynek wynajmu długoterminowego. Poziomy wynajmu wprawdzie chwilowo spadły o kilka procent, ale dotyczy to głównie gorzej położonych budynków. Podobnie jest z czynszami. Stawki za lokale z najlepszymi adresami są stabilne. W ostatnich czterech miesiącach wielu deweloperów zdecydowało się na projektowanie i przygotowanie do sprzedaży budynków przeznaczonych na wynajem. Decyzje te podyktowane są w dużej mierze spadkiem sprzedaży mieszkań klientom indywidualnym. Inwestorzy działający w sektorze wynajmu prywatnego i domów studenckich poszukują nowych lokalizacji. Fundusze szukają relatywnie dużych budynków, w których jest od 100 do 200 kompaktowych mieszkań. Ważna jest lokalizacja, atrakcyjna dla osób pracujących. Przeciętne stawki najmu są przy tym niższe niż przed pandemią. Jak podaje Otodom, w Warszawie lokal można wynająć średnio za 3,7 tys. zł, podczas gdy rok temu było to ponad 4,3 tys. zł. W ciągu 12 miesięcy- od czerwca do czerwca- średnie czynsze za mieszkania w stolicy spadły o 16 proc. W Krakowie mieszkanie można wynająć średnio za 2,2 tys. zł miesięcznie (w lutym 2,4 tys. zł). Z kolei w Gdańsku czynsze spadły średnio w ciągu roku o 12 proc., z ponad 2,7 do 2,4 tys. zł. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.07.2020.).

¨Rz¨ informuje również: ¨Banki znów poczują w wynikach ciężar kredytów frankowych¨. Po raz pierwszy banki zawiązały modelowe rezerwy na ryzyko prawne hipotek walutowych w raportach za IV kwartał 2019 r. Teraz znowu obciąży ono ich rezultaty. mBank określił swoją rezerwę w II kwartale na 189 mln zł. Pół roku temu, gdy zawiązał ją po raz pierwszy, sięgała 293 mln zł. Kluczowe czynniki decydujące o wielkości rezerw to m.in. liczba nowych sądowych spraw frankowych w sektorze i konkretnym banku, a także właściwe orzeczenia w poszczególnych sporach. Więcej- na 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 15.07.2020.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zapowiada z kolei: ¨Śmieci wrócą na hałdy¨. ¨DGP¨ poznał projekty ustaw, które mają zrewolucjonizować gospodarkę komunalną. Albo, jak przekonują inni, cofnąć ją o kilka lat. Ministerstwo Klimatu zamierza cofnąć kontrowersyjną zmianę przepisów z 2016 r. i na dwa lata znieść zakaz składowania frakcji kalorycznych- w praktyce nienadających się do recyklingu resztek wyjeżdżających z sortowni. To m.in. strzępki folii i opakowań z tworzyw sztucznych, których produkujemy od 3 do 5 mln t. rocznie (na ok. 13 mln t. wszystkich odpadów komunalnych). Przed 2016 r. można je było składować i spalać. Dziś tylko to drugie. Od czterech lat góra odpadów rośnie, bo w Polsce brakuje spalarni, w których takie frakcje mogłyby zostać zagospodarowane. Zakaz miał skłonić gminy, by lepiej przykładały się do selektywnej zbiórki śmieci. Reforma nie spełniła pokładanych w niej nadziei, bo dziś wciąż prawie 70 proc. odpadów, które wyrzucamy, dalej jest zmieszana, a znaczna część ze strumienia zebranego selektywnie nie nadaje się do recyklingu. To zachwianie odbiło się na kosztach ponoszonych przez samorządy, które płacą nawet 700- 1000 zł za t. Kilka lat temu było to ok. 300 zł. To doprowadziło do podwyżek opłat od mieszkańców, które dziś w wielu gminach zbliżają się do górnych limitów określonych w ustawie- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.07.2020.).

¨DGP¨ informuje też: ¨We wrześniu będzie spiętrzenie płatności podatku¨. Dziś mija termin na zapłatę pierwszej po koronawirusowej przerwie raty podatku od nieruchomości przez firmy, którym w związku z epidemią pogorszyła się płynność finansowa. Za dwa miesiące trzeba będzie uiścić cztery raty, w tym trzy naraz. We wrześniu bowiem firmy, które skorzystały z odroczenia zapłaty podatku od nieruchomości za kwiecień, maj i czerwiec, będą musiały uregulować je wszystkie naraz. Czeka je więc kumulacja płatności. Zapłaty kilku rat powinny spodziewać się też- lecz dopiero po ustaniu epidemii- osoby fizyczne będące właścicielami nieruchomości, np. w Warszawie. Prezydent stolicy po wybuchu pandemii zdecydował o niedoręczaniu decyzji ustalających wysokość daniny od nieruchomości na 2020 r. Gdy decyzje zostaną wreszcie doręczone, na zapłatę skumulowanych rat za ten rok będzie, co do zasady, tylko 14 dni. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.07.2020.).

¨Samorząd i Administracja¨ w ¨DGP¨ zauważa: ¨Szeroko otwarta furtka budowlana zostaje przymknięta, ale nadal za słabo¨. Dziurawe przepisy budowlane specustawy o COVID- 19 poprawiono. Ograniczona została możliwość wykonania inwestycji bez wiedzy właściciela posesji. Jednak wciąż można dysponować nieruchomością bez jego zgody. Przed wejściem w życie tarczy antykryzysowe 4.0 art. 12b specustawy o COVID- 19 składał się tylko z jednego krótkiego akapitu, który stanowił, że art. 12 tego aktu ¨stosuje się odpowiednio¨ do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych dotyczących utrzymania ciągłości działania istotnych usług (np. telekomunikacyjnych, transportowych, związanych ze świadczeniami zdrowotnymi czy obronnością. Z kolei sam art. 12 wyłączał m.in. stosowanie prawa budowlanego, przepisów z zakresu planowania przestrzennego, czy regulacji o ochronie zabytków. Choć w zamyśle specustawa miała się ograniczać do inwestycji i remontów podejmowanych w związku z koronawirusem, to niefortunna konstrukcja przepisów powodowała, że zwolnienie dotyczyło nie tylko tego. Nie było też pewności, czy ta regulacja zostanie zlikwidowana z końcem epidemii. Część błędów dzięki tarczy 4.0 udało się wyeliminować. Art. 12b został znacząco rozbudowany (składa się teraz z siedmiu ustępów). Dzięki doprecyzowaniu przepisów nie wszystko już podlega wyłączeniu. Na inwestorze spoczywa też więcej obowiązków informacyjnych wobec właściciela posesji, w którą chce ingerować. Uregulowane zostały kwestie ewentualnej możliwości prowadzenia robót budowlanych bez prawa do dysponowania daną nieruchomością na cele budowlane. Nadal jednak mamy do czynienia z kłopotliwymi niedookreśleniami w części przyjętych przepisów. Więcej-  na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 15.07.2020.).

Zobacz również